Yves Rocher, Ekologiczny szampon do włosów I Love My Planet - prawie ideał ;)
Jestem zawodowym przerabiaczem szamponów ;). Włosy myję średnio co 2-3 dni, zawsze dwukrotnie i stosunkowo sporą ilością kosmetyku. Lubuję się w szamponach bazujących na mocnych detergentach, natomiast nie stronię od niewielkich dodatków filmformerów. Wiem już z doświadczenia, że czasami szampon z tymi składnikami myje lepiej od standardowego, bezsilikonowego "rypacza", choć do dziś takie sytuacje mnie zaskakują mocno ;).
Z marką Yves Rocher doświadczenia mam mizerne - lubię ich wody toaletowe (co można zobaczyć TUTAJ), próbowałam masek do włosów (dawno temu) i to w zasadzie wszystko, co mogłam do teraz o niej powiedzieć. Moja kosmetyczna Mikołajka (Katarzyna znana z posta o wypłukiwaniu henny KLIK!) zaskoczyła mnie jednak i w jednej z paczuszek znalazłam Szampon I Love My Planet właśnie od Yves Rocher. Nie powiem - do testów podeszłam z dużą dozą ciekawości ;).
Plastikowa, pół-transparentna buteleczka w różnych odcieniach zieleni oraz wariacją kuli ziemskiej na etykiecie nawet mnie kojarzy się z naturą. Szampon sygnowany jest na ekologiczny - obawiam się jednak, że butelka już taka nie jest ze względu na zastosowany materiał :P. Poza tą dygresją nie mam żadnych uwag - nalepki są trwałe, a otwór zakrętki niewielki - idealnie dopasowany do konsystencji produktu.
300ml tego szamponu kosztuje od 8,50 do 13,90zł, w zależności od tego na jaką promocję w YR trafimy (swoją drogą na temat ich akcji promocyjnych, zielonych punktów i innych cudów można by robić doktoraty xD). Dostępny jest oczywiście w sklepach stacjonarnych i sklepie internetowym Yves Rocher.
Skład:
SLES (detergent silny, anionowy), betaina kokamidopropylowa (detergent amfoteryczny, łagodniejszy), spora (jak na szampon) dawka gliceryny i niejonowa substancja powierzchniowo czynna (łagodny detergent) - oto i baza tego szamponu, całkiem prosta i dająca nadzieję na naprawdę dobre mycie ;). Całość dopełniają: chlorek sodu (sól kuchenna, wypełniacz), benzoesan sodu (znany chyba nam wszystkim konserwant żywności), kompozycja zapachowa, pochodna gumy guar (filmformer), kwas salicylowy, sok z cytryny i witamina E.
Nie jest to typowy, włosowy "rypacz" - zawiera śladową ilość filmformeru. Mnie to akurat nie przeszkadza - w swojej włosowej pielęgnacji stosuję tego typu składniki z sukcesami od dawna. Dodatkowo biorąc pod uwagę, że pochodnej gumy guar ma niewiele - miałam nadzieję na brak wpływu na siłę mycia. Składowi daję mocną "okejkę"- jak na produkt prawie drogeryjny jest naprawdę ładny ;).
Pamiętajcie jednak, że "ekologiczny" nie oznacza z automatu "naturalny" ;). Ten szampon nie jest kosmetykiem naturalnym.
Ma postać półpłynnego (nie mylić z wodnistym) żelu o roślinno-trawiastym, nieszczególnie porywającym zapachu. Jak dla mnie minus, bo spodziewałam się czegoś cytrusowego - zarówno po opisie producenta jak i po analizie składu. Zapach na szczęście nie jest wyczuwalny po myciu.
Pieni się zacnie (dzięki czemu nie mam jego wydajności nic do zarzucenia) i myje włosy z szatańską wręcz skutecznością. Domywa wszystko - od odżywkowych miksów po spore dawki oleju czy też mieszanki z Cassią (o moim farbowaniu włosów tym ziołem - TUTAJ i TUTAJ). Ba, jakoś ze 2 razy udało mi się uzyskać dzięki niemu efekt "tępych" włosów przy myciu - u mnie niezwykle rzadki i pożądany ;). Same kudły po myciu są pełne objętości, mają ładny, zdefiniowany skręt i ładnie się układają. Utrzymuje standardową świeżość fryzury (2-3 dni) przy braku jakichkolwiek niepokojących objawów ze strony skóry głowy.
Szkoda tylko tego niedopracowanego zapachu i dostępności tego cuda. Myślę, że jeśli trafię na jakąś fajną promocję to na pewno jeszcze się w niego zaopatrzę ;).
Macie może jakieś fajne typy wśród produktów marki Yves Rocher? Nie tylko włosowe ;).
P.S. Jeszcze do północy możecie się zgłaszać do konkursu na fanpage bloga (KLIK!) - zestaw kosmetyków Hean szuka nowego domu ;)
Mam ten szampon jeszcze "nierozdziewiczony" Myślę że się sprawdzi i u mnie :)
OdpowiedzUsuńZ Yves Rocher bardzo lubię wody toaletowe :)
Oby tak było ;)
UsuńMam i ten i malwowy. Zapach faktycznie niczym łamane łodygi jakiegoś zielska. Dla mnie jednak ulubionym produktem jest koszmarnie drogie mydło:
OdpowiedzUsuńhttp://www.yves-rocher.pl/energizujace_mydlo_peelingujace_mandarynka_and_cytryna_and_cedr?tr=CC1465467775&gclid=Cj0KEQjwoqvIBRD6ls6og8qB77YBEiQAcqqHe1Dvp3mDryTILGQJLjM2JE3gjmWvJtWWRtxh8Ndl6UoaAoYa8P8HAQ
Na moje to mydło nie jest koszmarnie drogie, zważywszy, że to 200 g, a standardowa kostka waży 100 g. U mnie wiele mydeł jest wydajniejszych od płynnych specyfików do mycia, więc tym bardziej bym się tam nie martwiła ;)
UsuńMandarynka i Cytryna <3
UsuńCzuję się skutecznie pokuszona :D
Ja bardzo lubię żele tej marki - prześlicznie pachną :)
OdpowiedzUsuńPewnie też się skuszę na jakiś - kiedyś ;)
UsuńLubię bardzo kosmetyki tej marki :) Ten szampon na pewno wypróbuję.:) Lubię także pokrzywowy ;)
OdpowiedzUsuńJa pewnie wypróbuję też jakiś inny szampon ;)
UsuńMnie YR nie przekonuje, miałam kiedyś szampon z malwą i niby było okey ale tak jakoś... ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, też miewam tego typu urazy do różnych marek ;)
UsuńJa nie kupuje YR, nic nie mam do ich kosmetyków, ale jest jeszcze tyle innych do wypróbowania ze na razie czekaja :p
OdpowiedzUsuńZnam ja to :D
UsuńNie znam :( ja chyba jeszcze nic nie miałam z tej marki ;)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :D
UsuńUżywałam ich szamponu zwiększającego objętość, głównie w wakacje, więc nie w warunkach normalnej pielęgnacji (pomijanie odżywki itd.), a potem dostałam nawrotu ŁZS, więc poszedł w ruch szampon na receptę, a potem szampony mające pomagać przy tym problemie. Czeka więc na dokończenie w bliżej nieokreślonej przyszłości.;p
OdpowiedzUsuńTen szampon jest na szczycie mojej listy do sprawdzenia ;)
UsuńSzampon vulume od YR Uwielbiam! Świetnie oczyszcza, rewelacyjnie się pieni i trochę odbija włosy u nasady. :) dla mnie super
OdpowiedzUsuńKusicie mnie bardzo :D
UsuńZdecydowanie polecam szampon w kremie od YR. Wadą jest to iż nie pieni się w ogóle przez co ciężko uznać czy glowa jest dobrze umyta :) Podpasowal bardzo mamie oraz siostrze I teraz systematyczne im go kupuje:)
OdpowiedzUsuńKurczę, obawiam się, że mnie by nie podpasował :(
Usuń