Relaks po ciężkim okresie...
Nie jest wielką tajemnicą, że w ostatnim czasie żyję trochę zbyt intensywnie. Chyba już z grubsza opanowałam sytuację, więc mając lekko luźniejszy dzień postanowiłam zadbać w końcu trochę o swój relaks (po 1,5 miesiąca chyba można? :P). Odpowiedni podkład muzyczny + Spa to jest to :D
Włosy:
W porównaniu z tym, jak potrafiłam niekiedy siebie dopieszczać to szału nie ma :P Ale nastrój poprawiony setnie, i ciężka sytuacja na twarzy lekko uspokojona (powrót do labu + Kraków + stres = przebudzenie trądziku).
A właśnie, o podkładzie muzycznym bym zapomniała!
Opiszę to w ten sposób: <3
Włosy:
- olej kokosowy Oilmedica nałożony na psikacz miodowo-keratynowo-Joanno-lniany na 6 h;
- mycie szamponem Biokap;
- maska Bingo Spa Shea i 5 alg na jakieś 10 minut, spłukanie, groszek Joanny len i rumianek i stylizacja.
- demakijaż micelem z biosiarką, a później mycie mydłem Alepia;
- peeling sodowy na 10 minut;
- maseczka Bingo Spa z olejem sojowym na 15 minut;
- krem Alterry z aloesem.
- peeling kawowy-kostkowy;
- masło do ciała Green Pharmacy z różą piżmową i zieloną herbatą.
W porównaniu z tym, jak potrafiłam niekiedy siebie dopieszczać to szału nie ma :P Ale nastrój poprawiony setnie, i ciężka sytuacja na twarzy lekko uspokojona (powrót do labu + Kraków + stres = przebudzenie trądziku).
A właśnie, o podkładzie muzycznym bym zapomniała!
Opiszę to w ten sposób: <3