Olej... czosnkowy?
Olejowanie włosów to jeden z moich ulubionych zabiegów. Nie wymaga ode mnie jakiś szczególnych, mobilnych ograniczeń, a dodatkowo daje wymierne efekty dla kondycji włosów ;). Wypróbowałam już sporą liczbę olei - co oczywiście nie oznacza, że kolejne mnie nie kuszą ;). Takie pokuszenie kierowało mną, gdy z asortymentu Zielonego Sklepu wybrałam do testów olej Dabur Vatika z czosnkiem.
Olej dostaniemy w plastikowej, przeźroczystej buteleczce z dość ciężko współpracującą zakrętką. Całość jest dość solidnie wykonana i odporna na możliwe uszkodzenia związane z typowym użytkowaniem ;). Również wizualnie opakowanie stoi na dobrym poziomie.
200ml oleju kosztuje 14,90zł (obecnie w promocji za 6,90zł).
Skład wygląda następująco:
Coś dla mnie - olej na parafinie :D. Znajdziemy w nim również oleje: palmowy, canola i oliwę z oliwek. Całość zaprawiona jest silikonem, kompozycją zapachową, ekstraktami: z rokietty, rozmarynu, cytryny (tu w formie olejku eterycznego) oraz tytułowego czosnku (ilości niewielkie), witaminą E, barwnikiem i zestawem konserwantów.
Ma postać żółtawego, dość wodnistego olejku o dość intensywnym zapachu... taniej wody kolońskiej -.-. Naprawdę wolałabym, by pachniał rasowym czosnkiem.
Nakładałam go przed myciem na 1-8h (w zależności od tego, ile miałam czasu i... w jakim otoczeniu przebywałam, bo zapach jednak jest nie do przeskoczenia) jedynie na długość włosów. Nie zdecydowałam się na olejowanie nim skalpu mimo zaleceń producenta.
Działanie na włosach? Jest to kolejny olej na parafinie, który sprawdza się u mnie bardzo dobrze. Mimo składu nie miałam problemów z jego zmyciem, bo od samego początku dozowałam go sobie wyjątkowo (jak na mnie :P) racjonalnie. Włosy po jego zmyciu są idealnie zdyscyplinowane, pogodo- i łóżkoodporne, a skręt ma się jak najlepiej. Dodatkowo zauważyłam, że włosy mocniej się błyszczą ;). Nie skraca mi również świeżości włosów i na całe szczęście jego zapach nie jest wyczuwalny po myciu.
Nie stosowałam go na końcówki po ablucji, bo cierpię na syndrom chronicznego przeciążenia tych rejonów.
Podsumowując: parafina u moich włosów zebrała kolejny głos na tak, ale zapach... wymagałby konkretnej zmiany xD.
Mieliście do czynienia z kosmetykami Vatika? Może coś z ich oferty Was kusi?
U mnie parafina powoduje puch stulecia. Ale ogółem u mnie spustoszenie i jeśli chodzi o włosy i o skórę :P
OdpowiedzUsuńU mnie jedynie na skórze twarzy ;)
UsuńNie słyszałam jeszcze o olejku czosnkowym, ale powiem Ci że bardzo mnie zaintrygowałaś;* I na pewno wypróbuję...
OdpowiedzUsuńBuziaki
Więc powodzenia w przyszłych testach ;)
UsuńNo właśnie, czosnkowy? Ulubionym olejem jest u mnie Amla Gold (ależ po niej włosy błyszczą), miałam też inne wersje Vatiki i chyba wszystkie oprócz kaktusowej i właśnie czosnkowej w obawie że to jest śmierdziuch, który nigdy nie wypłucze się z włosów :P
OdpowiedzUsuńJeśli pachnie wodą kolońską to spoko, mogę brać ;) Mój facet ma wiele tak ładnych zapachów, że spokojnie mogłabym je wylewać na siebie haha :)
Już nie mam obaw przed tym olejem, jak będę robiła zakupy online to go sobie kliknę!
Moim kręciołom też nie przeszkadza parafina w olejach, nie mam też problemów z jej zmyciem.
Ale to taka... najtańsza woda kolońska xD
Usuńlepsze to niż zapach czosnku ;)
Usuńa widzialas juz Kallosa aloesowego? mozemy liczyc niedlugo na recenzje/analize skladu? :>
OdpowiedzUsuńZamówiłam ;)
Usuńnie miałam nic z Vatika,ale sam czosnek dawałam na włosy :)
OdpowiedzUsuńI jak efekty? :)
UsuńOlej na odważnych :D
OdpowiedzUsuńRaczej odpornych zapachowo :P
Usuńnie miałam tego oleju. może się skuszę skoro jest promocja :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdzi ;)
UsuńCiekawa propozycja :P
OdpowiedzUsuńParafina pewnie by mi przeszkadzała, wolę czyste oleje :)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś jej w ogóle na włosach? Sama długo się wzbraniałam ;)
Usuńo nie parafina na 1 miejscu, dla mnie kosmetyk ten już został skreślony
OdpowiedzUsuńA próbowałaś parafiny na włosach? ;)
UsuńJa tam parafiny bez sensu nie demonizuję, bo wiem, jak pięknie mogłaby zadziałać, ale moje włosy jeszcze nie są na nią gotowe :)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMiałam olejek tej firmy, ale kokosowy. Bardzo dobrze się sprawdzał :).
OdpowiedzUsuńTeż mam kokosa Vatiki ;)
Usuńskład tego oleju nie sprawdziłby się na moich włosach
OdpowiedzUsuńJeśli Twoje włosy nie lubią parafiny, to faktycznie nie jest to dobra opcja ;)
UsuńChcę go wypróbować i jeszcze kaktusowy, bo też widziałam, że jest w tej serii z Vatiki :D
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą ;)
Usuńmam co do niego mieszane uczucia
OdpowiedzUsuńDlaczego?
Usuńu mnie jednak by się nie sprawdził. i nawet nie będę testować ze względu na jego zapach :D
OdpowiedzUsuńpomęcze Cię jeszcze z tym kwasem mlekowym. przeczytałam dość sporo artykułów o pielęgnacji kwasami, lecz szczerze mówiąc nic takiego się nie dowiedziałam...
czy mogłabyś w skrócie podać pielęgnacje? jakie kremy ochronne (do cery tłustej, trądzikowej, łatwo zapychającej) i jak w ogóle ten kwas stosować (krem/tonik/maseczka- bez róznicy. byleby działało)
bardzo byłabym wdzięczna! obecnie zmagam się z uczuleniem na twarzy :( - (kupiłam zły krem, który po nałożeniu na noc wyposażył mnie w multum pryszczy na całej twarzy)
Pysiu, niestety, musisz sama wiedzieć, jaki efekt chcesz osiągnąć. Mogę Ci tutaj podać przepis na tonik 20%, którego sama używałam, a którym Ty prawdopodobnie zrobiłabyś sobie krzywdę. Dopóki sama nie znasz potrzeb swojej skóry nie jestem w stanie podać Ci przepisu.
UsuńA póki masz uczulenie, póty za kwasy bym się nie zabierała.
i chyba znalazłam naturalny krem który mógłby zastąpić Apis. mowa o kremie brzozowym z Sylveco
OdpowiedzUsuńAqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycine Soja Oil, Xylitol, Sorbitan Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Stearic Acid, Sucrose Cocoate, Cetearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Betulin, Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Allantoin, Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Saponaria Officinalis Root Extract, Lupeol, Oleanolic Acid, Betulinic Acid.
co o tym myślisz? :)
zużyłam już kilka opakowań tego kremu i to jest najlepszy krem jaki miałam kiedykolwiek. Cierpię na azs, mam skórę b.suchą i łuszczącą się. używam go zarówno na noc jak i na dzień. Fantastycznie łagodzi, nawilża i natłuszcza (na noc stosuję większą ilość). Bardzo mi pomógł w walce z azs. Nie zapycha, chroni przed mrozem i wiatrem. uwielbiam.
UsuńA ja proponuję zacząć od próbek, bo mi już po jednej saszetce Sylveco skóra koło oczu się zaczęła łuszczyć i wyszły mi dziwne plamy :c
UsuńNie ma filtra, taki smutek - szukam czegoś innego ;)
UsuńSarin - a jaką próbkę polecasz? :)
UsuńUczulenie wylazło mi po próbce lekkiego kremu nagietkowego Sylveco, a po rokitnikowej wersji [miesiąc po, również nałożonej raz] było to samo :/ Od próbek w sensie, żeby najpierw popróbować saszetek z wybranymi kremami jeśli masz możliwość, bo mimo wszystko w przypadku Sylveco koszt kremu to ok. 30 zł i jak się nie sprawdzi to szkoda pieniędzy...
UsuńNiestety, ja wciąż nie mam kremowego ulubieńca. :)
Próbki to świetna sprawa w przypadku poszukiwań ;)
UsuńRobiłam kiedyś domową wcierkę z czosnku i zapaszek za mną chodził przez miesiąc;D
OdpowiedzUsuńŻartujesz? ;)
UsuńPierwszy raz słyszę o tym oleju :)
OdpowiedzUsuńRównież do niedawna nie miałam świadomości jego istnienia ;)
UsuńLubie takie aromatyczne oleje ;)
OdpowiedzUsuńTego nie nazwałabym aromatycznym xD
UsuńMoje włosy tez sie lubią z parafina :)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie ;)
Usuńużywałam amlę do włosów jasnych, też na parafinie. Moje niskoporowate włosy bardzo się z nią lubiły. Fajnie wygładzała i dodawała blasku. I najważniejsze nie śmierdziała (w porównaniu do vatiki - ochyda i sesy).
OdpowiedzUsuńChyba będę chciała jej więc wypróbować w przyszłości ;)
UsuńOd dawna używam właśnie tego oleju. Musztarrdowy/gorczycowy się u mnie nie sprawdził, a ten bardzo dobrze działa na skalp ;)
OdpowiedzUsuńSama musztardowy akurat lubię ;)
Usuńz vatiki chcę strasznie wypróbować maski na noc, a póki co mam olej kokosowy z dodatkami :) jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKremy i maski na noc? Miałam krem, był fajny :D
UsuńZastanawiałam się nie tak dawno nad jego zakupem, ale właśnie bałam się tego zapachu :P
OdpowiedzUsuńJest czego się bać xD
Usuńmąż by mnie chyba z łóżka pogonił jakbym na noc naolejowała włosy czosnkowym olejem :D
OdpowiedzUsuńbtw czy któraś z Was stosowała na twarz lub włosy olej z nasion ostropestu plamistego? mam w lodówce ale jakoś jeszcze nie pomyślałam, żeby użyć inaczej niż wewnętrznie ;)
Bardzo możliwe :P
UsuńNie stosowałam ;)
Czosnek mogę sobie wyobrazić tylko w jedzeniu ;)
OdpowiedzUsuńO, czosnek w daniach <3
UsuńMam sławny olej kokosowy Vatiki, który bardzo lubie (ale nienawidze opakowania) i z tej serii mam migdałowy, którego nie lubie bo mi jednak nie służy ;( byłam ciekawa kremu na noc ale tam tez parafina na początku, ciekawe jak jest z maskami, ostatnio czaiłam sie na szampon dodający objętość ale jestem spłukana :)
OdpowiedzUsuńW maskach również jest parafina ;)
UsuńW maskach i odzywkach to jeszcze ujdzie, nigdy nie siedzę z nimi dłuższy czas ;d
Usuńmam go w domu, jednak jego zapach mnie skutecznie odstrasza:)
OdpowiedzUsuńZapach ma niefajny -.-
UsuńNie znam tego oleju, ale czosnek mnie troszkę odstrasza. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**