Promocja na kosmetyki do makijażu w Rossmanie - lakiery i szminki, czyli jak wyprowadzić Kascysko z równowagi
Jak wspominałam Wam już w tym poście, z kolorówkowej oferty drogerii Rossmann w czasie trwania promocji -49% interesowały mnie tylko lakiery do paznokci - alkohol izopropylowy mam, mogę reanimować gluty powstałe po wcześniejszym otwarciu xD. Produkty tego typu nie mają kontaktu z błonami śluzowymi czy skórą, a dodatkowo sam ich skład sprawia, że nie są miłym siedliskiem dla drobnoustrojów. Ustawiłam więc swoje zajęcia dziś tak, by w okolicach godziny otwarcia móc pojawić się pod moim Rossmannem. Spodziewałam się wizyty miłej, łatwej i przyjemnej, a wyszłam zirytowana - dlaczego?
Zacznę od powodu, który mnie osobiście nie dotyka, ale większość konsumentek z pewnością. Oprócz promocji lakierowej przecenione są także szminki. Muszę przyznać, że mój oddział Rossa chyba przygotował się na to szaleństwo, bo naprawdę testerów było na bogato. Cóż z tego, jeśli dla większości Pań, które tam były o godzinie 8:35 (na oko jakieś 15 osób) macanie pełnowartościowych kosmetyków jest chyba stanem ducha nawet w przypadku występowania próbnika.
Szminka w dłoń (pełnowartościowa, nie tester) i myk, sprawdzamy kolor na dłoni. Dotykamy opuszkiem palca i myk - nakładamy na usta. Potem trzeci myk - zamknięty produkt ląduje znów na półce. Opatrzność chyba chciała, żebym w takim okresie nosiła jeszcze ślad poopryszczkowy (zagojony, pokroju blizny, ale nadal widoczny), by uświadomić chociaż jedną panią (w zasadzie: drugą), że w jej zachowaniu jest coś nie tak. Los obdarzył mnie lichym wzrostem, ale na głosie już nie poskąpił - uruchomiłam więc opcję teatralnego szeptu i wywiązuje się taka oto rozmowa (P.-klientka w rosmanie, K. -ja):
K.: - Chciałaby Pani kupić taką wymacaną szminkę?
P.: - No ale przecież nie nakładam jej bezpośrednio na usta! Zresztą, sama też się nie brzydzę (tja, akurat - przyp. red.).
K.: - To proszę sobie wyobrazić, że ja macałabym tą szminkę w taki sam sposób jak pani, uprzednio aplikując sobie maść przeciw opryszczce na twarz.
P.: - (myśli, myśli) Przepraszam, ja ją wezmę.
Mój głos widać się niesie, bo dopóki byłam w Rossmannie nie zauważyłam, by ktokolwiek otworzył coś poza testerem. No tak, tyle, że ja byłam tam może 10 minut, a przez te pierwsze kilka chwil od otwarcia klientki zmacały ze 30 sztuk pełnowartościowych kosmetyków do ust. A biorąc pod uwagę, że moja drogeria nie należy do najbardziej obleganych...
Na taką sytuację byłam przygotowana po wcześniejszych widokach, o których pisałam, jednak ręka irytacji dotknęła także i mnie. W zasadzie interesowały mnie tylko szafy Wibo i Lovely, ponieważ nie udało mi się ich znaleźć nigdzie indziej.
Radość moja była wielka, gdy zobaczyłam lakiery, na które polowałam od dawna i które były w zasadzie moimi jedynymi zachciewajkami na tej promocji (jak się okazało - do czasu): Lovely Rio nr 1 i 2, które w tempie sprinterskim zawędrowały do koszyka (4,38zł za sztukę):
Niestety, w czasie rozmowy z Panią o szminkach przystanęłam na dłużej przed szafami i zobaczyłam nowe piaski Baltic Sand: błękitny, wrzosowy oraz pomarańczowy. Wiadomo - pojawiły się objawy typu przyspieszone bicie serca i rozszerzenie źrenic :P. Wzięłam więc wszystkie 3 egzemplarze i pospieszyłam do kasy.
Kasjerka nabija moje towary (lakiery sztuk 5) i podaje kwotę: ponad 34zł. Może i jestem o poranku niezbyt przytomna, ale bez kalkulatora potrafię stwierdzić, że powinnam zapłacić około 22zł. Pytam więc Pani:
K.: - Wydaje mi się, że powinnam mniej zapłacić. Mogłaby Pani sprawdzić rachunek?
P. : - Nowości nie są objęte upustem -49%.
K.: - Dziwne, bo nie widziałam takiego ograniczenia promocji na plakatach.
P. : - Dokładnie tak samo było z tuszami, nowości nie były przecenione.
Podziękowałam więc za piaski (moje zirytowanie nie pozwoliło mi ich kupić), a dorwawszy się do urządzenia z dostępem do internetu udałam się na poszukiwania regulaminu promocji. Można go przeczytać TUTAJ. Albo więc ślepnę na starość, albo nie ma w nim ani słowa o tym, że nowości są z niej wykluczone. Przez dwa wcześniejsze tygodnie przecena mnie nie interesowała, więc nie wiem, jak było przy korektorach, pudrach, podkładach, różach, tuszach, cieniach i eyelinerach.
Czy mój Rossmann jest jakiś dziwny, czy u Was też miały miejsce takie sytuacje z "ograniczaniem promocji"? Przyznam szczerze, że dawno nie zaliczyłam takiego "zaskoczenia".
Nie ma takiego czegoś, ja limitke patrz tusze i eyelinery kupowałam w zeszłym tygodniu: )
OdpowiedzUsuń3 moje najbliższe Rossmanny też twierdzą, że nie ma na nie przeceny.
UsuńDziwna sprawa... Ja po odejściu od kasy zauważyłam, że nowość Miss Sporty - piasek jest policzony za całą kwotę. Wróciłam się, a babeczka zwróciła mi 49% i jeszcze przeprosiła :D. Dobrze, że interweniujesz w sprawach macania szminek! Nie znoszę takich Pań...;/
UsuńRossmann ma strasznie nieogarniętą tą przecenę, zaprawdę.
UsuńInterweniuję, ale mój kumpel, który dziś ze mną był stwierdził, że tylko czekać, aż "dostanę wp****ol na dzielni" (tu cytat) za swój niewyparzony język przy szafach z kolorówką xD
Powiem tak, mi udało się jeszcze kupic nowości przed 'zdjeciem ich z półek". Pani kierownik podeszła do pracownic powiedziała, że mają zdejmować nowości z gablot o na nie nie ma promocji. Szkoda tylko, że nikt tego wcześniej nie powiedział...
UsuńŻartujesz ?!
UsuńNiestety nie. BArdzo przykra sytuacja. Ale złapałam to co chcialam i dumnie podeszlam do kasy i cieszylam sie znizka. Gdybym podjechala pozniej juz pewnie niektorych rzeczy bym nie dostala:(
UsuńZłapałam "szoka", zaprawdę.
UsuńNo to jestem w wielkim szoku...
OdpowiedzUsuńDzisiaj jak będę w Ross i będą te nowe piaski to je wezmę...zobaczymy co mi Pani naliczy...jeżeli naliczy kwotę 100% i powie to samo co Tobie odwołam się do regulaminu no i zobaczymy....
Odwołałam się na to, że na plakatach nie ma informacji o takich ograniczeniach. To usłyszałam, że przy tuszach było tak samo :/
UsuńByłam w Ross, ale mój chyba jest ograniczony albo opóźniony :D
UsuńNowych lakierów Baltic Sand NIE BYŁO...pewnie wyłożą je po promocji :D
I to też jest ciekawe zjawisko - w różnych "oddziałach" różnie wchodzą nowości xD
UsuńNo niestety mieszkam w dziurze i u nas wszystko jest później :/ Głupota :/
UsuńNowości powinny mieć określoną datę premiery w sklepach i powinny pojawiać się wszędzie tego samego dnia, a nie z takim opóźnieniem :/
Prawda!
UsuńDziwne, ja, jak jeszcze były tusze na promocji, chciałam wypróbować ten nowy Astora-Seduction Codes, bo pomyślałam, że może akurat będzie ok, a uda mi się go upić prawie połowę taniej i dorwałam go w którymś z kolei Rossie, tzn miła Pani kasjerka jak zapytałam jej czy jest szansa, że jeszcze będą powiedziała, że przed chwilą dostała i nie zdążyła jeszcze wyłożyć, ale dała mi bez problemu, a przy kasie nabiło cenę promocyjną (rzecz jasna po pełnowartościowej bym go nie wzięła ;)). Nie wiem, może każdy Ross w Krk ma inne zasady ;p
UsuńWłaśnie zaraz wybieram się po lakiery! :D <3
OdpowiedzUsuńDaj znać, jeśli kupisz piasek Lovely.
Usuńja w Krakowie miałam niestety tą samą sytuację. pisaki z lovely z etykietka new nie wbijały się na promocję, również oddałam ;/
UsuńHi 5 :/
UsuńJa mialam przyjemnosc byc wczoraj w rosie, ludzi tlum a panie odkrecaly wszystkie tusze po kolei. Sprzedawczyni nie reagowala wiec ja tez nie.
OdpowiedzUsuńNie mam w sobie genu niereagowania ;)
Usuńja nawet tam nie pójde. Wolę zapłacić więcej, ale mieć "bezpieczny" produkt.
OdpowiedzUsuńA widziałaś gdzie indziej szafy Wibo i Lovely? Królestwo za taką informację!
UsuńLakiery z Wibo są w sklepie internetowym DOBRA RADA :D
UsuńW niektórych Naturach bywają szafy Wibo bądź Lovely (nie pamiętam dokładnie które, a może obie?) :)
Usuńz lakierami to akurat jeszcze da radę, jak dziewczyny wyżej napisały, są jeszcze w niektórych Naturach, ale miałam na myśli pomadki i tusze, jeszcze z moimi oczami skłonnymi do alergii..
UsuńW Naturach?! Czemu ja ich nigdy nie widziałam!
UsuńSuzie, dlatego ja tego typu produktów w Rossmannie nie kupuję. Moje zdrowie jest ważniejsze, a w Hebe czy Naturze promocje też się trafiają ;)
uwielbiam lakiery Lovely , mam sporo piasków, kupiłaś piękne i po taniości :)
OdpowiedzUsuńprzecież w notce napisała, że ich nie wzięła...
UsuńPrzyzwyczaiłam się, że posty niekoniecznie są czytane :P
UsuńJa wczoraj kupiłam zielony tusz z nowości od Lovely i też się zdziwiłam kiedy zapłaciłam za niego pełną kwotę.. Dopiero teraz dowiaduję się dlaczego
OdpowiedzUsuńA nie powinno tak być, według ich własnego regulaminu.
UsuńHmm u mnie nowości obejmowały promo, swoją droga ten lakier rio bardzo cieżko sie zmywa.
OdpowiedzUsuńDam sobie z nim radę, mam na to sposób ;)
UsuńO, masz sposób na domywanie lakierów tego typu? Bo ja zawsze mam problem :(
UsuńTak, mam ;) Zresztą wszystkie lakiery tak zmywam ;)
UsuńA jak wyglądają na paznokciach? Miałam kupić tylko neutralny beż, ale tak zobaczyłam je u Ciebie i przypomniały mi się jeszcze Saint Tropez... A jakie są nowe kolory piasków? Rety, znów wyjdę z Ross z naręczem kosmetyków.
OdpowiedzUsuńZnajdziesz swatche w internecie bez problemu ;)
UsuńSaint Tropez może też przytulę... jak nabiorę ochoty, żeby tam jeszcze wejść xD
O zobacz, właśnie przed chwilą o tym samym napisałam. Musiałam zupełnie zmienić planowane zakupy właśnie przez takie macanki i używane szminki :(
OdpowiedzUsuńJa byłam tego świadkiem naocznie i to w ciągu kilku minut po otwarciu. Tragedia.
Usuńwidziałam na pary blogach jak dziewczyny kupowały nowości jeśli chodzi o tusze, więc coś jest nie halo :/
OdpowiedzUsuńNo jest nie halo. Promocja zorganizowana jak 150.
Usuńaż dziwne, bo ja dziś kupiłam nowe lakiery wibo, które dopiero od dziś są na półkach i normalnie są ze zniżką ;)
OdpowiedzUsuńMój pomocnik też twierdzi, że kupił BS po promocji. Nie podoba mi się to.
Usuńdlatego ja przez okres promocji i jakiś czas po na pewno się nie skuszę na żaden błyszczyk ani szminkę w Rossie :/
OdpowiedzUsuńdziwne, skoro wszystkie produkty, to wszystkie! u mnie tak było, że jedna kobieta chciała kupić nowość z tuszy i na kasie przy szafach nie wchodziła promocyjna cena i wtedy zapraszały do głównej kasy przy wyjściu i tam już było ok - może o to chodziło :)
Poza promocją też tego typu kosmetyków tam nie kupię. Powiem wprost - boję się i tyle.
UsuńNie wiem o co chodziło, ale nie podoba mi się to :P
Ostatnio jak kupowalam tusz to babka brala nowość z astora i zniżka sie nabijala (to byla kobieta tam pracujaca i jeszcze specjalnie sprawdzala czy jest znizka). Dziwne...
OdpowiedzUsuńWidocznie co Rossmann to obyczaj, niestety.
UsuńMnie specjalnie nic nie kusi, a raczej sama się hamuję by nie robić kolejnych zapasów ;) ale odżywkę do paznokci chcę wypróbować, widziałam jakąś nową z Maybelline.
OdpowiedzUsuńOdżywek do paznokci akurat mam sporo ;)
UsuńCo do otwieranych kosmetyków - dlatego nie robię zakupów kolorowych w Rossie. Natomiast jak nic nie było napisane (że nowości są wykluczone z promocji) ani innej ceny przy nich, to miała święte prawo po cenie promocyjnej ci te lakiery sprzedać. Masakra co się dzieje...
OdpowiedzUsuńZ kolorówki trzymają mnie tam jeszcze tylko lakiery.
UsuńPowiem tak. Byłam dzisiaj w Naturze mimo odwyku zakupowego, no nie wytrzymałam i weszłam do sklepu i oczywiście z pustymi rękoma nie wyszłam. Kupiłam szminkę- użyłam testera, kolor niesamowicie mi się podobał! Wzięłam szminkę, wszystkie były zamkniete, żadna nie była otwarta, kupiłam ją, wracam do domu otwieram a tu.. zamiast różowo- herbacianej (nie wiem jak ten kolor okreslić na prawdę ale był boski) patrzę a tu czerwony... a numer na testerze i szmince był ten sam. Wkurzyłam się ostro po co mi czerwona szminka? Jedną już mam.. a jakbym otworzyła szminkę w sklepie to bym jej nie wzięła. Sama osobiście jest całkowicie przeciwko otwieraniu produktów w sklepie, tym bardziej ich próbowaniu. Ale się wkurzyłam.
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie trafiła Ci się błędnie oznaczona sztuka bądź tester :/
UsuńMnie jako tako lakiery nie interesują, ale właśnie wracam z wyprawy po szminki. Mój osiedlowy rossmann ma wszystkie szafki i raczej nie przyjeżdzają tam osoby z centrum, dlatego tam się wybrałam. Bardzo chciałam kupić Bourjois Rouge edition velvet w kolorze grand cru i mi się udało. Jest to chyba jedna z nowszych ich pomadek, a zapłaciłam połowę.
OdpowiedzUsuńW każdym razie wchodzę do rosa ok.10 i kieruję się prosto na szafki...już z daleka widzę jak kobieta bierze nową szminkę, maluje nią usta, wyciera szminkę chusteczką(!) i odkłada na miejsce. No krew mnie zalała.
Chciałam kupić także maybelline color whisper i mi się udało..aczkolwiek jak wybierałam kolor na testerach, usłyszałam rozmowę dwóch kolezanek. Jedna mówiła, że ma tą szminkę i bardzo poleca. To druga wzięła nową szminkę, przejechała na ręce, a potem odłożyła bo stwierdziła, że nie jej kolor.
Ahh, testery są tak nisko, że trudno się po nie schylić... Cały maraton rossmana dla mnie był w miarę udany, nie licząc kupionego tuszu od wibo,który był już otwarty...
Myślę, że będę zamawiać na allegro następnym razem kolorówkę..w sumie też wychodzi o połowę taniej.
I tu się sprawdza pewne powiedzenie, a w zasadzie jego parafraza: macanie to stan umysłu.
UsuńU mnie było tak tydzień temu w Rossmannie, że promocja niby obejmowała kredki, ale nie konturówki do oczu- w dziwny sposób prawie wszystkie kredki stały się konturówkami i w zasadzie praktycznie żadna kredka nie była przeceniona...
OdpowiedzUsuńO, albo podnoszenie cen przed przecenami, jak zrobili na lakiery Rimmel Pro Salon.
UsuńMiałaś pecha... Właśnie wróciłam z mojego najbliższego Rossamanna (Kraków, Lindego 1) - kupiłam Lovely I love summer (też nowość!) z rabatem, pół godziny temu z Rio mieli jeszcze ten fioletowy i pistacjowo-turkusowy (nie pamiętam nazw kolorów).
OdpowiedzUsuńTo jeden z mniej obleganych Rossmannów, ale i tak niektóre hity już "wymiotło" (złapałam ostatnią szminkę Rimmel w kultowym kolorze Alarm - firma przynajmniej ma testery, więc nie była wymackana).
Nie wiem, jak to możliwe, że w innych sklepach da się kupić tusze zafoliowane albo z "plombą", tylko w Rossie można niezauważenie otworzyć każdy kosmetyk. Na promocjach staram się wybierać te rzeczy, po których byłoby widać, gdyby były używane (szminki, kredki itp), ewentualnie - jak Ty - lakiery, najlepiej tanie (co najwyżej stracę 3 zł;). Błyszczyków nawet nie tykam... Za to skusiłam się na tusze. Jak tu sie powstrzymać, skoro Max Factor kosztuje jak Maybelline?... Na szczęście nie mam żadnych alergii, więc może będzie ok.
Miałam pecha, ale na szczęście wykorzystałam znajomego, który pobiegł do Twojego Rossmanna. Mam dwa z 3 upatrzonych BS i jeszcze jakiś MS xD
UsuńNie ciekawa sytuacja :(
OdpowiedzUsuńŚmiechu warte
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem Twoje wzburzenie. Bardzo często jestem świadkiem sytuacji gdy kobiety otwierają pełnowartościowy produkt i dłubią w nim paluchem. Szlag człowieka trafia jak patrzy na coś takiego :/
OdpowiedzUsuńO tak. Biorąc pod uwagę, że sama nie robię tego nigdy.
UsuńJak to jest, ile czytających tyle interpretacji... straszne. Ale to chyba w wielu sklepach mają takie "problemy", niestety.
OdpowiedzUsuńJa go widzę głównie w Rossmannie. A jestem też stałą klientką Natury, Hebe i Jaśminu.
UsuńJa byłam dziś w rossie 1,5 godziny po otwarciu i już prawie nic nie było... A poszłam do takiego nieobleganego normalnie. Chciałam kupić całą serię wibo candy shop, ale już tylko 2 kolorki były :/ Te rio jakoś mnie nie kręciły w buteleczkach, więc nawet nie patrzyłam jak wyglądają na paznokciach na necie, ale teraz patrzę i nwm czy się nie wrócić :D A te sytuacje to niestety normalka, ale winny jest nie tylko rossmann, producenci też wg mnie powinni inaczej pakować. Chociaż przed niektórymi klientkami nic nie zadziała :D Jak chcą, to otworzą ;)
OdpowiedzUsuńPS. Dzięki za polecenie kremu BB Rival de loop, no boski jest :D
UsuńCiesz się,że były dwa kolorki bo u mnie w żadnym Rossmannie już dawno nie ma ani jednego;/
UsuńWiesz, ja byłam 5 minut po otwarciu i myślę, że przez ten czas kilkadziesiąt pełnowartościowych kosmetyków zostało otwartych.
UsuńPatrycjo, cieszę się, że Ci odpowiada ;)
To jest śmiech, dziś poszłam również po lakiery ale np jeden był rozlany po wystawce cały upaćkany na szczęście znalazłam drugi prawdopodobnie nie macany. Było a nie ludzie, miałam ochotę na jakiś neutralny błyszczyk ale jak naooglądałam się tego malowania rąk ust i wszystkiego czego popadnie darowałam sobie i pozostałam przy lakierach :/
OdpowiedzUsuńNie warto ryzykować.
UsuńPo przeczytaniu twojego poprzedniego posta czułam się winna nawet mażąc sobie po ręce testerem ;) A tak na serio, to mnie też to razi strasznie, choć sama czasem mam problem, kiedy nie ma wyłożonego testera, bo przecież nie kupi się w ciemno np. podkładu, a ja to nawet zwykły błyszczyk wolę wcześniej obejrzeć, powąchać, zobaczyć na ustach.
OdpowiedzUsuńTester - hulaj dusza, to w końcu decyzja indywidualna, czy ktoś chce się nim mazać. Ale otwieraniu pełnowartościowych kosmetyków mówię zawsze i wszędzie nie. Sama zwykle idę na zakupy po obejrzeniu wielkiej ilości swatchy ;)
UsuńMialas pecha. Wlasnie kupilam nowy piasek z lovely w promocyjnej cenie..,
OdpowiedzUsuńWiem xD
UsuńAle masz pecha... :) Ja kupiłam 9 Evelinowych miniMaxów i jeden lakier z L'oreala :) Jestem z siebie dumna!:)
OdpowiedzUsuńA, i mam do perfekcji opanowaną sztukę przetrwania na takich promocjach- kilka dni wcześniej idę do rzeczonego sklepu i na spokojnie wybieram co bym chciała kupić, ewentualnie to fotografuję żeby nie zapomnieć. Następnie w dniu promocji idę na samo otwarcie do mało obleganego Rossmanna, spokojnie biorę co chcę i wychodzę. Bez tłumów, bez macanek, bez kolejki, bez irytacji.
UsuńPrzyszłam dziś na samo otwarcie do mało obleganego Rossa. Napisałam już, co widziałam.
Usuńja dziś poszłam to eyeliner lovely i to samo było. z jednej strony możemy się kłócić, bo ograniczenia faktycznie nie było (zboczenie prawnicze :D), a z drugiej... nie wiem czemu nie rozdarłam japy, a posłusznie wyciągnęłam portfel :> nawet za 20gr więcej za kiełbasę w tesco się kłócę
OdpowiedzUsuńTo ja się nie pieściłam, tylko odłożyłam xD
UsuńJa kupiłam w Rossmanie tylko jeden lakier Lovely z serii Nude, piękny kolorek :) i top coat z Miss Sporty, który już miałam wcześniej i mi się super sprawdzał :D zahaczyłam też o Naturę i skusiłam się na podkład z Rimmela i kredkę na linię wodną z My secret, jeśli chcesz zobaczyć co dokładnie kupiłam to zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńPotężne zakupy ;)
Usuńkas powinnaś zacząć ogólnopolską, ogolnąblogową akcję: kupujesz-nie macaj! Może ogarnie się choć część panienek, a może i drogerie to ruszy jak świat usłyszy jak traci klientki na takim procederze.
OdpowiedzUsuńSama chciałam się zaczaić na "burżujową ruż welwet" ale aż mnie przeszadł dreszcz jak sobie pomyślałam co go mogło dotykać :/
taka akcja nic nie da, tzn. zawsze znajda się takie kobiety
UsuńCałego świata się nie zmieni, ale jeśli zmieni to zachowanie chociaż jednej osoby to warto ;)
UsuńTeż tak myślę :)
Usuńpoza tym serio niektóre po prostu nie myślą i nie wiedzą dlaczzego to jest złe!
Ktoś może choć części [rzemówi do rozsądku, za co trzymam kciuki :)
Napiszę, powiadam ;)
Usuńchyba w Rossmanach sami nie wiedzą jaki mają regulamin, ja w sumie nie kupiłam tego lakieru, ale kupiłam z nowości Summer Extreme Nails i było ze zniżką. Co do błyszczyków i pomadek- miałam zamiar coś kupić, ale jak tylko zobaczyłam jak dziewczyna bierze do ręki nową pomadkę -nie tester i maluje nią sobie usta jakby nigdy nic, od razu stwierdziłam, że rezygnuję......:/
OdpowiedzUsuńMyślę, że masz rację.
UsuńO tak, takie sytuacje leczą z chęci zakupowej.
Ja zawsze proszę o rzeczy z tych szuflad pod szafami- jeszcze nie zdarzyło mi się aby ktoś mi odmówił
OdpowiedzUsuńJa też, ale nie zawsze to co bym chciała jest dostępne.
UsuńWolę jednak kupić to, co da się kupić gdzie indziej, bez takich metod.
UsuńZ tymi nowościami to jakaś bzdura. Dzisiaj kupiłam lakier, który też był nowością i u mnie jakoś normalnie był objęty promocją. Z resztą Baltic Sand z najnowszych kolorów też zgarnęłam jedną sztukę. W Twoim Rossmannie lecą w kulki ;) W regulaminie ani na plakatach reklamowych nie ma takiej wzmianki.
OdpowiedzUsuńZ tego, co czytam, to w niejednym lecą :P
UsuńJa jak zwróciłam uwagę maturzystkom, że nie po to są testery aby macać kosmetyki do sprzedaży to się tak oburzyły i na mnie naskoczyły jakbym racji co najmniej nie miała. A pracownica stała i nawet słowem nie odezwała się. Ale jest tam taki fajny pan, który jak widzi takie sytuacje to od razu do kasy wysyła delikwenta, aby zapłacił za to co ruszał. Uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńWszyscy mówią, że ze mną się ciężko dyskutuje - może w tym tkwi sekret, że statystycznie przy takich akcjach nikt na mnie nie naskakuje xD
UsuńA Panu należy się medal :D
Byłam pewna, że wszystkie produkty w Rossmanie zostały objęte promocją :/ jak widać nie ;/
OdpowiedzUsuńLakiery są bardzo ładne ;)
Jak widzę, to zależy od konkretnego oddziału i jego ogarnięcia.
UsuńByłam właśnie w rossmanie, złapałam ostatnie rio (srebrny z różem) , naliczył się z promocją ;-)
OdpowiedzUsuńMi też ;)
UsuńNa plakatach promocyjnych są też wyszczególnione produkty do pielęgnacji paznokci ale tylko i wyłącznie te, które są w szafach, żadne inne nie:( Ciekawe jak to jest rozwiązane, bo w różnych rossach różnie stoją niektóre odzywki (np. Eveline). Nieogarnięci są i tyle. Co do macania - Dziś była świadkiem jak pani ekspedientka malowała po dłoni swojej i klientki nowymi szminkami...
OdpowiedzUsuńW regulaminie i na plakatach też nie ma ani słowa o tym, że promocja dotyczy jedynie szaf. Ale bajzel.
UsuńNie policzono mi odżywki Eveline z obniżką i napisałam do biura obsługi, Pani powiedziała, że obniżka dotyczy tych odżywek i mam im wysłać skan zeby rozwiązać tą sytuację
UsuńTo przynajmniej widać jaką poszczególne Rossmanny uprawiają samowolkę.
UsuńJa miałam nic nie kupować, ale koniec końców wzięłam 3 lakiery.
OdpowiedzUsuńJa planowałam kupić lakiery i je kupiłam xD
UsuńJa dzisiaj widziałam masę bab, tak przepychających się bab, odkręcających lakiery, malujących sobie paznokcie... Masakra :/
OdpowiedzUsuńChciałam odżywkę 8w1, ale akurat tej nie było, dodatkowo cena zawyżona na 15 zł!
O, to też niezła praktyka z tym zawyżaniem cen.
UsuńNóż się w kieszeni otwiera, jak czytam takie rzeczy:/
OdpowiedzUsuńByłam dzisiaj w dwóch Rossmannach po pomadki. W moim kupiłam Miss Sporty, bo było widać przez "okienko", że nie macana, natomiast Eliksir od Wibo nie tyle co macane, ale wszystkie na stanie były poodkręcane, nie zakręcone później i z nałożoną skuwką, co w efekcie dało zniszczone końcówki. W drugim Ross natrafiłam na jedną macaną, więc odłożyłam (otwierałam bo byłam zdecydowana kupić, ale jak zobaczyłam że jest nie teges, to nie brałam) i skusiłam się na Lovely. Szału generalnie nie było, ale byłam w takich godzinach, że mogło go nie być:)
Niestety :/ Trafiłaś w dobre godziny ;)
Usuńrozbieżności w cenach w różnych rossmannach podczas tego 49% są spore, a w końcu to sieć sklepów, więc jeśli w jednym coś wchodzi na promocje to w każdym kolejnym także powinno, ja na Twoim miejscu na pewno napisałabym do nich
OdpowiedzUsuńPewnie odpisaliby mi tak jak Eveline, czyli w ogóle xD
Usuńja tez kupiłam i to lakier z Lovely Rio w cenie nie objętej promocją, dopiero w domu na paragonie zobaczyłam! zła jestem niesamowicie, bo przecież w "Twoim" rossmannie była promocja na nie! a o odżywki z Eweline zapytałam (bo mi podpadało, że nie było przy nich karteczki z promocją a zainteresowana byłam 8w1) i Pani potwierdziła, że nie są objęte!
OdpowiedzUsuńBajzel, bajzel wszędzie.
UsuńJa raczej nie kupuję szminek czy błyszczyków na takich promocjach, jeśli w szafach są ostatnie sztuki, dlatego wybrałam sobie błyszczyk z samego końca rządku, żeby mieć pewność, że nie był otwierany.
OdpowiedzUsuńKupowałam lakier Candy Shop od Wibo i St. Tropez Lovely i obydwa podlegały zniżce
Co Rossmann to obyczaj :/
UsuńW Rossmannie w Gdańsku zarówno Rio, jak i Baltic Sand i Candy Shop objęte były obniżką.
OdpowiedzUsuńCzyli ciągle rozbieżności...
Usuńw moim rossmannie szafa wibo świeci pustkami... juz w ubiegłym tygodniu były braki wsród lakierów i nie dołożyli nowych wiec nie ma co kupic. Poza tym nie ma jeszcze serii candy shop i rio. Wkurza mnie to. Promocja wielka tylko towaru brak. Identycznie jak w przypadku olejku do ciala z isany. Miejsce na pólce jest, karteczka z ceną jest, a olejku nie ma i tak od kiedy sie pojawil.
OdpowiedzUsuńU mnie nawet dziś dołożyli ^^
UsuńU mnie w Rossmanie te tańsze szafy to syf kiła i mogiła. Wystawiono starocie z poprzecieranymi już etykietami.
OdpowiedzUsuńZa to wcześniej capnęłam tusz fioletowy Miss sporty z górnej nowej półeczki i był niemacany, nawet dość pełny wyjątkowo.. Fuks.
W moim niestety nawet MF wygląda, jakby przeszło przez niego tornado xD
UsuńWczoraj i dziś byłam w Rossmannie i właściwie tylko "łypnęłam" w kierunku standów z kolorówką. Chyba walnę jakiś wpis o tym używaniu produktów jako testerow, bo buty mi opadają, gdy widzę niektóre "scenki rodzajowe"...
OdpowiedzUsuńJa na pewno walnę, tylko nie wiem kiedy.
UsuńJa walnę, gdy wrócę z wyjazdów. Ale jeszcze tydzień w Rossmannach, przechodzę teraz przez jeden codziennie i kupuję tam wodę do picia, to sobie pooglądam i może więcej przyrodniczych ciekawostek zobaczę. Takie rzeczy trzeba zobaczyć, bo inaczej trudno byłoby uwierzyć.
UsuńNie wątpię, że zebrałaś sporo "scen dantejskich"
UsuńW Rossmannie widziałam dziś babkę, która brała szminki (nie zauważyłam czy testery czy pełnowymiarowe opakowania) i każdą szminkę aplikowała bezpośrednio na usta, ścierając chusteczką każdą poprzednią z ust. W końcu nic nie kupiła :/
OdpowiedzUsuńTaaa, świetna sytuacja.
Usuńjakie jest dokładne działanie alkoholu izopropylowego w przypadku lakierów?
OdpowiedzUsuńTo rozpuszczalnik zawarty w składzie lakierów ;)
Usuńtak, ale używasz go do rozpuszczania "glutów" lakierowych? :D
UsuńTak, dokładnie to napisałam w poście ;)
UsuńDziewczyny...
OdpowiedzUsuńCo do odzywek Eveline, to zauważcie, że część jest wystawiona na kolorówce (i one podlegają promocji), a część nie (te nie podlegają).
No a odnośnie Pań testujących pełnowartościowe produkty... Spróbujcie jako sprzedawca zwrócić takiej uwagę - nie dość że awantura na sklepie, skarga do kierownika (jak dobrze pójdzie) albo jeszcze wyżej... Sorki, ale wolę przepracować dzień bez awantur i skarg...
Ale my, jako konsumentki, możemy mieć na ten temat swoje zdanie, biorąc pod uwagę to, że w większości mamy porównanie z innymi drogeriami (także sieciowymi), w których jednak da się zachować porządek nawet w czasie obniżek.
UsuńJa pojechałam ostatnio do Natury z zamiarem kupienia podkładu. Zawołałam panią, która tam pracowała, żeby pokazała mi tester, ale okazało się, że nie ma. Tak więc pani nie namyślając się dlugo otworzyła pełnowartościowy podkład, nałożyła mi na rękę i kazała sprawdzić czy pasuje :) niestety nie pasował, więc odłożyłam go na miejsce i tak ktoś kupił otwarty kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńMa-sa-kra ^^
UsuńByłam dziś w Rossmannie, bo chciałam lakier do paznokci z Rimmela 60 seconds. Podobno dobry- okaże się. Kolor mi się spodobał to wzięłam. Ale to co babki robiły ze szminkami- porażka jakaś. Każda malowała się wybierała. Brak słów. Jedna babka przy kasie zorientowała się, że wzięła tester (bo nie było pełnowartościowej szminki). Na litość boską czy ona się nie brzydziła? tester był totalnie zjechany. Ble:/
OdpowiedzUsuńFuuu, nie chcę sobie tego wyobrażać...
UsuńDla mnie takim szokiem było, że niby na pomadki promocja, ale wszystkie Nivee, Carmex'y i podobne w promocji nie były :/
OdpowiedzUsuńJa sobie tym razem odpuściłam, dziękuję za taką promocję ;/
OdpowiedzUsuń