Herbaty... prosto z Chin!



Po wielu niepewnościach, wątpliwościach, dyskusjach i Waszych sugestiach zdecydowałam się ;). Jestem herbatożłopem - mogłabym egzystować na niej samej (no dobra, dwoma filiżankami kawy dziennie też nie pogardzę :)). Od jakiegoś czasu dojrzewała we mnie myśl (więcej w tym poście), by herbaty zakupić prosto z Chin i w tym roku, wykorzystując akcję promocyjną z okazji urodzin Aliexpress, dotarła do mnie smakowita paczuszka:



  • Herbata Puerh w kapsułkach, 50 sztuk (+ 10 gratis dostałam jeszcze do zamówienia)
  • Suszona lawenda
  • Herbata owocowa
  • Suszony jaśmin
  • Herbata różana - suszone pąki
  • Owoc "thin achene", którego nie za bardzo potrafię rozszyfrować xD.
Poza puerh i herbatą owocową resztę zamierzam stosować jako dodatki. Może jeszcze zdecyduję się na zaparzenie herbaty różanej solo ;). Zamierzałam dokonać zakupu w sklepie Full Chea Tea (za poleceniem jednej z Czytelniczek), jednak gdy zauważyłam, że prowadzą też sprzedaż przez Aliexpress postanowiłam wykorzystać kupony. Na razie mogę pochwalić się przetestowaniem herbaty w kapsułkach (pół kapsułki na kubek wrzucam) i wersji owocowej. 

Z tą drugą nie mam wielkich doświadczeń, ale ten chiński puerh to najlepsza czerwona herbata jaką piłam w życiu - a wypiłam jej już naprawdę sporo ;). Wykorzystałam także jaśmin i "thin achene" do herbaty zielonej parzonej na zimno (bardzo ją lubię do sushi i onigiri) i o dziwo nawet mój M. (wierny jedynie klasycznemu Liptonowi) pił ją ze smakiem.

Nie był to budżetowy zakup, ale kupony złagodziły ból portfela ;). Biorąc pod uwagę moje zapasy i ten zakup całość starczy mi na długo, więc... nie żałuję. Myślę, że przy kolejnych herbacianych łowach skuszę się na puerh w kostce lub krążku oraz na zieloną herbatę. Po dokładniejszym przetestowaniu mojego zamówienia obiecuję dokładniejszą recenzję ;).

Jaki jest Wasz ulubiony rodzaj herbaty? ;)


Komentarze

  1. Zachęciłaś mnie do zakupu. Lubię każdy rodzaj herbaty oprócz czarnej. Ulubiona jak do tej pory zielona z brzoskwinią z Teekanee.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie piłam jej, ale wpisuję na listę - zimową Teekanee uwielbiam <3

      Usuń
  2. Moje serce należy do herbat japońskich:) gdy jeszcze mieszkałam w Danii regularnie zaglądałam do Sing Tehus w Kopenhadze gdzie poznałam smak herbat sencha, gyokuro i oczywiscie matcha- zielony intensywny proszek dający napój o gorzkawym posmaku używany do ceremonii herbacianych.
    Drogie skandalicznie Ale raz się żyje;)

    OdpowiedzUsuń
  3. herbata różana brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz