Problemy włosowe XIX: jak długo trzymać olej na włosach?
Czas na rozwinięcie kolejnego pytania z gatunku najczęściej powtarzających się w mailach od Was. Większość z Was przynajmniej próbowała (zapewne początkowo głównie z ciekawości :P) olejowania włosów i myślała nad tym, jak długo trzymać takową mieszankę.
Chyba najczęściej spotykaną odpowiedzią jest: "najlepiej olejować włosy na całą noc". Super, świetnie, ale w tym momencie może wystąpić problem chociażby natury... życiowej: nie każdy ma czas/ochotę/chęci/ potrzebę wstawać wcześniej z powodu włosów (ja na przykład nie byłabym w stanie zwlec się z łóżka z tego powodu :P).
Wcale jednak nie musimy większości życia podporządkowywać temu rytuałowi. Jak długo więc trzymać olej na włosach?
- Dłużej nie zawsze znaczy lepiej. Spotkałam się z wieloma posiadaczami włosów, które po przedłużeniu procesu olejowania (olejowanie nocne) były bardziej obciążone/bez życia/spuszone niż przy dwugodzinnym seansie (test przeprowadzony na jednym oleju).
- Najbardziej optymalny czas trzymania może być uzależniony od rodzaju użytego oleju. Przykład? Moje włosy najlepiej wyglądają po dwóch godzinach z arganem, ale już kokosa najbardziej lubią po 4 i więcej godzinach trzymania.
- "Żal mi nakładać oleju X tylko na godzinę-dwie." - dość często spotykane zdanie, wiążące się w zasadzie z pierwszą kropką. Taki czas jest już wystarczający, by olej zadziałał, a przetrzymywanie go w momencie, gdy nasze włosy nie polubiły się z długim olejowaniem olejem X może nam się tylko zaowocować Bad Hair Day'iem.
- Bez testów na żywym organizmie się nie obędzie. Warto każdy z olei wypróbować przynajmniej dwukrotnie w jednym zestawie pielęgnacyjnym (taki sam szampon/odżywka etc.) z różnym czasem olejowania (np. 2h i cała noc, jeśli ktoś ma czas) by sprawdzić, czy nasze kędziorki reagują na czas romansu z olejem. Testy na sobie rządzą włosomaniactwem!
Jak długie olejowania najbardziej Wam służą? Sama, gdy mam jakieś wolne dni aplikuję olej na noc (a że te wolne są rzadko... :P), jednak w zasadzie moja olejowa pielęgnacja włosów opiera się na olejowaniach 2-4h po powrocie z zajęć.
Ja również olejuje na ok. 2-4 godziny, w zależności od której godziny jestem w domu. Całonocne olejowanie skutkuje obciążeniem i wieeelkimi problemami z domyciem włosów.
OdpowiedzUsuńJa zwykle nie mam czasu na mycie rano, poza tym moje zatoki tego nie lubią.
UsuńJa nie mogę zostawiać oleju na noc, od razu mi się włosy sypią :)
OdpowiedzUsuńNakładasz tylko na włosy? Czy na włosy i skalp? Ja nakładam olej tylko na włosy od ucha w dół na całą noc i nic mi się nie sypie ani nie mam przyklapu po umyciu, włosy są ładnie dociążone.
UsuńOlej ma kontakt ze skórą głowy?
UsuńU mnie to zależy jakiego oleju używam, olej lniany np świetnie sprawdza się nakładany na całą noc, ale już kokosowym olejuje na 1-2 godziny i wystarczy :)
OdpowiedzUsuńCzęsto spotykana zależność ;)
UsuńU mnie różnie - na całą noc olejowanie służy bardzo, ale równie dobre efekty daje olej na kilka godzin ;)
OdpowiedzUsuńA jeśli na odżywkę - to już maks. 2 godzinki ;)
Spora rozpiętość metod i czasu ;)
UsuńJa trzymam krócej niż 2 godziny bo nigdy nie mam aż tyle czasu ;)
OdpowiedzUsuńTo też skądś znam ;)
Usuńu mnie optymalny czas to 2-3h. jeśli trzymam olej dłużej, to po zmyciu zawsze mam przyklap i włosy kompletnie bez życia ;)
OdpowiedzUsuńWażne, że sama określiłaś swój optymalny czas trzymania oleju ;)
Usuńspróbuj zmienić szampon, tez tak miałam i teraz jest super ❤
UsuńW pewnym momencie kiedy miałam dla siebie dużo czasu, olejowałam na całą noc. Teraz prowadzę dość aktywny tryb życia, olejuję na 2-4 godziny i nie widzę różnicy. Więc po co się męczyć? Nie lubię spania w związanych włosach (taaak, niszczę je sobie śpiąc w rozpuszczonych), a to całe związywanie na noc. Ręcznik na poduszkę itd - nie robiło różnicy.
OdpowiedzUsuńFajnie, że Twoje włosy nie widzą różnicy ;)
UsuńKiedyś lubiłam całonocne olejowanie, teraz już to na mnie nie działa. Na całą noc nakładam tylko kilka kropli oleju na długość.
OdpowiedzUsuńI potem zmywasz rano? Sama miałabym mocno przetłuszczone włosy.
UsuńJa nakładam po prostu na tyle na ile mogę, raz to pół godziny, innym osiem godzin.
OdpowiedzUsuńTrochę jak u mnie ;)
Usuńim dłużej olejuję różnymi olejami tym bardziej lubię i wolę nałożyć olej na godzinę niż na dłużej. to takie zastrzyki szczęśliwości dla moich włosów.
OdpowiedzUsuńCzyli masz włosy lubiące krótkie olejowania ;)
UsuńTak jak napisałaś, dużo zależy od oleju jaki nakładamy. Trzeba próbować, próbować, próbować. Na przykład oliwa z oliwek kompletnie nie nadaje się do moich włosów. Czy nałożę ją na całą noc, czy na 5 minut, czy dużo, czy mało efekt zawsze ten sam - strąk za strąkiem strąkiem pogania.
OdpowiedzUsuńTo też jest bardzo często spotykane... Co włos to obyczaj ;)
UsuńNajczęściej na całą noc nakładam, chociaż bywa również że olej ląduje na moich włosach na pół godzinki przed myciem. I to chyba takie minimum jest ;)
OdpowiedzUsuńMi się czasem zdarza, że nakładam i od razu zmywam xD
Usuńjakoś nie umię się zdecydować na olejowanie!
OdpowiedzUsuńA próbowałaś chociaż raz? ;)
UsuńU mnie najlepiej sprawdza się olej kokosowy:)
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy zwykle włosomaniaczki kochają albo nienawidzą ;)
Usuńjak na razie ja nakładam na całą noc i jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona ;)
UsuńZależy od możliwości, zazwyczaj na noc (z wygody), bo rano myję włosy i - o zgrozo ;) - suszę suszarką :D Jak mam wolny dzień na zabawy spa, to jakieś dwie godzinki, chyba, że to olej dolany do maski, to maksymalnie godzina.
OdpowiedzUsuńSuszarka nie jest zła ;)
Usuńmi wystarczają ok 2 godziny, boję się trzymać dłużej :(
OdpowiedzUsuńDlaczego się boisz?
UsuńW odpowiedzi na twój ostatni post. http://kiciputek.blogspot.com/2014/01/little-dog-of-approval.html?m=1
OdpowiedzUsuńU mnie krótko, już po 3-4 h z olejem robi się puch- i bardzo dobrze, mogę się co
mycie olehować, przy całonocnych jak mi się udało raz na 2 tygodnie zebrać to było święto :)
Anonimku, jaki świetny post :D
UsuńKolejna zwolenniczka krótkiego olejowania ;)
Dłużej niż 2h nie trzymam, bo moje włosy tego zdecydowanie nie lubią :-)
OdpowiedzUsuńBasia
Basiu, widzę, że wśród komentujących większość stanowią "krótkoolejujące" ;)
Usuńhej! Mam pytanie całkowicie z innej beczki :)
OdpowiedzUsuńJaka substancja, która może być używana jako puder, ma najlepsze właściwości higroskopijne (tak to się nazywa jeśli się nie mylę- chodzi przede wszystkim o wchłanianie tłuszczu)? Tak z chemicznego punktu widzenia :)
Mikronizowane glinki, skrobie, puder bambusowy (lub zwykła krzemionka), talk czy jeszcze coś innego?
Obecnie używam skrobii kukurydzianej wymieszanej pól na pół z krzemionką jako pudru wykończeniowego na nos, ale nie daje sobie rady z moim mega tłustym nochalem :(
Pozdrawiam i gratuluję rozległej wiedzy :)
Z popularnych produktów (czyli mniej więcej tych, które wymieniłaś) teoretycznie największą zdolność wchłaniania wilgoci (bo do tego odnosi się higroskopijność) ma talk i glinki. Ale wiadomo - to teoria, a składnik musi jeszcze przypasować skórze ;)
Usuńcześć,znalazłam balsam do...stóp,o składzie,który jest długi,ale wydaje mi się dosyć ciekawy,jednak proszę Cię o pomoc w dokładniejszej interpretacji,albo po prostu:sądzisz,że mogę nim "kremować" włosy?czy może im któryś składnik definitywnie szkodzić?:
OdpowiedzUsuńextracts of chamomile, elder blossoms, fennel, geranium, hibiscus, orange blossoms, sage, and ylang-ylang in purified water, stearid acid, glycerin (vegetable), isopropyl palamitate, cetyl alkohol (derived from coconut),isopropyl myristate, xanthan gum, oat hulls, purest Tea Tree Oil (Australian Melaleuca Alternifolia), aloe vera, peppermint oil, lavender oil, sunflower oil, olive oil, sweet almond oil, tocopheryl acetate (vitamin E), yarrow extract, aromatic oils, tea, lecithin, allantoin, polysorbate 80, cetylesters, wintergreen, methylparaben, potassium sorbate, phenoxyethanol (derived from rose oil), propyloparaben
baardzo dziękuję za ewentualną pomoc!
-i.
dodam jeszcze,że nie jestem aż takim leniuchem i przerzuciłam sobie ten skład przez analizator,jednak ciągle niewiele mi to mówi ;)
UsuńNie ma w nim nic, czym zrobiłabyś krzywdę włosom. Ma jednak m.in. sporo ekstraktu z rumianku, więc może wpłynąć na kolor ;)
UsuńI polecam dość dokładną aplikację, z totalnym pominięciem skóry głowy.
dziękuję baardzo!:)
UsuńWszystko zależy od włosów :) U mnie olejowania zawsze daje rewelacyjne efekty - długo czy krótko :) Więc nakładam po prostu na tyle, ile mam wolnego czasu :P
OdpowiedzUsuńO, fajnie masz :D
UsuńFaktycznie nie wszystkie oleje sprawdzają się, gdy za długo są na włosach. Ale to sprawa indywidualna.
OdpowiedzUsuńPielęgnacja to w ogóle sprawa bardzo indywidualna ;)
UsuńOlejowanie na całą noc nie wchodzi w rachubę. Nie wyobrażam sobie wstawania o 4 rano, aby umyć włosy i je wysuszyć naturalnie. Używanie suszarki kilka razy w tygodniu mija się z celem.
OdpowiedzUsuńWystaczy na 2-3 godzinki. Zmyc olej, maska i mamy extra miękki kłaczki :)
Wiesz Anonimku, nie u wszystkich osób sprawdza się tak krótkie olejowanie ;)
UsuńCzysty kokos sprawdzał się najlepiej trzymany ok. 4-5 godz - układ idealny, bo zwykle i tak nie miałam więcej czasu. Na szczęście po całonocnym olejowaniu miałam oklap, więc nie musiałam się męczyć z ręcznikami na poduszce i izolowaniem od męża ;) Teraz stosuję Oilmedica, który muszę niestety zmywać po max. 2 godz. Gdy się zagapię, potrzebuję nawet trzech myć "rypaczem" żeby odtłuścić włosy :( Zresztą nawet gdy trzymam go krótko, nie jestem stanie domyć włosów łagodnym szamponem, potrzebuję min. Fitomedu z małym dodatkirem SLES. Zastanawiam się, w jakim stopniu to wina składu (dodatek oleju słonecznikowego a zwłaszcza rycynowego...) a w jakim - spadającej porowatości. Przyznaję, że problemy ze zmywaniem zniechęciły mnie trochę do olejowania :( Mam wrażenie, że lepszy efekt osiągam po mocnej masce. Próbowałam kiedyś olejowania na odżywkę. Ojej... To było coś. Trzymałam to 2 godz, zmyłam, wysuszyłam i ... kwadrans szykowałam się pod prysznic, bo niczym nie byłam w stanie spiąć śliskich włosów. Miałam taflę idealną, ale włosów było wizualnie o połowę mniej.
OdpowiedzUsuńPomyślałabym jeszcze o twardości wody ;)
UsuńI jakich olejów próbowałaś?
Po Twoich wpisach wiem, że moja woda jest zdecydowanie twarda (Kraków...) - na wyjazdach poprawia mi się cera, znika rogowacenie okołomieszkowe, mogę odstawić balsam (który w Krk muszę mieszać z olejem) ale włosy muszę myć prostym, mocnym szamponem, po którym i tak wytrzymują pół dnia krócej niż zwykle.
UsuńZ olejów testowałam tylko te dwa i Bd - który sprawdził się tylko na bardziej zniszczonych partiach włosów (spodnia warstwa). Obawiam się, że "fochanie" na oleje to też zasługa moich włosów - są cienkie (naturalny jasny blond) i proste jak druty - każde obciążenie bardzo mocno na nich widać, potrafią zaliczyć oklap nawet po samym szamponie. Nie mam pomysłu, jaki inny olej mógłby się lepiej sprawdzić - chyba po prostu wrócę do czystego kokosu.
A może spróbuj kuchennych, jakiegoś słonecznika czy rzepaku? Szczególnie ten pierwszy jest dość leciutki.
UsuńDzięki za radę, przetestuję :)
Usuńczytam te komentarze i jestem przerażona, jak można włosy olejować całą noc, albo stosować nikomu nieznane jakieś dziwne, szampony , czy odżywki, to wygląda nie jak o dbanie włosów, tylko jakieś zabobony i fanatyzm. kobiety, ja już mam 60 lat i włosy dość słabe, ale powiem jedno, zawsze dbałam bardzo o moje włosy, ale nigdy nie robiłam tych dziwacznych rzeczy, co tu wypisujecie, powiem tak....rzadko , która kobieta ma gęste i ładne włosy, nie farbujcie ich jak najdłużej i często obcinajcie u dobrego fryzjera, nie używajcie tych dziwacznych medykamentów , które na tym forum wyczytałam, tylko ziołowe szampony i dobre maski, olej tylko oliwa z oliwek albo olej kokosowy z biedronki np., ale nie na noc, wystarczy 1-2 godzin i dobra maska i to wszystko......nie słuchajcie tych bredni, co są tu wypisywane
UsuńMoje włosy lubią na noc oliwe i lniany :) na parę godzin nie ma takiego fajnego efektu jak ten nocny :D
OdpowiedzUsuńJa zwykle mieszam olej z odżywką i różnymi dodatkami (kreatyna, d-panthenol, elastyna i co tam mi w ręce wpadnie...). Przeważnie na noc, ale nieraz gdy nie mam czasu, to na krócej. W obu przypadkach włosy są OK. Jedyny problem to puszenie, ale puszą się mniej odkąd zrezygnowalam z dodawania nawilżaczy do mikstury. Ostatnio coraz częściej mieszam jakąś maskę z samym olejem (dosyć duzo dodaje oleju, bo mam długie wlosy) i wtedy puch jest znacznie mniejszy. Nie chcialoby mi się nakładać najpierw odżywkę, a na to olej. Leniwa jestem ;)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są nisko porowate, cienkie i rzadkie olej trzymam ok. 3-4 godz. i mam pytanie czy zanim nałożę olej to mogę nasmarować włosy kwasem hialuronowym zmieszanym z keratyną i kolagenem i potem umyć włosy czy najlepiej dopiero po umyciu? I czy kwas hial. można stosować codziennie tak do włosów jak i do twarzy?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź na wszystkie pytania brzmi możesz, ale obserwuj zarówno reakcję skóry, jak i włosów. Nie wszystko jest dla wszystkich ;)
Usuńjak ktoś ma słabe i rzadkie włosy, to nie powinien olejować ich, tylko używać szamponu i masek do włosów na gęstość, co wy wyprawiacie, zniszczycie sobie włosy, nie farbować przynajmniej do 40 stki i często podcinać...cudu nikt nie dokona na rzadkie włosy używając keratyniny, czykwasu hialuronowego, te składniki są przeznaczone do twarzy, a ni włosów, ogarnijcie się kobiety
UsuńWszędzie gdzie czytam, większość osób nakłada olej na kilka minut/godzin lub maksymalnie na całą noc. Zastanawiam się, czy pozostawienie oleju na włosach na dzień-dwa (czyli czas pomiędzy myciem) może im zaszkodzić? Mam bardzo gęste, falowane włosy, ostatnio mocno wysuszone intensywnym rozjaśnianiem, aby się nie puszyły dociążam je olejem np. z awokado (który bardzo lubi się z moimi włosami). Proceder wygląda zazwyczaj następująco - myję głowę, gdy włosy trochę podeschną nakładam olej i zostaje na nich, aż do ponownego mycia. Przez jeden dzień włosy są prawidłowo dociążone, na drugi dzień powraca delikatne puszenie. Czy takie olejowanie "długoterminowe" może zaszkodzić?
OdpowiedzUsuńNie, jeśli nie nakładasz tych olei na skórę głowy ;)
Usuńuff, to dobrze :) dziękuję za odpowiedź, po tym jak przeproteinowałam włosy staram się bardzo uważać, na to co z nimi robię, a oleje połączone z kwasem hialuronowym wydają się mocno poprawiać ich stan - bałam się jednak, że podobnie jak z proteinami i z olejami można przesadzić, nawet jeśli jednorazowo stosuje się kilka kropli.
UsuńJedyne co, to możesz włosy obciążyć, ale to żaden problem ;)
UsuńOleje i moje włosy to spełniona miłość; właściwie nie spotkałam się z olejem, którego by nie polubiły (no ale fakt faktem, nie wypróbowałam wszystkich). Optimum to u mnie 2-3 godziny, ale olej zaczyna działać już po 1 godzinie. Natomiast olejowanie całonocne nie sprawdza się lepiej niż kilkugodzinne.
OdpowiedzUsuńCudnie :D
Usuń