Malinowe serum do twarzy
Moja miłość do kosmetyków w formie niekremowego serum jest szeroko
znana, więc gdy kończę opakowanie jednego to biorę się za mieszanie
kolejnego ;) Tak więc po skończeniu wielkiej i kolejnej już z kolei
butli serum przeciwtrądzikowego zapragnęłam odmiany - padło na bajecznie proste w wykonaniu serum z ekstraktem z malin.
Potrzebujemy:
W zlewce umieszczamy składniki w kolejności wypisania, mieszamy i w wyniku dostajemy dość wodniste serum o brązowo - rudym zabarwieniu i zapachu niemalinowym, trochę słodkawym, ale nie nieprzyjemnym;)
Zastanawiałam się, czy zabarwienie zostanie na skórze, ale na szczęście nie ma tego problemu ;)
Serum nadaje się do całej twarzy - także na okołooczne okolice. Nakładałam je wieczorem na dekolt, szyję i ryjek zwykle pod krem, ale czasem stosowałam je solo.
Co dzięki niemu osiągnęłam? Bardzo dobry poziom nawilżenia, zero zapchania. Skóra po aplikacji jest tak przyjemnie napięta i elastyczna :D Cienie i opuchnięcia pod oczami są mniejsze, a suchych skórek brak.
A już masterstwem dla mnie są efekty na dekolcie - miałam pewne kłopoty z pojedynczymi krostkami w tym rejonie - minęło jak ręką odjął ;) Stosuję je czasem też pod wszelkie stosowane przeze mnie maseczki i uważam, że całkiem przyjemnie intensyfikuje ich działanie.
Samo serum może postać 2-3 tygodnie w porywach w lodówce, ale po dodaniu 5 kropel FEOGu (na 50 ml serum) postoi co najmniej 6 miesięcy poza lodówką ;)
Uważam, że jest to całkiem dobry pomysł na pierwsze próby z samodzielnym mieszaniem - przepis jest bardzo prosty ;) A i efekty błogosławione ;)
Co ostatnio ukręciłyście? ;)
Potrzebujemy:
- 3 ml ekstraktu z malin
- 5 ml witaminy B3 - niacyniamidu
- 1,25 ml pantenolu (około pół miarki 2,5 - mililitrowej, nikt z tego strzelał nie będzie :P)
- 20 ml 1% żel hialuronowy - można wziąć też ten 1,5% lub roślinny
- 25 ml wody lub ulubionego hydrolatu (sama robiłam na wodzie, następnym razem będzie na jakimś hydrolacie)
W zlewce umieszczamy składniki w kolejności wypisania, mieszamy i w wyniku dostajemy dość wodniste serum o brązowo - rudym zabarwieniu i zapachu niemalinowym, trochę słodkawym, ale nie nieprzyjemnym;)
Zastanawiałam się, czy zabarwienie zostanie na skórze, ale na szczęście nie ma tego problemu ;)
Serum nadaje się do całej twarzy - także na okołooczne okolice. Nakładałam je wieczorem na dekolt, szyję i ryjek zwykle pod krem, ale czasem stosowałam je solo.
Co dzięki niemu osiągnęłam? Bardzo dobry poziom nawilżenia, zero zapchania. Skóra po aplikacji jest tak przyjemnie napięta i elastyczna :D Cienie i opuchnięcia pod oczami są mniejsze, a suchych skórek brak.
A już masterstwem dla mnie są efekty na dekolcie - miałam pewne kłopoty z pojedynczymi krostkami w tym rejonie - minęło jak ręką odjął ;) Stosuję je czasem też pod wszelkie stosowane przeze mnie maseczki i uważam, że całkiem przyjemnie intensyfikuje ich działanie.
Samo serum może postać 2-3 tygodnie w porywach w lodówce, ale po dodaniu 5 kropel FEOGu (na 50 ml serum) postoi co najmniej 6 miesięcy poza lodówką ;)
Uważam, że jest to całkiem dobry pomysł na pierwsze próby z samodzielnym mieszaniem - przepis jest bardzo prosty ;) A i efekty błogosławione ;)
Co ostatnio ukręciłyście? ;)
ciekawe to serum.
OdpowiedzUsuńja swoje serum dostałam wczoraj ciekawe jak się u mnie sprawdzi, może później skusze się na wykonanie własnego
OdpowiedzUsuńAle super - mam wszystkie składniki i zastanawiałam się jakie fajne serum mogłabym ukręcić :) U mnie będzie truskawkowe - właśnie niedawno przyszła paczka z ZSK.
OdpowiedzUsuńja bym chciała takie serum, myślę, że by się sprawdziło.
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę ciekawie, jestem ciekawa jak pachnie:D
OdpowiedzUsuńTak czułam, że o czymś zapomniałam napisać - już dopisałam ;)
UsuńTen blog to moje odkrycie nowego roku:)))Nie dość że kopalnia wiedzy,to fantastycznie pisane.Dziekuję za miłe czytanie,mnóstwo wiedzy do wykorzystania,pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :*
Usuńbrzmi zachęcająco, jednak słowo 'malinowe' źle mi się skojarzyło ;)
OdpowiedzUsuńŹle? Jak to źle ?;)
UsuńŚwietne, chyba się skuszę na zrobienie tego serum:)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis.
OdpowiedzUsuńHej! Doradź proszę czy:
OdpowiedzUsuń* konserwant naturalny z BU nada się jako zamiana FEOG?
* Brak B3 nie zmieni znacząco pH czy generalnych właściwości? Nie posiadam i chwilowo nie planuję zakupów ZSK...
Mam ew. zatężony aloes, mleczko pszczele do wykorzystania :)No i olej z pestek malin :]
Asia
Konserwant się nada, i B3 możesz pominąć - nic złego się nie stanie ;)
Usuńgenialny przepis, taki prosty i uniwersalny; był olejek z koenzymem Q 10, teraz będzie serum z retinolem roślinnym wg ZSK
OdpowiedzUsuńo, super, przydałoby mi się takie serum ;) chętnie bym zrobiła :D
OdpowiedzUsuńMyślisz, że dostanę witaminę i pantenol w aptece? I czy mogłabym zamiast ekstraktu z malin dodać olejku z truskawek i może jeszcze alantoiny? :D I czy na przykład zamiast dodawać do serum wody to nakładać je na zwilżoną skórę?
OdpowiedzUsuńNiestety nie dostaniesz. Alantoinę możesz dodać, ale rozpuść ją w wodzie. Dodanie oleju to będzie całkiem inne serum - może bardziej się opłaca mieszanie kropli żelu hialuronowego z olejem?
UsuńWoda rozcieńcza - bez wody uzyskasz wyższe stężenie składników, które zadziałają i tak tak samo, jakby były rozcieńczone - skasowanie wody jest nieekonomiczne ;)
Wiem, że inne, podobne lub takie samo zrobię po zamówieniu na zsk ;) Właśnie nakładam codziennie pół kropli oleju z 1/3 kropli kwasu na zwilżoną skórę i za dużo babrania, a tak mogłabym mieć od razu 3/4 kropli i to jeszcze z alantoiną :D Faktycznie chyba mi się nie rozpuści w niczym innym. Spróbuję coś pomieszać, tylko muszę skombinować buteleczkę. Dzięki ;)
UsuńKusisz Kasiu kusisz. :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję umieszać po najbliższych półproduktowych zakupach :)
OdpowiedzUsuńNormalnie uwielbiam Cię!:D dzisiaj pierwszy raz użyłam kozieradki i jestem wprost zachwycona!:) zrobiłam sobie maseczkę z tej pozostałej papki, a płyn zamierzam stosować jako wcierkę:) dawno nie miałam tak dobrze nawilżonej, przyjemnie napiętej twarzy, oczyszczonej z zaskórników ze zwężonymi porami!:) mam kilka podskórnych kanali i zamierzam je wykończyć nanosząc to cudo miejscowo na noc:) ja obecnie nic nie kręcę, bo jadę na retinoidach i jakoś moja skóra mało co toleruje:( Pozdrawiam cieplutko!:):*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ;)
Usuń'i ryjek', hahaha :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam mieszać kosmetyki, czuję się wtedy jak mała czarownica :P
Faktycznie przepis prosty więc jak tylko będę składała zamówienie na zsk to sobie zrobię. Póki co dodam do zakładem żebym nie zapomniała chociaz zakładek jest aż za dużo ;D
OdpowiedzUsuńja chce dla mamy coś ukręcić z ekstraktem z mandarynki... ale nie bardzo wiem jak żeby było dobrze :(
OdpowiedzUsuńMożesz zrobić identyczne ;)
UsuńCzeeeeść.... Głupio pytać, ale jestem początkująca :] Ekstrakt z malin to zupełnie coś innego niż sławny olej z pestek malin? Bo zakupiłam to drugie i póki co stosuję solo na buźkę, ale chętnie bym dodała co nieco HA czy pantenol... Da radę? :>
OdpowiedzUsuńNie, to nie to samo, ale możesz wymieszać odrobinę olejku z kroplą żelu HA ;)
UsuńBaaardzo dziękuję, połączę, a co :>
UsuńPo OCM niestety mnie wysypało, choć się naczytałam i robiła, jak wskazane dla zapychającej cery, bez masażu, olej winogronowy z rycyną, no ale nie wyszło.
Za to malinki nie zapychają, juhu!
Ooo, zrobię sobie takie, tylko zamiast malin dam oczar. Uwielbiam Twoje przepisy :)
OdpowiedzUsuńkusicielka :P
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie n/t wit b3.
OdpowiedzUsuńPodobno ma zbawienne właściwości jeśli chodzi o cerę problematyczną.
Do czego można ja dodawać? W jakim stężeniu proporcjach? (Głównie mam na myśli hydrolaty, maseczki).
Do 5 % ;) I można dodawać do wszystkiego ;)
UsuńChyba w końcu skusze się na to serum;)
OdpowiedzUsuńMoja wymęczona walką z wszelkiego rodzaju niespodziankami cera, (odpukać) dochodzi do siebie ale widze, ze zaczyna się robić coś za sucha, kremy mnie zapychają, do olei nie mam przekonania za względu na ewentualny wysyp, a nie mam ochoty znowu walczyć kilka tygodni z tym paskudztwem:/ zatem postanowione:)
Może nie dobrałaś dobrego kremu? Eva Natura Intensywnie nawilżająca, Apis żurawinowy?
UsuńEva Natura ten z melisą, mam go nawet ale mam wrażenie, że skóra się po nim trochę błyszczała:/
OdpowiedzUsuńNie matujesz się niczym?
Usuńwiększość matujacych kremów działą na chwilę a potem błyszczę się wcale nie mniej, jesli nie mocniej;) no i puder antybakteryjny używam, jesli gdzieś wychodzę.
OdpowiedzUsuńSpróbuj matowania mąką ziemniaczaną ;) Jako puder ;)
UsuńO, oryginalny pomysł:)
OdpowiedzUsuńa czy mąka nie rozbiela? Nie jestem całkiem bladolica;) no i czy nie zapycha?
Pozdrawiam:*
Nie zapycha. Sama nie jestem całkiem blada i mnie nie bieli:
Usuńhttp://kascysko.blogspot.com/2012/04/skrobia-ziemniaczana.html
Jest jakas różnica w działaniu pomiędzy khwasem ha w żelu a w kroplach?
OdpowiedzUsuńKwas hialuronowy w żelu i kroplach to prawdopodobnie to samo ;)
UsuńW czym przechowujesz serum sobie-robione ? Wymaga konkretnego opakowania tak jak np zioła ciemnego szkła?;)
OdpowiedzUsuńMam buteleczki białe, takie zwykłe z dziubkiem, i czasem korzystam z airlessów.
UsuńA powiedz mi jeszcze, po kiego grzybka jeszcze ten podział kwasu ha na mało- i wielko- cząsteczkowy?:D który jest lepszy?
OdpowiedzUsuńAle te kwasy są w proszku i mi chyba nie chciałoby się tworzyć żelu w domu, bo jestem leniwa :P
UsuńWłaściwie nie różnią się efektem. Oba są nawilżaczami i... tyle :P
Sama używam żelu 1%, który jest mieszaniną obu ;)
W sumie racja, po co to komplikowac sobie życie;)
OdpowiedzUsuńGdzie najlepiej przechowywać kwas hialuronowy? W lodówce?
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
Usuńuwielbiam samodzielnie przygotowane kosmetyki. efekt jest prawie zawsze wart starania ;)
OdpowiedzUsuń