Naukowo-urodowe dwa w jednym ;)
Jeśli szczęście mi dopisze, to za 5 tygodni bez jednego dnia będę mogła Wam napisać, że jestem magistrem chemii ;). Czas obecnie spędzam w większości na poprawianiu pracy i kończeniu badań projektowych, co nie sprzyja wykorzystaniu czasu na własne przyjemności ;). Niemniej jednak staram się połączyć przyjemne z pożytecznym i w dni czy popołudnia, gdy nie muszę nigdzie śmigać tempem rączej gazeli równolegle dopieszczam moje wypociny oraz... dbam o siebie, tak jak dziś ;).
Włosy:
- Wtarłam w skalp arjuwedyjski tonik Orientany (niedługo recenzja) na jakieś 4-5h.
- Na zwilżoną długość włosów nałożyłam dwie porcje (wielkości orzecha włoskiego) odżywki Isana Professional do włosów kręconych, a na to zaaplikowałam niebieską oliwkę BD.
- Umyję włosy szampono-żelem organicznym BioKap Belleza.
- Jako produktu d/s zostanie użyję maski kokosowej Chantal Pro Salon.
- Wystylizuję włosy, używając do tego celu starej pianki Isana Locken oraz zielonego żelu rossmannowskiego, a następnie je podepnę.
Ciało:
- Potraktuję je mleczkiem Isana Med Urea z mocznikiem po uprzednim peelingu rękawicą kessa.
Twarz:
- Umyłam twarz mydełkiem z glinką Ghassoul i stonizowałam cerę micelem owsianym z Green Pharmacy.
- Nałożyłam maseczkę Organic Shop z algami i błotem z Morza Martwego, potrzymam łącznie 15 minut.
- Pod oczy na 30 minut przykleję płatki Purederm schłodzone w lodówce.
- Nakremuję się nawilżającym kremem Baikal Herbals.
Dodatkowo postaram się dziś wyspać, chociaż nie wiem, czy mi się uda - jestem typową sową, największą aktywność i efektywność umysłową wykazuję wieczorami i nocami ^^.
Odwiedziłam też dziś w ramach przerwy Drogerię Natura i skorzystałam z lakierowej promocji 1+1:
Za te dwa świetne topy Essence zapłaciłam 7,99zł ^^. I mimo tego, co twierdzi mój znajomy nie kupuję sobie za każdą napisaną stronę pracy magisterskiej lakieru do paznokci :P (musiałabym ich kupować sporo więcej :P).
Wczoraj spotkała mnie też niezwykle miła niespodzianka - od swojej Pani Promotor dostałam lakierowy prezent ;):
Lakiery Sally Hansen (do tej pory miałam w zbiorach tylko jeden egzemplarz pochodzący z tej firmy) w naprawdę pięknych i w moim guście odcieniach. Od razu wstęp teoretyczny milej się poprawia :D.
Chyba już wszyscy wiedzą o moim lakierowym hobby xD
Co robicie, gdy macie w planach pielęgnacyjną chwilę dla siebie? ;)
bardzo ładne kolory SH:) co do pielęgnacji to rzadko kiedy mogę przeznaczyć wystarczającą ilość czasu na takie dogodzenie sobie zazwyczaj ograniczam się do odżywki na włosy, peelingu do twarzy jak i do ciała i balsamów ewentualnie oliwkiuję się:)
OdpowiedzUsuńJa po prostu z tym wszystkim na twarzy/włosach działam nadal albo przed kompem, albo sprzątając czy w kuchni ;)
UsuńKiedy mam pielęgnacyjną chwilę dla siebie, skupiam się głównie na twarzy i włosach. Na twarz stosuję peeling enzymatyczny, ampułkę normalizującą + rybkę z olejem wiesiołka i witaminami A i E, po czym nakładam maskę algową i wykorzystuję okluzję, żeby wszystko ładnie mi wniknęło do skóry. Po zdjęciu maski kremik samorobiony z kwasem migdałowym i zaczynam być zadowolona ze stanu mojej cery. :P
OdpowiedzUsuńA na włosy... oleje, oleje.
Chociaż lakierowa miłość też zaczyna we mnie ostatnio rosnąć i coraz częściej łapię się na tym, że zamiast robić mani raz w tygodniu, robię go 3-4 razy... :)
Sama przemalowuję paznokcie 1-3 razy w tygodniu, to zależy :P
Usuńjaka super pani promotor! :D
OdpowiedzUsuńNajlepsza na świecie ;)
UsuńCzadowa promotorka. :)
OdpowiedzUsuńPrawda :D
Usuńświetna pani promotor! tylko pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńa lakiery ładne, ja z tych z Essence mam taki niebieski topper
Zazdroszczę sama sobie :P
UsuńNiebieski też macałam, ale dałam sobie spokój, mam gdzieś podobny :P
Zazdraszczam promotora:) Takiej to tylko pomnik postawić:) Daj znać jak te topperki się będą sprawdzać:)
OdpowiedzUsuńJak użyję to dam znać ;)
UsuńTeż chcę taką promotorkę! Myślisz, że jak przeniosę się z ostatniego roku polonistyki to mnie do Ciebie przyjmą? :D Chociaż niby na swoją nie mogę narzekać - herbatę można pić, ciastka czasem przyniesie... No, ale nie obdziela nas kosmetykami :P
OdpowiedzUsuńA z lakierami teraz i tak mam kiepską sprawę, bo stłukłam sobie palec i mi paznokieć schodzi i mało który lakier jest go w stanie przykryć, a poza tym nie chcę go jeszcze bardziej osłabiać, więc tylko zasłaniam go plastrem przed światem i sobą, bo trzeba przyznać, że jest strasznie brzydki :D Do tego tak wolno rośnie, że chyba dopiero po wakacjach będzie wyglądał normalnie :/
U mnie ogólnie w Zespole jest bardzo miło i przyjemnie ;)
UsuńAuć, zrobiłam sobie taką krzywdę z palcem stopy :/
To trzymam kciuki by wszystko się Tobie spełniło tak jak zaplanowałaś.
OdpowiedzUsuńNie dziękuję, bo podobno nie wolno ;)
UsuńPowodzenia i trzymam kciuki :) A lakiery cudne, zwłaszcza te z Sally Hansen :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńte lakiery z SH są piękne ! :)
OdpowiedzUsuńPrawda ;)
UsuńBardzo ładne kolory lakierów :)
OdpowiedzUsuńNa pewno obronisz magistra! :)
Ale masz świetną promotorkę! Gdybym zapomniała za 5 tyg - już życzę powodzenia na obronie :)
OdpowiedzUsuńJa choćbym chciała, nie mogę odprawiać zbyt skomplikowanych ceremoniałów włosowych. Gdy moje proste jak drut niskopory dostaną cokolwiek więcej niż mycie+odżywkę/maskę lub olej+mycie od razu strzelają focha z oklapem. Gdy chciałam je niedawno dopieścić olejem na maskę - domagały się mycia po 20 godzinach (zamiast 48...). I jak tu być włosomaniaczką z prawdziwego zdarzenia przy takich włosach, no jak?
A czym myjesz włosy?
Usuńszybko ta Twoja obrona :) ja mam nadzieję, że zostanę absolwentką naszej uczelni w tym roku :D trzymam kciuki za Ciebie, Ty trzymaj za mnie też prawie-sąsiadko z Bipro ;)
OdpowiedzUsuńChciałam jeszcze szybciej :P
UsuńTrzymam ;)
Ide w lipcu na wesele i zastanawiam sie jak rozwiazac sprawe z wlosami. Mam zamiar isc do fryzjerki wiec pewnie naladuje mi we wlosy pelno lakieru. Jak pozniej to zmyc z jak najmniejsza szkoda dla wlosow? Czy jesli wybiore fryzure z likami albo z uzyciem prostownicy moze to bardzo zniszczyc moje wlosy?
OdpowiedzUsuń*lokami :)
UsuńJednorazowy wyskok tego typu nie zrobi Twoim włosom krzywdy, a lakier zmyjesz szamponem z SLES ;)
UsuńFajna promotorka, a ja miałam faceta za promotora. hehe... Powodzenia w kończeniu pracy i oby obrona z najwyższym stopniem.
OdpowiedzUsuńNie dziękuję ;)
UsuńŁadne odcienie Sally Hansen :)
OdpowiedzUsuńPrawda ;)
UsuńTaka chwila dla siebie, to bardzo ważna sprawa. Człowiek ma czas się zresetować i nabrać nowych sił:)
OdpowiedzUsuńW ciągu całego tygodnia udaje mi się znaleźć czas na pomalowanie paznokci (dla mnie to największy relaks). Reszta pielęgnacji to wyścig z czasem pod prysznicem:)
Fajną masz promotorkę:D
O tak, malowanie paznokci :D
UsuńJaka świetna Pani promotor, ze świecą takiej szukać! Do tego z dobrym gustem, bo kolorki przepiękne ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że dobrze trafiłam :D
UsuńAch chwile dla siebie są bardzo ważne
OdpowiedzUsuńnajczęściej w piątek, kiedy mój chłopak idzie na piłkę, ja albo idę do koleżanki na ploteczki i winko, albo sama poświęcam czas na relaks z maseczką na twarzy :)
Piątek to zwykle u mnie dzień podróży, ale wieczorami zwykle też odpoczywam ;)
UsuńMam ten lakier z essence brazowy, polecam goraco zreszta na moim bliguvznalazla sie jego recenzja:)
OdpowiedzUsuńBrązowy z Essence? ;)
Usuń