Konkurs: zestawy kosmetyków Floslek Balance T-zone do wygrania!



Wielu z Was zaciekawiłam serią Floslek Balance T-zone, którą recenzowałam ostatnio (więcej informacji znajdziecie TUTAJ), a dzisiaj mam ciekawą niespodziankę: możecie te produkty zgarnąć w konkursie (a w zasadzie w dwóch - drugi toczy się na FB KLIK!). Zgłaszać możecie się do obu ;).

W konkursie blogowym mam do rozdania dwa zestawy zawierające:

  • Krem normalizujący
  • Krem korygujący
  • Glinkę myjącą
  • Peeling gommage
Floslek konkurs kosmetyki

Kolejne trzy zestawy mam do rozdania na FB (KLIK!).

By wziąć udział w konkursie należy w komentarzu pod tym postem zostawić swój adres e-mail oraz odpowiedź na pytanie: W jaki sposób radzicie sobie z niedoskonałościami? 

Konkurs potrwa do 26 czerwca do godziny 23:59. Pełny regulamin znajdziecie TUTAJ. Będzie mi oczywiście miło, jeśli zaobserwujecie mój blog, polubicie stronę na FB lub Instagram, ale absolutnie nie jest to wymagane ;).

Powodzenia! Mam nadzieję, że zwycięzcy również będą zadowoleni z nagrody :D.

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aktualnie wszystkie niedoskonałości zwalczam ciążą - moja skóra reaguje źle na wszystko oprócz czystej wody. W nieciążowym standardzie miłością mojego życia jest kwas azelainowy i pasta cynkowa.

    Mam chyba dobrą rękę do wyboru kosmetyków tego typu, bo podbiera mi je regularnie małżonek. Czaję się na peeling, już za 1,5 miesiąca będę mogła go użyć bez skrupułów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Używam spirytusu salicylowego :) miejsce z niedoskonałością przemywam wacikiem nasączonym spirytusem i za dzień czy dwa nie ma śladu. Tego sposobu nauczyła mnie mama jeszcze za czasów gimnazjum :) od czasu do czasu przemywam tym całą twarz i czuję wtedy, jak dobrze jest oczyszczona.
    Pozdrawiam:)
    o.dzimitko@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Od kiedy stosuję wieloetapowe oczyszczanie i zaczęłam nawilżać moją tłustą cerę, to niedoskonałości mnie omijają szerokim łukiem. A wcale tak fajnie wcześniej nie było. Moja cera to 35+ ale mocno przetłuszczająca się w strefie T i wcześniej z zaskórnikami i niedoskonałościami (szczególnie w rejonach żuchwy i brody). Popełniałam dość częsty błąd i przesuszałam ją stosując wszelkie możliwe maty, toniki z alkoholem i inne przesuszacze, w wyniku czego produkowała więcej sebum i więcej niedoskonałości. Już nie pamiętam co albo kto mnie "oświecił", ale po ciąży zaczęłam stosować delikatne produkty z kwasami a potem zaznajomiłam się z koreańską pielęgnacją i postawiłam na dwuetapowe oczyszczanie oraz nawilżanie cery, dodatkowo włączyłam do pielęgnacji produkty z wit C oraz w okresie jesiennym produkty z kwasami. Mniej więcej od 2 lat mam naprawdę ładną cerę, widzę olbrzymią zmianę w jakości cery -jest rozświetlona, nawilżona, niedoskonałości pojawiają się bardzo sporadycznie i są okresowe. Teraz wiem, że żaden kosmetyk kolorowy, żaden makijaż nie zastąpi dobrej pielęgnacji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedoskonałości zwalczam poprzez:

    -dwuetapowe oczyszczanie skóry (I etap - tłusty - najlepiej sprawdza się oliwka Babydream z olejkiem cedrowym, II - łagodne detergenty - obecnie kostka myjąca Isana),
    -złuszczanie enzymatyczne (m.in. peeling sodowy),
    -odpowiednią pielęgnację nocną (kwasy - nadal szukam ideału),
    -serum z witaminą C rano - twarz jest po nim rozjaśniona i promienna.

    W przypadku wysypu pomaga mi maseczka glinkowa (niebieska z Babuszki Agafii) oraz punktowo pasta cynkowa lub kremy z tlenkiem cynku (dla dzieci, jak Bambino - mimo parafiny nic złego się nie dzieje, ale nie stosuję też tego codziennie).

    paula19962@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. W moim przypadku sprawdzają się kosmetyki na bazie kwasów owocowych oraz z kwasem migdałowym. Przyznam, że moja cera świetnie zareagowała na produkty koreańskie: pianki do mycia twarzy i toniki (z kwasami BHA). Dbam o to, by poza regularnymi peelingami- i delikatnymi produktami z kwasami (mycie, odżywianie), cerę nawilżać (przesuszona produkuje za dużo sebum i jest jeszcze gorzej), zarówno kosmetykami, jak i pić dużo wody. Kosmetyki Flos-lek Balance T-zone wydają się stworzone dla mojej cery :) i idealnie wpisują się w moją rutynę pielęgnacyjną.

    k.trofimowicz@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Regularne peelingi i maseczki sprawdzają się u mnie doskonale na wszelkie niedoskonałości :)

    martyna.janecka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Z niedoskonalosciami radzę sobie stosując regularnie dwa razy w tygodniu peelingi. Zazwyczaj jest to mój ulubiony gommage. Raz na jakis czas obowiazkowo peeling kawitacyjny. Codziennie na skore twarzy, szyii i dekoltu stosuje delikatny mleczko do demakijażu i tonik dla odświeżenia i przywrócenia prawidłowego ph. Kiedy następuje wzmożone wydzielanie sebum w strefie T sięgam wieczorową porą po maseczki regulujące pracę gruczołów łojowych. Rano i wieczorem nakładam lekki krem.


    agat18@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie zwalczam niedoskonałości, wolę dbać, żeby się nie pojawiały. Dlatego codziennie rano i wieczorem myję twarz żelem do higieny intymnej z biedronki (dawna wersja różowa Intimea), następnie przemywam różowym płynem micelarnym Garnier, nakładam booster Soraya z witaminą C i kremik Alantan dermoline. Raz na tydzień nakładam maskę z zielonej glinki z wodą różaną, drugi raz w tygodniu maskę z gruszką Cien. Gdy brakuje mi nawilżenia robię maskę z Cerkogelu 10. Raz na dwa tygodnie dorzucam jeszcze peeling mechaniczny Nacomi borówkowy. Dzięki temu utrzymuję skórę w stabilnym stanie bez niemiłych niespodzianek :)
    morricone@interia.eu

    OdpowiedzUsuń
  11. Z niedoskonałościami radzę sobie w ten sposób, że staram się, żeby było ich jak najmniej;) Szczęśliwie etap ropnych obrzydlistw mam już za sobą, więc obecnie skupiam się na rozszerzonych porach, zaskórnikach i kolorycie cery.

    Przede wszystkim nic nie zastąpi właściwego oczyszczenia skóry - koniecznie demakijaż (płynem micelarnym), potem olejek myjący, wieczorem jeszcze silikonowy płatek do mycia twarzy z żelem Babydream podbieranym dzieciakom. Na to tonik. Raz/dwa razy w tygodniu maseczki (ostatnio coraz częściej glinka ghassoul). No i nawilżenie oczywiście - serum z wit. C, na to żel hialuronowy/borowinowy wymieszany z olejem. Teraz przymierzam się do kwasów, bo idealnie jeszcze nie jest.

    No i w ramach prewencji oczywiście krem z filtrem. Minimum 30. Codziennie.

    anna.bachanek@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak myślam, że pojawi się konkurs z tymi kosmetykami :D

    Ja do mycia twarzy używam mydła węglowego. Raz na tydzień staram ske robić peeling. Najbardziej przypadł mnie do gustu pokrzywowy zdzierak z Nacomi. Poza tym używam na dzień kremu z filtrem 50+ żeby uniknąć przebarwień. Lubię też nakładać na noc żel aloesowy. Na grubsze niedoskonałości stosuję maść od lekarza.

    Kate.szydlowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  13. e-mail: nataszamiszczuk@gmail.com

    Jak radzę sobie z niedoskonałościami? Zaakceptowałam je. Nawet największe pryszcze nie zmienią mi rysów twarzy, koloru skóry czy oczu. Nie ma osób idealnych, każdy ma niedoskonałości, ale to nie znaczy, że one coś w nas zmieniają, bo to jest nadal nasze ciało i nasz wygląd ogólny się nie zmienia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niedoskonałości? Te pryszczowe zniknęły i nie powróciły odkąd zaczęłam dokładniejszy demakijaż :) Olejki,płyny micelarne,regularne peelingi a potem nawilżanie i moje wieloletnie pryszczowanie odeszło jak ręką odjął :) Mam niestety jednak przebarwienia i tutaj żaden kosmetyk mi nie pomógł,więc radzę sobie jedynie korektorem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie radzę sobie xD Mimo że nigdy nie miałam większych problemów z cerą, od zawsze męczą mnie zaskórniki na nosie i brodzie, których ciężko mi się pozbyć. Staram się dobrze oczyszczać twarz (łagodny żel na co dzień, peeling raz na jakiś czas). Na noc krem z kwasem azelainowym. Pojedyncze większe wypryski traktuję olejkiem z drzewa herbacianego. Poza tym dbam o dietę, bo kilka dni zaniedbania wystarczy, by pojawiły się przykre niespodzianki.
    malina.rym@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  17. Nie zostało doprecyzowane czy chodzi tylko o niedoskonałosci na buzi czy na całym ciele, więc opiszę wszystko ;D.

    Lata zmagania się z trądzikiem, niedoskonałościami nie tylko na twarzy i czytanie blogów kosmetycznych sprawiły, że wyporóbowałam mnóstwo sposobów, a część z nich zostąła w mojej głowie i stosuję je zamiennie, zależy o czym akurat pamiętam i ile mam czasu na walkę z wrogiem ;D

    Sposoby na noc:
    maść cynkowa/ichtiolowa/Sudocrem punktowo
    - olejek herbaciany/ laurowy punktowo
    - pasta do zębów jak wyżej
    - glinka (najczęściej zielona), punktowo
    - Atrederm kilka razy w tygodniu na całą twarz (trądzik), w szczególnych przypadkach również punktowo
    - woda utleniona
    - spirytus lub innych alkohol, punktowo na wyprysk

    Sposoby na dzień:
    - olejek herbaciany
    - alkohol
    - makijaż: na wypryski i zaczerwienienia mocno kryjący korektor, na rozszerzone pory i przebarwienia podkład mineralny "wciskany" pędzlem (dzięki temu nie podkreśla porów, a ładnie je "wypełnia")

    Ponadto nie przeglądam się nadmiernie w lustrze i unikam jak ognia luster powiększających.
    Mniej więcej raz w tygodniu stosuję peeling, parówkę na twarz, mechaniczne oczyszczanie (bardzo kontrowersyjne, ale mi pomaga), maseczki z glinki.

    Niedoskonałe na mojej twarzy jest też bardzo wysokie czoło - tu pomagam sobie optycznie je obniżać poprzez porządnie zrobione brwi oraz farbowanie henną włosków na zakolach i linii czoła - z natury są bardzo jasne, były praktycznie niewidoczne przez co czoło wydawało się jeszcze wyższe, a ja łysa.
    Co do włosów, to na tak zwany "bad hair day" zazwyczaj po prostu związuję je w kucyk, a z częstym u mnie "przyklapem" radzę sobie poprzez robienie koczka na czubku głowy, używanie ziołowych szamponów i regularne proteinowe maseczki, używanie lakieru.

    Jeśli chodzi o niedoskonałości na ciele, to przede wszystkim staram się nie przejmować tymi rzeczami, na które nie mam wpływu. Niemniej pomagają mi regularne peelingi i smarowanie się samoopalaczem - "opala" skórę i zarazem wyrównuje jej koloryt.
    Na takie niedoskonałości jak cellulit i rozstępy nie znalazłam innego sposobu, jak nie pokazywanie ich światu, latem gotuję się w spodniach

    Moje paznokcie u stóp lubiły mi sprawiać różne problemy estetyczne i tu pomocne okazało się regularne malowanie - płytka jest wtedy zabezpieczona i nie przebarwia się od samoopalacza, po zmyciu lakieru wygląda zdecydowanie zdrowiej niż za czasów, gdy nie malowałam ich w ogóle lub używałam odżywki

    Bloga obserwuję już od dawna jako Igrek Iksińska, na pozostałych platformach nie mam konta (!), mail: popekkamila@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja walka z niedoskonałościami to przede wszystkim dokładne mycie twarzy oraz jej odpowiednie nawilżenie. Po każdym myciu stosuję tonik i odpowiedni krem na dzień bądź na noc. 1-2 razy w tygodniu stosuję peeling gruboziarnisty; mam cerę mieszaną i taki jest dla mnie najlepszy. Dzięki regularnemu stosowaniu się do tych prostych reguł pozbyłam się większości zaskórników. Różnego rodzaju maseczki stosowane kilka razy w tygodniu też pomagają mi utrzymać cerę w dobrej kondycji. Na punktowe wypryski moim asem w rękawie jest maść cynkowa! Kosztuje kilka złotych a potrafi zdziałać cuda :>

    E-mail: maru0@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Najczęściej na niedoskonałości stosuję punktowo olejek z drzewa herbacianego, używam także pasty cynkowej, która wysusza zmiany skórne. Sporadycznie wykonuję maseczkę z drożdży i mleka, której niestety nie lubią domownicy ze względu na zapach :)
    mail: kasia12274@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Na niedoskonałości w moim przypadku najlepiej sprawdza się pielęgnacja bazująca na kwasach i glinkach :)
    psyoupromised@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Przede wszystkim staram się być cierpliwa. Jak coś tylko pojawi się na mojej twarzy chcę to jak najszybciej wycisnąć i rozdrapać - wiadomo, kończy się to tragedią, jeszcze gorszym stanem skóry oraz dłuższym czasem gojenia. Także moja złota rada: TRZY GŁĘBOKIE ODDECHY I KROK W TYŁ OD LUSTRA :D
    Pielęgnacja jest ważna, każdemu pasuje coś innego. Natomiast danie czasu aby kosmetyk zadziałał i trzymanie łapek z dala od twarzy sprawdzi się u każdego :)
    Paulina
    paulapaulina_92@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. przy niedoskonalosciach skory zaczynam od zastanowienia sie, co sie stalo. czesto wine za ten stan ponosi dieta, i od niej zaczynam walke (u mnie winne sa slodycze, nabial i dodatki do zywnosci). do tego stawiam na porzadne oczyszczanie - ocm i mydlo aleppo, po tym maseczki z glinka a na koniec odpowiednie nawilzenie i przyspieszenie gojenia - aloes w roznych postaciach. w najgorszych momentach jesli to mozliwe staram sie uzywac jak najmniej makijazu, jesli sie nie da, stawiam na mineraly, bo mnie nie zapychaja. punktowo stosuje masc z cynkiem.
    oliwkowygaj@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardziej niż 'RADZĘ' chyba 'STARAM SIĘ PORADZIĆ' sobie z niedoskonałościami, Niestety mój stan cery jest zależny głownie od hormonów, a że nie stosuję antykoncepcji, przez co walka nie zawsze jest wyrównana.
    Mimo to staram się jak mogę - przede wszystkim walka ze stresem, żeby ukoić gospodarkę hormonalną, następnie zdrowa dieta - białego cukru unikam jak ognia (i nadmiernej ilości cukrów prostych w pożywieniu), jem różnorodnie, z dużą ilością warzyw. Ewentualne niedobory uzupełniam suplementami (wit. B, D) oraz piję napar z wierzbownicy drobnokwiatowej. Tyle od wewnątrz. Za to działanie zewnętrzne to odpowiednio dobrane kosmetyki. Peeling enzymatyczny dwa razy w tygodniu, codzienne oczyszczanie płynem micelarnym oraz emulsją lub żelem, domowe maseczki z glinki (różne rodzaje), kremy i sera łagodzące oraz normalizujące, czasem dla lepszego nawilżenia olejek na noc. W razie pogorszenia sięgam po kwas azelainowy i nadtlenek benzoilu - ale tylko od jesieni do wiosny, latem odpuszczam i stawiam na oczyszczenie i nawilżenie.
    agagla@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. A, co tam, napiszę od siebie - radzę sobie z niedoskonałościami za pomocą trzech rzeczy: preparatu z nadtlenkiem benzoilu punktowo na zmiany i dwa razy w tygodniu na całą twarz oraz nawilżaniem połączonym z natłuszczaniem (codziennie). Piję dużo wody. Unikam też tarcia skóry, dbam o higienę podczas malowania się (czyste pędzle, czyste gąbki) i prawie całkowicie odstawiłam kosmetyki myjące do twarzy na bazie SLES-u i betainy, zastępując tylko płynem micelarnym. Takie niedrażnienie sprawdza się u mnie znacznie lepiej niż mocne złuszczanie.
    tweety.kurczak@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Poprzez dokladne oczyszczanie minimum 2 razy dziennie, wybieranie kosmetykow oil free do i tak juz tlustej cery i zluszczanie kwasami. Ewa e.ffka@hotmail.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Już jeden sposób opisałam na blogu, ale jako, że jestem kosmetyczną maniaczką, to wiadomo, że takich sekretów mam w zanadrzu wiele ;). Ten to sposób na całonocną walkę z wrogiem:
    - Krok pierwszy: peeling z czarnego mydła - pozostawiam piankę na ok. 10 minut
    - Krok drugi: maseczka z węglem aktywnym i spiruliną - oczyszczamy się, nie ma co :)
    - Krok trzeci: zamiast kremu nałożony na twarz tonik z glukonolaktonem i witaminą B3 (ulubiona kombinacja!)
    - na wredne wulkany - tormentiol, na wypryski, które już się goją - maść cynkowa
    Na poduszkę kładę ręcznik, bo z tormentiolu bardzo trudno odpiera się tkaniny. Efekty są świetne, coraz rzadziej straszą mnie twarzo-wrogowie ;). E-mail: fatimula@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  28. Przede wszystkim - oczyszczanie. Delikatny żel myjący, mocniejsze peelingi i maseczki z glinki lub moje ostatnie odkrycie ajuwdryjska. Poza tym na noc krem z kwasem azelainowym. W ciągu dnia różnie, zależy w jakim stanie jest cera - Effaclar Duo + lub coś ze ślimakiem. Jeśli chodzi o tomiki, to króluje u mnie hydrolat oczarowy. Punktowo zdarzy mi się posmarować zmiany na skórze olejkiem herbacianym.
    Mail: paese111@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Staram się żyć jak najbardziej naturalnie i w taki też sposób radzić sobie z niedoskonałościami na twarzy. Rzadko się maluję, głównie kosmetykami mineralnymi, do demakijażu używam chusteczek Alterra - są tanie, bez silikonów, oparte głównie na roślinnych składnikach. Na co dzień za to korzystam z wody różanej i mydła Aleppo o niewielkim stężeniu. Dwa razy w tygodniu nakładam na twarz zamiennie glinkę zieloną, kurkumę lub awokado :), a jako peeling - również dwa razy w tygodniu przed maseczkami stosuję preparat z pestkami moreli. Jeśli chodzi o bardziej "kremową" pielęgnację - dwa razy dziennie używam serum Sebo Vegetal z Yves Rocher i krem tej samej serii.
    Niedoskonałości pojawiają się u mnie także na ramionach i tutaj ratuję się mocniejszym peelingiem z kawy lub pomarańczowym Bielendy.
    O stan cery dbam także pijąc dużo płynów i unikając cukrów, a raczej objadania się nimi.
    Jako ciekawostkę dodam jeszcze baardzo minimalistyczną pielęgnację "wyjazdową", jako, że nie lubię targać ze sobą tony kosmetyków. Wtedy zabieram ze sobą jedynie Aleppo i jakiś olej (migdałowy, kokosowy) na twarz, do ewentualnego demakijażu oraz jako balsam do ciała :D.
    j.forecka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak radzę sobie z niedoskonałościami? Nie radzę sobie. Mam 27 lat a cera dalej jak u nastolatki. Wypróbowałam nawet pomysły z cebulą albo pastą do zębów... Jedyna rzecz, która gasi zapalenia na twarzy to glinka. Po ostatniej twojej recenzji tej serii, serce mocniej mi zabiło na pomysł glinki myjącej! Może zastąpienie mocnego żelu z La Roche, taką glinką zrobi robotę? Chętnie się przekonam więc zgłaszam chęć udziału w konkursie.

    Swoją drogą, cieszy bardzo, że polskie marki tworzą takie niestandardowe formuły i zaczynają konkurować z zagranicznymi firmami. Uwielbiam Twojego bloga za takie recenzje. Fajnie, że często oopisujesz całe serie nowości. Powodzenia.

    mail:carrie1991@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  32. Moja tajna broń w walce z niedoskonałosciami polega na cierpliwości, wewnętrznym spokoju i utwerdzenia się, że pomimo krosty, zaskórnika, nieprzyjaciela, niespodzianki (jakkolwiek, ktokolwiek to nazywa), to jestem wciąż piękną kobietą! Oczywiście w tym wszystkim pomaga mi nie tylko zdrowe i pozytywne myślenie, ale również pielęgnacja i dbanie o siebie i swoje zdrowie! Mam strasznie dużo do napisania, ale postaram się wypisać najważniejsze, najskuteczniejsze i najprzyjemniejsze sposoby na walkę z niedoskonałościami!
    1.Codzienna poranna pielęgnacja twarzy, polegająca na przemywaniu twarzy płynem micelarnym firmy Sylveco,czasami przemyciu twarzy żelem do cery tłustej i mieszanej z firmy Fitomed, to zależy od pory roku, obecnej produkcji sebum przez mój organizm, od stanu cery i wielu innych istotnych czynników, (jeśli żel, to po nim zawsze tonik, najlepiej sie u mnie sprawdza normalizujący z firmy Vianek) następnie nałożeniu na twarz kremu normalizującego z zielonej serii firmy Vianek. Nie zapominam o nawilżającym kremie pod oczy również firmy Vianek.
    Wieczorna pielęgnacja polega na myciu twarzy olejem (mam ich mnóstwo, zaczynając od oleju z pachnotki, poprzez olej z czarnuszki i kończąc na dzikiej róży), następnie żel tymiankowy lub ziołowy, tonik normalizujacy lub hibiskusowy, ewentualnie zrobiony przeze mnie na bazie aloesu, krem odzyżwczy lub nawilżający z Sylveco ale lubie też ze śluzem z ślimaka!
    Moja pielęgnacja opiera się tylko na produktach naturalnych, z dobrym składem, który zawsze czytam, analizuje przed zakupem kosmetyku.
    Same, pojedyńcze niedoskonałości zwalczam:
    -maścią ichtiolową, pastą cynkową, pastą cynkową z kwasem salicylowym, olejem arganowym, olejkiem z drzewa herbacianego, aloesem, witaminą C, sokiem z brzozy
    - stosuję glinki (zieloną, białą)
    - peelingi tylko enyzmatyczne, aktualnie posiadam z Sylveco.
    -naturalne maseczki z miodu, z jogurtu, z aloesu, siemienia lnianego!
    Nie wycieram twarzy ręcznikiem, tylko papierem jednorazowym, nie tre twarzy tylko delikatnie przecieram wacikami, które często zmieniam, również często zmieniam pościel i nie dotykam twarzy! Nigdy, nigdy nie wyciskam żadnej krosty, pozwalam jej dojrzeć, urosnąć i znikąć.
    - w miarę możliwości myje twarz przygotowaną wodą
    -nie wprowadzam kilku nowych kosmetyków do swojej codziennej pielęgnacji, tylko robię to pojedyńczo, stopniowo w razie gdyby mnie coś podrażniło, spowodowało wysyp - muszę mieć rękę na pulsie!
    -czytam, czytam i jeszcze raz czytam przydatne blogi (bardzo pozdrawiam! :), ksiąŻki i artykuły na temat pielęgnacji urody, zdrowego myślenia i stylu życia)
    -jem dużo warzyw i owoców,
    -pije olej lniany, siemie lniane, dużo pietruszki!
    Tak naprawdę to.tylko minimalna część tego jak zwalczam i staram się zapobiegać niedoskonałością, myślę, że jeszcze sporo niespodzianek (tych pozytywnych) przede mną i odkryć jak pomóc sobie w walce z nimi! :)
    Pozdrawiam!

    Email:alicjakaczynska4@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak sobie radze z niedoskonałościami? Za mało skutecznie, pomimo bycia pod kontrolą dermatologa (wszelkie problemy skórne na raz, więc nie mogę stosować zbyt ostrych środków) i stosowania aptecznych, często robionych na zamówienie kremów... Jest o wiele lepiej, ale wciąż po mojej twarzy można się domyślić w jakiej fazie cyklu jestem. Liczę na to, że ten konkurs mi pomoże w skuteczniejszym działaniu, a przynajmniej w przetestowaniu kolejnej marki.
    E-mail: mbs@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  34. Niedoskonałości zwalczam przede wszystkim poprzez odpowiednią codzienną pielęgnację czyli oczyszczanie - dokładne ale skuteczne, tonizowanie, nawilżanie - najlepiej kremami bez parafiny i gliceryny, złuszczanie za pomocą peelingów enzymatycznych oraz regulację za pomocą kwasów AHA, BHA i PHA. Na punktowe "niespodzianki" stosuję olejek jałowcowy (wg mnie lepszy aniżeli z drzewka herbacianego) oraz maść propolisową 40% (przyspiesza gojenie i nie muszę się martwić ewentualnymi bliznami).
    edzia1991buziaczek@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  35. Próbuję sobie radzić, ale nadal nie mam tego złotego środka. Wiem, że tak naprawdę taka cera wymaga odpowiedniej pielęgnacji przez całe życie, więc staram się tą negatywnie nacechowaną walkę przekształcić w (mimo wszystko) pozytywne doznania :) Zaczynałam od ciężkiego kalibru, czyli Atredermu, po którym zyskałam kilka piegów (filtry były!), ale za to brak zaskorników. Bo to niestety one są moją największą zmorą. Przeszłam przez effaclary, samorobione serum z kwasem migdałowym, słynne serum Bielendy, Acnederm. I widzę, że raz jest lepiej, raz gorzej, chyba taki "urok" mojej cery, że trzymam ją w ryzach, ale do czasu. Ostatnie moje odkrycie to krem SVR SebiaClear active Cream z glukonolaktonem i jako jedyny naprawdę daje radę! +żel Avene Cleanance, woda termalna uriage, Glinka ghassoul raz w tygodniu i jest całkiem całkiem. Cały czas brakuje mi jednak delikatnego peelingu, bo mam również bardzo delikatną cerę. Przyznam szczerze, że z Twojego polecenia zamówiłam dzisiaj peeling gommage z tej serii i już nie mogę się doczekać, aż się nim poroluję, szczególnie po dniu spędzonym w tłuściutkim filtrze! :D PS. Gdybym wygrała, to drugie opakowanie peelingu na pewno się przyda, z moim tempem rogowacenia naskórka i powstawania zaskorników...

    ola.wtk@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  37. Jak radzę sobie z niedoskonałościami? Trochę magii, czarów, siły woli, czerpania z wiedzy tajemnej i prób osiągnięcia niemożliwego. Trochę farta, trochę pecha, krótkie chwile radości i długie miesiące smutku. Czasem myślę, że wygrywam już tę długą i męczącą wojnę, a jednak kolejna przegrana bitwa uświadamia mi, że walka trwa niezmiennie i bezustannie, a chwile nieuwagi skutkują sromotną klęską kosmetykowej armii. Armii zawodnej, niepewnej i kosztownej w utrzymaniu, ale jednocześnie jedynej mogącej sprostać czoła tak wyrafinowanemu wrogowi. Gdy wydawało mi się, że już opracowałam idealną strategię, dobrałam broń i zaplanowałam działanie ofensywne, gdy czułam, że wygrywam, niejednokrotnie wróg uświadamiał mi, jak bardzo go nie doceniam i uderzał ze zdwojoną siłą. Niszczył fizycznie, psychicznie, odbierał nadzieję. Lecz gdy z czasem słabł, nadzieja powracała zapalając małe światełko w tunelu, dając znak, że nigdy nie można się poddawać. I tak walka dalej trwa, armia ciągle się powiększa, a końca tego całego spektaklu granego na twarzy nie widać. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. A tak troszkę poważniej, to moja kosmetykowa armia to w dużej mierze klasyczne kwasy i glinki, lecz również dużo naturalnej pielęgnacji i masa nawilżenia. Niestety maści i antybiotyki przepisywane przez dermatologów nie dają u mnie zbyt dobrych rezultatów, wywołują efekt wręcz odwrotny od zamierzonego. Kuracje doustne są moim zdaniem obarczone zbyt dużymi skutkami ubocznymi w stosunku do stanu mojej cery. Staram się więc radzić sobie klasyczną pielęgnacją, a przede wszystkim stosować się do złotej zasady „nie szkodzić”. Staram się cerze pomagać, traktować ją z należytym szacunkiem, nie przemęczać jej i nie zasmucać, dlatego wybieram kosmetyki lekkie, staram się unikać „zapychaczy” i stawiam na naturalność. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe, ale myślę, że moja cera cieszy się mimo wszystko z każdej takiej próby :)

    Mój mail: martynawitkowska1@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  38. Muszę przyznać, że sobie... nie radzę!
    Ciągle coś mi wyskakuje. Walka jest zacięta, ale się nie poddaję ;)
    Co robię na co dzień?
    Przede wszystkim - jem! Jem i gotuję. Staram się przygotowywać głównie warzywa, owoce, nieprzetworzone produkty. Przez sklep przemykam z klapkami na oczach, starając się nie zauważać batoników i ciastek.
    W domu potykam się o stojące wszędzie butelki z wodą - staram się pić jak najwięcej, jakby to nie zabrzmiało ;)
    No i oczywiście używam kosmetyków. Przede wszystkim oczyszczam skórę, ostatnio olejkami. Codziennie przecieram ją tonikiem i nakładam krem. Co kilka dni straszę domowników nałożoną maseczką. Staram się zetrzeć pryszcze peelingami, ale nadal się pojawiają.
    W geście rozpaczy chodzę na zabiegi do kosmetyczki, wychodząc z lekką ulgą i lżejszą portmonetką.

    uw.emilia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  39. ewcius1991@vp.pl
    Od lat jest to problem i chyba najważniejsze to akceptować siebie i pokochać swoją cerę. Dbam o nią jak mogę, kombinuję z różnymi produktami sprawdzając, który najlepiej się spisze. Lepiej wygląda po zabiegach u kosmetyczki. Staram się jeść pod kątem cery, jednak nie zawsze daję radę. Przy gorszych dniach nawet makijaż nie pomaga, więc staram się unikać doprowadzania się do takiego stanu. Kiedyś używałam produktów marki Floslek z serii na trądzik i miło je wspominam. Ten zestaw także wygląda na tyle dobrze, że chętnie bym poddała go testom :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. Fajny konkurs!
    Zapraszam na krótką, filmową odpowiedź :)
    https://www.powtoon.com/online-presentation/cea8PXuTKpM/?mode=movie#/

    Mój mail: sadfs@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  41. Odkryłam cud sposób! Do opatentowania!


    Niedaleko domu budują nową drogę. Codziennie tam od 7-15, na walcu pracuje Pan Romek😝

    Cóż tu dużo mówić...pierwsze 2metry drogi należą do mnie😂 wystarczy, że się położę pod pojazdem i ....gładka cera zapewniona na cały dzień😉

    Maderaca@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  42. Na swoje niedoskonałości(glownie zaskorniki ale tez inne), ktorych przyczyny nie mogę znaleźć działa tylko plyn robiony w aptece na receptę na bazie detreomycini i resorcini. Po regularnym uzywaniu cera staje się bezproblemowa, wszystko sie goi, nie powstaje nic nowego i jest widocznie gładsza i ładniejsza. Oczywiscie dokładny demakijaż, delikatne nawilżanie i raz na jakiś czas peeling i maseczki z glinki.
    kinga.szymaniakk@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  43. Poszukiwaniem! Idealnego peelingu, który złuszcza, a nie zdziera i roznosi dziadostwo, idealnego kremu, który nie powoduje wysypu, dodatkowych minut na regenerujący sen, sposobu na ograniczenie stresu. Ciągle szukam, dobrze, że chociaż butelkę wody mam zawsze przy sobie :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz