Mocna fuksja


Z wiekiem zauważam u siebie tendencję do mocniejszych akcentów w makijażu - wcześniej rzadko (ba, chyba w ogóle) wychodziłam poza granicę delikatnych róży czy nudziaków. Dopiero niedawno weszłam w etap "hulaj dusza", wywołując mocne zaskoczenie u mojej drugiej połówki :P

Rimmel Apocalips w odcieniu 303 Apocalyptic to piękna fuksja w postaci błyszczyka/szminki w płynie. Sama raczej w życiu nie wpadłabym na to, że ten kolor do mnie pasuje - jak widać uczyć należy się całe życie :P



Opakowanie: Ciekawie zaprojektowane półprzeźroczyste opakowanie, kojarzące mi się kształtem z kryształami. Srebrne napisy dopełniają całości. Pędzelek - całkiem nieźle skrojony, umożliwia bardzo precyzyjne nakreślenie konturu ust, jednak zawarty w nim zbiorniczek często powoduje nabieranie zbyt dużej ilości kosmetyku.

Pojemność/cena: 5,5 ml/około 30 zł.

Zapach/smak: Ledwo zauważalny, owocowy.

Działanie: Jako tzw. lakier do ust po aplikacji całej ilości zawartej w zbiorniczku nadaje niesamowity połysk ustom - super, fajnie, tylko przy okazji zostawia znaczne ślady na wszystkim wokół, jednak nie ma tendencji do migracji poza kontur warg. Dlatego sama często odciskam jego nadmiar w chusteczkę - blask nie jest już tak spektakularny, jednak kolor pozostaje i jest w takim wydaniu naprawdę trwały. Poza tym nie odbija się na otoczeniu :P.
Ściera się bardzo równomiernie, nie pozostawiając asymetrycznych plam.



Jest całkiem trwały - 3h wytrzymuje bez poprawek niezależnie od sposobu nakładania (bez jedzenia i picia), natomiast "odciśnięty" potrafi przeżyć starcie z posiłkiem.
Innym miłym zaskoczeniem jest to, że nie wysusza moich ust nawet podczas całodniowego noszenia, do czego mam niestety tendencję przy korzystaniu ze szminek.

Jestem mile zaskoczona tym, jak sprawił się u mnie ten "lakier do ust", upatrzyłam sobie nawet kolejny odcień :D

Komentarze

  1. Uwielbiam tę szminkę/lakier do ust! Mam ten sam kolor i jeszcze wersję nude, ale fuksja bije ją na głowę. Ten odcień idealnie pasuje do mojej cery a jakość jest równie dobra. Kosmetyk wart polecenia :))

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ładny! ja też właśnie weszłam w ten etap :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładny:) Ale to nie jest kolor dla mnie..

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem fajny odcień, aczkolwiek nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też zauważyłam tą tendencję do wybierania trochę mocniejszych odcieni szminek czy błyszczyków:)ładny kobiety kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, jakie Ty masz piękne usta, że też ja tego wcześniej nie zauważyłam :-P. Masz je częściej malować w takich właśnie odcieniach :-). Do zobka w sobotę :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, gdzie ładne :P Oczywiście, że do soboty - spotkanie będzie w końcu "u mnie na dzielni" :D

      Usuń
    2. Mieszkasz w okolicy Królewskiej :-)? Ale super, będę wpadać na kawę podczas przerw na zajęciach :-D hehehe.

      Usuń
    3. Mieszkam 150 metrów od miejsca spotkania, na Królewskiej ;) Ale jeszcze tylko przez miesiąc ;P

      Usuń
  7. chciałabym aby takie kolory do mnie pasowały ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Druga połówka"? :>

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolor ładny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny kolor i ta forma - kusząca alternatywa...

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny kolor :)) Szkoda, że mi nie pasuje w takich ciemnych kolorach.

    OdpowiedzUsuń
  12. miałam już go w koszyku... w ostatniej chwili wyjęłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widziałam go już gdzieś na blogu i nadal twierdzę że kolorek jest ładny;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz