Problemy włosowe VII: czy warto nakładać olej/maskę/wcierkę na włosy potraktowane wcześniej silikonami i innymi filmformerami?
Pytanie tego typu często przewija się przez wątki na Wizażu, w Waszych mailach do mnie oraz w komentarzach. Substancje filmotwórcze (filmformery inaczej) to silikony, polyquateria, quateria oraz guma guar i jej pochodne. Do tej grupy zalicza się też parafinę ze względu na to, że do całkowitego jej zmycia potrzeba mocnego detergentu.
Ze względu na powłokotwórcze właściwości filmformerów (jak sama nazwa wskazuje) wiele włosomaniaczek zastanawia się, czy odżywcze składniki dostarczone wraz z olejem, maską, wcierką czy serum mają szansę przebić się przez tą powłokę zadziałać, a co za tym idzie - czy na włosy potraktowane rozważanymi składnikami (bez zmycia) warto nałożyć coś odżywczego?
Jak najbardziej warto. W ferworze naszej włosowej pielęgnacji warto zatrzymać się na chwilę nad tym problemem i zastanowić, by określić własne stanowisko w temacie ;). Kosmetyki zawierające filmformery zwykle nie składają się tylko i wyłącznie z nich (wyjątek może stanowić serum na końcówki). Część z tych składników odparowuje w czasie, jest zmywanych wodą bądź łagodnym detergentem, a także... po prostu ścierają się w czasie z powierzchni włosa i skóry.
Poza tym - dawka. Niemożliwym jest takie nałożenie kosmetyków z "obciążaczami" w takiej objętości, by idealnie pokryć włosy taką warstwą, która nie przepuści substancji odżywczych w wystarczającej ilości do włosa.
Dlatego - na "nasilikowane" włosy można śmiało nakładać odżywcze mieszanki - zadziałają ;)
P.S. Szukam w Krakowie lakierów Delia Coral Prosilk z serii kropkowej (brokatowej). Wiecie, gdzie mogę je spotkać? ;)
To nie silikon do okien żeby nic nie wnikało:)
OdpowiedzUsuńDobre określenie :-D
UsuńHaha dokładnie:D
UsuńBeton też nie ;D
UsuńAni wojownik Sparty :P
UsuńŚwietny post! Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądziłam, ale mimo wszystko dzięki za utwierdzenie w przekonaniu. :)
OdpowiedzUsuńostatnio u Anwen na blogu pojawił się wpis o Nivea Long Repair, jak myślisz warto dla kręconowłosej czy nie warto ? :)
OdpowiedzUsuńZawsze warto spróbować =)
UsuńWiesz, to, czy komuś jakiś kosmetyk pasuje to sprawa indywidualna wysoce ;)
Usuńdobrze,ze o tym mowisz:)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńHm, a jeśli nakładamy olejek na włosy pokryte sub rozpuszczalną w tłuszczach to już w ogóle nie ma problemu, bo to się wszystko "wymiesza" na włosach, mam rację?
OdpowiedzUsuńMasz literówkę w "o mnie" =P
Masz 100% racji ;)
UsuńKurczę, przez dwa lata nikt nie powiedział :P Dzięki!
Oj, jak ja się cieszę, że mi bardzo szybko przeszedł ten strach przed "strasznymi,betonowymi" silikonami. Używam bez skrępowania z olejami i wszystkim na co mam ochotę, Barwa z żurawiną od czasu do czasu i wszystko ok. Te lakiery są u mnie w kilku sklepach,ale niestety to nie Kraków.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńO właśnie, tego szamponu jeszcze nie miałam i czuję, że nabędę drogą kupna ;)
Kurczę, a ja ich nigdzie nie widzę - koleżanka-włosomaniaczka mi je chyba dopiero wyśle ;)
dobry post z przemyśleniami dla początkujących, wiele kobiet zadaje sobie to pytanie ;)
OdpowiedzUsuńMam tego świadomość, bo w komentarzach i mailach bardzo często występuje to pytanie ;)
UsuńNa początku mojego włosomaniactwa dałam się zwariować wiedzą nt. silikonów, które odstawiłam właśnie z obawy przed tym, że do moich włosów mogą przestać docierać składniki odżywcze. Obecnie wciąż nie przepadam za silikonami, ale nie obawiam się już używać ich w preparatach do zabezpieczania końcówek.
OdpowiedzUsuńMądrze ;)
UsuńSilikony dają u Ciebie jakiś nieprzyjemny efekt wizualny?
Rozwiałaś moje wątpliwości ;)
OdpowiedzUsuńMiło :D
UsuńKasiu, podobno jesteś wielbicielką kosmetyków bingospa? Jaką maskę byś poleciła do włosów niezbyt wymagających, z tendencją do obciążania i przetłuszczania, najlepiej z proteinami?
OdpowiedzUsuńWiesz, u mnie najlepiej sprawdza się maska Spirulina i keratyna ;)
UsuńDzięki :) A używasz jej jako maski czy jako odżywki( 5 minut po myciu czy pól godziny przed pod czepkiem)? W sumie nie wiem po co mi ten wywiad bo szukam głównie czegoś duzego i taniego do zemulgowania oleju :)
UsuńChwilowo nie używam czepków ani innych folii ;) ale używam/używałam jej tak i tak ;)
UsuńJa sama ostatnio zaczęłam się o to martwić ;) ale tylko przez to, że daję dużo silikonowego zabezpieczacza na końcówki, które są mocno suche i lubią się rozdwajać i bałam się, że przez ten silikon oleje się nie przedrą, a moim końcom olejowanie jest baaardzo potrzebne. Dzięki za tego posta, rozwiałaś moje obawy
OdpowiedzUsuńMusiałabyś go dać niewyobrażalnie dużo ;)
UsuńJa kiedyś panikowałam, że przez silikon nic nie przejdzie, ale postanowiłam się ogarnąć i trochę na ten temat poczytać. :D
OdpowiedzUsuńAutorefleksja jest zawsze spoko :D
UsuńNOMINUJE CIĘ DO LIEBSTER BLOG AWARD http://trikiikosmetyki.blogspot.com/2013/11/liebster-blog-award-nominacja.html
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO ZABAWY!!! :)
Dzięki ;)
UsuńSuper post, poniewaz kiedys sie nad tym zastanawialam :) Dzięki za wyczerpujace informacje!
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie, bedzie mi bardzo milo! :)
http://wspodnicy.blogspot.com/
W krakowie to nie wiem,ale u mnie lakierów z Delii jest mnóstwo jakbyś chciała odezwij się na wizażu nick Cos_
OdpowiedzUsuńO, znalazłam właściwą notkę a propos naszej rozmowy na Wizażu... u mnie silikony i parafiny mam wrażenie nie służą ogólnie, a już szczególnie w połączeniu z tłuszczami (ulubionym składnikiem moich włosów). A te guarki i inne bardziej układające składniki nie zauważyłam, żeby mi robiły jakieś problemy. BTW nie mam pojęcia czy to faktycznie silikon, czy jakieś inne składniki z nim idące, np. alkohol.
OdpowiedzUsuńWiesz, w zasadzie silikony i parafina w większości rozpuszczają się w tych "tłustych składnikach" o których mówisz. Nadal opcjuję za tym, że pewne silikony Cię puszą (podejrzewam, że 2 czy 3) i zaburzają one odbiór sytuacji.
UsuńLub po prostu kosmetyki, na które trafiłaś, jako całość nie współpracowały z silikonami - tak też bywa.
Tutaj można znaleźć odpowiedzi na chyba wszystkie pytania! Co mi nie przyjdzie do głowy, sprawdzam na Alchemiczno-kosmetycznie, i znajduję rozwiązanie nurtującego mnie problemu... Dziękuję! :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie ;)
UsuńA jak to jest z silikonowymi szamponami? Ostatnio rozmawiałam z koleżanką i mówiłam jej, że jak używa takiego szamponu, np dove, to trochę bez sensu później nakładać dobrą i odżywczą maskę, bo jej to nie wniknie tak, jakby wcześniej oczyściła włosy szamponem oczyszczającym ze sls (ale bez silikonów, np barwą ziołową albo czymś takim) albo po prostu łagodnym szamponem, ale też bez silikonów. Mam rację, czy nie za bardzo? :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że jesteś odrobinę zbyt konserwatywna na tym punkcie ;)
UsuńSpora część silikonów jest rozpuszczalna w tłuszczach (pisałam o tym już dawno), więc taka ich ilość, jaka zawarta jest w szamponach w niczym nie przeszkodzi ;)
to czemu praktycznie wszędzie jest taki "hejt" na takie szampony? Myślałam że dlatego, bo tymi silikonami blokują dostęp składnikom odżywczym zawartym w maseczkach czy odżywkach.. Albo dlatego, że zbyt obciążają włosy, przetłuszczają skalp...? Teraz to już sama nie wiem :(
UsuńBo początki włosomaniactwa w Polsce to szał na bezsilikonową pielęgnację. Wpisy się powielały i niektóre stwierdzenia nadal egzystują.
UsuńPodobnie jest z parabenami obecnie.
Tzn nawet nie chodzi mi tyle o bezsilikonową pielęgnację, bo wiem, że silikony mogą być dobre, dobrze zabezpieczają przed urazami itp - o tym troszkę czytałam, natomiast nigdzie do tej pory nie spotkałam się z tym, że silikony w szamponie nie są złe.. Byłam pewna, że należy stosować tylko delikatne szampony na co dzień, a czasem oczyszczać z sls.
UsuńDziękuję za te informację :)
Ohrr, już widzę jak zamiast uczyć się do egzaminów będę czytać Twojego bloga od deski do deski :D
Ale co tam sesja, najważniejsze to mieć piękne włosy! :D
Rozmawiasz z osobą, która ponad pół roku myje włosy rypaczami, a mają się one coraz lepiej ;)
UsuńJeśli w grę wchodzi żywy organizm to teorie zaczynają brać w łeb ;)
Sesja jest jednak ważniejsza od włosów ;)