Dr Sante, Maska Argan Hair (Olej arganowy i keratyna) - proteinowy pewniak ;)
Ciężko zliczyć, ile masek i odżywek do włosów przeszło przez moje łapki. W każdym bądź razie - bardzo dużo ;). Każdą nowość kosmetyczną z tego gatunku oglądam z uwagą i zwykle dzięki składowi podejmuję szybką decyzję: przetestuję albo nie. Przyznaję też, że dość rzadko zdarza się, bym przetestowała wszystkie maski z danej serii czy linii. Tym razem trafił się wyjątek ;). Dwie maski Dr Sante już dla Was przetestowałam, a także stworzyłam porównanie składów:
Dr Sante Macadamia
Dr Sante Keratin
Porównanie składów masek Dr Sante
Dziś rozłożę na czynniki pierwsze wersję Argan.
Ładny, brązowy słoiczek z dopracowanymi etykietami to dobry wybór w przypadku tak gęstego w konsystencji produktu. Naklejki są trwałe, jednak jak dla mnie trochę zbyt mocno atakują tekstem ;). Samo opakowanie jest solidne - nie rzucam nim wprawdzie po łazience, ale kilka upadków na podłogę przeżył bez szwanku.
Maskę możemy kupić w dwóch objętościach - 300ml kosztuje 9-10zł, a 1000ml 20-22zł. Jej dostępność jest całkiem niezła - widziałam ją w drogeriach Kosmyk, Pigment i wielu przybytkach "niezrzeszonych" ;).
Skład prezentuje się następująco:
Produkt mocno emolientowo - proteinowo - kondycjonujący ze sporą zawartością oleju arganowego. Na początku drugiej części składu znajdziemy proteiny - keratynę, proteiny pszeniczne oraz sojowe. Jako dodatki występują: sok z aloesu i pantenol. Zawiera znaczące dodatki filmformerów (silikonów) oraz kompozycję zapachową, konserwanty i barwniki.
Moje włosy proteiny uwielbiają proteiny (może poza sporymi dawkami jedwabnych, po których są rozmiękczone), więc zapewne nikogo nie dziwi, że obecność keratyny i innych tego typu komponentów bardzo mnie ucieszyła. Maska ta może być też świetnym wyborem dla tych, którzy szukają proteinowego produktu o dużym potencjale zabezpieczającym (sporo emolientów + silikon).
Ma postać bardzo gęstego, żółtawego kremu o orzechowym, niezbyt intensywnym zapachu.
Stosowałam ją zarówno przed myciem włosów (solo, a także w miksach z innymi włosowymi dobrociami), jak i po w formie produktu do spłukiwania. Nakłada się łatwo, ale nie polecam dużych szaleństw z ilością - ze względu na gęstość i skład można jej nie domyć (tak, za pierwszym razem oczywiście mi się to zdarzyło :D). Po dobraniu odpowiedniej ilości zmywa się bezproblemowo. Zapach po zmyciu nie jest wyczuwalny na włosach.
Pięknie podbija u mnie skręt, a same loki (zapewne dzięki sporej dawce emolientów) są bardziej trwałe i mniej skłonne do rozpadania się na mniejsze kręciołki. Włosy są po jej użyciu bardziej błyszczące, lepiej się układają i są przyjemnie miękkie, ale jednocześnie - nie rozmiękczone. Obciążenia (poza pierwszym podejściem) nie zanotowałam, ale przyznaję - nakładam ją jakieś 5cm od nasady włosów.
Przy zmywaniu skóra głowy na pewno miała z nią kontakt, jednak nie wywołała u mnie żadnych niepokojących objawów.
Bez żadnych wątpliwości umieszczam ją wśród moich ulubionych produktów proteinowych ;). Przestrzegam jednak wszystkich o włosach bardziej uwrażliwionych na te składniki - używajcie jej z głową i umiarem, bo niesie ze sobą spore ryzyko przeproteinowania ;).
Co jest Waszym ulubionym produktem proteinowym obecnie? ;)
P.S. A może jesteście zainteresowani jej otrzymaniem? Niespodzianka dla Was jest w trakcie przygotowania ;)
Ma świetny skład :-) kusi mnie tylko do tej pory trochę obawiałam się protein -z proteinowych stosuje Pilomax Arabica Care i balsam z fito-keratyna Karelia Organica ( swietny) myślałam o masce Anwen z keratyną ale ta też wydaje się podejrzanie fajna , muszę o niej pomyśleć :-)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko nie przesadzisz to powinno być dobrze, bo patrząc na spektrum Twoich proteinowych cudów Twoje włosy raczej lubią te składniki ;)
UsuńCoraz bardziej lubię maski tego producenta :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie ;)
UsuńCena jest przystępna :) chętnie ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPróbuj i pochwal się jak się sprawdza ;)
UsuńMam spore zapasy odżywek i masek do włosów, ale może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńI moje zapasy są spore xD
UsuńDorwałam ostatnio w superpharmie za 6.99, właśnie testuję. Na razie 1:0 dla maski - 25 minut pod czepkiem dało mi spuszone siano. A już myślałam, że moich włosów się spuszyć nie da ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj krócej i bez czepka, a jak nie - może ten produkt nie jest odpowiedni dla Twoich włosów ;)
UsuńJestem w połowie słoiczka, całkiem zacna :) W SuperPharmie często jest w promocji na 6-7 zł :) A używałaś odżywki w spray'u z tej serii?
OdpowiedzUsuńNie, nie miałam okazji ;)
UsuńNigdy jej nie używałam, ale chyba czas spróbować, jak tylko uda mi się skończyć zapas odżywek i mask które mam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj ;)
UsuńKolejna odżywka na listę...
OdpowiedzUsuńHah, pokusiłam ;)
UsuńMam pierwsze opakowanie już ponad rok :) Cudownie podkreśla skręt, oo tak, czaję się na tę wersję z makadamią, nie powiem, między innymi skusiłaś mnie Ty :) O arganowej pisałam TUTAJ, to moja ulubiona proteinowa maska 2016 roku :):)
OdpowiedzUsuńGęstość powoduje, że bardzo wolno się zużywa ;)
Usuńkuszący produkt ;-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńNie miałam okazji używać, ale bardzo lubię maski z arganem :)
OdpowiedzUsuńMoże i ta by się u Ciebie sprawdziła ;)
UsuńGdy miałam zdrowsze włosy, przed rozjaśnianiem, niespecjalnie ją polubiłam, wydawała się obciążająca i włosy były takie jakby smętne. Ale teraz spisuje się w porządku:) Chociaż zapach nijak nie kojarzy mi się z orzechowym, hehe :D Chyba spróbuję kiedyś tej Macadamia:)
OdpowiedzUsuńZmieniła się mobilność łuski to i włosy zmieniły przyzwyczajenia ;)
UsuńOo, zastanawiałam się nad tą maską, ale kupiłam ostatecznie wersję z keratyną. Ostatnio moim włosom brakuje protein, a bardzo je lubią. Skoro tak ją chwalisz, to wersję arganową kupię dla mojego faceta, bo również ma loki! Dzięki za pomysł ;)
OdpowiedzUsuńKeratyna jest jednym z najbardziej proteinowych produktów jakie znam, Argan ma ich jednak mniej ;)
UsuńProszę ;)
Mnie kusi wersja keratynowa ;)
OdpowiedzUsuńTeż jest godna uwagi ;)
UsuńJak na razie skusiłam się na maskę Macadamia co polecałaś wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńNa Argan przyjdzie czas w następnej kolejności ;)
UsuńNałogowo używam maseczek, odżywek czy olejków do włosów i staram się poszukać tej jednej idealnej. Póki co nie trafiłam niestety. Zastanawiam się nad kupnem odżywki z Kallosa (link gdyby ktoś nie wiedział o którą mi chodzi- https://idealna.pl/kosmetyki/wlosy/odzywki-i-maski/kallos-biotin-upiekszajaca-maska-do-wlosow/). Ktoś z Was ją testował?
OdpowiedzUsuńJej jeszcze nie miałam ;)
UsuńKoniecznie!
OdpowiedzUsuńBardzo polecam. To moja ulubiona maska proteinowa.
OdpowiedzUsuńU mnie też jest na liście ulubieńców ;)
UsuńJa jestem zwolenniczką ręcznie robionych masek z naturalnych produktów :) Teraz chyba spróbuję coś takiego, co znalazłam: http://fryzury.pl/pielegnacja/idealna-maska-dla-rzadkich-wlosow/. Ciekawa jestem, czy rzeczywiście da mi jakiś widoczny efekt.
OdpowiedzUsuńUważaj na przeproteinowanie ;)
Usuń