Kolejny "pierwszy raz", tym razem makijażowy ;)
Mój makijaż sprowadza się do użycia korektora, kremu tonującego, tuszu i zmatowienia oraz utrwalenia całości. Do tej pory do ostatniego etapu malowania używałam domowych specyfików: skrobi ziemniaczanej bądź kukurydzianej.
Niemniej jednak - nowości zawsze kuszą, a ja nigdy wcześniej nie miałam okazji używać prawdziwego pudru mineralnego (bo "oszukane" oczywiście znajdowały się w mojej kosmetyczce przed pielęgnacją :P). Do testów od Earthnicity Minerals wybrałam więc Mineralny sypki puder matujący Velvet HD Finishing.
Produkt otrzymujemy zapakowany w tekturowy kartonik i plastikowy słoiczek z sitkiem. Czarny design opakowania jest bardzo elegancki, ale ma jedną wadę - na takim tle wszystko widać (np. właśnie drobinki pudru, odciski paluchów). Dodatkowo słoiczek wydaje mi się bardzo delikatny (co widać po rysach na wieczku), więc starałam się oszczędzić mu upadków :P
4,5g tego produktu na stronie dystrybutora kosztuje 89zł.
W składzie znajdziemy krzemionkę (nazwa zwyczajowa dwutlenku krzemu), mikę (otrzymywana z glinokrzemianu zwanego serecytem, może destabilizować część filtrów przeciwsłonecznych chemicznych) oraz azotek boru (pełniący rolę filtra UV). Każdy z tych składników ma zdolności sorpcyjne pozwalające na pochłanianie sebum i przeciwdziałanie świeceniu się cery. Dodatkowo mika i krzemionka mają nadawać jedwabiste wykończenie całości oraz, dzięki możliwości rozpraszania światła, pomagać maskować drobne niedoskonałości. Tyle teorii :P
Puder ma postać drobniutkiego, białego, niepylącego proszku, jak dla mnie totalnie bez zapachu.
Jak część z Was pewnie wie - mam dość mocno przetłuszczającą się cerę. Bez zastosowania odpowiedniego środka matującego po wykonaniu makijażu całość spłynie mi mniej-więcej w ciągu dwóch godzin :P. Domowe produkty używane przeze mnie w tym celu mają pewne wady - jeśli nie nałożę ich odpowiednio starannie potrafią bielic i być widoczne w postaci białych farfocli. Można nimi też twarz zbyt mocno zmatowić, przez co wygląda ona bardzo nienaturalnie. Niemniej jednak potrafią one powstrzymać świecenie cery nawet przez cały dzień.
Po użyciu tego pudru mineralnego nie mam żadnych z wyżej wymienionych problemów. Nie udało mi się go nałożyć w ilości takiej, by był w jakimkolwiek stopniu widoczny na mojej twarzy w postaci smug czy pyłku. Efekt "jedwabistego wykończenia" także występuje - widać wizualne wygładzenie, a uzyskany na skórze mat nie jest płaski. Zadowolenie moje sięgnęło zenitu bo obejrzeniu siebie w wygładzonej wersji w lustrze, jednak... nie ma róży bez kolców.
W moim przypadku potrzebne są poprawki co około 4-5h, bo "niepożądany blask" zaczyna wychodzić na światło dzienne. Widać potrafię przebić jego zdolności sorpcyjne xD, a do poprawek w ciągu dnia nie jestem przyzwyczajona - jak wciągnie mnie jakieś zajęcie, to zapominam o Bożym świecie, a potem w domu zerkam w lustro wzbudzając swoje przerażenie :P
Z całą pewnością przyjrzę się bliżej pudrom mineralnym, ponieważ dają naprawdę pozytywne efekty wizualne, jednak nie będę z nich korzystać w "wariackie dni", kiedy nie mam okazji nawet spojrzeć w lustro i się poprawić. Niemniej - zrozumiałam różnicę, jaka występuje pomiędzy skórą potraktowaną skrobią a taką potraktowaną pudrem mineralnym. Wygląd - plus dla pudru, trwałość -mogłoby być lepiej ;).
Nie zauważyłam w czasie jego stosowania żadnych niepokojących objawów ze strony cery w postaci ataku niespodzianek, więc produkty tego typu mogą być alternatywą dla posiadaczek cer problemowych.
Korzystałyście z kosmetyków mineralnych? Może planujecie? Jakie są Wasze doświadczenia?
P.S. Jeśli chcecie spróbować minerałków, to do dzisiaj do godziny 23:59 na blogu oraz na Fanpage trwają konkursy, w których do wygrania są pakiety próbek kosmetyków Earthnicity Minerals ;).
Dodatkowo: do 15 maja 2014r. w ich sklepie można wykorzystać rabat na hasło: KLIENT ;).
u mnie by się sprawdził, bo rzadko kiedy się świecę ;)
OdpowiedzUsuńPewnie tak ;)
UsuńTo nie dla mnie skoro szybko zaczyna się świecić. Nie chcę sobie nawet wyobrażać jak moja tłusta cera by wyglądała.
OdpowiedzUsuńZ tłustością możemy podać sobie ręce ;)
UsuńMam z Earthnicity podkład mineralny i jest to ZDECYDOWANIE mój ulubiony produkt do wyrównywania kolorytu twarzy :) Cera przez ładnych parę godzin mi się po nim nie świeci.
OdpowiedzUsuńO, pomyślę o nich, gdy będę szukać podkładu ;)
UsuńNie używałam jeszcze żadnych minerałów. :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować ;)
UsuńTrochę się zraziłam do kosmetyków mineralnych po kilku próbkach podkładów.
OdpowiedzUsuńWiadomo, nie ma kosmetyków idealnych dla wszystkich ;)
Usuńmm w sumie nie potrzebny mi taki produkt ;D
OdpowiedzUsuńZazdraszczam ;)
Usuńsama używam od niedawna minerałów, makijaż jest bardzo naturalny i naturalny zarazem a puder to taka kropka nad i :)
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się kiedyś na podkład ;)
UsuńBardzo lubię sypkie pudry. Trudno mi sobie wyobrazić makijaż bez takiego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńU mnie jest podobnie, chociaż w roli sypkiego pudru występuje "coś niededykowanego" ;)
UsuńNie miałam jeszcze okazji stosować kosmetyków mineralnych, ale spróbowałabym;) Ciekawe jak u mnie sprawdziłby się ten puder matujący
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się nimi zainteresować ;)
UsuńOff-top- wczoraj pierwszy raz wtarłem w skalp wcierkę Joanny rzepy (tj. wcześniej było kilka prób uczuleniowych na owłosionych i nieowłosionych kawałkach skóry, bez negatywnych rezultatów) Nie wypadają mi włosy i łupieżu nie mam, ale skalp się przetłuszcza a i zagęszczeniem bym nie pogardził( myję co 2 dzień, 2 już muszę w związanych chodzić bo lekko tłuste ale z różnych względów nie mogę myć codziennie) . Zapiekło, zaswędziało ale tak ma być podobno. Po ok 5 h jak rozczesywałem włosy przed myciem wypadła mi ich rekordowa ilość- nie wiem ile dokładnie ale przeraziłem się. Przy myciu wypadły chyba normalnie, dzisiaj sie uspokoiło. I co robić dalej? Odstawići leciec po coś na wypadanie bez alkoholu , czy zaaplikować jutro jeszcze raz i patrzeć co będzie?Gdzieś słyszałem że na początkach kuracji to normalne , ze niby wypadają włosy co i tak by wkrótce wypadły i nie ma sie co niepokoić, ale kurczę to dość mocno niepokojące jednak
OdpowiedzUsuńOdstawić. Bajka o tym, że w początkach kuracji może wypadać więcej włosów załatwiła już wiele osób. I niekoniecznie etanol mógł Ci zrobić krzywdę, mógł to też być jeden z ekstraktów.
UsuńCiekawa jestem jakby się u mnie sprawdził taki puder ;)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić ;)
Usuńmoja cera aż tak bardzo się nie świeci, jednak z przyzwyczajenia lubię wykończyć makijaż odrobina pudru, muszę przyjrzeć się tym pudrom ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Jeśli będziesz mieć okazję koniecznie je obadaj ;)
UsuńMoże się na niego zdecyduję :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJa też oprószam się mąką ziemniaczaną. :) Niestety, na zdjęciach bardzo często moja buzia wychodzi cała w białych plamach. :(
OdpowiedzUsuńCzasem, jak zbyt szybko i niedokładnie się nią pudruję to mam to samo :/
UsuńNie znam tej firmy i nigdy jeszcze nie używałam minerałów. Planuję wypróbować puder bambusowy z BU.
OdpowiedzUsuńMinerały są świetne ale dla mnie nigdy nie zapewniły matu na więcej niż kilka godzin. Zadziałało dopiero połączenie podkładu mineralnego z pudrem ryżowym. Najlepszy efekt osiągam jak używam go jako bazy i wykańczam nim makijaż - daje mi to ok 10 h spokoju a mam mocno tłustą cerę. Teraz akurat używam marki Paese także polecam :)
OdpowiedzUsuń