Aktualizacja kwasowej pielęgnacji
Szybko, prawda? ;). Niedawno wspominałam, że rozpoczynam kolejny sezon kwasowego złuszczania - rozpoczęłam akcję dwutygodniowym stosowaniem toniku z kwasem mlekowym 20%, by później przejść na Acnederm (głównie z ciekawości i chęci spróbowania kolejnego kwasu).
Maść miałam wcierać raz dziennie, wieczorem. Poprawka - od tygodnia uskuteczniam aplikację rano i wieczorem, gdyż... już odczułam, że jedna dawka dziennie ma za małą siłę rażenia jak na moje potrzeby.
Pierwsza aplikacja Acnedermu była bardzo obiecująca - twarz zapiekła mnie naprawdę konkretnie, jednak później nie odczułam żadnych efektów stosowania w postaci delikatnego złuszczania, lekkiego podsuszenia, ściągnięcia... Po prostu nic. Zobaczymy, co będzie dalej...
Mój kwas mlekowy został niestety w domu, jednak po powrocie pierwsze, co uczynię, to wyprodukowanie kolejnej porcji toniku. Połączenie powrotu do Krakowa z rozpoczęciem kolejnej kuracji drożdżowej zaowocowało u mnie lekkim wysypem - dawno nie widziałam u siebie zmian ropnych, a obecnie posiadam kilka w różnym stopniu rozwoju.
I zamierzam sprawić sobie kwas glikolowy. Muszę się uzbroić po zęby na tą wojnę :P
Chociaż może... tak wyglądają czasami początki kuracji Acnedermem? Część z Was zapewne próbowała tego środka. Jakie macie doświadczenia, czego jeszcze mogę się spodziewać? ;). Bo jestem bardzo bliska jego porzucenia, ale może muszę po prostu przeczekać? Martwię się chyba dlatego, że brakuje mi jakichkolwiek typowych dla kuracji kwasowej objawów działania. Cztery tygodnia miną niedługo - dokończę tubkę i będę rozmyślać, co dalej.
JA rok temu go używałam, i bardzo go sobie chwale. ALe, nie Jest to typowy kwas złuszczający. MA on głównie działanie wybielajace oraz w mniejszym stopniu antybakteryjne. Krem używałam tylko co 2-3 dni, i u mnie efekty były ogromne. TWarz gładka i rozjasniona. MInusem było tylko duże przesuszenie.
OdpowiedzUsuńCzyli wychodzi, że u mnie... nie ma na co zadziałać? ^^
UsuńTeż mam ochotę zrobić taką konkreną rewolucje kwasową ,ale to dopiero po retinoidach. Nie chcę mieć konkretnej wyliny :D
OdpowiedzUsuńRetinoidy mnie na razie nie interesują ;)
UsuńU mnie Acnederm działał bardzo delikatnie. O złuszczaniu nie ma mowy. Jego działanie jest bardziej doraźne - zapobiega niespodziankom. Podsusza. Myślałam, że złapie moje przebarwienia, ale nic nie ruszył.
OdpowiedzUsuńCzyli coraz bardziej się spodziewam, że niczego się nie doczekam ^^
UsuńRok temu po recenzji idalii sięgnęłam po acnederm. W moim przypadku całkowicie się nie sprawdził :(. Używałam go ponad dwa miesiące i nigdy nie miałam problemu ze szczypaniem/pieczeniem ale zamiast pomóc spowodował zwiększony wysyp niespodzianek - po 2 miesiącach skóra wyglądała o wiele gorzej niż przed "kuracją" :(. Więc ja nie polecam tego preparatu.
OdpowiedzUsuńMoże to był wysyp?
UsuńNie sądzę. Po prostu to preparat nie dla mnie. Taki np. atrederm pozbył się problemu bez wysypu ;).
UsuńU mnie Acnederm wgl nie działał. Nawet lekkiego pieczenia czy złuszczania. Nawet lekkiego wysuszenie. 3 razy nie panu dziękujemy :x
OdpowiedzUsuńZa pierwszym razem zapiekło, później nie działo się już nic...
UsuńSama nigdy bym się nie zdecydowała na taką silną kurację.
OdpowiedzUsuńSilną? 40% kwasy mam już za sobą ;)
Usuńboję się dotykania tak inwazyjnych kosmetyków pielęgnacyjnych:)
OdpowiedzUsuńKonieczność pozbawia strachu... czasami ;)
UsuńA mozna jakis przwpis na tonik z kwasem mlekowym? Tylko nie wiem czy 20% na pierwszy raz to nie za duzo
OdpowiedzUsuńJuż znalazlam:) mam pytanie, czy mozna zasrapic czyms aloes(może hydrolatem) i wit b. Lub calkiem je pominac i zrobic tonik tylko z kwasu i wody destylowanej?
UsuńTak, możesz zrobić tonik z kwasu i wody destylowanej;)
UsuńKwas mlekowy w zeszłym roku rozrabiałam wg przepisu: woda destylowana, B3, aloes. Potem pozwoliłam sobie na modyfikacje - zamiast wody hydrolat oczarowy, aż zrobiłam tonik z naparu z kozieradki i kwasu mlekowego (max 15%). Kozieradka ładnie zasuszała zmiany a kwas hartował skórę przed peelingiem ;)
UsuńMam jakis wyciag z kozieradki (musze zerknac) ale on chyba zbyt skoncentrowany jest.
UsuńAcnederm na mnie w ogóle nie działa:/
OdpowiedzUsuńObawiam się, że u mnie też ^^
UsuńU mnie Acnederm się nie sprawdził,nie widziałam żadnej poprawy.Teraz ukręciłam sobie serum migdałowe z BU, zobaczymy czy teraz będą jakieś efekty :)
OdpowiedzUsuń---------------------------------------------------
http://nanocnymstoliku.blogspot.com/
Mnie ostatnio tylko toniki kuszą, aczkolwiek... pomyślę ;)
UsuńDo kiedy obowiązuje rabat w sklepie "SkarbySyberii"?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Edyta
Bezterminowo ;) Ale sprawdź na ich stronie, czy nie mają innej, odgórnej promocji ;)
UsuńUżywałam Skinorenu (kwas również w stężeniu 20%) i podczas pierwszej kuracji bardzo mi pomógł, chociaż stosowałam go nieudolnie i nieumiejętnie nie mając pojęcia, że tak naprawdę chodzi o złuszczanie - dermatolog mi go polecił i tyle.
OdpowiedzUsuńWróciłam do niego niedawno z ogromem nowych informacji i wiedzą o kwasach dużo dużo szerszą niż kiedykolwiek, niestety po dwóch tygodniach efektów nie było żadnych. Możliwe, że coś by się polepszyło gdyby nie konieczność stosowania filtrów... Teraz jestem w trakcie kuracji kwasem migdałowym (Pharmaceris almond peel 10%) i po nocy skóra wygląda lepiej, natomiast jest znaczna różnica wieczorem po dniu spędzonym w domu (brak filtra, nie pojawiają się płytkie ropne wypryski) i poza nim (z filtrem, po oczyszczeniu twarzy widać nowe małe wypryski, bardzo płytkie). To już trzeci krem z SPF i znowu porażka.
Kremy z fitrem często stanowią największy problem przy kwaszeniu :/
UsuńW okresie późnojesienno-zimowym nie można odpuścić sobie filtrów?
UsuńJuż kiedyś o tym wspominałam - acnederm nie zrobił na mojej skórze żadnego wrażenia, a Skinoren (z niższym stężeniem kwasu, bo ten z wyższym, odpowiednik acnedermu, też mnie nie rusza) jest naprawdę dobry na niespodzianki. Teraz stosuję go rano, a kwas mlekowy (na razie 12%) wieczorem. Niestety azaleinowy na przebarwienia prawie w ogóle nie zadziałał, więc tu liczę na mlekowy.
UsuńGapa - Do kwasu azaleinowego nie trzeba filtrów, więc niepotrzebnie je stosowałaś :)
Ania
ja kupiłam sobie Acnederm 9.10 i początkowo bałam się wszelkiego pieczenia itp, a tymczasem ani zaczerwienienie ani pieczenie nie wystąpiło, zero nieprzyjmnych odczuć ;) ale kilka lat wcześniej stosowałam Brevoxyl i skóra wtedy przeszła piekło (dosłownie), wydaje mi się, że od tamtego czasu jest bardziej odporna, pancerna wręcz :D ciekawa jestem jak się sprawy będą miały potem, bo po Acnedermie nie widzę też wysypu, o którym czytałam na tylu blogach, no ale tutaj nie chwalę dnia przed zachodem słońca... ;)
OdpowiedzUsuńBrevoxyl to inna substancja czynna, więc i inna reakcja skóry ;)
Usuńja używałem skinorenu(ten sam kwas ale stężenie o 5%mniejsze) i guzik dawał. Mam pytanie- czy kwasy mogą wyleczyć trądzik? Bo z tego co zrozumiałem, one jedynie złuszczają naskórek, ale po zakończeniu wszystko wraca do "normy"?
OdpowiedzUsuńZależy, jaka jest geneza Twojego trądziku - po kuracji może on wrócić, ale nie musi ;)
UsuńPowoli zaczynam swoją przygodę z kwasami, od ok. 2 tygodni stosuję na noc krem z kwasem migdałowym 5% od Pharmaceris - zauważyłam, że buźka jest znacznie bardziej gładka, zdrowsza, wyskakuje mniej niespodzianek i dużo szybciej się one goją.
OdpowiedzUsuńNa opakowaniu jest napisane że może wystąpić łuszczenie, zaczerwienienie, jednak u mnie nic takiego się nie dzieje - czuję jedynie lekkie pieczenie przy nakładaniu, ale po wchłonięciu kremu się to uspokaja. Zastanawiam się czy powinnam oczekiwać łuszczenia się skóry, jeśli tak to po jakim czasie stosowania?
I ostatnie pytanko, jak skończę ten krem z 5% kw. migdałowego, czy powinnam kupić ten o większej zawartości kwasu, 10%? Czy pozostać przy tym 5%? Trochę się obawiam, że po zwiększeniu mocy kremu skóra stanie się bardziej wymagająca i gdybym potem chciała kwasy odstawić (chociaż na tą chwilę nie zamierzam) to odwdzięczy mi się pięknym wypryskiem ;)
Będę wdzięczna za rozwianie wątpliwości!
Pozdrawiam
Marta
Wiesz, 5% to bardzo niskie stężenie - swego czasu taka zawartość migdała nie była dla mojej twarzy w ogóle odczuwalna. Jeśli w ogóle Twoja twarz zacznie się łuszczyć, to tak do 10 dni.
UsuńKup mocniejszy wtedy, gdy przestaniesz widzieć efekty wersji 5% ;)
Bardzo dziękuję za odpowiedź :)
UsuńPodoba mi się u Ciebie to, że szanujesz czytelnika i starasz się odpowiadać na komentarze - wydaje się to sprawą oczywistą, a jednak nie na każdym blogu autorki postępują w ten sposób.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Marto, ale mi też przytrafiają się obsuwy i pominięte komentarze :/
Usuń:*
A jakich się spodziwałas reakcji? Kazda skóra inaczej moze reagowac, skoro masz wysypy to zaczyna sie oczyszczac, z tym,że kwas azelainowy to ze swojego doswiadczenia marnie działał jesli chodzi o wybielenie bardziej wygładza np pory. Kwas glikolowy też może Cię wysypac, czesto są gule po nim trudno się gojace.
OdpowiedzUsuńKwaszę się od 2 lat z przerwami, wiem, czego mogę oczekiwać od kwasu ;)
UsuńPrzede wszystkim oczekuje działania. A Acnederm działa na mnie jak krem nawilżający.
Wysyp (dokładnie 4 małe sztuki) - to prawdopodobnie "stres powrotowy" połączony z typowo babskimi sprawami ;) Wysypu się nie boję, moje zanieczyszczenia są powierzchowne raczej (zaskórniki otwarte).
Wybielać też nie mam czego, nie mam przebarwień ani blizn ;) Chciałam, żeby ruszył pory, ale nie widzę najmniejszych efektów działania. Dokończę opakowanie i raczej następnego nie kupię, tylko zrobię tonik kwasowy, mlekowy i/lub glikolowy (używałam już migdała, salicyla i LHA, laikiem w temacie nie jestem ;)).
Statystycznie po 3 tygodniach stosowania miałam już widoczne efekty kwaszenia.
rozumiem, wiesz wszystko troche indywidualnie, mi azelainowy pomógł na pory, ale jeszcze lepsza jest izotretinoina:P
UsuńPoza tym jak regularnie sie kwasisz to i efekty mogą byc mniej spektakularne - dobrze zrobic 3 mc przerwę:)
Mam za sobą pięciomiesięczną przerwę po trzech miesiącach kwaszenia... :P
UsuńNie chcę retinoidów w żadnej postaci ;)
Acnederm nie złuszcza prawie w ogóle, raczej rozjaśnia całą twarz, zaczerwienienia i blizny:)
OdpowiedzUsuńCzyli jest mi potrzebny jak rybie ręcznik? :P
UsuńNaczytałam się o jego działaniu "na pory" i dlatego mnie skusił...
Kascysko, ja już na spotkaniu mówiłam Ci, że AcneDerm w ogóle się u mnie nie sprawdził. Nie zrobił nic a nic. Odstawiłam po półtora miesiąca stosowania, ale to było już kilka lat temu.
OdpowiedzUsuńOd Spotkania, czyli od dwóch tygodni, używam 5% toniku glikolowego, raz zrobiłam 20% i użyłam jako peeling, i kremu mikrozłuszczanie z ZSK + olejek tamanu. Po 2 tyg muszę powiedzieć, że widzę powoli efekty. Gule na brodzie są płytsze, mniejsze, pory lekko zmniejszone, skóra gładsza i robi się taka powoli bardziej sprężysta.
I mam jeszcze w zapasie migdałowy - jak skończy się buteleczka glikolowego.
Nooo i jeszcze myślałam o tym 10% z Pharmaceris :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawostka - w zeszłą jesień, gdy zainteresowałam się kwasami stosowanymi samodzielnie w domu, kupiłam Acnederm. Stosowałam codziennie na noc, grubą warstwą. Zużyłam trzy tubki. Działał pięknie. Wybielił przebarwienia po podskórnych gulach, nie wyskakiwało nic nowego, twarz była promienna i gładka.
OdpowiedzUsuńW tym roku kupiłam (była przerwa półroczna w stosowaniu) i....absolutnie nic się nie dzieje! Dokładnie to co u Ciebie - taki tam krem nawilżający.
W tym roku, stawiam na kwas glikolowy ;-)
ps. ten usunięty komentarz wyżej to ja, na złym koncie Google byłam zalogowana, przepraszam za spam ;-)
Ja od tego sezonu rozpoczęłam kwaszenie, na razie skromnie, bo tonikiem z 10 % kwasem glikolowym i zobaczymy jakie będą efekty. Na razie jestem bardzo zadowolona, skóra lekko rozjaśniona, napięta i nawilżona. Po zużyciu toniku zacznę peelingi z kwasem glikolowym lub jabłkowym. Na początek chciałam skórę przygotować na ten stres, ale okazuje się, że tonik przyjęła dobrze :-)
OdpowiedzUsuńKusił mnie Acnederm, ale stwierdziłam, że wolę jednak kwasy z ZSK :-)
kwaśne laski bywaja słodkie
OdpowiedzUsuń