Metoda CG
Będzie niekonkretnie, bo hmm.. mam juwenalia i same rozumiecie, ciężko się ogarnąć :P
Metoda ta w skrócie sprowadza się do delikatnego traktowania włosów oraz rozważnego korzystania z "oblepiaczy": silikonów, polyquanteriów i quanteriów. Odżyweczka mająca w składzie głównie te cuda zadziała na włosy jak makijaż - będą wyglądać ładnie, ale to tylko złudzenie(ewentualnie taka silikonowa niespodzianka może też spowodować obciążenie). Oblepiacze włosów nam nie odżywią - dlatego ważna jest równowaga między silikonami a substancjami odżywczymi w kosmetykach - oczywiście z korzyścią dla tych drugich ;)
Sama z oblepiaczy nie korzystam prawie w ogóle (może w jakiejś piance do włosów się trafi), ale wiem, że mogą być konieczne do zabezpieczania końcówek - ale wtedy kupujemy bombę silikonową z fajnym składem(bez alkoholu denaturyzowanego), a nie jakiś Biosilk.
Jak jeszcze w masce czy odżywce oraz na końcówki silikony mogą przejść - tak w szamponie ich nie uznaje. Szampon ma za zadanie umyć mohery, a nie narabiać za cały rytuał pielęgnacyjny - więc po co ma coś przyklejać do włosów? Dodatkowo w obietnice o "odżywieniu, wygładzeniu, praniu, sprzątaniu i gotowaniu" :P ze strony producentów też nie wierzę - szampon ma tak krótki kontakt z naszymi włosami(przynajmniej powinien mieć krótki), że nie ma szans zrobić nic innego oprócz mycia.
Delikatne traktowanie włosów - a cóż to takiego? Otóż ograniczamy kontakt włosów z mocnymi detergentami (SLS, SLES, ALS czy SCS - tak, wbrew pozorom szampony Alterry to nie delikaty), używanie łagodnych szamponów(Hipp czy Babydream), albo mycie odżywką(odpowiednio lekką, nie zawierającą oblepiaczy) czy metodą OMO(długość odżywką, skalp szamponem). Działanie takie ma na celu unikanie czynników wysuszających włosy.
A i tak - użycie silikonów w pielęgnacji nie powoduje, że natychmiast trzeba je zmyć mocnym szamponem, bo olej nie przeniknie do kłaczków - aż tak pancernej warstwy to one nie tworzą ;)
Najprostszy rytuał CG wygląda tak: mycie jedną z metod, odżywka d/s, odżywka b/s. Oczywiście, można wprowadzić stylizację w razie potrzeby.
Metoda CG to po prostu świadoma pielęgnacja - nie ma możliwości, żeby spowodowała kręcenie włosów u prostowłosej ;)
Metoda ta w skrócie sprowadza się do delikatnego traktowania włosów oraz rozważnego korzystania z "oblepiaczy": silikonów, polyquanteriów i quanteriów. Odżyweczka mająca w składzie głównie te cuda zadziała na włosy jak makijaż - będą wyglądać ładnie, ale to tylko złudzenie(ewentualnie taka silikonowa niespodzianka może też spowodować obciążenie). Oblepiacze włosów nam nie odżywią - dlatego ważna jest równowaga między silikonami a substancjami odżywczymi w kosmetykach - oczywiście z korzyścią dla tych drugich ;)
Sama z oblepiaczy nie korzystam prawie w ogóle (może w jakiejś piance do włosów się trafi), ale wiem, że mogą być konieczne do zabezpieczania końcówek - ale wtedy kupujemy bombę silikonową z fajnym składem(bez alkoholu denaturyzowanego), a nie jakiś Biosilk.
Jak jeszcze w masce czy odżywce oraz na końcówki silikony mogą przejść - tak w szamponie ich nie uznaje. Szampon ma za zadanie umyć mohery, a nie narabiać za cały rytuał pielęgnacyjny - więc po co ma coś przyklejać do włosów? Dodatkowo w obietnice o "odżywieniu, wygładzeniu, praniu, sprzątaniu i gotowaniu" :P ze strony producentów też nie wierzę - szampon ma tak krótki kontakt z naszymi włosami(przynajmniej powinien mieć krótki), że nie ma szans zrobić nic innego oprócz mycia.
Delikatne traktowanie włosów - a cóż to takiego? Otóż ograniczamy kontakt włosów z mocnymi detergentami (SLS, SLES, ALS czy SCS - tak, wbrew pozorom szampony Alterry to nie delikaty), używanie łagodnych szamponów(Hipp czy Babydream), albo mycie odżywką(odpowiednio lekką, nie zawierającą oblepiaczy) czy metodą OMO(długość odżywką, skalp szamponem). Działanie takie ma na celu unikanie czynników wysuszających włosy.
A i tak - użycie silikonów w pielęgnacji nie powoduje, że natychmiast trzeba je zmyć mocnym szamponem, bo olej nie przeniknie do kłaczków - aż tak pancernej warstwy to one nie tworzą ;)
Najprostszy rytuał CG wygląda tak: mycie jedną z metod, odżywka d/s, odżywka b/s. Oczywiście, można wprowadzić stylizację w razie potrzeby.
Metoda CG to po prostu świadoma pielęgnacja - nie ma możliwości, żeby spowodowała kręcenie włosów u prostowłosej ;)
eksperymentalnie stosuję CG teraz, a wychodząc na lekcje (woda, słońce, fuj;p) nakładam grubą warstwę oleju. ciekawe jak się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńmasz gdzieś fotkę Twoich włosów? na prawdę mamy takie same wlosy?:D
Będą focie, niedługo ;)
UsuńJestem totalnie za tą metodą pielęgnacji:)
OdpowiedzUsuńa takie samo zdanie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńW szamponach silikony są zbędne , ale jako zabezbieczenie końcowek się przydają :)
A ja, Kasiu, pozwolę sobie tutaj ogłosić zwycięstwo w walce z falą:) Maska BingoSpa to był strzał w 10:) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńSię ma nosa się wie :D Fajnie, że się udało ;)
Usuńsama stosuję CG od jakiegoś czasu i czekam na efekty, mam nadzieję, ze moje włosy się zregenerują....:)
OdpowiedzUsuńja też się przerzuciłam na tę metodę, póki co bardzo mi służy
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie :*
OdpowiedzUsuńCo jeszcze można użyć łagodnego do mycia włosów oprócz bd i facelle (bo zawierają rumianek a on mi nie służy)? Aa i alterra bezzapachowa pod koniec butelki zaczyna wywoływać swędzenie skalpu (po kilku próbach stwierdzam, ze to ona jest przyczyną) więc czas rozejrzeć się za innym myjadłem b/Sls.
OdpowiedzUsuńRosyjskie szampony w większości nie mają rumianku ;)
Usuńbedzie 2 tura?
OdpowiedzUsuń