Ulubieniec z gatunku produktów d/s ;)
Rosyjskie włosowe kosmetyki do tej pory nie spowodowały mojego zachwytu - ot, nie były złe, nie były też cudowne, po prostu średniaki. Niemniej oferta naszych wschodnich sąsiadów jest w tym względzie bardzo bogata, więc postanowiłam zaryzykować jeszcze raz. W ten sposób do testów od Skarbów Syberii wybrałam balsam do wszystkich rodzajów włosów Super Blask Eco Hysteria.
Kosmetyk zamknięty jest w solidnej, plastikowej butli z pompką, za co daję mu wielki plus - dozowanie balsamu jest w ten sposób bardzo ułatwione. Mocno natomiast rozbawiła mnie etykieta - pani w rozjaśnionych włosach śmiało mogłaby konkurować z Barbie :P.
500ml kosztuje 22,90zł.
Jego skład wygląda następująco:
Bazę dla składu stanowi hydrolat zawierający olej z kamelii japońskiej, masło shea, olejek (zapewne eteryczny) z limonki, sok z ogórka, do której dodano emolient, emulgator, kompozycję zapachową, konserwanty, stabilizatory oraz regulatory pH. Znajdziemy w nim też odrobinę filmformeru - pochodną gumy guar.
Prosto i lekko, jeśli chodzi o zawartość.
Zapach: delikatnie kwiatowo-ziołowy, delikatny, szybko wietrzeje z włosów.
Sam kosmetyk ma dość lekką konsystencję (adekwatną do dozownika), jednak nie nazwałabym jej wodnistą.
Podchodziłam do pierwszych użyć tego kosmetyku bez większego entuzjazmu - prawem serii wsadziłam go już w myślach na półkę ze średniakami, obok jego rosyjskich braci. Pierwsze użycie - efekt fajnych, zdefiniowanych, odpornych na czynniki zewnętrzne loków bez obciążenia, dość mocny blask (jak na włosy kręcone). W żaden sposób nie odebrał mi też objętości, co jest ostatnio moim naczelnym problemem włosowym.
W tym momencie pomyślałam, że jest to przypadek. Kontynuowałam jednak w dalszym ciągu testy i moje zdziwienie tylko wzrastało. Nie zmieniłam też formy użytkowania - nakładałam go na włosy po myciu (na 5-10 minut, bez folii czy ręczników).
Wygląda na to, że znalazłam kosmetyk, który robi moim włosom Good Hair Day niezależnie od tego, co użyję poza nim. Po raz pierwszy doświadczyłam takiej sytuacji (zwykle każdy ze składników zestawu pielęgnacyjno-stylizacyjnego w jakiś tam sposób wpływał na całokształt fryzury) i przyznaję, że jestem niebywale zadowolona - posiadanie pewnego kosmetyku na wypadek większych okazji jest zaiste fajną sprawą ;).
Nawet mam dla Was zdjęcie tuż po wstaniu z łóżka, bez poprawek (stąd widoczne małe gniazdo :P - jednak chciałam Wam pokazać, jak moje loki wyglądały po dwóch dniach i nocach od mycia, a nie sypiam zbyt spokojnie ;)):
Taki porządek na mojej głowie rano w zasadzie się nie zdarzał wcześniej :P
Mały zarzut mam do wydajności - jest ona średnia, zapewne z dwóch względów: kosmetyk ma lekką formułę, a ja lubię wszystko ciapać na włosy na bogato :P.
Powoli, po paru średniakach, wyszukuję ulubione rosyjskie kosmetyki w każdej pielęgnacyjnej kategorii, a innym balsamom Eco Hysteria z całą pewnością przyjrzę się bliżej ;).
Macie jakieś swoje "pewniaki włosowe"? ;)
Pięknie się te loki prezentują. Aj, teraz mi się ecohysterii zachciało przez Ciebie! ;) Nie wspomnę o tym, że straszliwie chciałabym mieć tak świeżą skórę głowy po dwóch dniach od mycia.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o włosowe pewniaki, to u mnie jest to nivea long repair i balsam turecki albo tybetański PO. Ale mam proste włosy, więc wystarczy ich nie obciążyć nadmiernie i już się prezentują nieźle. Gorzej ze skórą głowy, choć póki co trwają moje zachwyty nad cedrowym i miodowym mydełkiem z łaźni agafii.
Mam to samo. Wystarczy nałożyć cokolwiek, potrzymać 10-15 minut i jest ok, więc właściwie nie mam w swych zbiorach ani kosmetyków, które dawałyby efekt dużo lepszy niż pozostałe, ani bubli. Z wyjątkiem Nivea Long Repair :( Przeproteinowała mi końcówki a z reszty zdrowych niskoporów zrobiła puchacza! Miesiąc po tym pierwszym pechowym użyciu muszę ciachnąć włosy, bo końcówki nadal nie doszły do siebie.
UsuńOgólnie - nie narzekam, bo przy takich włosach pielęgnacja jest łatwa i mało czasochłonna, ale szczerze mówiąc chętnie zamieniłabym się z kimś na loki, nawet gdybym musiała odprawiać przy nich wielogodzinne ceremonie pielęgnacyjno-stylizacyjne;)
No proszę, u mnie to był pewniak, choć nie używałam jej codziennie, i widziałam, że komuś jeszcze wysusza włosy. Po ostatnim cięciu nawet żelatyna mnie nie przeproteinowała, spodziewałam się objętości z przesuszem, a mam hmm.. ciut mniej przylizane włosy ;)
UsuńMoje włosy w zasadzie nie sprawiają mi żadnych problemów i wyglądają prawie zawsze dobrze, ale akurat po tym specyfiku wyglądają świetnie ;)
UsuńWielogodzinne ceremonie pielęgnacyjno-stylizacyjne? A co to takiego? ;)
O matko jakie ty masz piękne włosy !! :D A na tą firmę natknęłam się parę dni temu na skarbach syberii ! :D Zachwycili mnie i przy zamówieniu na pewno pojawi się ich jakiś produkt w koszyku !
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Sama chyba sięgnę po inne ich balsamy ;)
UsuńDla mnie takim pewniakiem jest odżywka Gliss Kur Oil Nutritive, włosy mam po niej gładziutkie i lśniące. :)
OdpowiedzUsuńMasz cudowne loki! Nie mogę się napatrzeć. :D
O, jak ja dawno nie miałam nic z GK! Chyba jeszcze przed włosomaniactwem :P
UsuńDzięki ;)
I tak wlasnie moja chciejlista sie powiekszyla. U mnie na drugi dzien skora glowy jak najbardziej ok, ale same wlosy sa pognircione, a nie pokrecone.. jak zabezpieczasz je na noc? U mnie w slimaku psuje sie skret, warkocz tez robi swoje, chyba wiazanie w ananasa jest najlepsze, ale nie doskonale.
OdpowiedzUsuńA stylizujesz je odpowiednio? U mnie na dobrym stylizatorze przy bardzo niespokojnym śnie włosy trzymają się nienaruszone 2-3 dni, potem tylko przy skalpie się przetłuszczają ;)
UsuńJa robię sobie Good Hair Day przy każdym myciu :) mam swój stały zestaw który tylko czasem uatrakcyjniam jakąś testowaną nowinką. Szampon (obojętnie jaki) + odżywka regeneracyjna Pantene (moje włosy ją kochają!) + spray termoochronny L'oreal + jedwab w płynie.
OdpowiedzUsuńMoje włosy wyglądają dobrze po prawie każdym myciu, ale zachwycająco już rzadziej ;)
Usuńchętnie wypróbuje
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje loczki. Muszę spróbować, może u mnie też coś zrobi z falami, które same nie wiedzą jak chcą się układać ;)
OdpowiedzUsuńMoże trzeba nauczyć je ich skrętu?
Usuńmoim pewniakiem na tą chwilę jest Biovax do włosów blond <3
OdpowiedzUsuńO, z Biovaxu mam tylko wersję z jedwabiem i keratyną ;)
UsuńPrzepiękne loczki!!!!! :) A Balsam chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMam ten balsam w swoom zbiorze tak jak jego brata Mega Odżywienie. Czekają grzecznie na swoją kolej póki nie zużyje" Marokańczyka" z PO.
OdpowiedzUsuńBogate zapasy ;)
UsuńOpakowanie i nazwa są rozbrajające :D
OdpowiedzUsuńO tak, ta pani mnie po prostu położyła :P
UsuńNo proszę, ładny efekt. Dla mnie wszystkie dotąd stosowane rosyjskie to średniaki, może i ten podbiłby moje serce;).
OdpowiedzUsuńU mnie było tak samo do tego momentu ;)
UsuńŚliczne loki. U mnie całkiem na odwrót. Nie lubię tego balsamu Super Blask Eco Hysteria. To pierwszy kosmetyk do włosów, który nałożony na umyte, a potem naoliwione włosy, przesusza mi je. Nie wiem co z nim teraz począć, bo nawet olejki go nie poprawią, a szkoda 20 zł.
OdpowiedzUsuńCzyżby guma guar Ci puszyła włosy? Bo przesuszenie to na pewno nie jest.
UsuńMoże i to wina gumy. Ona to guar hydroxypropyltrimonium chloride? Jednak muszę tez wspomnieć, że moja odzywka ma inny skład. Taka sama nazwa i pani na opakowaniu, ale ma jeszcze pod koniec listy (przed parfum) proteiny jedwabiu, glycol distearate, sodium cocyl isethionate, Cocamidopropyl Betaine. Kupiłam ją w tym roku.
UsuńTo całkiem zmienia postać rzeczy - wersja posiadana przez Ciebie zawiera detergent amfoteryczny (betainę kokamidopropylową), która może być odpowiedzialna za taki stan rzeczy.
UsuńDzięki za informacje. Nie wiedziałam, ze poza uczulaniem skóry może źle działać na długość włosów. Będę musiała komuś z mniej wymagającymi włosami tą odzywkę podarować :).
UsuńCudne loki! Nie miałam jeszcze nic z tej serii. Moim kosmetycznym pewniakiem jest odżywka regenerująca oraz odżywka do włosów kręconych od Yves Rocher. Świetnie sprawdza się u mnie też maska Natur Vital.
OdpowiedzUsuńZ YR miałam mało wspólnego, ale może powinna pogrzebać w ich ofercie ;)
UsuńDzięki!
Śliczne loki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny otrzymałaś efekt na włosach.
OdpowiedzUsuńPiękne loczki :)
Świetnie :) Dobrze miec Włosowe pewniaki :D chociaż włosy lubią robic niespodzianki:P
OdpowiedzUsuńStosuje to cudo już ponad 2 tygodnie. Rzeczywiście włosy po nim są gładkie, miękkie i bardziej lśniące, bardzo dobrze się spisuje w codziennej pielęgnacji. Jednak jedna rzecz w tym balsamie trochę mnie drażni, a mianowicie zapach. Nie wiem czy z moim nosem jest coś nie tak ale pachnie mi on jak środek do szorowania wanny, na szczęście zapach ulatnia się z włosów. Dodam że mój balsam ma taki sam skład jak prezentowany w powyższym poście.
OdpowiedzUsuńSaro, mamy różne nosy, tak jak i stosujemy różne środki do szorowania wanny ;)
Usuń