Nocne odmłodzenie?



Poszukiwań perełek w morzu rosyjskich kosmetyków ciąg dalszy ;). Tym razem przez ogień moich testów przeszedł Krem do twarzy na noc odmładzająco-regeneracyjny Baikal Herbals otrzymany od Skarbów Syberii.



Krem zamknięty jest w opakowaniu typu airless (bardzo na plus!) i dodatkowo zapakowany w kartonik (który gdzieś posiałam :P). Design buteleczki jest nienachalny, nieprzesadzony - nie mam się do czego przyczepić.

50ml kremu kosztuje 26,90zł.

Jego skład wygląda następująco:

Aqua with infusions of: Rhodiola Rosea Root Extract, Organic Panax Ginseng Extract, Rubus Idaeus Oil, Organic Spiraea Ulmaria Extract, Organic Triticum Vulgare Germ Oil; Вutyrospermum Parkii, Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Stearic Acid, Palmitic Acid, Cetearyl Glucoside, Carbomer, Sodium Stearoyl Glutamate, Sodium Hyaluronate, Palmitoyl Oligopeptide (and) Palmitoyl Tetrapeptide-7, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum, Ubiquinone, Tocopherol, Retinol, Citric Acid.

Bazą (co dość typowe u kilku rosyjskich producentów) jest hydrolat zawierający ekstrakty z: różeńca górskiego, żeń-szenia i wiązówki błotnej, a także olej z malin i kiełków pszenicy. Wśród składników indywidualnych znajdziemy: masło shea, zestaw emolientów, glicerynę, kwas hialuronowy, modyfikowane peptydy, stabilizatory pH, konserwanty, koenzym Q10 oraz witaminy A i E.

Składowo wygląda całkiem przyjemnie, jednak próba uczuleniowa zawsze się przyda ;).

Ma bardzo delikatny zapach, pudrowo-kwiatowy: dla mnie wyczuwalny dopiero, gdy się bardzo mocno zaciągnę ;). Konsystencja - lekka, ale absolutnie nie wodnista.


Sumiennie używałam go na noc, ale przetestowałam go też w opcji dziennej. Nie pozostawia tłusto-oślizgłej warstwy na skórze po aplikacji, wchłania się bardzo szybko. Jest produktem dość lekkim i u mnie jako produkt na noc się sprawdza - jestem jednak posiadaczką bardzo tłustej cery. Myślę, że dla wielu posiadaczy cer suchych i wrażliwych produkt ten będzie stanowczo zbyt lekki.

Sama zakwalifikowałabym go bardziej jako krem na dzień, pod makijaż -  sprawdza się w takiej roli znakomicie - nawilża, nie natłuszcza jakoś szczególnie i przedłuża trwałość makijażu. Tyle, że jest to produkt dedykowany na noc, jakby na to nie patrzeć :P, jednak ze względu na efekty został u mnie kremem całodziennym.

Jest to krem w domyśle odmładzających - wiadomo, mam dopiero 24 lata, ale ze względu na prowadzony ostatnio tryb życia zmęczenie widać na mojej twarzy. Efekt odmłodzenia kojarzy mi się z ujędrnieniem, lekkim napięciem skóry, poprawą kolorytu - nie zarejestrowałam żadnego z tych efektów w czasie jego stosowania...

Kwalifikuję go do wora ze średniakami - nawilża, nie szkodzi cerze w żaden sposób, nadaje się pod makijaż, ale nie posiada mocno odżywczo-regenerujących właściwości, jakie powinien (w mojej opinii) mieć krem na noc. Prawdopodobnie sprawdzi się u posiadaczek cer tłustych i mieszanych, ale dla cer suchych jego skład może być za mało emolientowy.

Macie swoich twarzowych ulubieńców w kategorii "na noc"? ;)


Komentarze

  1. Moim ulubieńcem na noc był krem z Love me Green,ale niestety mi się skończył,więc czas na uzupełnienie zapasów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przydam za kremami na noc, chyba dlatego ze są takie ciężkie. Co do tego zaciekawił mnie, szkoda tylko że nie nawilża.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie bym sprawdziła na sobie ;) wydaje się ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na noc używam kremu brzozowego z Sylveco. Dla mojej atopowej skóry to wybawienie, świetnie łagodzi i nawilża. Jak trzeba to używam go nawet na dzień. Nie zamienię na żaden inny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... dopóki nie pogrzebią w składach.

      Przepraszam, to tak powszechna praktyka obecnie, że nie mogłam się powstrzymać

      Usuń
  5. Jeszcze nie znalazłam ulubionego kremu na noc. Ten byłby dla mnie zdecydowanie zbyt lekki i mógłby się sprawdzić jako krem na dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie ja też szukam ulubionego, nocnego kosmetyku.

      Usuń
  6. Podebrałam go parę razy mamie, jednak nie zrobił na mnie jakiegoś super wrażenia- ot nawilżał, nie zapychał i tyle:) To samo z wersją na dzien;) Na noc preferuję tłuste, mocno odżywcze kremy, np make me bio różany:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście, że mam swego ulubieńca na noc! Jest nim olej arganowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pielęgnacja twarzy czystymi olejami nie jest dla mnie ;)

      Usuń
  8. Jakoś nie mogę odnaleźć w składzie masła shea. Czy to mój brak spostrzegawczości czy wdarł się mały chochlik? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja je widze na 6tej pozycji: Butyrospermum Parkii.

      Usuń
    2. Właśnie ja je też widzę w takim samym położeniu ;)

      Usuń
  9. Jestem ciekawa jakby się sprawdził u mnie lubię lekkie kremy, jednak moja cera jest naście lat starsza od Twojej ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz spróbować, bo jak powiadają: jeden lubi ogórki, a drugi organisty córki ;)

      Usuń
  10. Ostatnio zaczęłam się rozglądać za kremami tego typu ;) Ja też mam 24 lata, ale czasem za bardzo widać po mnie zmęczenie a poza tym wolę zapobiegać ewentualnym zmianom :D Mam mieszaną cerę więc myślę, że u mnie by się sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam krem Baikal Herbals nawilżający na dzień do skory suchej i wrażliwej to mój ulubiony krem na dzień :)) Na noc jeszcze swojego ulubieńca nie znalazłam, chociaż dokupiłam wariant na noc do wyżej wymienionego kremu, ale czeka na swoją kolej wraz z kremem pod oczy z Baikal Herbals :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że masz sporo produktów tej marki, chyba będę Cię podpytywać przed kolejnymi wyborami :D

      Usuń
  12. na co zazwyczaj wysmarowuję się jakimś olejem na twarzy :D na dzień w sumie też, ale tylko pod oczami i na nosie :) jeśli już krem to obecnie używam jakiegoś z avonu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oleje w czystej postaci niestety nie dla mnie ;)

      Usuń
  13. Co poradziłabyś na walkę z przebarwieniami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy, jakiego są pochodzenia i w zależności od tego:

      - odpowiedni tonik kwasowy;
      - kwas kojowyi/lub glukonolakton, kwas laktobionowy

      Obowiązkowo - filtry przeciwsłoneczne SPF 50+.

      Usuń
  14. U mnie był w porządku. Tylko nikt nie wie, jaką ja mam właściwie cerę :P Chyba mieszaną i odwodnioną i wrażliwą?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz