Po 1,5 miesiąca, czyli najlepsze decyzje to te nieprzemyślane ;)
1 listopada, jak wiecie, podcięłam kompulsywnie włosy - w zalinkowanym poście możecie zobaczyć, że spadło na podłogę ładnych kilkanaście centymetrów.
Cóż mogę teraz powiedzieć? Jestem niesamowicie zadowolona, moje włosy teraz nie osiągają właściwie stanu Bad Hair Day (chyba, że ich nie domyję z jakiegoś powodu). Zniknął problem z pojedynczymi, "naciągniętymi" lokami, z prześwitami u dołu fryzury, z pojawiającym się czasami "kokodżambo" na głowie ;).
W zamian uzyskałam zwiększoną objętość, wizualne zagęszczenie, lepszy skręt, kształt fryzury i samopoczucie. Teraz mam na głowie rasowy, lokowy pierdzielnik doskonale odzwierciedlający mój charakter i osobowość :D.
Cóż mogę rzec - z własnego doświadczenia polecam obcinać bez zbytniej litości smętne ogonki. Tyle czasu myślałam, że po drastycznym podcięciu chyba się zapłaczę, a wyszło - dokładnie odwrotnie ;).
Idźmy w jakość, nie długość ;)
Tutaj obecny kształt fryzury (kolor mający niewiele wspólnego z rzeczywistością :P):
A tutaj zdjęcia najlepiej oddające mój naturalny kolor włosów:
Teraz mogę zapuszczać loki po stanik :D
Jak jest u Was? Macie coś do podcięcia albo jesteście po "ostrym cięciu"? Może podcinacie końce stopniowo albo myślicie o mocnej zmianie? ;)
P.S. Pamiętajcie o rozdaniu świątecznym :D
Piękne jak zawsze! <3 Ja w czwartek podcinałam końcówki i nadałam kształt fryzurze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńŚliczne włosy! :) Ja dokładnie tydzień temu byłam u fryzjera i zeszłam z cieniowania, poszło całkiem sporo włosów. Ale nie żałuję, bo teraz lepiej się układają i lepiej wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak u mnie ;) Dzięki !
UsuńJa miałam włosy trochę za ramiona, aktualnie mają koło 4 cm długości, najdłuższe pasmo ma 7 :)
OdpowiedzUsuńOstro siostro :D
UsuńJa niestety nie mogę się zmusić do ostrego cięcia. :< Za bardzo mi szkoda długości.
OdpowiedzUsuńJeśli masz widocznie przerzedzone końce to nie ma się co czaić ;)
UsuńJa podcinam od pasa do "kawałek za ramiona", ale stopniowo, aktualnie jestem na długości za stanik:)
OdpowiedzUsuńI tak łącznie to sporo ;)
UsuńPięknie się kręcą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńja we wrześniu byłam zmuszona obciąć dobre kilkanaście cm, a może nawet 20, bo moje włosy po ciąży strasznie wypadały i były okropnie przesuszone. Teraz mam pełno odrostów (włosów, nie koloru), które mnie doprowadzają do szału, no ale cóż, trzeba przeczekać.
OdpowiedzUsuńŚliczne masz te włosy i kolor ładny :)
Też mam "drugą fryzurę" z babyhairów :P
UsuńDziękuję ;)
Piękne!!! Mam chyba podobne (już mało pamiętam) jak są tej samej długości, ale, że u mnie od 2óch lat owczy pęd do długości do tyłka to niestety pogodziłam się z tym, że skończę z lekkimi falami i zawijasami na końcach :)
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że do stanika jeszcze się bardzo nie rozprostują xD
UsuńDzięki!
Ja wciąż regularnie podcinam:) Wolę systematycznie ciachać, zeby potem nie robić sobie terapii szokowej:D Niestety, przez to wciąż tkwię w miejscu i od sierpinia nie mogę się ruszyć z ~63 cm:/
OdpowiedzUsuńCudne masz loczki, kojarzą mi się zawsze z renesonsowymi malowidłami cherubinków:)
Mi szok dobrze zrobił ;)
UsuńDzięki, ale mój anielski wygląd trochę nie współgra z charakterem :P
Masz rację, ja też drastycznie ścięłam moje ogonki i teraz jest o niebo lepiej ;)
OdpowiedzUsuńHi 5! :D
Usuńale masz śliczne te loczki! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńboże oddaj je! :D
OdpowiedzUsuńNie da rady :P
Usuńpiękne loki :)
OdpowiedzUsuńja jestem juz miesiac po ostrym cieciu :) i to byla zdecydowanie dobra decyzja :D
OdpowiedzUsuńJa tak samo. ;]
UsuńCzyli jak u mnie :D
UsuńPrzepiękne, jestem zachwycona. Warto było. Widać, że włosy "odżyły" :).
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie sądziłam, że będę tak zadowolona. Dzięki :*
UsuńPiekne kreciolki. Ja ostatnio rowniez sporo podcielam, jednak sytuacja z przerzedzeniami sie powtarza, a ze zalezy mi na dlugosci, chwilowo nie mam na tyle odwagi zeby zdecydowac sie na radykalne ciecie ;)
OdpowiedzUsuńPowtarza? Może coś nie tak z pielęgnacją bądź zabezpieczeniem?
Usuńprzecudne wlosy!!!!!! a ja sie zbieram do podciecia i jakos nie moge sie przelamac... wesloych swiat!
OdpowiedzUsuńPolecam nie myśleć nad tym za dużo ;)
UsuńDziękuję :*
Bardzo ładnie to cięcie wyszło :) Ja także jestem po "ostrym cięciu". Niedawno zdecydowałam się na cieniowanie moich kręconych i dość zniszczonych włosów. Bałam się strasznie. Ale efekt mnie poraził. Włosy stały się żywsze, lepiej się kręcą oraz układają znacznie fajniej. Masz rację, że trzeba stawiać na jakość a nie długość :)
OdpowiedzUsuńPrawda ;)
UsuńŚwietna decyzja, ja nadal schodzę z cieniowania ale nie mam odwagi od razu wyrównać wszystkiego tylko robię to małymi kroczkami. Może powinnam się zawziąć i zrobić to samo. .. :)
OdpowiedzUsuńZależy, ile tego cieniowania masz ;)
UsuńJakie cudowne ^^ chciałabym chociaż na 1 dzień mieć takie piękne loki :) Moje proste jak druty, a kręcenie ich to mordęga :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńO kurcze! Nadrabiam zaległości blogowe a tu szok! :P Faktycznie masz teraz włosy jak Janiołek :D Tak dla niepoznaki? :P Ja miałam drastyczne cięcie kilka lat temu. Włosy odrastały po trwałej (trwała w loczki drobniejsze niz Twoje a mocno skręcone, więc prosty odrost rzucał siew oczy). Były za łopatki. Podcięłam 5 cm, za tydzień znowu i doszłam do wniosku, że nie jest lepiej i dokończyłam cięciem u fryzjera do brody. Bob z dłuższym przodem - układał się beznadziejnie, ale lepiej niż odrosty. Po kilkunastu tygodniach inna fryzjerka mocno wycieniowała mi włosy, zostawiając coraz dłuższy tył. Brzmi to może strasznie, ale dziewczyna znała się na włosach, po komendzie "Rób Pani co chcesz" , byle uszy były zakryte, włosy były puszyste i nie szokowały ludzi na ulicy :P zaczęła bawic się włosami ponad godzinę, najpierw na mokro potem na sucho. Włosy tańczyły jak im grała i to było to :) A potem przyszło włosomaniactwo... :P I co? Zapuszczam :P
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale ze mnie taki Janiołek jak z koziego pyska organy xD
UsuńO matko, jakie masz piękne włosy!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńAle masz piękne loki :)
OdpowiedzUsuń