Kaścysko polujące na okazje + idą zmiany...
Jakoś tak wychodzi, że zarówno jeśli chodzi o ciuchy, jak i o kosmetyki największe zakupy robię nie w czasie najkorzystniejszych wyprzedaży, ale poza nimi, polując raczej na pojedyncze okazje. Nie jest wielką tajemnicą, że wielkie tłumy nie działają na mnie dobrze i raczej się ich wystrzegam :P. Po przejrzeniu gazetki promocyjnej Rossmanna wiedziałam, że muszę się wybrać do jakiegoś przybytku tej marki. Spodziewałam się też, że czeka mnie więcej niż jedna wizyta - i oczywiście miałam rację :P
Kupiłam 5 produktów, wśród nich w zasadzie tylko jeden był zakupem kompulsywnym, więc... jest coraz lepiej :D
Niebieska oliwka dla niemowląt Babydream, 5,49zł / 250ml. Jeden z moich ulubionych olei, ratujących skórę ciała w momentach kryzysu i uwielbiany przez włosy. Poza tym nadal po cichu liczę na lekkie rozjaśnienie koloru fryzury przez rumianek w nim zawarty ;).
Zakup "bez promocji": mój absolutnie ulubiony, bezacetonowy zmywacz do paznokci Isana. Nie mam bladego pojęcia, która to już buteleczka ;). 3,99zł / 125ml.
Miałam już różne wersje antyperspirantów Ziai, jednak Soft gości w mojej kosmetyczce po raz pierwszy: 5,49zł / 60ml.
A oto i zakup kompulsywny: odżywka do włosów Isana Professional Color, 4,99zł / 500ml (!). Miałam już trzy pozostałe wersje: Locken, Gloss i Oil, więc naturalnie i ta opcja wylądowała w końcu w moim koszyku (P.S. Jest to produkt emolientowy).
Czas na produkt, przez który zaliczyłam "tour de Rossmann" - w 4 placówkach po kolei nie uświadczyłam ani jednej sztuki ^^. Na szczęście na Rossa na Wiślnej w Krakowie zawsze można liczyć (7 sztuk na półce :D): White Flower Błoto z Morza Martwego, 15zł z groszami / 500g (!).
Zakupy uważam za udane i w miarę bezproblemowo przeprowadzone :D
Wiecie - trochę mi smutno. Dziś po raz ostatni spędzam czas w laboratorium w roli magistrantki, dziś także, jeśli znów nie wyeliminuje mnie migrena, skończę poprawiać swoją pracę. Coś się kończy, a nieznane zawsze budzi obawę... Muszę się wyzbyć tego melancholijnego nastroju :P
Macie na koncie jakieś poważniejsze zakupy kosmetyczne w ostatnim czasie? ;)
O błotku dużo słyszałam :)
OdpowiedzUsuń(ja właśnie siedzę nad magisterką :D pozdrawiam:)
Jest bardzo fajne i skuteczne, ale nie dla każdego.
UsuńŁączę się w bólu :P
A ja siedzę nad licencjatem :)
UsuńOjj ja też nie mogę dorwać w żadnym rossmanie tego przyjemniaczka ! Fajnie że Ci się udało ! ;]
OdpowiedzUsuńOj tak, trochę rzeczy wpadło mi w ostatnim czasie ! I [chyba] ostatnia paczuszka w maju właśnie do mnie idzie ;D ♥
Trochę mnie to zachodu kosztowało :P
UsuńCiekawa jestem tego błotka, póki co nic na jego temat nie słyszałam ;)) a zmywacze z Isany też lubię. Ostatnio mnie podkusiło i kupiłam innej firmy, a potem płacz i zgrzytanie zębów.
OdpowiedzUsuńPodpięłam Ci moją recenzję tego błotka z zeszłego roku ;)
UsuńJa tez wczoraj zrobiłam zakupy w Rossku. Kupiłam zielony liner z Lovely(polecam!) i fluo top Wibo do pazurków za namową Niewyparzonej. I niestety 15ml zapachu Lady Gagi :( Za dużo pieniędzy wydaje:(
OdpowiedzUsuńNic oprócz lakierów w Rossie z kolorówki nie kupuję ;)
UsuńBłotko też mam, właśnie dzięki Tobie :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że mi się zmywacz kończy, chyba postawię na ten z Isany, niby nie ma pompki, ale to zawsze oszczędność
Jest wersja tego zmywacza z pompką ;)
UsuńTeż za tłumami w sklepach nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńPo jednych pieniądzach jesteśmy :P
UsuńTeż siedzę przy magisterce, ale jeszcze dużo pracy przede mną...
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio to błotko i nawet nad nim postałam dumając, ale potem stwierdziłam, że za drogo :/
OdpowiedzUsuńJa ostatnio kupiłam dwie butelki Isany Oil Care, bo była w cenie na do widzenia i się przestraszyłam, że mi wycofują :s
A teraz z innej beczki, bo zobaczyłam ten wpis http://azjatyckicukier.blogspot.com/2014/05/kopotliwa-witmina-d-i-pewne-wielkie.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+blogspot%2Fazjatyckicukier+%28Azjatycki+Cukier%29
i zaczęłam się zastanawiać czy nie jest on po prostu szkodliwy. Pamiętam, że sama pisałaś niedawno by nie przesadzać z filtrami (ja niestety używać muszę, bo strasznie szybko łapię przebarwienia i już jestem w plamki), a tu taka radykalna opinia i jeszcze często powtarzana w komentarzach. Może, oczywiście gdybyś miała czas, napisałabyś jeszcze odrobinę na ten temat ? Jestem ciekawa jak to jest naprawdę, a Tobie wierzę bardziej
Kath
Myślę, że w Twoim Rossie się pomylili z tą CND ^^
UsuńHesusie, mnie już naprawdę ciężko zaskoczyć, ale w tej chwili jestem zszokowana. Melanina nawet u Afroamerykanów (którzy mają jej przecież najwięcej) nie jest aż takim efektywnym blokerem UVB, żeby uniemożliwić syntezę witaminy D.
Wg Autorki tego wpisu organizm w zasadzie nie musi wytwarzać witaminy D. Bo sama spójrz Kath - wg niej skóra opalona nie pozwala na syntezę wit. D (bo melanina niby całe UVB wchłonie), a z drugiej strony przecież tą nieopaloną skórę też proponuje wystawić na działanie promieniowania pod osłoną wysokich filtrów (które w zasadzie w ciągu kilkunastu minut nie przepuszczą tyle promieniowania, by pozwolić na syntezę witaminy D w jakieś zauważalnej ilości).
Pozdrawiam z opaloną twarzą, dekoltem i rękami, popracuję jeszcze nad kolorytem nóg :P
W dwóch rossach nawet, dlatego uwierzyłam. Ale to może tylko takie straszenie było ;)
UsuńDziękuję, że odpisałaś :) Wiesz, ja nie uwierzyłam, ale to właściwie dzięki Tobie, bo już wspominałaś o witaminie D. Obawiam się jednak, że gdybym czytała tylko tamtego bloga to mogłabym się nabrać i uwierzyć w to co napisała autorka, zresztą widać w komentarzach że sporo osób jej wierzy (na szczęście są też głosy rozsądku). Choć faktycznie zastanowiłam się podczas czytania, co niby z mulatami i czarnoskórymi
Ja się nie opalam tylko czerwienieję ;). Ale nie uciekam strasznie przed słońcem, nie mogłabym nawet, jestem ze wsi więc w wakacje spędzam na dworze strasznie dużo czasu. Filtrem chronię tylko twarz, na ręce czasem wolę narzucić koszulę.
Pozdrawiam i ja, blado-czerwona!
Kath
Powiem tak - zarówno moja mama (65 lat) jak i siostra (40 lat) nigdy nie unikały słońca. Żadna nie wygląda na tyle lat ile ma, tylko na mniej ;)
Usuńojj zawsze mam jakieś plany rosmanowo-zakupowe...wychodzi zazwyczaj tak,że zostawiam tam sporo kasiurki :(
OdpowiedzUsuńBywa i tak, chociaż moje są zwykle zaplanowane ;)
UsuńA to błotko jest na obecnej promocji?
OdpowiedzUsuńWczoraj jeszcze było na pewno ;)
Usuńo to samo chcialam spytac :) u mnie jest ale za 19.99 i tez czekam na promocje bo mam jesszcze inne maski i nie chce tak...pieniedzy w bloto wyrzucac
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam - wczoraj jeszcze było ;)
Usuńniedawno kupiłam to błoto i póki co nie jest źle :D niestety często wychodzę ze sklepów z nieplanowanymi zakupami :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nawet nie ;)
UsuńJa już po magisterce. Czas spędzony na studiach miło wspominam, ale jednak pisanie pracy było dla mnie męczarnią - ciężko było pogodzić pracę z pisaniem dyplomu ;/ Odetchnęłam, gdy było już po wszystkim, ale teraz trochę mi tego brakuje :P
OdpowiedzUsuńA zakupy widać udane - ciekawi mnie to błotko ;)
Ja godzę te dwie sprawy, chyba niedługo zacznę cierpieć na "posiadanie czasu dla siebie" :P
UsuńCiekawi mnie to błotko :P
OdpowiedzUsuńI chyba nie tylko Ciebie ;)
UsuńTo błotko mnie zainteresowało. Muszę o nim poczytać.
OdpowiedzUsuńWidzę, że błoto zebrało najwięcej zainteresowania ;)
UsuńTo błotko wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTrue ;)
UsuńTo błotko kusi mnie od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńTo może czas spróbować? ;)
UsuńRobienie zakupów poza najkorzystniejszymi wyprzedażami hmm, skądś to znam:) Skusiła mnie oliwka(i efekt rozjaśniania;)), odżywka, o której sporo czytałam, a chcę wypróbować i błoto z Morza Martwego. Niedługo odwiedzę Rossman, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńA ja się czuję jak kusicielka :P
UsuńOd dawna planuję zakup tej oliwki, a ciągle o niej zapominam będąc w Rossmanie.
OdpowiedzUsuńDość często bywa na promocji, więc wszystko przed Tobą ;)
UsuńOdżywkę Isany widzę po raz pierwszy. Nigdy się na nią nie natknęłam. Za to Babydream bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńO, to dziwne, widuję ją we wszystkich "swoich" Rossach
Usuńten zmywacz muszę dorwać
OdpowiedzUsuńa błotko mnie ciekawi jak i poprzedników ;P
Błotko zbiera laury xD
UsuńKupiłam dziś w rossmannie lakier Lovely Baltic Sand nr 8 i jestem nim zachwycona! Zobaczyłam go na blogu mavii i nie moglam się oprzeć. Planuję jeszcze zakupić Wibo Candy Shop fioletowy i brzoskwiniowy (oczywiście jeżeli w końcu się pojawią na sklepowej półce). Niedobre blogi - można przez nie zbankrutować ;)
OdpowiedzUsuńMi to mówisz? :P
UsuńZaintrygowałaś mnie tą oliwką z Babydream. Szukam czegoś fajnego do ciała znowu.
OdpowiedzUsuńNiedroga, pachnie dzieciowo, możesz spróbować ;)
UsuńWłaśnie zdenkowałam jedną z glinek, może zastąpię ją tym błotem?:) Obym nie miała takich problemów ze zdobyciem go.
OdpowiedzUsuńPoza promocją jest we wszystkich "moich" Rossach ;)
UsuńSwoje poważniejsze zakupy planuję zaraz po 10 czerwca;) I myślę, że znów wyjdę obładowana ( na szczęście teraz kupuję tylko potrzebne mi rzeczy). Obecnie zastanawiam się nad dobrym antyperspirantem bo stary już się kończy a nie był jakiś cudowny
OdpowiedzUsuńMoże bloker?
UsuńMuszę w końcu kupić tę oliwki z Babydream, żeby olejować nimi włosy :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować ;)
Usuń