Buraczek ;)
Odzwyczaiłam się od zwykłych, kremowych lakierów - w ostatnim czasie nosiłam na paznokciach w zasadzie tylko brokaty, piaski, albo kremy podrasowane brokatowym topem.
W końcu jednak naszła mnie chęć na klasykę - w ten sposób na paznokciach wylądował lakier Wibo Express Growth nr 395.
W buteleczce ma więcej fioletowych tonów, natomiast na paznokciach to jak dla mnie idealny, nasycony buraczek z mocno żelkowym wykończeniem. Wibowe pędzelki i buteleczki jak wiadomo - lubię, a ich paznokciowe produkty mają u mnie trwałość średnią - ten egzemplarz zaowocował po 2,5 dnia lekko startymi końcówkami, co możecie zobaczyć na zdjęciach (po 4 dniach).
Kryje standardowo - po 2 średniej grubości warstwach. Zmywa się łatwo i co najważniejsze - nie zabarwił mi ni płytki, ni skórek ;).
Dostępny w Rossmannie za około 5 zł, oczywiście w promocji (szczególnie tej -40% dużo taniej ;)).
Teraz myślę, czy ze względów poznawczych nie pobłogosławić go jakimś brokatowym topem ;) Co o tym myślicie? I przede wszystkim - jakiego brokatu szukać?
Fajny kolorek:)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;)
Usuńnawet nawet :D
OdpowiedzUsuńNiska nota :P
UsuńHow is it that just anybody can publish a weblog and get as popular as this? Its not like youve said something extremely impressive more like youve painted a quite picture through an issue that you know nothing about! I dont want to sound mean, here. But do you definitely think that you can get away with adding some quite pictures and not truly say something?
OdpowiedzUsuńI
Jakim topem? Może kolegą z Wibo, te złote matowe flejki?
OdpowiedzUsuńBłotko do buzi zanabyłam, ale nie było jak dać znać, wiatr u mnie zbrykał zupełnie internet, telewizję (talerz się buja) I zasięg komórkowców. Coś polepszyli, albo witr zmienił kierunek, bo dziś już zaczyna wracać do normy, a przecież wieje nadal?
Mam jakieś Wibowe flejki, może go zaraz nimi prześwięce :D
UsuńA daj spokój, u mnie tylko światło miga (centrum Krakowa :O), ale nadal wieje i mimo planów na dziś zostaję pod kołdrą w domu. Foch na cały świat, o! :P
No to kocyk, kakao, futrzane kapciochy, olej na włosy, flaszeczkę wina, przywołać znajomych, grać w makao, pokera, remika, zrobić przegląd lakierów czy ciuszków, nic nie przeglądać, czytać książkę, oglądać TV,zrobić sobie wieczór SPA, wieczór lenia***
Usuń*** niepotrzebne skreślić, lub pójść jeszcze inną drogą!
:D
Kocyk, czekolada, piżama, olej+krem na włosach, herbatka z imbirem + Kuchenne rewolucje + spa
UsuńTrafiasz w me gusta :D
ja nie lubie brokatów
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam <3
Usuńkolorek calkiem ladny, fajnie sie prezentuje na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńtak zapytam: to kwestia ulozenia reki na zdjeciu czy masz tak duza roznice dlugosci pomiedzy paznokciami? ten przy malym palcu jakos tak dziwnie sie odroznia :) chociaz to pewnie moje zwidy ;p
Ten przy małym palcu robi w ogóle ciekawe wrażenie, bo ma kwadratowy tunel jako jedyny xD Jest 0,5 mm krótszy od serdecznego ;)
UsuńJa teraz poluję na jakieś kolor bardzo ciemnego wina ;)
OdpowiedzUsuńU mnie z takimi kolorami zwykle jest trochę nie po drodze ;)
UsuńŁadny jest:) Jakie Ty masz długie paznokcie!
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
Usuńmiałam ten kolor i o dziwo zużyłam w całości:)
OdpowiedzUsuńhaha:) jestem za pobłogosławieniem go brokacikiem :) może jakimś złotym? będzie tak świątecznie :))
OdpowiedzUsuńPobawiłam się z flejksami Blink Blink, ale efekt ocenię jutro ;)
UsuńPokaż!
UsuńŻelkowe wykończenie? Nijak nie wygląda ;-) chyba za dobrze kryje jak na żelka ;-)
OdpowiedzUsuńMam parę dobrze kryjących żelków ;)
Usuńno ale żelki nie mogą kryć bo wtedy są kremami ;-) żelki są lekko przejrzyste i wyglądają jak galaretka na paznokciach.
UsuńOsobiście dzieliłam na kremy i żelki po połysku i efekcie wykończenia, ale może do tej pory byłam niewykształcona ;)
UsuńPoszukałam innych swatchy, wszędzie widzę krem. No krem z ładnym połyskiem. Ani śladu żelkowatości ani galaretkowości ;-)
OdpowiedzUsuńNawet moja koleżanka-lakieroholiczka twierdzi, że to żelek - widziała na żywo ;)
UsuńCałkiem fajny kolorek, nigdy nie miałam takiego buraczka :)
OdpowiedzUsuńJa w zasadzie też ;)
Usuńa ja tak sobie myślę, ile z twoich lakierów do paznokci idzie na zmarnowanie, bo posiadasz ich aż tyle. czy to nie strata pieniędzy? nie uważasz, że to już jest zakupoholizm? nie lepiej mieć kilka sprawdzonych kolorów i zużyć wszystkie do końca niż wywalić na śmietnik kilkadziesiąt sztuk?
OdpowiedzUsuńJa tego nie traktuje w takich kategoriach - pasja jak każda inna (np. jak moje kolekcjonowanie znaczków, gołębiarstwo mojego szwagra itp.). Moje najstarsze lakiery mają obecnie 10-11 lat i mają się dobrze, odpowiednio przechowywane i traktowane alkoholem izopropylowym przed otwarciem ;).
UsuńWszystkie moje kolory są sprawdzone, zaliczyłam ledwie kilkanaście niewypałów, poza tym - lakiery dostaję od znajomych w dużej mierze w prezentach czy wymiankach. Wydaję swoją kasę, nie jest mi z tym źle nawet jeśli Ty uważasz to za zakupoholizm.
Serdecznie pozdrawia właścicielka rosnącej kolekcji lakierowej ;)
*przed użyciem, a nie przed otwarciem miało być ;)
Usuńładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńTrue ;)
UsuńŚliczny ;) Bardzo lubię takie klasyczne kolory ;)
OdpowiedzUsuń