Miętowo mi ;)
Niech trendy mówią co chcą - miętę, taką prawdziwą, na paznokciach kocham i na razie nic nie zapowiada, że to się zmieni ;) Mięta zajedwabista jest ;) - Panie z Całką, pozdrawiam ;)
Przybywam ze starociem, bo Essence zmieniło opakowania i objętości swych lakierów już dawno, a ja posiadam jeszcze starą wersję numeru 53 You belong to me.
Jest to klasyczna mięta, bez przewagi zielonego czy niebieskiego - me gusta ;)
Dużo bardziej podoba mi się stara butelka lakierów Essence - była prostsza i zgrabniejsza. 5 ml lakieru kosztowało około 5,50 zł i była to ilość taka, którą można było zużyć przed zgęstnieniem. Ani wzrost objętości, ani ceny mi nie odpowiada.
Pędzelek mi odpowiada, jest dość szeroki (ale i tak około dwa razy węższy od pędzelków z lakierów GR).
Lakier kryje po dwóch warstwach, całkiem szybko schnie. Niestety bąbelkuje i żadne metody na to nie działają. Trwałość jest względna, ale bez szału - 2-3 dni i końcówki są pościerane, jednak odpryskiwania nie zanotowano.
Szukam teraz jego miętowego następcy, najlepiej rozjaśnionego trochę ;)
Przybywam ze starociem, bo Essence zmieniło opakowania i objętości swych lakierów już dawno, a ja posiadam jeszcze starą wersję numeru 53 You belong to me.
Jest to klasyczna mięta, bez przewagi zielonego czy niebieskiego - me gusta ;)
Dużo bardziej podoba mi się stara butelka lakierów Essence - była prostsza i zgrabniejsza. 5 ml lakieru kosztowało około 5,50 zł i była to ilość taka, którą można było zużyć przed zgęstnieniem. Ani wzrost objętości, ani ceny mi nie odpowiada.
Pędzelek mi odpowiada, jest dość szeroki (ale i tak około dwa razy węższy od pędzelków z lakierów GR).
Lakier kryje po dwóch warstwach, całkiem szybko schnie. Niestety bąbelkuje i żadne metody na to nie działają. Trwałość jest względna, ale bez szału - 2-3 dni i końcówki są pościerane, jednak odpryskiwania nie zanotowano.
Szukam teraz jego miętowego następcy, najlepiej rozjaśnionego trochę ;)
masz ładne pazurki ;)
OdpowiedzUsuńjaki fajny kolorek i jakie fajne pazurki pozazdrościć
OdpowiedzUsuńbardzo fajny, mam podobny z Safari;)
OdpowiedzUsuńŁany kolorek:)
OdpowiedzUsuńładniutki, ja również zdecydowanie bardziej lubię tą starą wersję lakierów Essence, nowe kompletnie mi sie nie podobaja, no i z tego co zauważyłam jakość tych nowych jest katastrofą... :(
OdpowiedzUsuńA mi jakoś mięta nie podpasowała. Masz ładnie zapuszczone pazurki.
OdpowiedzUsuńpiękne Kasiu, piękne :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten lakier był jasnym błekitem :x
OdpowiedzUsuńładny ten kolorek ;)
OdpowiedzUsuńja mam problem z malowaniem paznokci, już 5 sekund po pomalowaniu "muszę!" coś zrobić i zepsuć... ;d
używasz "osuszacza" do paznokci/lakieru?
Jakie długie :D ale prezentują się bardzo ładnie, no i ten kolor :)
OdpowiedzUsuńŁadna ta mięta i śliczne paznokcie!
OdpowiedzUsuńJa z miętą czekam na wiosnę ;) ale pazurska omnom ;)
OdpowiedzUsuńmam podobny kolorek, z Miss Sporty :)) Mięta na paznokciach ogólnie wygląda nieziemsko :D
OdpowiedzUsuńNa dwóch pierwszych zdjęciach wygląda na wpadający w niebieski a na ostatnim w zieleń ;)
OdpowiedzUsuńbardzo wiosenny odcień!
OdpowiedzUsuńpiękny kolor i piękne paznokcie :)
OdpowiedzUsuńCudny kształt paznokci!:)
OdpowiedzUsuńA w mięcie zakochana jestem bez pamięci, w wydaniu ubraniowym, ale również lakierowym ;p