Bimatoprost na porost rzęs i brwi – warto?
W ostatnim czasie na polskim rynku pojawiło się wiele
odżywek do rzęs i brwi. Jest w czym wybierać ;). Abstrahując od względów
ekonomicznych przy wyborze tego typu kosmetyku stajemy przed dylematem
(przynajmniej powinniśmy): ile jesteśmy w stanie zaryzykować dla pięknej oprawy
oczu? Cykl życia włosa brwi/rzęs wynosi około czterech miesięcy (120 dni) i
przy pomocy tego typu preparatów można go wydłużyć, pytanie tylko: jakim
kosztem ( i to wcale nie ekonomicznym)?
Odżywki do rzęs i brwi można w zasadzie podzielić na te,
które zawierają Bimatoprost i te, które go nie zawierają. Dlaczego ten składnik
wzbudza tyle emocji?
Bimatoprost jest prostamidem otrzymywanym syntetycznie –
osobiście absolutnie nie przeszkadza mi to, że nie jest substancją pozyskiwaną
z natury. Naśladuje działanie (czyli mówiąc naukowo: jest analogiem) naturalnie
występujących w organizmie substancji odpowiedzialnych za regulowanie ciśnienia
wewnątrzgałkowego w oku, konkretnie jest odpowiedzialny za jego obniżanie. Z
tego względu wykorzystywany jest w preparatach stosowanych przy leczeniu jaskry
(która wiąże się z podwyższonym ciśnieniem w oku).
Większość z użytkujących te środki pomyśli w tym momencie
zapewne: „Mnie nie dotyczy wpływ tego środka na oko, przecież pieczołowicie
aplikuję go tylko u nasady rzęs!”. Niestety, cudów nie ma – nie nakładamy tych
produktów z chirurgiczną precyzją i zawsze część odżywki dostaje się do oka. A
Bimatoprost należy do substancji, które bardzo łatwo przenikają przez rogówkę
oraz twardówkę.
Jakie są możliwe działania niepożądane po użyciu
Bimatoprostu (za bazalekow.pl)?
Bardzo często: nadmierny wzrost rzęs (do 45% chorych w
pierwszym roku), przekrwienie spojówek (do 44% chorych w pierwszym roku), świąd
(do 14% chorych w pierwszym roku).
Często: alergiczne zapalenie spojówek, pogorszenie ostrości
widzenia, astenopia, ból oka, zaburzenia wzroku, wzmożona hiperpigmentacja
tęczówki, hiperpigmentacja skóry wokół
Niezbyt często: krwawienie do siatkówki, zapalenie błony
naczyniowej oka.
Ponadto: zapadnięcie gałek ocznych.
Warto zauważyć, że żadnej z wymienionych objawów nie ma
oznaczenia „rzadko”, więc nie są to przypadłości odnotowywane raz na
pierdyliard przypadków, tylko dużo, dużo cześciej.
W preparatach kosmetycznych Bimatoprost stosuje się w
niższych stężeniach niż w lekach, jednak czas kuracji jest podobnie długi.
Suchy opis działań niepożądanych słabo działa na wyobraźnię, ale dla
zainteresowanych tematem polecam wyszukać sobie zdjęcia objawów kilku z nich.
Ostrzegam – większość będzie dość drastyczna.
Brak jest jednak danych na temat jego wpływu na zdrowie
osób, które nie stosują go w celach leczniczych, a jedynie kosmetycznych. Nie
dziwi to szczególnie, ponieważ Bimatoprost w odżywkach do rzęs znalazł zastosowanie
dopiero w ostatnim czasie, a skutki jego działania mogą być widoczne nawet po
latach. Niemniej jednak takie wahanie ciśnienia śródgałkowego z całą pewnością
nie pozostaje bez wpływu na zdrowie oka (i efekty tej huśtawki możemy odczuć
szybko bądź… po wielu latach.
Jednego jednak nie można pominąć – efekty odżywek z tym
składnikiem są oszałamiające. Na pytanie, czy warto ryzykować zdrowiem dla
wyglądu samej oprawy oczu każda z nas musi sobie jednak odpowiedzieć sama. Ja
jednak nie zaryzykuję, wzrok mam tylko jeden.
Macie doświadczenia z tego typu produktami ?
loading...
Nie warto się tak poświęcać dla kilku mm dłuższych rzęs. Dobrze że o tym piszesz, bo zwykle każdy patrzy na efekty a nie na skutki uboczne :) dzięki za ten post! :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie może nie tyle poświęcać, co ryzykować ;)
Usuńzaciekawiłaś mnie bardzo. ciekawa jestem czy odżywka na którą się czaję ma w sobie ten składnik :/
OdpowiedzUsuńJeśli producent udostępnia pełny skład to w zasadzie nie ma większych problemów ze sprawdzeniem tego ;)
UsuńMamy tylko jedną parę oczu... Dla mnie smarowanie się mazidlem, które de facto jest lekiem obniżajacym ciśnienie w oku jest marnym pomysłem. Zastanawiam się tylko, jakim sposobem odżywka ta została dopuszczona do obrotu. Pamiętam akcję z kremem do twarzy Ruboril M - krem przeznaczony był do pielęgnacji cery z trądzikiem różowatym a w składzie zawierał metronidazol. Na rynku dostępny był przez parę lat, aż ktoś się dopatrzył, że w składzie jest antybiotyk. Firma zapłaciła gigantyczną. karę, a sam krem wycofano z obiegu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%... po co coś takiego dopuszcza się do obrotu...
UsuńPrzemysł kosmetyczny i farmaceutyczny zna jeszcze inne przypadki preparatów, które Bóg jeden raczy wiedzieć z jakiego powodu zostały dopuszczone do obrotu -.-
UsuńIstnieją przypadki, że w preparatach farmaceutycznych obok rutozydu i witaminy C w składzie znajduje się także aspartam, czyli rakotwórczy słodzik. Także niestety nie jestem zupełnie zdziwiona, że przemysł dopuszcza bimatoprost do obrotu, tym bardziej, że daje efekty, a to się opłaca
UsuńAkurat aspartamowi nie udowodniono takiego działania ;)
UsuńTeż uważam, że zdrowie jest ważniejsze, niż dłuższe o kilka mm rzęsy. Nie ma sensu ryzykować, zdrowe oczy są ważniejsze. Zatrważa mnie tylko, jak mało wiemy, jako zwykli konsumenci o składach takich odżywek i ich skutkach ubocznych. Od dłuższego czasu sprawdzam INCI, i staram się być świadomym kupującym, ale przecież nie mam takiej wiedzy, i ufam, że jeśli ktoś dopuścił taki produkt na rynek, to jest on całkowicie bezpieczny...
OdpowiedzUsuńDzięki za ten post, uświadamiaj nas częściej :)
Nie wiem nawet, czy poruszyłabym ten temat - sama używałam jednej odżywki do rzęs "takiej profesjonalnej" (bez bimatoprostu) - efekt był przedni, ale ze względu na cenę stwierdziłam, że nie zależy mi tak na ich tuningowaniu :P.
UsuńPotem jednak bimatoprost zaczął mnie trochę osaczać z każdej strony.
A w takim razie co poleciłabyś do rzęs - żeby je nieco przyciemnić, zagęścić, wydłużyć czy wzmocnić po prostu? Oczywiście bez bimatoprostu? :)
UsuńSama używałam QuickMax-u, efekty były zacne ;)
UsuńPowiem szczerze, używałam odżywki do rzęs właśnie z tym składnikiem (efekty były powalające), a że jej cena jest dosyć wysoka, szukałam zamiennika, przez co trafiłam na ten post. Wiecie co mnie przeraża? Że nie znając się na wielu rzeczach możemy zrobić sobie krzywdę i nikt nam o tym nie powie, bo przecież produkt świetnie się sprzedaje. A przecież kupując szampon czy krem do twarzy też nie analizujemy ich składów tak dogłębnie... Ulotka ulotką, na mydle i apapie jest tyle samo jak nie więcej ostrzeżeń, wiec mało kto zwraca uwagę na ostrzeżenia. Dziękuję ci za ten post. Może uratowałaś mój wzrok 😃
UsuńProszę ;)
UsuńNie używam, ale ostrzegę co niektórych. I zgadzam się, nie warto ryzykować dla zdrowia oczu.
OdpowiedzUsuńW tej kwestii zdanie mamy podobne ;)
UsuńZaryzykowałam, pożałowałam. Przez taką odżywkę niestety musiałam walczyć z wyjątkowo uciążliwym zapaleniem spojówek.
OdpowiedzUsuńChciałam Cie jeszcze zapytać - co sądzisz o zastosowaniu Daktarinu w celu przyśpieszenia porostu włosów? Niby nie jest do tego przeznaczony, z drugiej strony w ulotce nie ma żadnych strasznych działań niepożądanych, na dodatek jest jedynym który działa w moim przypadku.
UsuńSzczerze? Rozumiem stosowanie tego środka, gdy ktoś cierpi na coś grzybicopodobnego lub bakteryjnego.
UsuńBtw, wiele osób z zakażeniem grzybami po stosowaniu preparatów ze składnikami przeciwgrzybiczymi/przeciwbakteryjnymi zauważają mniejsze wypadanie/szybszy porost włosów. Może warto się zdiagnozować?
Tylko że moja skóra głowy jest zdrowa. Włosy co prawda błyskawicznie się przetłuszczają, ale skóra głowy nie jest w żaden sposób podrażniona, przesuszona czy tłusta. Nie mam łupieżu, nie swędzi mnie nic.
UsuńPrzetestowałam masę środków na porost włosów, były tylko dwa które zadziałały, właśnie ten Daktarin i serum na porost włosów z apteki agafii, które w składzie ma klimbazol, który również jest lekiem przeciwgrzybiczym. Myślisz że infekcja mogłaby być tak w pełni bezobjawowa?
Mogłaby być, bo co jakiś czas jednak ją leczysz, nieświadomie ;)
UsuńDziś na blogu Aliny Rose jest polecana wcierka na porost włosów. Dla mnie za droga ale jak komuś bardzo zależy warto choć przeczytać ten post. Pozdrawiam
UsuńJa jestem lekarzem i miałam kiedyś Pacjentkę po leczeniu środkami zawierającymi pochodne bimatoprostu- odechciało mi się stosowania odżywek do końca życia. Miała rzęsy tak poprzerastane, że wyglądały jak zmutowane. Każda rosła w inną stronę. I działanie utrzymywało się długo po odstawieniu leków. Niestety nie wyglądało dobrze. Dziękuję Ci za ten artykuł, bo to pierwszy głos rozsądku w fali zachwytu tymi odżywkami. Warto, by i takie się pojawiały.
OdpowiedzUsuńDziękuję Anonimie, miło mi ;)
UsuńDopiero ostatnio pojawiło się dość sporo głosów, oczywiście mocno negatywnych, w sprawie bimatoprostu. Sama przez 3 miesiące stosowałam Long4Lashes, którą udało mi się wygrać w konkursie. Efekt był spektakularny, a w dłuższych rzęsach czułam się pięknie.
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że zaufałam firmie Oceanic, która wydała (wydaje?) mi się na tyle wiarygodna, aby nie sprzedawała produktu, który szkodziłby Naszym oczom. Jest to jednak nowość na rynku i argument z niezbyt dobrze przebadanym długofalowo składnikiem (np. w perspektywie 10 lat) do mnie trafia. Zdaję sobie również sprawę z tego, że firmy kosmetyczne zatajają niektóre fakty dotyczące składów i często możemy kupić coś, czego pierwotnie nie chciałyśmy. No właśnie...dlatego zaufanie do marki jest tak istotne.
Myślę, że po boomie na stosowanie tego typu odżywek i zachwytów nad nimi, przychodzi i boom na opisywanie ich negatywnego działania, po czym skończy się ta historia tak, że wszystkie wrócimy do natury - oleju rycynowego i zdrowej diety.
Nie wiem na ile stężenie bimatoprostu w odżywce działa destrukcyjnie na oko, a na ile demonizujemy działanie tego składnika. Mam na myśli mniej więcej to samo, co działo się w temacie silikonów tzn, całkowite ich usuwanie z włosowej diety, bo są złe, tworzą nieprzepuszczalną barierę na włosie itd.
Oczywiście nie ma co porównywać włosów do oczu, jednak chodzi mi głównie o schemat myślowy, który może brać się z naszej niewiedzy. A teraz dochodzi kolejna sprawa: skoro nie wiemy jak to jest do końca to może lepiej jednak unikać dla własnego zdrowia? Myślę, że na wszelki wypadek tak...
Starałam się spojrzeć na tę sprawę z każdej strony. Fajnie byłoby napisać do firmy Oceanic z prośbą o wyjaśnienie działania odżywki, zapewnienie, że nie grozi naszemu zdrowiu i oczywiście to wszystko musiałoby być poparte badaniami.
Martusiu, jedno ciężko mi zarzucić - moje zdanie na temat Bimatoprostu nie ewoluowało od zachwytu do potępienia ;). Jestem dość odporna na boomy.
UsuńJa podziękuję za olej rycynowy na rzęsach - przez kilka ładnych dni, mimo wcześniejszych prób uczuleniowych, chodziłam jak królik. Nie jestem też naturo- czy tam ekomaniaczką.
Demonizujemy? Bimatoprost to ratunek dla osób chorych na jaskrę oraz tych, którzy cierpią na inne schorzenia oczu charakteryzujące się podwyższonym ciśnieniem w oku. Ale czy warto zdrowemu oku fundować taką huśtawkę - na to pytanie już każdy musi sobie odpowiedzieć sam.
Składnik ten ma dodatkowo "skutek uboczny" - w badaniach klinicznych stwierdzono, że powoduje nadmierny wzrost rzęs u prawie połowy badanych. Ba, odżywka Latisse powstała jako w zasadzie przelane krople na jaskrę o.O
Rozumiem Kochana, starałam się pokazać sprawę z innej strony, umywając na razie ręce od wydawania jakichkolwiek sądów. Mam jednak mózg i nie zawaham się go użyć :D
UsuńRóżne substancje chemicznie stosowane są w różnych, często odbiegających od siebie celach i wydaje mi się, że nie mam prawa krytykować ani osób produkujących, ani osób używających tych odżywek. Ale sama używać nie będę, bo mam w głowie jakąś taką myśl, że używanie ich to jak parkowanie dla miejscach dla niepełnosprawnych. Trochę takie nie teges :/
OdpowiedzUsuńTo prawda, tyle, że tutaj w zasadzie organ jest ten sam, a cele... mocno różne, i niestety trochę nie do rozgraniczenia (obniżenie ciśnienia i nadmierny wzrost rzęs w Bimatoproście są w pakiecie).
UsuńCzym innym jest stosowanie żelu do higieny intymnej jako szamponu, kremu do ciała jako maski do włosów i piwa jako płukanki, czym innym stosowanie leku mającego poważne skutki uboczne dla kaprysu posiadania ładnych rzęs.
UsuńŚwietnie że z jednej strony piszesz o takich groźnych modach, z drugiej walczysz z demonizowaniem bezpiecznych składników (silikony, SLES). Popadanie w skrajności - w jedną czy drugą stronę - jest zawsze groźne. Dziękuję za kolejny głos rozsądku!
A ja dziękuję za miłe słowa ;)
UsuńTo chyba najpopularniejsza obecnie odżywka do rzęs, prawda?
OdpowiedzUsuńAz sprawdzilam popularne Long4Lashes (ma ten skladnik) I Retitalash (nie ma). Niestety w jednym odstarasza mniesklad w drugim cena :(
OdpowiedzUsuńTrochę Cię zasmucę - Revitalash ma własną, opatentowaną pochodną Bimatoprostu (Dechloro Dihydroxy Difluoro Ethylcloprostenolamide).
UsuńEch, a ja właśnie chciałam pisać z lekką radością, że Revitalash tego nie zawiera i że dzięki temu wpisowi chyba daruję sobie odżywką Long 4 Lashes, która mnie ostatnio kusiła... W efekcie daruję sobie wszelkie odżywki :) Szkoda zdrowia oczu...
UsuńKascysko, przygotowałabyś kiedyś wpis na temat tuszów do rzęs? Czy jest może w nich jakiś składnik, który może źle wpływać na oczy? Bądź co bądź większość z nas maluje rzęsy codziennie, gdy płaczemy/idziemy w deszczu tusz się rozpuszcza i często wpływa do oka w pewnej ilości. Podczas demakijażu to samo...
Również z chęcią bym o tym przeczytała :)
UsuńTylko jak przeskoczyć to, że na kolorówce skład INCI podawany jest z rzadka... :P
UsuńEch, szczerze nie przyszło mi to do głowy :)
UsuńAkurat to było pierwszym, o czym pomyślałam xD
UsuńNa szczęście matka natura nie poskąpiła mi pieknych rzęs, dlatego też nie stosuje takich preparatów :).
OdpowiedzUsuńA czytając twój wpis czuje takie "ufffff" - już wiem, że po takie specyfiki nie sięgne :). Pozdrawiam
Ja pięknych rzęs nie mam, ale czy mi na takowych zależy... ;)
UsuńDziękuję za ten post, nie wiedziałam co czai się w tych odżywkach, ale też ich nie kupuję, mam inne sposoby :)
OdpowiedzUsuńProszę ;)
Usuńmnie bardzo kusiła wizja pięknych rzęs, dopóki nie zobaczyłam właśnie tego składnika. od razu zapaliła mi się lampka, że moja Mama chyba coś takiego wkrapla sobie do oczu w celu obniżenia ciśnienia - i faktycznie! na rzęsy Mamy niewątpliwie też to przy okazji wpłynęło, bo ma piękne firanki ;) ale aplikować sobie taki składnik jedynie w pogoni za piękniejszymi rzęsami i, mając zdrowe oczy, ryzykować właściwie nie wiadomo jakimi skutkami ubocznymi...? mi to się w głowie nie mieści, przecież wzrok mamy tylko jeden! a rzęsy, cóż wiele jest na rynku niezłych tuszy ;)
OdpowiedzUsuńI innych odżywek ;)
UsuńJa używałam odzywki L4L (o ile się nie mylę to zawiera ona ten składnik) i faktycznie, rzęsy piękne, długie, ale przekrwione spojówki i świąd, sprawiały że oczy (nawet z pięknymi rzęsami) wyglądały źle
OdpowiedzUsuńU nie było jeszcze gorzej. Oczy swędziały do tego stopnia, że myślałam, że sobie je wydrapię, oprócz tego potworny ból oczu i głowy. Po odstawieniu wszystko ustąpiło. Rozpoczęte opakowanie L4L wykorzystałam na "dziury" w brwiach i faktycznie są efekty, zastanawiam się tylko jakie tu mogą być działania niepożądane?
UsuńOprócz historii związanych z ewentualną nadwrażliwością można dorobić się ściemnienia skóry czy innych zmian hiperpigmentacyjnych.
UsuńWarto wiedzieć więcej o tym składniku. Zdecydowanie będę go unikać.
OdpowiedzUsuńŚwiadomość ważna w życiu rzecz ;)
UsuńKasiu, tak a propos szkodliwości składników - właśnie zerknęłam sobie do olei kosmetycznych, które posiadam (z pestek mali, tamanu, dzikiej róży, jojoba, pachnotki) i niektórym z nich kończy się niebawem (a w każdym razie szybciej, niż zdążę je zużyć do twarzy), bo np. w styczniu czy lutym termin ważności. Czy myślisz, że używanie ich po tym terminie może jakoś negatywnie wpłynąć? Z jednej strony termin ważności, to termin ważności, a z drugiej są to czyste oleje, naturalne, nie mieszane z niczym, co mogłoby być nie tak po posmarowaniu nimi twarzy?
OdpowiedzUsuńBeata
Powiem tak - dmucham na zimne i tego typu produktów po terminie ważności używałabym, ale na paznokcie albo długość włosa, nie na skórę.
UsuńCzyste, naturalne oleje też się psują, jełczeją... ;)
Ja nigdy nie korzystam z przeterminowanych kosmetyków ani leków!
UsuńJa również, ale olejem (nawet po terminie) nałożonym na martwą tkankę (długość włosa, paznokieć) krzywdy sobie nie zrobisz. Na skórę - absolutnie nie.
UsuńAle w tym poście nie ma żadnych zdjęć....
OdpowiedzUsuńNapisałam, że dla zainteresowanych wystarczy sobie wygooglać (w grafikach) ;)
UsuńJa stosowałam jedną ze znanych i drogich odżywek, niestety po miesiącu dostałam na nią uczulenia, oczy piekły i ropiały. Odstawiłam ją, a moje rzęsy teraz wyglądają jeszcze gorzej niż przed tą całą kuracją...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, a byłaś u lekarza?
UsuńCzuję się bogatsza o wiedzę odżywkowo-rzęsową w tej chwili ;)
OdpowiedzUsuńNiestety niektórzy nawet nie zwracają uwagi jakim kosztem może odbyć się takie "upiększenie" i po prostu nakładają na siebie kolejne warstwy specyfiku...
OdpowiedzUsuńNiestety dopuszcza się takie składniki do kosmetycznego obrotu.
UsuńNie warto ryzykować zdrowia dla pięknych rzęs...
OdpowiedzUsuńCo i ja uważam.
UsuńDobrze, że o tym napisałaś i cieszę się, że to przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńNie tak dawno poważnie zastanawiałam się nad zakupem Long4Lashes, nawet już miałam opakowanie w ręku na jakiejś promocji... Jednak ostatecznie nie kupiłam. Po przeczytaniu twojego posta widzę, że dobrze zrobiłam - wcześniej nie wzięłam pod uwagę, że bimatoprost ma skutki uboczne, jakoś o tym nie pomyślałam czytając głównie pozytywne opinie. Teraz wiem, że nie będę ryzykować zdrowiem oczu dla nieco gęstszych i dłuższych rzęs.
Wszystkie nas kusi atrakcyjniejszy wygląd, ale warto rozważać wszelkie za i przeciw ;)
UsuńKochana, a ten bimatoprost nie przeszkadza, gdy używany jest na brwi ? Czy może, mimo wszystko, i tak lepiej się go wystrzegać? Co o tym sądzisz?:)
OdpowiedzUsuńMożesz się dorobić zmian pigmentacyjnych (czyli przebarwień).
UsuńOjej, nie doczytałam tytułu, a ty już to mniej więcej zawarłaś, aczkolwiek nie tak wprost, jak w przypadku rzęs, może jednak spróbujesz mi to rozwiać ;p z góry dziękuję i pozdrawiam;) anonim z powyzsza
OdpowiedzUsuńNa stronie angielskiej http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3036812/ jest opracowanie naukowe o skutkach Bimatoprost w kroplach i w kosmetykach. Bimatoprost jako bezpieczny został dopuszczony pzrez FED do leczenia wypadania rzęs. Mozna sobie właczyc tłumacza i da się zrozumieć.Moze jednak nie jest tak źle, te skutki najwyraźniej dotyczą samych kropli, na skórę jest wg FED bezpiecznie (ew sporadyczne skutki uboczne)
OdpowiedzUsuńJest jedna bardzo zasadnicza różnica pomiędzy lekami na jaskrę, a kosmetykami z bimatoprostem - stężenie. Praktycznie wszystko co jest w nadmiarze, nawet naturalne produkty mogą szkodzić. W kosmetykach bimatoprostu jest około 0,03% (nie więcej), a w leku 0,3%. Różnica jest więc ogromna, więc i niebezpieczeństwo jest znikome.
OdpowiedzUsuńniebezpieczeństwo jest znikome jeżeli uważamy przy aplikacji ;) i najlepiej przed pójściem spać odczekać aż odżywka się wchłonie, żeby nam nic w oczy nie spłynęło :P ja zaryzykowałam i używam już od tygodnia - z nadzieją że wszystko będzie ok.
OdpowiedzUsuńUratowała mnie moja niepełnoletniość i dociekliwość, ponieważ dostałam odżywkę od mamy i stosowałam z trzy tygodnie aż niedawno nie przeczytałam, że nie jest wskazana dla dzieci i młodzieży. Chciałam się dowiedzieć jak bardzo poważny jest ten zakaz i poskakałam po skutkach ubocznych bimatoprostu. Od teraz będę badać skład każdego kosmetyku jaki mnie zainteresuje aby się nie zaskoczyć :p a z odżywki rezygnuję zanim stanie się coś złego
OdpowiedzUsuńPowiem w skrócie bo piszę ten komentarz 2 raz. Mam 25 lat od dziecka leczę się na jaskrę. Krople przyjmuję dopiero do 18 roku życia. Krople jakie brałam to Betioptic, Xalatan, Ganfort. Po 3 latach stosowania, nie zauważyłam nawet tego ,że rzeczywiście urosły mi potwornie rzęsy. Nawet nie byłam świadoma takich skutków więc takie długie wydawały mi się normalne, może dlatego,że mam bardzo duże ciemne oczy. Po 3 atach zauważyłam dużą zmianę w wyglądzie mojej twarzy. Zapadnięte oczodoły, sińce pod oczami, które utrzymywały się kolejne lata. Myślałam,że może anemia, problemy z wątrobą ale żeby aż tak diametralnie w ciągu 3 lat zmieniła się twarz do tego komentarze różnych ludzi czy wszytko wporządku. Poszłam do okulistki, która się nie zgodziła ani na zmianę kropli a tym bardziej na odstawienie, więc postanowiłam posłuchać opinii innego. Inny okulista zauważył, że zależnie od metody pomiaru ciśnienia wyniki były inne. Jedna wskazywała ciśnienie w normie druga zawyżone. Skierowano mnie na badanie grubości rogówki, co się okazała lekarz nie widział nigdy tak grubej rogówki, a to mogło być przyczyną fałszowania wyników. Jestem ciągle pod obserwacją, ale nie biorę od 1,5 roku kropli. Już po 0,5 roku od ostawienia cienie zmalały a po roku praktycznie ich nie było, gorzej z zapadnięciami tam po prostu zanikł mi tłuszcz i cokolwiek co podtrzymywało gałkę oczną. Ale zmierzając do sedna, kiedy mogłam się cieszyć normalnym wyglądem, rzęsy były ok nadal długie, kupiłam sobie odżywkę, po kilku miesiącach jej stosowania ( LONG LASHES ok 100 zł) cienie zaczęły się nasilać. Odstawiłam ją jak zobaczyłam skład i od ponad miesiąca cienie znowu zanikają. Wnioski wyjmijcie same. Cieni nie mam ale mam 25 lat a pod zapadnięte oczodoły nie pozostało mi nic innego jak wypełniacze. Może kiedyś się zdecyduję. Szkoda,że w 3 lata jeden składnik może doprowadzić do takich rzeczy.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że spotkało Cię coś takiego :(
Usuń18 lat, 25 lat i 3 lata mi się nie zgadzają.
UsuńMoże od trzech lat walczy już ze skutkami?
UsuńMam jaskrę od 3 lat i od tego czasu stosuję krople do oczu, których efektem ubocznym jest porost rzęs. Byłoby to fajne, gdyby nie fakt, że rosną one w kącikach oczu, wywijają się pod powieki, co drażni mi oczy. Zmusza mnie to do wyrywania sobie tych rzęs, które wręcz czasem wrastają w powiekę. Oprócz tego, ściemniała mi skóra na powiekach, dlatego ciągle wyglądam jak niewyspana, bo oczy mam bardzo podkrążone. Dlatego przestrzegam wszystkie dziewczyny przed używaniem preparatów, które zawierają substancje używane do leczenia jaskry - powikłania i ból nie są tego warte, można naprawdę sobie zaszkodzić, bo oczy są bardzo wrażliwe.
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam odżywkę do rzęs NANOLASH. Mało tego, kupiłam 2 opakowania . Po jednym zastosowaniu mam czerwona linie wokół rzęs, podrażnione oczy, 80 funtów wyrzucone w błoto i przeciętne rzęsy. Jak się okazało, ma w swoim składzie pochodna bimatoprostu, o czym nie wiedziałam wcześniej. Tak więc nie bądźcie naiwne jak ja. Przeczytałam mnóstwo blogów i artykułów, gdzie dziewczyny rozpływają się nad Nanolash. Przychodzi mi na myśl, ze wszystkie te "blogerki" są gotowe zrobić laskę za darmowy kosmetyk. Wszystkie piszą prawie to samo, m.in. o naturalnych składnikach, wspaniałych rzęsach i ani słowa prawdy. Tak więc wniosek jest jeden, nie kupujcie Nanolash i tym podobnego badziewia. Szkoda oczu i pieniędzy.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że dopadły Cię efekty uboczne :/
UsuńWitam! Ja też jestem za "zdrowiem" oczu i mino, że mam jasne, rzadkie i krótkie rzęsy to nigdy bym nie stosowała tego typu odżywek. Za blisko kontakt z okiem. Jednak zastanawiam się nad brwiami. Też mam bardzo rzadkie, jasne a co najgorsza - są krótkie. To chyba przez częste wyrywanie włosków w czasach liceum :-( Nie odrastają. No cóż, taka była moda i taki "głupi" wiek :-) Brakuje mi połowy linii brwi i chciałabym choć kilka włosków na początkowej linii (nad nosem). Podobają mi się gęste, takie naturalne brwi. Czy ta odżywka z bimatoprostem też mogłaby mi zaszkodzić na wzrok i oczy?
OdpowiedzUsuńStosowana na brwi - nie, ale uważaj, możesz dorobić się przebarwień -.-
UsuńDzięki. Może spróbuję. W Super-pharm jest teraz promocja na 4 long lashes za ok. 49 zł. Tylko nie wiem czy na rzęsy czy na brwi też. Pozdrawiam!
UsuńNałożyłam tę (jak dla mnie, dość drogą) odżywkę raz - wczoraj przed snem. Obudziłam się dzisiaj z podbitymi oczami, wyglądam dosłownie jakbym była świeżo po ostrej bójce. Z natury mam cienie pod oczami, ale nie są bardzo uciążliwe, wystarczał zwykły korektor pod puder. W tym momencie jestem załamana, jeszcze nigdy nie wyglądałam tak źle, wielkie śliwy pod oczami... nie wiem co mam robić, odżywki więcej nie użyję, boję się tylko kiedy (i czy w ogóle) zejdą te fioletowo-czerwono-zielone ogromne plamy pod oczami. :( natomiast górną powiekę również mam nieco opuchniętą i zaczerwienioną. Odczuwam też swędzenie. Tak bardzo teraz żałuję...
OdpowiedzUsuńDodam, że chyba straciłam rozum, ponieważ mam ogromną wadę wzroku, która z roku na rok się pogłębia (i noszę soczewki kontaktowe-choć wg producenta nie tworzy to problemu)
UsuńPrzykro mi, że Cię to spotkało :/
UsuńI mam nadzieję, że objawy szybko miną.
A ja zakupiłam Lash Growth Activator z Artdeco i po jednym zastosowaniu spuchła mi powieka w lewym oku:(
OdpowiedzUsuńA miało być tak cudownie wg wielu opinii...
Przykro mi :/
Usuńtrzeba uważać na odżywki nie badane, to tam jest bimatoprost w czystej postaci, te nowsze odzywki mają pochodne tego i to przebadane, więc chyba tym warto się kierowąc
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie skorzystam z żadnej wersji Bimatoprostu, Bo sam, czysty Bimatoprost jest jak najbardziej przebadany ;)
UsuńPolecam .charmlash -efekt ten sam a jest bezpiecznie
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić skład ;)
UsuńWole kupić tusz upiększający czy efekt sztucznych rzęs i mieć dobry wzrok
OdpowiedzUsuńMam takie samo podejście
UsuńNie rozumiem takiego podejścia. Eksperymentując z lekami można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc.
OdpowiedzUsuńTo prawda
UsuńWłaśnie szukałam czegoś o bimatoproscie i trafiłam do Ciebie :) Świetny blog.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie to zastosowanie, siostra namiętnie na long4lashes poluje :| Chyba muszę ją o czymś poinformować..
Myślę, że warto uświadomić siostrę ;)
UsuńBardzo ciekawy i pożyteczny artykuł. Z bimatoprostem na pewno nie kupię!
OdpowiedzUsuńZastanawiam się tylko, czy w odżywce L'biotica jest np. jakaś zakamuflowana pochodna bimatoprostu? Chciałabym kupić odżywkę pielęgnacyjną, ale teraz już sie boję :) (na L'biotica jest napisane, że ma też wpływ na wzrost, ale jak przejrzałam skład, to były tam raczej "typowe" składniki...) Pozdrawiam!
To serum L'Biotici ma bimatoprost:
Usuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=76535
Natomiast ta odżywka nie ma nic takiego:
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=40380
Ja stosowałam i mogę potwierdzić działanie. Nie zauważyłam u siebie żadnych innych objawów. Słyszałam u kosmetyczki, że nie poleca dziewczynom silnie podatnym ja wszelkiego rodzaju alergie. W pełni to rozumiem. Natomiast fakt, że stosowałam bardzo ostrożnie i ściśle z zaleceniem. Obecnie mija pół roku odkąd przestałam stosować i teraz zaczynam stosować znów. Wybór należy do Was :) zostawię to link do forum gdzie można sobie poczytać. https://www.znamlek.pl/realash-3797.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam @Ula
Nic tylko się cieszyć, ale nie wszyscy kończą tak dobrze ;)
UsuńUżywałam odżywki FEG, dostałam potwornego uczulenia ale dopiero po jakiś 3 tygodniach stosowania, powieki mi napuchły, skóra swędziała masakrycznie, a na linii rzęs zeszła w końcu płatami, żeby potwierdzić czy ma na to uczulenie, po jakimś czasie posmarowałam brwi. Po pierwszej aplikacji, zaczerwienienie, swędzenie a potem bąble z taką wodną wydzieliną, po jakimś czasie zeszła mi skóra z tego miejsca.
OdpowiedzUsuńJest wiele dziewczyn, które są zadowolone z tego produktu, ja niestety nie.
Teraz mam rzęsy gorsze niż przed zastosowaniem tego cuda.
Bardzo mi przykro, że dopadły Cię objawy niepożądane :(
UsuńCo do FEG, to krąży mnóstwo podróbek, gdzie jest to woda z dużym stężeniem NaCl, sama raz się nacięłam (ezebra). Posmarowałam, momentalnie podrażnienie (a odżywki z bimatoprostem stosowałam i tego nie było), patrzę na opakowanie, szukam info w necie i porównuję opakowania - podróbka...
UsuńNo niestety również stosowałam tę odżywkę i w jednym oku raz przez nieuwagę dostała się do środka. Po pewnym czasie zaczęła mi drgać powieka i to tylko w tym jednym oku jak przy niedoborze magnezu. Natomiast na obydwu powiekach pojawiła się spuchnięta czerwona krecha. Szkoda bo rzęsy przy tym rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi :/
UsuńJeśli składy podane na doz.pl są aktualne to żadna z wersji tej odżywki nie zawiera bimatoprostu ;)
OdpowiedzUsuńUżyłam całego jednego opakowania Long4Lashes z Rossmana, czyli około 2 mc kuracji. Rzęsy rzeczywiście spektakularnie długie, sięgały mi prawie do brwi! Pojawiło się jednak jedno ale: z czasem zauważyłam, że strasznie popękały mi naczynka na powiekach. Jest to niestety temat trudno odwracalny więc na pewno nie będę już używać produktów z bimatoprostem.
OdpowiedzUsuńOby naczynka się zasklepiły w niedalekiej przyszłości!
UsuńZastanawiałam się nad kupnem jakiejś odżywki i utwierdziłaś w przekonaniu, że lepiej postawić na coś prostego np. olej rycynowy :)
OdpowiedzUsuńIstnieją również odżywki bez tego składnika, a olej rycynowy może uczulać - pamiętaj o próbie uczuleniowej ;)
UsuńMoje rzęsy są brzydkie, nie odbudowały się po chemioterapii, dlatego ucieszyłam się z pojawienia się odżywki, która pobudzała ich wzrost. Niestety ostatnio zaczęłam mieć kłopoty z oczami - przekrwienie, osłabienie wzroku. Początkowo nie wiązałam tych dolegliwości z L4L, ale teraz włączyło się czerwone światełko i zaczęłam szukać w necie informacji. Tu znalazłam potwierdzenie swoich podejrzeń, że odżywka szkodzi moim oczom
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że coś takiego Cię spotkało :/
UsuńWitam, czy mogłabyś wymienić bezpieczne marki produkujące serum, odżywki bądź kremy ( do wydłużenia i zagęszczenia rzęs), które nie zawierają bimatoprostu i jego pochodnych oraz innych szkodzących naszym oczom substancji. Prosiłabym również o napisanie, które Twoim zdaniem są najlepsze. Z góry bardzo dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, nie interesuję się tematem w sensie marek, bo... nie zależy mi jakoś szczególnie na bujniejszych rzęsach i takich produktów używam rzadko ;) Możliwe jednak, że takie zestawienie przygotuję na potrzeby Czytelników. Na szybko: Quick Max i Murier Bimatoprostu nie mają.
UsuńDziekuję bardzo za odpowiedż, w takim razie będę czekać ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStosuję te odżywki nie do końca regularnie przez ostatnie trzy lata- do brwi i rzęs. Z powodu nerwicy je wyrywałam, miejscami do zera, także to była jedyna deska ratunku. Prawdą jest, że gdy powieki smarowałam kilka razy dziennie obficie odżywką to skóra ciemniała a naczynka się rozszerzały, ale po kilku dniach przerwy wszystko wracało do normy. Teraz stosuję na rzęsy co 2-3 dni i codziennie na brwi, brak skutków ubocznych. Gdyby nie moja sytuacja to pewnie bym przestała, staram się dbać o zdrowie, ale patrząc na łyse powieki i w tym momencie na normalne - wiele zawdzięczam bimatoprostowi w kosmetyce...
OdpowiedzUsuńNie myślałaś może o zastosowaniu odżywek bez bimatoprostu, które mają zamiast niego np. biotynylowane peptydy? Efekt również są zacne (recenzowałam dwa takie produkty), a same kosmetyki bezpiecznejsze dla oczu.
UsuńHej mam pytanie czy ktoś już to stosował? Fajnie mieć długie rzęsy, ale jaki ma to wpływ na oczy? czy to bezpieczne? pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPau, w komentarzach znajdziesz wiele różnych historii ;)
UsuńOd jakiegoś czasu odczuwałam bóle oczu, światłowstęt, łzawienie, uczucie ciała obcego w oku i suchość,od około pół roku używam odżywki do rzęs i po skojarzenia tych faktów znalazłam w internecie artykuły na temat szkodliwości używania tych odżywek, myślę że jest to przyczyną moich dolegliwości, od wczoraj nie używam już tego preparatu, teraz zobaczę czy dolegliwości miną
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki żeby minęły!
UsuńMijają prawie trzy tygodniu i moje dolegliwości prawie całkowicie minęły, czasem jeszcze rano mam uczucie takich ciężkich oczu, więc najprawdopodobniej to były skutki używania tej odżywki.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, ale ważne, że objawy powoli mijają!
Usuńczy ktoś może mi powiedzieć czy nanolash ma bimatoprost?
OdpowiedzUsuńAnonimku, wg składu, który znalazłam w necie Nanolash zawiera pochodną bimatoprostu.
UsuńUuuuu. Dzięki.
UsuńA czy w składzie Realash jest też jakaś pochodna bimatoprostu?:
OdpowiedzUsuńAqua, Propanediol, Panthenol, Glycerin, Biotinoyl Tripeptide-1, Acorus Calamus Root Extract, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Calendula Officinalis Flower Extract, Dechloro Dihydroxy Difluoro Ethylcloprostenolamide, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Equisetum Arvense Leaf Extract, Hydrolyzed Silk, Linum Usitatissimum Seed Extract, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Sodium Hyaluronate, Sodium Hydroxide
Niestety - jest: Dihydroxy Difluoro Ethylcloprostenolamide.
UsuńDzięki...
UsuńSzukam dalej i znalazłam Lashfood. Wydaje mi się, że jest bardziej naturalny i nie ma pochodnych bimatoprostu?
OdpowiedzUsuńNie ma nic bimatoprostowego, ale wszelkie dobroci ma dopiero po konserwancie (który swoją drogą jest bardzo wysoko).
UsuńRegenerum do rzęs- bez bimatoprostu?
OdpowiedzUsuńJeśli skład na doz.pl jest aktualny, to bimatoprostu w nim nie ma.
UsuńUfff Stosuję od jakiegoś czasu. Rzęsy się wzmocniły, są gęściejsze, nie rosną jednak jak po L4L. Nic to, ważne, że kosmetyk nie szkodzi
OdpowiedzUsuńChyba będę jedyną nie hejtującą L4L :D Używałam całego przekroju odżywek, serum, olejków, diet, okładów bla bla bla na rzęsy. Mam naturalnie ciemne, ale niestety od obciążania wodoodporną maskarą strasznie się przerzedziły. Dopiero ostatnio dowiedziałam się, co wchodzi w skład L4L i specjalnie się nie zdziwiłam znając przekręty koncernów. Ważne wydaje mi się, że stężenie bimatoprostu jest mniejsze niż w samym leku, więc wszystkie te efekty uboczne z częstych można z powodzeniem przenieść do rzadko? Znam kilka dziewczyn, które stosują i są zadowolone. Wzrok mam wzorowy. A odżywki stosuje od jakichś 4 lat.... i żadna nigdy nie miała wpływu na moje oczy. Robię sobie przerwy co jakiś czas w stosowaniu. L4L nigdy nie wywołała niczego negatywnego, ale to indywidualna sprawa.... Już bardziej mi się oczy przesuszają po całodniowej pracy przed kompem.
OdpowiedzUsuńPatrząc na przekrój komentarzy tutaj byłabym ostrożna z mówieniem o rzadkich efektach ubocznych. Niemniej - dobrze, że Tobie nie szkodzą ;).
UsuńPodobnie jak u mnie pomimo stosowanie kilku odżywek (co jakiś czas robię sobie kurację) nie ma dotychczas żadnych efektów ubocznych stosowania. Widocznie nie na każdego działają tak samo ;) Przy okazji zapraszam na mój przegląd odżywek do rzęs Tutaj
Usuńskutki uboczne we wpisie dotyczą stosowania leku/kropli DO oka. Odżywki stosowane na linię rzęs jeśli spowodują wpłynięcie do oka to jest to ilość niewielka, nie równa nawet kropli, nawet jej części. Szkodliwy składnik nie jest przecież głównym w tych odzywkach a w kroplach do oczu raczej tak. Także de skutki można uznać za bardzo rzadkie i związane z niewłaściwym używaniem. Tak się bronimy a więcej chemii łykamy w codziennych pokarmach, powietrzu a na oczy szkodza nam godziny przed kompem:P
OdpowiedzUsuńAnonimku, jeśli przeglądniesz wcześniejsze komentarze zauważysz, że te objawy nie są wcale "bardzo rzadkie: przy stosowaniu serum, a w większości tych produktów Bimatoprost znajduje się na drugim miejscu w składzie, po wodzie.
UsuńUżywałam odżywki Long4Lashes przez 3 miesiące. Rzęsy wprawdzie urosły i sie zageścily, ale efekty uboczne były straszne!!! Oczy piekły mnie coraz bardziej. Mimo to postanowiłam przecierpieć dla efektu końcowego. Teraz żałuję, bo gdy tylko skończyłam stosować tą odżywkę, rzęsy wrociły po kilku tygodniach do wyglądu przed kuracją, czyli krótkie i cienkie . Za to oczy przestały mnie piec i być zaczerwienione. Już nigdy nie kupię odżywki zawierającej bimatoprost.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi :(
UsuńJa od paru tygodni używam serum biotebal rzęsy xxl. Widzę, że już teraz rzęsy są dłuższe. Dużym plusem jest, że ma bardzo przystępną cenę
OdpowiedzUsuńI dużym minusem jest to, że ma bimatoprost ;)
UsuńNigdy nie miałam do czynienia z takimi odżywkami. A można je normalnie stosować np. podczas przeziębienia?
OdpowiedzUsuńDostaną się do oczu, więc nie radziłabym.
Usuńteż mam podobne zdanie do Twojego. wolę nie ryzykować, jeśli ma na tym ucierpieć wzrok
OdpowiedzUsuńhej, zuzylam 2 opakowania nanolash, efekty byly zauwazane, piekne rzesy. Stosowalam go nie majac swiadomosci jak zly wplyw ma na oko. ODRADZAM, UWAZAJCIE! mam czerwona kreske na powiekach, ktora jest widoczna mimo uplywu czasu, zdarzalo sie ze mialam podraznione oczy. Ponadto, okulistka stwierdziala ze mam suche kanaliki oczu, ona stwierdziala ze moze to tabletki anntykoncepcyjne, a ja teraz za wszsytsko obwiniam 'odzywke' ktora miala miec ponoc TYLKO naturalne skladniki. Glupia ja :( pogorszyl mi sie szybko wzrok... nie mam pojecia od cczego... moze od pracy przed komputerem... a moze od odzywki ? ODSTAWCIE DO DZIADOSTWO. Dodam ze napisalam email do firmy nanolassh, pewnie jakis oficjalny dystrybutor... odpisali ze nigdy nie spotkali sie z takimi efektami ubocznymi jakie wymienilam, dodaali jak nalezy stosowac (tak jakbym nie umiala czytac zalaczonej instrukcji) i ze NANOLASH to tylko naturalne skladki. TA. Szkoda oczu, ja zaluje ze dalam sie zmanipulowac.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że spotkało Cię coś takiego ;(
UsuńWitam. A LashParade. Czy tutaj też jest bimatoprost??
OdpowiedzUsuńBez składu nie poradzę ;)
UsuńPrzejrzałam jeszcze raz wpisy i wyszło mi, że tylko Regenerum jest bezpieczne. Wprawdzie wspomniałaś o dwóch innych badanych przez Ciebie kosmetykach, ale nazwy nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńA Quick Max i Murier oraz Isana, o których pisałam? ;)
Usuńhttp://kascysko.blogspot.com/2017/12/isana-eye-lash-serum-do-rzes-z.html chociażby ;)
Ja już niestety nie mogę mieć brwi, więc zdecydowałam się na makijaż permanentny. Bardzo fajny efekt - lekki i naturalny i utrzymuje się już rok.
OdpowiedzUsuńPolecam wszystkim makijaż permanentny brwi wszystkim kobietom, którym z różnych zdrowotnych przyczyn już nie rosną.