Po dwóch mikrodermabrazjach
Przepraszam, że tak mało piszę, ale 2 szkoły i przeziębienie pozbawiły mnie weny na pewien czas. Ale już jestem :)
Testuję na sobie nadal serię mikrodermabrazji i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Skóra złuszcza się nie jakoś niesamowicie, lekko tylko piórkuje. Zanieczyszczenia wychodzą na wierzch, fakt, ale po 5 dniach od zabiegu nie ma już śladu. Tym razem nie nałożyłam kwasu migdałowego zaraz po (właściwie to nie nałożyłam go do dzisiaj :P) z powodu kilku ważnych spotkań, które miałam ostatnio.
Efekty po dwóch zabiegach: na czole mam dokładnie 3 zaskórniki (przez serią miałam w każdym porze:/), wągry po obu stronach nosa i na brodzie są zmniejszone i spłycone, a te na nosie mniej widoczne (ale wydaje mi się, że z nimi mikro nie da rady, będę je jeszcze długo molestować kwasami, cóż, taki urok, ro rodzinne:/).
Przy samym zabiegu mikro pojawia się zaczerwienienie, które u mnie ustąpiło, zanim wróciłam do domu, czyli w jakąś godzinę. Jednak możliwe, że bardziej wrażliwe twarzyczki będą mieć "przyjemność" z czerwienią dłużej.
W czwartek się zakwaszę ;)
Jaka jest roznica miedzy wagrami a zaskornikami? Myslalam ze oba to to samo...
OdpowiedzUsuńŻadna, tych nazw używa się zamiennie, w poście użyłam obydwóch, by nie powtarzać po 3 razy w jednym zdaniu tego samego słowa ;)
OdpowiedzUsuńJa dzis mialam pierwsza mikro, zobaczymy jak bedzie.
OdpowiedzUsuńA kwasy kupujesz? :P tzn ja w ogole nie w temacie, zieloniutka jestem :D
Tak, kupuję, na ZSK i robię sobie odpowiednie stężenie ;)
Usuń