2+2 gratis na pielęgnację twarzy w Rossmannie: płyny micelarne

Kolejny dzień i kolejna kategoria kosmetyków, które w ramach promocji na pielęgnację twarzy zakupimy taniej w Rossmannie od 21 maja 2019 w ramach akcji 2+2 gratis. Podrzuciłam Wam już aktualizację żeli i pianek oczyszczających oraz toników, a dzisiaj mam dla Was płyny micelarne ;)


W przeszłości podrzucałam Wam już różnorakie, rossmannowskie typy zakupowe:

Maseczki i kuracje

Płyny micelarne zajmują poczesne miejsce w mojej łazience i nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez nich. Ba, mogę nawet powiedzieć, że zrewolucjonizowało moje rytuały urodowe ;). Do wcześniejszej listy chętnie dołączam:

Płyny micelarne L'Oreal


Do kosmetyków pielęgnacyjnych marki L'Oreal mam średni stosunek - zwykle są przeładowane niepotrzebnymi substancjami, ale akurat ich płyny micelarne to świetny wybór dla cer wrażliwych. Tak krótkich składów dawno nie widziałam, często nie zawierają nawet ekstraktów roślinnych.

Soraya Plante Odświeżający płyn micelarny


Seria Plante od Sorai chyba w całości bardzo mnie interesuje - i płyn micelarny nie jest tutaj wyjątkiem ;). Krótki skład z rozsądną ilością ekstraktów raduje oko i, mam nadzieję, zadowoli cerę :D.

Isana Clean & Care Płyn micelarny do demakijażu oczu



Isana również udoskonala składy swoich kosmetyków, co zaowocowało m. in. formułą tego płynu micelarnego: krótki skład dający nadzieję na bezproblemowe usunięcie makijażu także z wrażliwych okolic oczu. Jestem na tak i nie wykluczam przetestowania ;).

Jakie płyny micelarne wykorzystujecie w swojej pielęgnacji? Obecnie kończę różaną Bielendę <3.

P.S. Mam dla Was również 4 zestawy kosmetyków Alterra do zgarnięcia w akcjach na FB i IG - zapraszam!

Majowa promocja w Rossmannie: 2+2 gratis na pielęgnację twarzy!

Jeszcze nie minęły echa ostatniej akcji promocyjnej drogerii Rossmann dotyczącej kosmetyków kolorowych (moje łupy znajdziecie w tym poście), a już zapowiada się jeszcze lepsza wyprzedaż (przynajmniej dla mnie ;)). Od 21 maja w promocji 2+2 gratis kupimy kosmetyki do pielęgnacji twarzy.

Rossmann promocja maj 2019

Promocja będzie jednorazowa i obejmie jedynie członków Klubu Rossmann, a wspomniane cztery produkty muszą różnić się kodami kreskowymi - wtedy dwa najtańsze otrzymamy gratis. Lista produktów objętych promocją zapewne pojawi się tuż przed jej rozpoczęciem. 

Jeśli dobrze pamiętam, to rok temu w maju odbyła się analogiczna akcja - ba, nawet znalazłam odpowiedni wpis o niej ;). Czy macie zrobione już wishlisty zakupowe? A może totalnie Was ona nie interesuje? 

Jeśli jednak jesteście w tej pierwszej opcji lub się wahacie co do udziału, to może moje zestawienia wartych uwagi kosmetyków do pielęgnacji twarzy z Rossmanna pomogą Wam w decyzjach zakupowych. Oto i one:


Czy skorzystam z promocji? Na pewno :D. Ostatnio chyba zbyt mocno postawiłam na pielęgnację włosów (to chyba efekt bardzo owocnej wizyty u fryzjera i farbowania Cassią), więc twarzy też przyda się dopieszczenie jakąś fajną maską :D.

Do twarzowej promocji w Rossmannie jest jeszcze sporo czasu, ale wcześniej (11-15 maja 2019) w promocji 1+1 gratis zakupimy produkty Venus Nature, w której znajdziemy sporo surowców kosmetycznych dostępnych od ręki, bez potrzeby zamawiania ich przez internet. 



Może dla niektórych z Was będzie to pierwszy krok do samorobionego kosmetyku? ;)

2+2 gratis w Rossmannie: zadbaj o swoją cerę! Fajne płyny micelarne ;)



Płyny micelarne - moi pielęgnacyjni ulubieńcy ;). Od biedy, przy krótkich wyjazdach, micel służy mi jako kombajn pielęgnacyjny dzięki łączeniu funkcji oczyszczającej z pielęgnującą. Płyny micelarne także będziecie mogli kupić w trakcie trwania akcji 2+2 gratis w Rossmannie: zadbaj o swoją cerę! (więcej szczegółów znajdziecie TUTAJ).

promocja rossmann maj 2018

Swoje zestawienia miały już żele oczyszczające (KLIK) i toniki (KLIK), a dzisiaj podrzucę Wam swoje micelarne typy. Jestem przekonana, że jakiś micelik przytargam ze sobą :D.

Płyny micelarne Vis Plantis

płyn micelarny Vis Plantis

Bardzo je lubię ;). Krótkie składy dobrze oczyszczają moją cerę, a pielęgnujące dodatki radzą sobie w dni, kiedy nie mam czasu na rytuały ani... miejsca na wożenie ze sobą całej kosmetyczki ;). 

Luksusowy płyn micelarny z molekularnym złotem Christian Laurent

Christian Laurent płyn micelarny

Najpierw przeczytałam jego nazwę i z lękiem spojrzałam na cenę (tu nastąpiło miłe zaskoczenie - nie jest wygórowana). Potem bez wielkich nadziei spojrzałam na skład - zwykle im bardziej wydumana nazwa produktu tym mniej interesujący skład. A tu proszę! Nie dość, że wielkie opakowanie i fajna cena to jeszcze faktycznie zawiera koloidalne złoto, a do kompletu - sporo nawilżaczy i ekstraktów roślinnych. Zamierzam na niego polować :D.

Płyny micelarne Tołpa

Tołpa płyn micelarny

Tołpa ponownie trzyma formę - fajne, nieprzesadzone, krótkie i konkretne składy mogą się podobać. Powinny także interesować fanów Biedronkowych płynów micelarnych - są prawie takie same składowo ;).

Różowy płyn micelarny Garnier do skóry wrażliwej

Garnier płyn micelarny skóra wrażliwa

Nie będę się rozgadywać - to jeden z moich ulubieńców! Po więcej odsyłam do mojej recenzji TUTAJ ;).

Płyny micelarne Lirene

Lirene płyn micelarny

Krótkie składy, nawilżacze i ekstrakty stosowane nie do przesady - to lubię. Lirene, tak trzymać! ;). Koleżanka Kurczak kusiła mnie już wersją olejkową :D

Płyny micelarne Nivea

Nivea płyn micelarny

Przyzwyczaiłam się, że podczas tej promocji ciężko znaleźć perełki w markach wielkich, międzynarodowych koncernów. A tu proszę - płyny micelarne Nivea naprawdę wyglądają ładnie ze swoimi nieco olejowo-nawilżającymi micelami o dość krótkich (o dziwo!) składach.

Oczyszczający płyn micelarny Corine de Farme

Corine de Farme płyn micelarny

Trochę mało znana składowa perełka: krótko, nieco Biedronkowo, no i ten świetny dozownik oraz wielka pojemność! Jak znajdę - biorę :D.

Płyn micelarny Barwa Siarkowa

Barwa Siarkowa płyn micelarny

Barwa Siarkowa kojarzy mi się z kosmetykami o naprawdę mocnych, wysuszających składach. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy płyn micelarny z tej serii okazał się delikatesem z wieloma ekstraktami roślinnymi o właściwościach antyseptycznych i łagodzących. Jestem na tak!

Płyny micelarne Bielenda

Bielenda płyn micelarny

Klasyka łagodnego, micelowatego gatunku ;). Witaminy, nawilżacze, ekstrakty - wszystko, czego można oczekiwać od fajnego micela można znaleźć w składach licznych wersji produktów Bielendy ;).

Płyny micelarne Eveline

Eveline płyn micelarny

Nieco irytują mnie przesadzonymi, a przez to nieczytelnymi etykietami i dopiskami typu "miliard w 1", ale trzeba przyznać - składy płynów firmie Eveline naprawdę wyszły. Delikatnie, nawilżająco i roślinnie - tak w skrócie można podsumować ich zawartość ;).

Płyny micelarne Mixa

Mixa płyn micelarny

Sama marka Mixa interesowała mnie słabo (i w zasadzie... nie wiem czemu xD), jednak płyny składowo mają naprawdę niezłe. Ich krótkie składy bazują głównie na substancjach słabo- i niealergizujących - wrażliwcy powinni się nimi szczególnie zainteresować ;).

Płyny micelarne Soraya

Soraya płyn micelarny

Krótkie i łagodne składy, całkiem podobne pod względem alergenów do produktów Mixy, również i u Sorai mogą się podobać ;).

Różany płyn micelarny Evree

Evree płyn micelarny

Mój ulubieniec... poza zapachem :D. Jego recenzję przeczytacie TUTAJ: jeśli tylko nie macie problemu z różanym aromatem możecie śmiało po niego sięgać ;).

Płyny micelarne AA

AA płyn micelarny

Micele dobre i polskie ;). Czegóż w nich nie ma: peptydy, ekstrakty, nawilżacze, łagodne substancje myjące... . Utwierdzam się w przekonaniu, że markę AA muszę poznać lepiej organoleptycznie ;).

Planujecie zakup jakiegoś micela? Jeśli tak - to jaki chodzi Wam po głowie bądź który jest Waszym ulubieńcem? ;)

2+2 gratis w Rossmannie: zadbaj o swoją cerę! Toniki warte uwagi ;)



Trochę smuci mnie fakt, że promocja 2+2 gratis w Rossmannie: zadbaj o swoją cerę! nie jest tak oblegana jak przeceny makijażowe. Kondycja cery wszak jest ważniejsza od kamuflażu ;). Garść informacji na temat akcji znajdziecie TUTAJ, a ostatnio podrzuciłam Wam zestawienie wartych uwagi żeli oczyszczających (KLIK). Tym razem mam dla Was toniki o fajnych składach - wyszło mi ich tyle, że płyny micelarne opiszę dopiero jutro xD.

promocja maj 2018: 2+2 gratis w Rossmannie: zadbaj o swoją cerę!

Nie ukrywam, że prawie całkowicie zarzuciłam toniki na rzecz płynów micelarnych. Micele wygrywają u mnie właściwościami myjącymi (dodatkowo wzbogaconymi pielęgnacyjnymi), jednak wiem, że część z Was wierna jest tonikom ;). Lista polecanych przeze mnie toników wygląda tak:

Tonik zwężający pory Soraya Care Control

Soraya Care Control Tonik zwężający pory

Produkt ten przeczy moim doświadczeniom, że większość kosmetyków do cer zanieczyszczonych ma moc Domestosu :D. Tutaj jest pięknie: gliceryna z parze z kwasem glikolowym z dodatkiem ekstraktów roślinnych i drożdżowych. Jedno wielkie wow - nawet nie wiem czy się nie skuszę :D.

Toniki AA

AA tonik

Dobre, bo polskie - śmiało można tak powiedzieć o marce AA. Nawilżacze, roślinne ekstrakty, przeciwutleniacze - czego w nich nie ma :D.

Toniki Evree

Evree tonik

Tworząc zestawienia na potrzeby tej promocji w Rossmannie towarzyszy mi wrażenie, że powinnam się mocniej zainteresować kosmetykami Evree. Co i rusz trafiam na jakąś składową perełkę, tym razem w formie toników. Ekstrakty roślinne i gliceryna to ich baza ;).

Tonik odżywczy Rival de Loop

Rival de Loop tonik

Już go kiedyś kupiłam, ale podarowałam go koleżance (była w potrzebie, gdy do mnie przyjechała). Jeden z najkrótszych i najbardziej konkretnych składów, jakie widziałam: nawilżacze, dwa ekstrakty i kwas salicylowy ;). No i jeszcze ta cena <3.

Toniki Lirene i Under Twenty

Lirene Under Twenty tonik

Koncern dr Ireny Eris idzie ze swoimi składami w dobrą stronę: jest łagodząco, nawilżająco i roślinnie. Tak trzymać! :D

Pudrowy tonik przeciw niedoskonałościom Your time is green Perfecta

pudrowy tonik przeciw niedoskonałościom Your time is green Perfecta

Efekt pudrowy ma polegać (chyba) na matowieniu cery, ale tak czy inaczej - skład ma naprawdę niezły. Wysoko w składzie ma glinkę kaolinową i tlenek cynku, więc absolutnie może działać przeciwtrądzikowo ;).

Tonik kojący Olejki Polskie Celia

Olejki Polskie Celia tonik

Faktycznie - dość olejowy ten tonik ;). Modyfikowany olej rycynowy i lniany wzbogacone ekstraktami roślinnymi - prosto i delikatnie ;).

Tonik oczyszczający Selfie Project

Selfie Project tonik

Spory dodatek kwasu mlekowego mnie przekonał ;). Jeśli dodamy do tego cynk - mamy ciekawy produkt przeciwko niedoskonałościom, który interesuje nawet mnie. Może nasączałabym nim płaty bawełniane (KLIK), kto wie?

Tonik do skóry naczyniowej Floslek

Floslek tonik na naczynka

Niestety, nadal na polskim rynku jest za mało kosmetyków do cery naczynkowej o naprawdę wartych uwagi składach. Tonik Flosleku jest światełkiem w tunelu - przemyślany skład zawierający sporo ekstraktów dedykowanych słabym naczynkom daje nadzieję na rozwój rynku w tej kwestii ;).

No cóż, część propozycji podrzucę Wam jeszcze w pierwszych dniach trwania akcji - nie wyrobiłam się xD. Używacie toników czy też może uważacie je za zbędne w pielęgnacji?

Bishojo Płyn Micelarny - demakijażowy przyjemniaczek ;)



Piękna sprawa - rozchorować się w upały :D. Klimatyzacja nie jest moim sprzymierzeńcem ;). Pomiędzy jedną chusteczką a drugą aspiryną chcę Wam opowiedzieć o fajnym płynie micelarnym, który produkuje jedna z moich ulubionych marek: Elfa Pharm. Wiecie, że linia Bishojo także jest przez nich produkowana? ;). Jest ona dedykowana problemom... cywilizacyjnym, wynikającym głównie z zanieczyszczenia środowiska. Płyn micelarny Bishojo powoli dobija dna na mojej półeczce, więc mogę go już rozłożyć na czynniki pierwsze ;).


Biała, nieco ascetycznie zaprojektowana butelka z bezawaryjnym dozownikiem to naprawdę świetne rozwiązanie. Jedno lub dwa naciśnięcia idealnie zwilżają płatek kosmetyczny. Zużycie można ocenić jedynie "wagowo" ;). Niemniej całość podoba mi się bardzo - wizualny Orient nie zawsze się sprawdza ;).

200ml płynu kosztuje 21,99zł na stronie producenta. Stacjonarnie można je znaleźć w drogeriach Pigment - na pewno ;)

Skład:


Nawilżacze: gliceryna, glikol propylenowy i pantenol zmieszane z łagodnymi środkami powierzchniowo czynnymi wzbogacone ekstraktami z kukułki plamistej (rośliny ;)) i perełkowca japońskiego i domknięte dwoma konserwantami oraz kompozycją zapachową - całkiem zwięźle i na temat ;). Wrażliwcy, ze względu na ekstrakty oraz kompozycję konserwantów i zapachów, powinni wykonać domową próbę uczuleniową ;).

Ma postać żółtawej, lekko pieniącej się cieczy o ledwie zauważalnym, kwiatowym zapachu. Wydajność - całkiem w porządku ;).

Bardzo nie lubię pocierania powiek, szczególnie przy demakijażu - dlatego zawsze zależało mi na tym, żeby tusz, po wcześniejszym przyłożeniu wacika na kilka chwil, schodził jednym pociągnięciem ;). Maskara to najbardziej problematyczna w usuwaniu część mojego makijażu, więc jeśli to się uda - z resztą zwykle nie ma problemu ;). Sprawdziło się to także w przypadku Bishojo - po pozostawieniu płatka na oku przez jakieś 5-10 sekund moja maskara z Eveline dawała za wygraną bez buntów ;). Oczyszczenie całej twarzy wymagało ode mnie zwykle użycia jednego lub dwóch wacików, przy czym kończyłam właśnie na oczach. 

Po jego użyciu skóra jest odpowiednio oczyszczona, a jednocześnie delikatnie nawilżona bez lepkiej czy oślizgłej warstewki. Na krótkie wyjazdy zabierałam tylko ten płyn - w ciągu 1-3 dni sprawdzał się jako jedyny kosmetyk oczyszczająco-pielęgnacyjny świetnie ;). Co dla mnie szczególnie ważne - nie podrażnia moich oczu ani nie wywołuje wysypu niedoskonałości (na ich ilość w ogóle nie wpływa, ale też - nie od tego jest ;)). Wiem jednak, że wrażliwość okolic oczu to kwestia mocno indywidualna - przez wypróbowaniem nowego kosmetyku w tych rejonach zalecam wzmożoną ostrożność ;).

Nabrałam ochoty na kolejne kosmetyki Bishojo, a Wy? :D

Be Beauty Woda micelarna Clear - limitowany przyjemniaczek za grosze



Wprawdzie niedawno pisałam Wam o innym, różanym płynie micelarnym od Evree (recenzja TUTAJ), jednak dziś przychodzę do Was z kolejnym: tym razem wprost z Biedronki ;). Mój pośpiech spowodowany jest tym, że Woda micelarna Be Beauty Care Clean (dla cery mieszanej i tłustej) jest, wg opakowania, produktem limitowanym (może więc w każdej chwili zniknąć magicznie z półek). Mam jednak szczerą nadzieję, że wejdzie na stałe do oferty ;). Biedronkowe micele wspominam różnie - jeden, w wersji Sensitive, wcale nie był taki delikatny (więcej - TUTAJ), jednak wersja Clean jest dużo lepsza :D


Przeźroczysta i całkiem solidna plastikowa butelka z ascetycznymi, wręcz farmaceutycznymi etykietami to miła odmiana od dużych dawek pstrokacizny ;). Trzeba jednak uważać na zamknięcie - dość łatwo można oberwać zawleczkę ;).

Za 400ml płynu zapłaciłam 6,99zł - prawie jak za darmo ;).

Skład:


Krótko, zwięźle i na temat - dwie delikatne substancje powierzchniowo czynne pozwolą na usunięcie makijażu i innych zanieczyszczeń ze skóry. Glikol propylenowy wraz z pantenolem pełni funkcję nawilżającą, a ekstrakty z cytronu i pigwy mają za zadanie dopieścić skórę skłonną do zanieczyszczania. Końcówka składu to regulatory pH, kompozycja zapachowa i konserwant nie budzący moich wątpliwości. Niewielki dodatek soli kuchennej nie powinien zostać dostrzeżony przez skórę, jednak posiadacze cery wrażliwej powinni mieć się na baczności zawsze ;).

Pieni się po wstrząśnięciu i jak dla mnie, pomimo kompozycji zapachowej... zapachu praktycznie nie posiada :D.

Bardzo dobrze sprawdza się zarówno jako produkt do oczyszczania twarzy solo, jak i zastosowany tuż po myciu twarzy żelem. Pozostawia skórę oczyszczoną i odświeżoną, bez lepkiej warstwy, uczucia ściągnięcia czy przesuszeń. Przed pierwszym zastosowaniem go do demakijażu oczu miałam sporego pietra (po wcześniejszych doświadczeniach TUTAJ), jednak poradził sobie świetnie - podrażnień żadnych nie zanotowałam, a po 10 sekundach trzymania wacików jednym pociągnięciem usunęłam tusz ;). Wielką butlę będę zużywać dość długo, więc stosunek cena:wydajność:działanie wypada w przypadku tego micela niesamowicie korzystnie :D.

Jeśli tylko macie Biedrę od nosem i kończący się płyn micelarny w łazience - polecam uzupełnić nim zapasy ;). Chętnie poznam też Waszych micelowych ulubieńców ;).

Evree Różany Płyn Micelarny: cudo... poza zapachem ;)



Płyn micelarny to produkt bez którego nie wyobrażam sobie swojej obecnej pielęgnacji. Toniki nie oczyszczają (a w zasadzie - doczyszczają ;)) mojej skłonnej do zanieczyszczania cery tak, jak powinny. Bardzo często nie widzę w ogóle efektów ich stosowania... . Od poznania miceli bardzo rzadko je zdradzam ;). Niedawno dobiłam do dna Różanego Płynu Micelarnego od Evree - o którym Wam teraz opowiem. Marka Evree jest mi znana głównie ze słyszenia - dopiero się z nią zapoznaję organoleptycznie ;).


Przeźroczysta, plastikowa buteleczka to standard przy tego typu produktach. Etykieta jest trwała i całkiem ładna, chociaż nieszczególnie kojarzy mi się z różami (prędzej z piwoniami xD). Niewielki otwór właściwie dozuje produkt. 

300ml tego płynu micelarnego kosztuje około 15zł (kupiłam go na którejś z promocji w Rossmannie za połowę ceny).

Skład:


Bazą dla tego micela jest woda różana połączona z łagodnymi detergentami, nawilżaczami (gliceryna, aloes, hialuronian sodu, pantenol, glikol propylenowy, alantoina) oraz sporym dodatkiem kolagenu i kwasu mlekowego. Końcówka składu to modyfikowany olej rycynowy, konserwanty i substancje zapachowe.

Skład całkiem ładny, aczkolwiek przy cerze wrażliwej polecam wykonanie próby uczuleniowej. Można w jego przypadku spodziewać się zarówno funkcji oczyszczająco-odświeżającej, jak i delikatnie pielęgnującej.

Bezbarwny płyn dość mocno pieni się przy wstrząśnięciu. Pachnie... jak perfumowane różańce xD. Absolutnie nie jest to lubiany przeze mnie zapach i tylko z tego powodu więcej do niego nie wrócę pomimo tego, że zapach szybko wietrzeje.

Co do jego działania nie mam żadnych uwag negatywnych. Stosowany po żelu do mycia twarzy przyjemnie usuwa resztki zanieczyszczeń i uspokaja skórę po myciu. Świetnie sprawdzał się również w wersji solo do usuwania makijażu, np. na różnego rodzaju wyjazdach. W razie konieczności nie wymaga bezwzględnego zastosowania kremu po - skóra nie jest przesuszona i przy pojedynczych ekscesach tego typu bardzo dobrze daje radę bez dodatkowego wspomagania pielęgnacyjnego ;). Nie zapycha - w żaden sposób nie zwiększył ilości moich zaskórników. Nie zmniejszył jej również, ale nie oczekiwałam nawet tego od niego ;).

Jeśli nie przeszkadza Wam wspomniany przeze mnie zapach - polecam go z pełną odpowiedzialnością ;). Sama jednak do niego nie wrócę z tego jednego, prozaicznego powodu ;).

Odrzuciliście kiedyś jakiś kosmetyk ze względu na zapach?

Tołpa Specialist, Płyn micelarny "Oczyszczona Skóra" - betainowy przyjemniaczek



Któż z Was nie słyszał o marce Tołpa? Spotykam się z nią od początku mojej pielęgnacyjnej przygody, jednak z jej testowaniem jakoś nie było mi po drodze. Dopiero ostatnio wypróbowałam ich krem-maskę do twarzy na noc "Odnowiona Skóra", która, jak możecie przeczytać w recenzji, nie powaliła mnie na kolana. Nie powstrzymało mnie to jednak przed kolejnymi testami - tym razem na tapecie znalazł się płyn micelarny Tołpa Specialist "Oczyszczona Skóra".


Plastikowa, przeźroczysta buteleczka z trwałymi, aptecznie wyglądającymi etykietami byłaby naprawdę świetnym rozwiązaniem dla produktu tego typu, gdyby nie... zamknięcie. Wierzcie lub nie, ale już przy pierwszym otwarciu prawie urwałam wieczko xD. Później już się pilnowałam, ale erozja nadal postępuje -.-. Warto byłoby to dopracować.


200ml płynu kosztuje od 10 (Rossmann) do 18zł (sklep firmowy :O), a jego dostępność jest bardzo dobra. 

Skład:

Aqua, Betaine, Poloxamer 184, Disodium Cocoamphodiacetate, Propylene Glycol, Peat Extract, Buddleja Davidii Meristem Cell Culture, Glycerin, Polysorbate 20, Sodium Chloride, Disodium EDTA, Citric Acid, Sodium Citrate, Sodium Hydroxide, Xanthan Gum, Parfum, Benzyl Alcohol, Salicylic Acid, Sorbic Acid.

Ten skład pewnie od razu kojarzy się Wam z kultowym, niebieskim płynem micelarnym Be Beauty z Biedronki. Nic dziwnego - wszak obie marki (Tołpa i Be Beauty) produkowane są przez jedną firmę - TORF Company ;). Producent na etykiecie chwali się 3% zawartością betainy (humektant-nawilżacz), która pojawia się w składzie już na drugim miejscu - tuż po wodzie. Wielu z Was pomyśli teraz, że skład jest słaby, skoro już drugiego komponentu w INCI jest ledwie 3%, więc wszystkiego innego nawet ciężko będzie szukać ;). Musimy być jednak świadomi, że w płynach micelarnych i tonikach woda stanowi ponad 90% gotowego produktu i nie da się tego przeskoczyć ;).

Łagodne substancje powierzchniowo czynne wzbogacone zostały glikolem propylenowym (humektant-nawilżacz), ekstraktem z torfu, komórkami macierzystymi z motylego krzewu i gliceryną (humektant-nawilżacz). Szkoda, że producent nie ustrzegł się dodatku popularnego wypełniacza, jakim jest chlorek sodu. Całości dopełniają konserwanty (w niewielkiej ilości - produkt po otwarciu należy zużyć w ciągu 3 miesięcy), kompozycja zapachowa i regulatory pH. 

Poza wspomnianą malutką wpadką z solą kuchenną nie ma się w zasadzie do czego przyczepić, aczkolwiek wrażliwcom polecam próbę uczuleniową i dużą ostrożność w okolicach oczu ;).

Produkt pachnie delikatnie, nieco męsko, jednak tuż po aplikacji zapach jest niewyczuwalny na skórze. Po wstrząśnięciu pieni się szatańsko, jednak bąbelki szybko znikają.

Stosuję go głównie standardowo - rano i wieczorem po umyciu twarzy żelem przecieram nim skórę. Zdarzało mi się również usuwać nim mocniejszy makijaż - radzi sobie z tym świetnie ;). Moje patrzałki nie odczuły w żaden sposób chlorku sodu w składzie - żadnego zaczerwienienia czy szczypania nie zanotowałam ;). Odświeża, oczyszcza i tonizuje bez pozostawiania śliskiej warstwy. Nie pogarsza (ani też nie poprawia) stanu skóry skłonnej do zanieczyszczenia i zaskórników.

Z pełnym przekonaniem daję mu plusa. A jakie są Wasze doświadczenia z Tołpą? ;)

AA Hydroalgi różowe, Skóra wrażliwa i skłonna do alergii, Płyn micelarny - kolejny hitowy micel



Płynów micelarnych zużywam obecnie sporo. W czasie upałów, gdy się nie maluję (a obecnie makijaż wykonuję bardzo rzadko) zdarza się, że prócz standardowego oczyszczania skóry rano i wieczorem przecieram twarz także 1-2 razy w ciągu dnia. Uroki posiadania bardzo tłustej cery ;). Kolejnym micelem, który wylądował w moich zbiorach jest produkt firmy AA z linii Hydroalgi różowe do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii.


Przeźroczysta, plastikowa butelka to dość typowe rozwiązanie w produktach tego typu. Opakowanie jest solidne, odporne na upadki (przypadkiem sprawdziłam... :P) i wizualnie miłe dla oka. Niewielki otwór ułatwia dozowanie płynu na wacik.

200ml płynu kosztuje 11-15zł w zależności od miejsca (dostępny np. w Rossmannie). 

Skład:


Woda oraz trzy humektanty (nawilżacze): gliceryna oraz glikole: pentylenowy i propylenowy wzbogacone dwoma łagodnymi surfaktantami (polysorbate 20 i sodium cocoamphoacetate) są bazą tego produktu. Całość uzupełnia ekstrakt z algi różowej (Jania Rubens), dwie postaci gumy z brezylki (tary) oraz kolejny zestaw humektantów (mleczan sodu, hialuronian sodu), alantoina, fruktoza, mocznik, maltoza, pantenol, trehaloza, glukoza). Znajdziemy w nim także odrobinę soli kuchennej (zagęszczacz), wodorotlenku sodu i kwasu cytrynowego (regulatory pH) oraz trzy konserwanty (nie zawiera parabenów). Warto zauważyć, że nie znajdziemy w nim kompozycji zapachowej.

Skład całkiem ładny, jednak dodatek soli kuchennej zastanawia i niejednego pewnie zaniepokoi. Na szczęście jest to śladowa ilość.

Płyn ma postać bezbarwnej, bezzapachowej, pieniącej się cieczy.

Po wykonaniu serii domowych prób uczuleniowych (za uchem, na policzku i na skroni - po problemach z powiekami jestem ostrożna) przystąpiłam do testów. Poza zadowalającym oczyszczeniem skóry z sebum i resztek makijażu zauważyłam od razu, że nie pozostawia na skórze lepko-śliskiej warstewki (co wśród płynów micelarnych zdarza się niestety dość często). Stosowany często (do 4 razy dziennie) nie przesusza ani też nie podrażnia - nawet moich wrażliwych powiek. Nie wywołał także wysypu zmian trądzikowych.

W czasie upałów, przy skórach niezbyt wymagających - może stanowić jedyny kosmetyk (oczywiście nie na dłuższą metę, ale na wyjazd - i owszem). Mój makijaż nie jest zbyt ambitny (krem BB, mąka ziemniaczana, korektory dwa i tusz do rzęs), jednak 1-2 płatki usuwają go bezproblemowo (nawet z rzęs). Wydajność - standardowa, ale pewnie przy zwiększonym, letnim zużyciu skończę go niedługo ;).

Śmiało może być brany pod uwagę w Waszych zakupach kosmetycznych ;).

Używacie toników czy płynów micelarnych do demakijażu? A może jeszcze czegoś innego (mleczek, emulsji, śmietanek, olejków)?

Więcej informacji na temat pielęgnacji cery wrażliwej i skłonnej do alergii znajdziecie na portalu Mojealergie.pl
loading...

Ziaja Ulga, Płyn micelarny do cery wrażliwej - produkt godzien uwagi



Płyn micelarny to nieodzowny element mojej pielęgnacji. Już jakiś czas temu zastąpił mi tonik (dzięki lepszym możliwościom "czyszczącym"). Miesiąc temu pisałam Wam o płynie micelarnym do cery wrażliwej marki Garnier, a dziś przestawię Wam kolejny tego typu produkt dedykowany do cery wrażliwej: płyn micelarny Ziaja Ulga.


Buteleczka - dość typowa w kształcie dla płynnych produktów Ziaji, przeźroczysta i całkiem solidna, jednak przy gwałtowniejszym ruchu można urwać korek zamknięcia ;). Niebiesko-biały design budzi zaufanie i dodatkowo przywodzi na myśl produkty apteczne. Niewielki otwór pozwala na rozsądne dozowanie.

200ml tego płynu kosztuje 7-9zł, w zależności od miejsca (dostępny w Rossmannach, Hebe, Drogeriach Natura, SuperPharm i innych drogeriach oraz w aptekach). 

Skład:


Znajdziemy w nim (prócz wody) delikatny środek powierzchniowy czynny, humektanty (nawilżacze): glikol propylenowy, glicerynę, pantenol, łagodzącą alantoinę i ekstrakt z lukrecji. Zawiera dwa konserwanty (bez parabenów) i substancję odpowiedzialną na regulację pH kosmetyku. 

Skład ładny, krótki i nieprzekombinowany - faktycznie, może się nadać dla wrażliwców ;). Na uwagę zasługuje zrezygnowanie z zastosowania substancji zapachowych.

Ma postać bezbarwnej, bezzapachowej cieczy pieniącej się przy potrząśnięciu butelką. 

Produkt tego typu wykorzystuję dwa razy dziennie (czasami do czterech - jeśli jest upał, a ja nie jestem umalowana i z twarzy dosłownie mi się leje xD). Obecnie dobieram je bardzo pieczołowicie - po minionych problemach z powiekami. Ten produkt ładnie oczyszcza, jednocześnie nie pozostawiając na mojej skórze ślisko-lepkiej warstewki (co niektórym micelom zdarzało się w przeszłości). Skóra jest wręcz minimalnie nawilżona. Nie powoduje wysypu zmian trądzikowych - kolejny plus dla niego ;).

Najważniejsze jednak jest dla mnie to, że radzi sobie z usunięciem makijażu oczu bez najmniejszego podrażniania tych okolic. Wystarczył zwilżony tym płynem wacik przyłożony na kilka chwil do oka, by usunąć wszystkie zabrudzenia. 

Jest całkiem wydajny i niedrogi, a do tego u mnie naprawdę zacnie się sprawdził. Rozpoczynam niniejszym eksplorację micelarnych rejonów Ziaji - w kolejce (już napoczęta) czeka wersja jaśminowa ;). 

Macie jakieś doświadczenia z płynami micelarnymi tej firmy? Podzielcie się nimi w komentarzach ;)

Więcej informacji na temat pielęgnacji cery wrażliwej i skłonnej do alergii znajdziecie na portalu Mojealergie.pl.

loading...

Garnier, Płyn micelarny do skóry wrażliwej - ulubieniec!



Płyn micelarny to kosmetyk, bez którego nie wyobrażam sobie mojej obecnej pielęgnacji twarzy. Testowałam ich już sporo: część była świetna, część dobra, a pojedyncze egzemplarze totalnie się u mnie nie sprawdziły. Za Waszą sugestią wzbogaciłam swoje zbiory o płyn micelarny Garnier do cery wrażliwej, zwany także różowym Garnierem.


Plastikowa, przeźroczysta butla z niewielkim otworem to dobre rozwiązanie dla tego typu produktu. Różowy nie jest może moim ulubionym kolorem, ale na tej etykiecie wygląda całkiem nieźle. Naklejki są trwałe, podobnie jak samo opakowanie.

400ml płynu micelarnego kosztuje 10-15zł, w zależności od miejsca (dostępny we wszelkich Rossmannach, Hebe, Naturach, Jasminach, Kosmykach i sieciach handlowych pokroju Biedronki czy Kauflandu).

Skład:


Skład zaskakuje bardzo pozytywnie! Przyznaję, że większość produktów Garnier w tej materii absolutnie nie zachwyca, ale w tym przypadku jest na co popatrzeć ;). Krótko i na temat: dwa glikole (humektanty), substancje powierzchniowo czynne (same łagodne) oraz stabilizatory. Nawet skład wskazuje na to, że jest to produkt przeznaczony do cery wrażliwej - żadnej ściemy ;).

Płyn ma postać bezbarwnej, pieniącej się po potrząśnięciu cieczy. Nie wyczułam żadnego zapachu ;).

Bez owijania w bawełnę - produkt ten bardzo szybko wylądował w gronie moich ulubieńców. Po historii z zaczerwienieniem powiek był pierwszym produktem tego typu, którego postanowiłam użyć. Odwdzięczył mi się za zaufanie dokładnym usuwaniem makijażu, delikatnym nawilżeniem (bez pozostawiania lepkiej powłoki) i odrobiną ukojenia. Z usunięciem makijażu poradził sobie nawet solo (zdarzyło mi się zapomnieć o zabraniu żelu na wyjazd xD). 

Nie wywołał także żadnej niepożądanej reakcji ze strony skóry. Nie zarejestrowałam żadnych podrażnień, przesuszeń, zaczerwienienia czy wysypu. Pozostawia skórę czystą, delikatnie nawilżoną i odświeżoną. 

400ml starcza na bardzo długo, co przy jego niewielkiej cenie jest tylko dodatkowym atutem ;).

Różowy Garnier wylądował w panteonie moich ulubieńców. A jakich płynów micelarnych i toników Wy używacie? ;)

Więcej informacji na temat pielęgnacji cery wrażliwej i skłonnej do alergii znajdziecie na portalu Mojealergie.pl.


loading...

Cera Plus Antiaging: Krem pod oczy 40+ i płyn micelarny - kolejne pozytywne zaskoczenie ;)



Płyn micelarny i krem pod oczy to dwa produkty, bez których nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji. Pierwszy pozwala mi na efektywne domknięcie etapu demakijażu/oczyszczania skóry (tego typu produkty sprawdzają się u mnie lepiej niż toniki), natomiast drugi jest mi niezbędny ze względu na problemy z okolicami oczu: opuchnięcia, cienie i "genetyczne" (po mamie) zmarszczki to mój chleb powszedni. Ostatnio, w ramach współpracy, miałam okazję przetestować dwa produkty Cera Plus Antiaging: Płyn micelarny i Krem pod oczy 40+.

Dermokosmetyki Cera Plus i Włosy Plus - analizy składów i pierwsze wrażenia ;)



Życie czasami zaskakuje każdego - nawet takiego starego kosmetycznego wyjadacza jak ja :P. W ramach współpracy miałam okazję poznać dermokosmetyki, o których wcześniej nie słyszałam: Cera Plus i Włosy Plus. Są to produkty o całkiem przyjemnych cenach i składach, więc zapewne nie zdziwi Was mój wybór. Kilku kosmetyków używam już od jakiegoś czasu, dlatego podzielę się dziś z Wami analizami składów i w miarę możliwości - pierwszymi wrażeniami ;).

Be Beauty, Płyn micelarny Sensitive - wcale nie taki delikatny...



Płyn micelarny to kosmetyk, bez którego moja obecna pielęgnacja w zasadzie nie istnieje ;). Tym kosmetykiem usuwam resztki zanieczyszczeń po myciu i wyrównuję pH skóry. Gdy Biedronka wprowadziła dwa nowe płyny micelarne Be Beauty, bez wahania wsadziłam do koszyka wersję Sensitive.


Płyn znajduje się w przeźroczystej, wygodnej w użyciu buteleczce z ekonomicznym zamknięciem o niewielkim otworze.  Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń - jest funkcjonalne, nieprzesadzone, czytelne i ładne.

Płyn micelarny Bioderma Sensibio H2O - miłości z tego nie było...



Zapewne wielu z Was doświadcza czasem pokusy przetestowania na sobie zachwalanego kosmetyku. Mam oczywiście podobnie ;). W taki oto sposób z wielką ciekawością zabrałam się za testy zachwalanego płynu micelarnego Bioderma Sensibio H2O.


Micel zamknięty jest w przeźroczystej buteleczce z biało-różowo-czarną etykietą. Wygląda dobrze, chociaż przy takiej marce i cenie od opakowania można wymagać większego polotu ;). Jest funkcjonalna i trwała.

Moja pielęgnacja twarzy: demakijaż "niezgodny ze sztuką"



Trochę zaniedbałam tą serię, ale postaram się poprawić ;). Odpowiedni demakijaż, mimo tego, że mój makijaż jest bardzo lekki, był krokiem milowym w opanowaniu moich zmian trądzikowych. Najczęściej spotykanym podejściem jest użycie odpowiedniego produktu do demakijażu, zwykle mleczka lub płynu micelarnego, zaaplikowanego na wacik. U mnie jest trochę inaczej ;)