Jantar, Odżywka w piance do włosów cienkich i przetłuszczających się - wielkie nic po i szał przed myciem ;)



Odżywki do włosów w piance kusiły mnie już od dłuższego czasu. W ramach zamierzchłej już akcji w Rossmannie (więcej o niej TUTAJ i TUTAJ) w pocie czoła poszukiwałam odżywek w piance Jantar - aż w końcu jedną z nich (w mojej opinii najbardziej "rokującą" dla moich włosów) przyniosłam do domu i bezzwłocznie przystąpiłam do testowania. Jak wypadły? ;)


Odżywkę dostajemy w opakowaniu typowym dla pianek stylizujących do włosów. Całość jest estetyczna i bardzo poręczna, a dysza pianki nie ulega zapchaniu. Nie udało mi się jej też uszkodzić, więc wytrzymałość opakowania notuję na plus ;). Wizualnie linia Jantar została w ostatnim czasie nieco odświeżona, co również mi odpowiada - jest czytelniej i bardziej elegancko.

180ml pianki kosztuje 9-10zł, w zależności od miejsca.

Skład:

Aqua (Water), Butane, Propane, Behentrimonium Chloride, Cetyl Alcohol, Propylene Glycol, Amber Extract, Hydrolyzed Keratin, Niacinamide, Glycerin, Panthenol, Cetrimonium Chloride, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Isobutane, Lactic Acid, VP/VA Copolymer, Disodium EDTA, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance). 

Dwa gazy na początku składu odpowiadają za funkcjonowanie samej pianki i nie mają żadnego wpływu na włosy. Dalej znajdziemy antystatyk i emolient (alkohol tłuszczowy) wzbogacony glikolem propylenowym (humektant) oraz ekstraktem z bursztynu. Do zakupu akurat tej wersji przekonała mnie, a jakże - keratyna ;). Całość domknięta jest niacynamidem (witamina B3), gliceryną, pantenolem (humektanty), antystatykiem oraz filmformerami (pochodną gumy guar oraz kopolimerem, ilość śladowa). Końcówkę składu stanowią regulatory pH, konserwanty i kompozycja zapachowa. Sprecyzowanych wymagań dotyczących jej działania na włosy nie miałam - zakup został poczyniony z powodu palącej ciekawości ;). 

Odżywka ma postać niezwykle puszystej i gęstej piany, która radośnie i w wielkich ilościach wyskakuje z opakowania nawet przy krótkim naciśnięciu ;). Produkt jest jednak bardzo wydajny (więc nadprodukcję piany nie policzę tutaj za minus) i ma ledwie dostrzegalny zapach.


Bardzo przyjemnie się ją nakłada - od zawsze lubiłam babrać moje włosy w piance, ale dawno tego nie robiłam (nie trafiłam na razie na dobrą piankę do stylizacji moich kudeł ;)). Nałożona po myciu nawet w sporych ilościach nie wywołuje objawów 3xP (przychlast, przetłuszcz, przyklap), bajecznie łatwo się zmywa, ale... nie robi nic porywającego. Włosy są po zastosowaniu nieco nijakie - ani skręt nie powala na kolana, ani trwałość loków czy ich odporność na warunki zewnętrzne. Ot, włosy są takie średnie i tyle. 

Cudnie sprawdza się natomiast stosowana przed myciem na suche włosy solo lub jako podkład pod olej czy miksy odżywkowe. Wygląda na to, że dobrze się sprawdza pod płaszczykiem emolientowym ;). Wtedy włosy wyglądają pięknie - loki skręcają się mocniej, objętość fryzury jest optycznie większa, a włosom niestraszny jest wiatr, śnieg i mróz. Trzymają się w nienagannej formie przez 2-3 dni (i noce ;)), są miękkie (jednak nie "rozmiękczone" - bez efektu kaczuszki) i błyszczące. 

Ta pianka to jeden z nielicznych produktów, który zastosowany przed myciem robi mi na głowie "szał", a użyty jako d/s już absolutnie nie ;). Możliwe jest, że przetestuję jeszcze inne wersje tych pianek (obecnie mamy ich 4) - może uzyskam też lepsze efekty w stosowaniu deklarowanym przez producenta? ;)

Jakie są Wasze doświadczenia z odżywkami do włosów w piance? Lubicie, a może nie przepadacie? ;)

Komentarze

  1. Jeszcze nic tej marki mnie nie zachwycilo i nie kusi mnie kupowanie tym bardziej, ze efekt zadny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście nie przepadam za odżywkami w piance. Być może kiedyś się skuszę i przetestuje jedną z nich :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam! mam nawet fotki zrobione,recenzję na brudno i zapominam opublikować :) dla mnie tez bez szału niestety...ani lepsze rozczesywanie,ani odżywienie,włosy minimalnie obciążone.Miałam wersję do włosów delikatnych i bardzo zniszczonych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dotychczas używane nie zrobiły na mnie większego wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, trochę nie na temat: zbliżam się do denka mojej Intimei, którą kupuję dzięki Tobie (:*), poszłam więc do biedronki po nowe opakowanie i szok, zmienili opakowanie i nazwy. Przeanalizowałam na szybko skład porównując do wersji dla nastolatek i wydaje mi się, że wersja 'profilaktyka' będzie jej odpowiednikiem. Co Ty na ten temat sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę koniecznie obejrzeć i obfocić te nowe wersje! Potraktuję sprawę priorytetowo po świętach ;)

      Usuń

Prześlij komentarz