Gdzie tu morze?

Czasem mama dostanie/kupi/przyniesie jakiś kosmetyk, a potem biedne dziecko (czyli ja :P) zmuszone jest go zużywać. Oczywiście takie, które krzywdy nie robią zostają zużyte, a jak krzywdę robią - dziecko cichaczem się ich pozbywa :P

W tym przypadku produkt został całkowicie zużyty tylko dlatego, że był niewydajny :P

Avoure Blue Marine Shower Gel to produkt z Tesco, który pokątnie przywędrował do mojego domu.


Opakowanie: zwyczajna, dość miękka butelka z plastiku. Otwór odpowiedni, nie wylejemy za dużo produktu na rączkę/gąbkę. Za to naklejki już po kilku dnach w łazience wyglądają wybitnie nieestetycznie, co można zauważyć na zdjęciach.

Cena: około 6 zł/300 ml

Skład:


Po składzie widać tyle, że powinien myć ostro jak żyleta i dobrze się pienić. Poza tym, co dla niektórych ważne - nie ma parabenów.

Konsystencja:


Typowy, średnio gęsty żel o lekko niebieskiej barwie.

Działanie: Powiem szczerze, że dorwałam się do niego jedynie dlatego, że liczyłam na zapach morskiej bryzy. A co dostałam? Kompletny brak zapachu xD To najbardziej bezzapachowy produkt z jakim miałam w swoim dwudziestoparoletnim życiu do czynienia.

No to pierwszy zapał upadł:P

Kaścysko pomyślało, że może przynajmniej będzie się dobrze pienił. Tja, pomarzyło:P Produkt prawie w ogóle się nie pieni, przez co jest niebywale niewydajny - w ogóle nie czuję, że mam go na skórze - tego jeszcze nie doświadczyłam w kwestii żelowo - podprysznicowej.
Dobrze, że szybko się skończył - pod koniec butelki czułam lekkie podsuszenie skóry.

Polecam... omijać w czasie zakupów kompulsywnych xD

Komentarze

  1. też denkowałam zażarcie żel z Yves Rocher o zapachu mango, dwa tygodnie wytrzymałam i wywaliłam resztę. Dawno nic mnie tak piekąco nie wysuszyło:(

    OdpowiedzUsuń
  2. no ja właśnie nie jestem przekonana do kosmetyków marek własnych typu Tesco - a Twój wpis jeszcze mnie w tym utwierdził
    będę się nadal trzymała od nich z daleka

    OdpowiedzUsuń
  3. BingoSpa tez ma takie potworki w swojej ofercie :> żele i płyny do kąpieli o zapachu kostki toaletowej dla styranego pracą w górnika/stoczniowkca/rolnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie do mycia od nich, oprócz niezaczętego szamponu, nie mam na razie nic.

      Usuń
  4. najbardziej szkoda, że nie ma morskiego zapachu :(

    OdpowiedzUsuń
  5. i tak się dziwię, ze go wydenkowałaś. Ja bym chyba od razu komuś oddała.

    OdpowiedzUsuń
  6. A żel pod prysznic przede wszystkim powinien pachnieć :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie zgodzę się, by wszystkie kosmetyki tescowe piętnować :)
    Miałam żel migdałowy, który rzeczywiście dobrze mył i pachniał, jak na mój gust, ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. otagowałam cię ;
    http://slodkimiod.blogspot.com/2012/10/tagi-i-pytanie-do-czytelniczek.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Odzwyczaiłam sie od żeli, myje sie mydłem

    OdpowiedzUsuń
  10. ja lubię żele Isany-tanie, pienią się całkiem dobrze i ładnie pachną (niestety odnoszę wrażenie, że większość tak samo...;d.
    Ocenie używam Isany mleko+miód, który kupiłam niedawno na promocji za 4 zł:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ostatnimi czasy rzadko kupuję jakiś kosmetyk do kąpieli bo zazwyczaj mama przywozi mi z Niemiec :D Czasami jednak na coś się skuszę ale ten produkt raczej nie zwróciłby mojej uwagi. Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak spojrzałam na skład to faktyczni ''żyleta'' , ale zaskoczyło mnie , że si nie pieni :o

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda że jakość nie idzie z ceną, ja osobiście używam żelu pod prysznic miodowego z biedronki za niebagatelną cenę o ile dobrze pamiętam 2,99zł za 500ml i powiem wam rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miodowego powiadasz? Muszę odwiedzić Biedronkę ;)

      Usuń
  14. Też czuję się w obowiązku zużywać kosmetyki, które nakupowała sobie moja mama ;)

    Dopiero co założyłam bloga, bardzo mi będzie miło, jeśli go odwiedzisz :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz