Ziołowy brak szału
Większość włosowych produktów do spłukiwania formy Bingo Spa klasyfikuje się do grona moich ulubieńców. Jednak aby nie było aż tak kolorowo - nie wszystkie. Przyznaję, że dzięki naprawdę dobremu działaniu półlitrowych masek tej firmy moje wymagania względem jej produktów są wysokie, a cóż... nie wszystkie kosmetyki je spełniają.
Trochę czasu temu weszłam w posiadanie Kuracji dla włosów 12 ekstraktów roślinnych tejże firmy.
Opakowanie: Plastikowy, solidny słój z "podwójnym zamknięciem". Miałam jeszcze wersję ze starymi etykietami, które cóż, przegrywały walkę z czynnikami zewnętrznymi :P
Pojemność/cena: 1000g / 22-28 zł.
Skład:
Początek składu stanowi mieszanina składników kondycjonujących (emolientów), nawilżających(humektantów) i ułatwiających zmycie(emulgatorów). Dalej zobaczyć możemy morze wodnych i glikolopropylenowych ekstraktów roślinnych m.in. z rozmarynu, szałwii, rumianku, arniki, łopianiu, sosny, cytryny, aloesu
.
Konserwowany DMDM-Hydantoiną, parabenami i benzoesanem sodu - info dla wrażliwców.
Zapach: Podobno nowa wersja pachnie dużo lepiej, ale stara roztaczała woń taniej, męskiej wody kolońskiej. Całe szczęście, że moje włosy niezbyt przejmują zapachy od kosmetyków.
Konsystencja: Bardzo rzadka i szczerze ubolewam, że opakowanie nie jest przystosowane do zamontowania pompki - życie byłoby prostsze :P
Działanie: Mimo sugestii producenta nie nakładałam jej na skalp (w ogóle mało co nakładam na ten rejon :P), a jedynie na włosy. Cóż... po użyciu wydawało mi się, że nie użyłam produktu do spłukiwania w ogóle. Włosy były jakieś takie tępe, lekko szorstkie i nawet (co bardzo rzadko u mnie spotykane) częściowo spuszone. Hm, może nadmiar ziół wywoływał u mnie objawy przesuszenia? A może jak dla mnie ilość ekstraktów nie była wystarczająco zrównoważona składnikami emolientowymi? Nie wiem, w każdym bądź razie po kilku próbach zaniechałam jej używania jako d/s i wykończyłam jako bazę do wzbogacanych olejami, miodem i półproduktami masek - w tej roli nie dawała żadnych niepokojących objawów, jednak nie stosowałam jej "ciągiem".
Niemniej - nie polecam, za tę cenę możemy dostać coś w równie dużej objętości, a o lepszym działaniu ;)
Mieliście styczność z tym produktem? Jakie macie wrażenia?
A ja się właśnie wczoraj zastanawiałam między tą a błotną(też Bingo) :D Widać jakiś palec boży w tym był,że zdecydowałam się na tą drugą(cena;p) Albo się okaże,że nie był-jeszcze nie używałam...
OdpowiedzUsuńTo, czy komuś będzie pasować dany produkt, to sprawa indywidualna ;)
UsuńWiem;) dlatego stwierdziłam,że jednak się wstrzymam z tym czy ta błotna była lepszyn wyborem..ale nie wytrztmałam,wypróbowałam i pierwszy efekt b.fajny( a może raczej ładny,bo nie wiem jak na dłuższą metę się spisze odżywczo czy inaczej) Nie wykluczam wypróbowania tej co Tobie się nie spdobała;) Btw. Ty przypadkiem nie miałaś tej,którą kupiłam? Pytam,bo widziałam ją chyba w którymś starszym poście gdzie chwaliłaś się swomi nabytkami;P
UsuńA miałam na nią ochotę:)
OdpowiedzUsuńCzyżby portfel został uratowany ? ;)
Usuńna razie te ziołowe bingacze omijam, jak widac po poście u Ciebie - to wcale nie była zła decyzja ;)
OdpowiedzUsuńKuracja 40 ziół była niezła ;)
UsuńSzkoda, że bez szału, bo zamówiłam kilka dni temu i właśnie do mnie jedzie:(
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie się sprawdzi ? ;)
UsuńZastanawiałam się nad nią, dobrze, że nie kupiłam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam http://nazywam-sie-kasia.blogspot.com/ :)
nie miałam :)
OdpowiedzUsuńtej nie miałam, szkoda że się nie sprawdziła i do tego takie duże opakowanie . Mam inną z bingospa i jest ok :)
OdpowiedzUsuńZużyła się, w końcu lubię "na bogato" xD
Usuńnie maialam jeszcze żadnych ich masek, ale planuję ich zakup ;)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować tych wersji półlitrowych ;)
Usuńuu ;/ szkoda że się nie sprawdziła..
OdpowiedzUsuńTeż żałuję :/
UsuńA miałam ją na liście zakupów:(
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie się sprawdzi?
Usuńcieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję, przynajmniej już na nią nie spojrzę:)
OdpowiedzUsuńNie miałam na szczęście i pewnie nie zakupię po Twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńPortfel uratowany ;)
UsuńKusi mnie tylko maska z algami z BS.
OdpowiedzUsuńPóki co jednak, mam spory zapas kosmetyków do włosów :)
Mi to mówisz :P
UsuńJakaś maska Bingo kiedyś mnie kusiła, ale stwierdziłam jednak, że ta pojemność mnie na pewno przytłoczy, więc porzuciłam myśl o jej zakupie :)
OdpowiedzUsuńLubię "duże rozmiary" xD
UsuńMyślałam nad nią, ale doszłam do wniosku, że tyle ekstraktów roślinnych może właśnie spowodować u mnie przesusz ;) dobrze, że nie kupiłam!
OdpowiedzUsuńMiałam swoje włosy za dość odporne na działanie ziół, ale chyba ta dawka by była za wysoka ;)
UsuńNie używałam:)
OdpowiedzUsuńnie znam, nie używałam, ale spodobał mi się tytuł posta, niestety czasem zdarzają się produkty "bez szału":P
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńCzytałam o niej dużo dobrego, ale i tak trzeba sprawdzić na sobie :)
OdpowiedzUsuńPrawda ;)
UsuńKiedyś chciałam kupić, nie zrobiłam tego jednak.. i teraz dziękuję losowi :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie byłam jej bardzo ciekawa,ale myslę ze tak samo u mnie przesuszy mi włosy,zwłaszcza że jest jej aż 1000ml:/
OdpowiedzUsuńNadmiar ziół niestety czasem szkodzi :/
Usuńja miałam tą z 40 ziołami i nawet na skalpie sprawowała się dobrze. Szkoda, że męczyłaś się z całym litrowym słojem.
OdpowiedzUsuńNa szczęście dałam radę ;)
UsuńJakoś nie mogę nawet 500ml Bingo Shea i 5alg zużyć. Wydaje mi się tak przeciętna, niby czuję, że miałam coś na włosach, ale to nie do końca to co lubię. Kiedyś po używaniu jej 2tyg pod rząd po każdym myciu miałam jej dość i chyba czas ją w końcu wydenkować.
OdpowiedzUsuńNie lubię takich duzych masek, szczególnie na pierwszy raz. Nie wyobrażam sobie siebie męczącą litrowy słój ( a mam tak z Kallosem i nie wiem co zrobie:( )
Akurat ja wszystko zużywam w sporych ilościach ;)
UsuńLekko szorstkie włosy? Tego na pewno nie spodziewałabym się po masce czy odżywce!
OdpowiedzUsuńCzasem się zdarza...
Usuńfakt, zioła potrafią zrobić niezły przesusz... też się o tym przekonałam.
OdpowiedzUsuńW takiej skali zaliczyłam to pierwszy raz
UsuńSzkoda, że maska okazała się niewypałem, tym bardziej, że miałam ochotę ją wypróbować :(
OdpowiedzUsuńU Ciebie może przecież zadziałać ;)
UsuńNie miałam jej i raczej się nie zdecyduje, zioła mogą wysuszyć moje i tak suche włosy, do tego maski o tak dużych pojemnościach długo u mnie schodzą...
OdpowiedzUsuńZawsze można znaleźć coś mniejszego ;)
UsuńMiałam kilka ich masek i z żadną się nie polubiłam :)
OdpowiedzUsuńMi te półlitrowe podchodzą wszystkie ;)
UsuńTej nie miałam...
OdpowiedzUsuńMiałam 'Masło Shea i 5 alg', która była całkiem ok jak za 7zł - bez rewelacji, ale jak na taką cenę to niczego złego nie robiła. Obecnie używam 'Ponad 40 aktywnych składników'. Miałaś ją? Na początku średnio było z naszą zażyłością, ale jednak im dłużej z niej korzystam, tym lepiej się sprawdza. Kładę ją na całe włosy, również ja skórę głowy po umyciu jakimś szamponem, który sprawia, że włosy są takie tępe (Babydream czy BingoSpa) i wcale nie obciąża włosów. Może nie wygładza jakoś super, ale ona chyba nie ma tam za dużo wygładzaczy... włosy są po prostu fajne po niej ;)
Mam też w zapasach drożdżową, ale używam teraz właśnie tej 40 aktywnych składników i przed myciem co kilka dni drożdżową Babuszki Agafii, więc poczeka sobie jeszcze ;)
już znalazłam recenzję... widzę, że miałaś 40 składników ;)
UsuńTo była pierwsza z moich masek jak zaczynałam z włosomaniactwem i powiem Ci że ja się odważyłam i nakładałam ją na skalp i mi naprawdę zahamowała wypadanie.
OdpowiedzUsuńOgólnie jestem dość ostrożna z nakładaniem czegokolwiek na skalp ;)
UsuńTej akurat nie miałam, ale bardzo lubię wersję z algami i karite ;)
OdpowiedzUsuńFajna jest ;)
UsuńZastanawiałam się nad nią, mam wersję z 40 składnikami, którą bardzo lubię. Szkoda, że ta jest takim niewypałem. Pozostanę przy sprawdzonym produkcie.
OdpowiedzUsuń40 składników też polubiłam ;)
UsuńNie miałam, zresztą u mnie denkowanie masek i odżywek do włosów idzie opornie. Chociaż ostatnio się zaczęłam przykładać, od miesiąca mi to lepiej wychodzi:). Ta jednak u mnie by się nie sprawdziła, boję się, że przesuszyła by moje włosy ;)
OdpowiedzUsuńSama jestem nastawiona na denkowanie, a wychodzi jak wychodzi :P
Usuńten produkt byl dla mnie koszmarem. wykoncznie wielkiego opakowania zajelo mi wieki bo nie uzywalam tej maski chetnie. po wielu tygodniach tez doszlam do zaskakujacego faktu : " ona nic nie robi"..
OdpowiedzUsuńTrochę jak u mnie...
Usuńjeszcze nie miałam :))
OdpowiedzUsuńnie miałam akurat tej maski, ale mam wersję z algami - póki co czeka na zużycie :) kusiła mnie ta wielka pojemność i obietnica ziołowego kopa dla włosów, ale odpuszczę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mnie on za mocno kopnął xD
Usuń