Już w drodze...

Gdy będziecie czytać ten post, ja prawdopodobnie będę już oglądać Morze Bałtyckie z portu w Gdańsku. Jeju, nie byłam nad morzem od 3 lat <jara się jak pochodnia>! Wieczorem zapakujemy się na prom do Szwecji i przez najbliższe 1,5-2 miesiące będę oddawać się pracy na odludziu, wśród przyrody...

Już wiem, że będę mocno tęsknić - nie mam pojęcia, jaki będzie tam internet i jak często będę mieć okazję oraz siłę z niego korzystać, ale na pewno będzie mi brakować regularnego blogowania i możliwości kontaktu z Wami, moimi ukochanymi Czytelnikami. Mam nadzieję, że przez ten okres (który minie pewnie jak z bicza strzelił) nie porzucicie czytania mojego bloga (bo i wpisy ustawione na harmonogramie są... ;)) mimo tego, że odpowiedzi na komentarze będą zapewne bardzo nieregularne, a w większości zapewne zostaną ogarnięte dopiero po moim powrocie (ale obiecuję, będę się starać wywalczyć zarówno czas, jak i dostęp do sieci ;)).

Przepraszam Was za to z góry, ale po tym naprawdę strasznym roku i ciężkim okresie mojego życia chcę się zresetować na łonie natury, dodatkowo uszlachetniając się pracą (:P). Myślę, że wpłynie to także na jakość pojawiających się tutaj postów, nie ma to jak głód pisania przecież :D.

Obawiam się też tego, że nie będę mieć zbyt wielu okazji do aktualizacji wpisów na Fanpage - dlatego też oficjalnie przedstawiam Wam Całkę (którego zapewne większość z Was kojarzy, mój konsultant naukowy i przyjaciel), który będzie pilnował, by fani na Facebooku mieli informacje o każdym nowym wpisie ;).

Będę tęsknić, a że oczy mam w mokrym miejscu - pewnie też płakać czasami, bom człek wrażliwy :P.

Do tego widoku będę tęsknić szczególnie...

W zasadzie się z Wami nawet nie żegnam, bo nie znikam na zawsze przecież ;). Życzę Wam wszystkim jednak wymarzonych wakacji i dużej dozy odpoczynku. Wygrzejcie się za mnie w tym roku :P.

Buziaki! :* :*