Loki po cięciu ;)



Skleroza to ostatnio moje drugie imię ;). Nie pokazałam Wam wszak moich lokowanych włosów po cięciu, które miało miejsce 1,5 miesiąca temu xD. Tak jak wspominałam już TUTAJ (wersja prostowłosa) straciłam jakąś farmaceutyczną ilość włosów, odświeżyłam kształt fryzury i cieniowanie. Możecie się śmiać - ja, osoba bardzo praktycznie podchodząca do długości swoich kudeł, postanowiłam zapuszczać włosy do ślubu. Powody są dwa: oczywiście mój przyszły mąż (jak chyba większość przedstawicieli jego płci) od zawsze namawia mnie na długie pukle, a poza tym... lepszej okazji i motywacji już nie będę mieć. Jak nie teraz - to kiedy? ;). 

Włosów na głowie mam sporo, ale są one bardzo cienkie - najlepiej świadczy o tym mój kucyk o mikroskopijnym obwodzie (więcej TUTAJ). Nie wiem więc jak długo potrwa moje zapuszczanie - gdy będą mi smętnie wisiały pojedyncze pasma to bez żalu skrócę je do kręconego boba. Obecnie jednak moje kudły bardzo mi się podobają. Poniższe zdjęcia zostały wykonane tego samego dnia, ale o różnych porach.

  • Tuż po wyschnięciu.


  • Po odgnieceniu żelu:


  • Po powrocie wieczorem i zdjęciu kaptura:


  • Wygląd wyglądem, ale łyżkę dziegciu też już mam - dłuższe włosy są trudniejsze w obsłudze i "współżyciu". Włażą pod swetry, żakiety i kurtki, muszę je wygrzebywać spod paska torebki i plecaka, a i stylizacja stała się jakaś bardziej skomplikowana. Łatwiej też jest sprawić, by wyglądały z jakiegoś powodu nie najlepiej - a to jedno pasmo mi się przy schnięciu wyprostuje, a to jedna połowa mocniej skręci albo odstaje xD. Dłuższe włosy są jednak dużo łatwiejsze do spięcia - mam większe pole do popisu z moimi spinkami Flexi8 (KLIK! i KLIK!). Plusy "dodatnie" i "ujemne" na razie się równoważą ;).

    Wytrwam czy nie wytrwam - oto jest pytanie ;). Jak Wam idzie zapuszczanie? A może opowiecie mi o swoim zapuszczaniu na jakąś ważną okazję? ;)

    Komentarze

    1. U osob z wlosami jak Twoje zdecydowanie bardziej podoba mi sie efekt krotkich wlosow. Fryzura nabiera charakteru! Pisze tak, bo przyjaciolka ma loki i cale "dziecinstwo" nosila srednia dlugosc, a w liceum sciela i te loki sie uniosly - wygladala bajecznie.
      Ja zapuszczam od 4 lat i wlasnie nastal moment kiedy mam kryzys i chce sciac do brody albo ramion.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Mam podobnie - wolę krótsze, ale staram się zrobić przyjemność mojemu M. - nie wieszczę jednak sukcesu xD

        Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      OdpowiedzUsuń
    3. ja uparcie zapuszczam :D niestety, teraz jestem na etapie długości "ni to pies, ni to wydra" - za długie na stylizację typu żel czy coś sensowniejszego, za krótkie na upinanie i warkocze. i jak na złość - leżą płaską przy twarzy. no ale, znalazłam ryzykowny sposób na przetrwanie tego etapu - poszły na trwałą ziołową (już drugą) i rosną w skręcie na sterydach, a ponieważ na głowie coś się dzieje, to i mnie nie wkurzają tak bardzo :D czekam aż dojadę do obojczyka - wtedy będę z ich wydobywała naturalne fale 2a/b bez wspomagania fryzjerskiego:D

      p.s. tak, wiem - trwała niszczy, ale moje okazały się dość pancerne i nawet jeden koniec się nie rozdwoił :D plus dostają taką porcję masek, odżywek i wcierki Dermedic na wzmocnienie, że byłby doprawdy niewdzięcznymi bestiami, gdyby nie chciały wyglądać jak włosy, a jak stóg siana :D

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Dziku, jestem ostatnią osobą, która będzie Ci wypominać dążenie do wymarzonego wyglądu przez niekoniecznie zdrowy zabieg fryzjerski. Włosy mają nam się podobać! ;)

        Usuń
    4. Zapuszczaj cierpliwie :D o włażeniu włosów wszędzie coś wiem,wszak mam tak od lat :D Mnie znowu dwa razy w roku kusi ściąć na boba,ale wiem że stracę wtedy całą swą urodę,haha :D więc jeszcze nie ścinam,tylko dwa razy w roku po kilka cm :D

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Cierpliwość włosowa nie jest moją najmocniejszą stroną xD

        Usuń
    5. Ja znów nie wytrzymałam ;) długość do ramion mnie denerwuje przyklapem i strąkami. Powrót do pazia z grzywka - krótkie i wycieniowane, znów mocniej się kręcą.

      OdpowiedzUsuń
    6. masz śliczne włosy, też mam problem z zapuszczeniem

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. W takim razie życzę powodzenia Tobie i sobie - w zapuszczaniu ;)

        Usuń

    Prześlij komentarz