Mocne myjadło?
Do tej pory przekonana byłam ( i praktyka potwierdzała to założenie), że jeśli szampon, którego użyłam, zawierał wysoko w składzie mocny detergent (SLES), to włosy były dobrze oczyszczone, lekkie, odbite od skalpu. Jednak od każdej reguły jest wyjątek... czyli o szamponie borowinowym Bingo Spa z siedmioma ziołami.
Opakowanie: Plastikowa, sztywna butelka z alumino-podobną zakrętką i sporym otworem. Papierowa nalepka dość szybko zaczyna wyglądać nieestetycznie.
Pojemność/cena: 300 ml/ 10 zł.
Skład: Mieszanka detergentów anionowych i amfoterycznych, a przed zapachem oprócz glikolu propylenowego i chlorku sodu (soli kuchennej) znajduje się tylko jeden z nadmienionych ekstraktów - z mchu, który swoją drogą nie jest wymieniony w "reklamie" :P. Dalej mamy rozmaryn, rumianek, arnika górska, jasnotę białą (białą pokrzywę), szałwię, sosnę zwyczajną, rukwii, łopian większy, cytrynę, bluszcz, nagietek, nasturcji - naliczyłam 12 ziół :P
Dalej konserwanty i barwnik. Zawiera DMDM Hydantoinę - uwaga wrażliwcy.
Konsystencja: Gęsty i dość zwarty żel o herbacianym zabarwieniu. Jego konsystencja w połączeniu z butelką o aluminiowej zakrętce powoduje problemy z wydobyciem go do końca z opakowania.
Zapach: Tanie, męskie perfumy, na szczęście nie utrzymuje się po myciu.
Działanie: Od szamponu wymagam przede wszystkim, żeby mył - bo cóż mi po niedomytych włosach? I na tym zaczyna się i kończy recenzja tego produktu - myjak ten nie potrafi domyć mi moich kłaczków... Niezależnie od tego, czy nałożę olej albo megabogaty miks przed myciem czy po prostu umyję włosy bez niczego - efekt jest taki sam. Włosy są oklapłe, bez życia i objętości (czasem jeszcze udawało mi się wyjść w rozpuszczonych, ale zwykle musiałam je spiąć), a na drugi dzień wołają wręcz o mycie (myję włosy średnio co 3 dni, gdy nie mam takich problemów).
Na plus - nie wywołał żadnego swędzenia czy wypadania.
Natknęłyście się kiedyś na niemyjącego rypacza?
Opakowanie: Plastikowa, sztywna butelka z alumino-podobną zakrętką i sporym otworem. Papierowa nalepka dość szybko zaczyna wyglądać nieestetycznie.
Pojemność/cena: 300 ml/ 10 zł.
Skład: Mieszanka detergentów anionowych i amfoterycznych, a przed zapachem oprócz glikolu propylenowego i chlorku sodu (soli kuchennej) znajduje się tylko jeden z nadmienionych ekstraktów - z mchu, który swoją drogą nie jest wymieniony w "reklamie" :P. Dalej mamy rozmaryn, rumianek, arnika górska, jasnotę białą (białą pokrzywę), szałwię, sosnę zwyczajną, rukwii, łopian większy, cytrynę, bluszcz, nagietek, nasturcji - naliczyłam 12 ziół :P
Dalej konserwanty i barwnik. Zawiera DMDM Hydantoinę - uwaga wrażliwcy.
Konsystencja: Gęsty i dość zwarty żel o herbacianym zabarwieniu. Jego konsystencja w połączeniu z butelką o aluminiowej zakrętce powoduje problemy z wydobyciem go do końca z opakowania.
Zapach: Tanie, męskie perfumy, na szczęście nie utrzymuje się po myciu.
Działanie: Od szamponu wymagam przede wszystkim, żeby mył - bo cóż mi po niedomytych włosach? I na tym zaczyna się i kończy recenzja tego produktu - myjak ten nie potrafi domyć mi moich kłaczków... Niezależnie od tego, czy nałożę olej albo megabogaty miks przed myciem czy po prostu umyję włosy bez niczego - efekt jest taki sam. Włosy są oklapłe, bez życia i objętości (czasem jeszcze udawało mi się wyjść w rozpuszczonych, ale zwykle musiałam je spiąć), a na drugi dzień wołają wręcz o mycie (myję włosy średnio co 3 dni, gdy nie mam takich problemów).
Na plus - nie wywołał żadnego swędzenia czy wypadania.
Natknęłyście się kiedyś na niemyjącego rypacza?
to co to za szampon jak nie myje? Będę się trzymała z daleka
OdpowiedzUsuńNo właśnie :P
UsuńMam tern szampon. Moje włosy oczyszcza nawet dobrze, ale nie podoba mi się to, że stają się takie matowe i bez życia.
OdpowiedzUsuńMoje były matowe i bez życia, ale z powodu nie-umycia.
UsuńNie czuję jak rymuję ;P
Innymi słowy: typowy bubel;P
OdpowiedzUsuńNie natknęłam się i jakoś BingoSPA w ogóle mnie nie kusi swoją ofertą.
OdpowiedzUsuńMaski są godne uwagi :D
UsuńNa mnie tak samo działały szampony green pharmacy. Nieumyte, za to wysuszone siano. Jak szampon może jednocześnie przesuszyć i nie umyć włosów pozostanie dla mnie zagadką. Używam ich teraz do prania (bo skuszona promocją kupiłam aż 4 ;/).
OdpowiedzUsuńSporo :O
UsuńU mnie sprawdza się jak większość szamponów, oczyszcza, ale do tego stopnia, że włosy aż piszczą i trzeba natychmiast nałożyć odżywkę. Nie jest zły, ale nie na tyle dobry żebym do niego wróciła.
OdpowiedzUsuńSama oczekiwałam właśnie efektu piszczenia, ale przeliczyłam się :/
UsuńMam dokładnie takie samo zdanie na jego temat :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale skład i Twoja opinia nie zachęca:) No i ten zapach "tanich męskich perfum":D
OdpowiedzUsuńU mnie tak działał szampon Yves Rocher nagietkowy dodający blasku czy coś w tym guście. Włosy wyglądały na nieumyte po 3-4 godzinach, a myję co 2 dni :/ Na szczęście miałam go daawno temu. Teraz robię podejście numer dwa do szamponów tej firmy (bo inne kosmetyki sprawdzają się bardzo bardzo) - może będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania
To chyba szampony YR po Twojej opinii też ominę ;)
UsuńTeraz kupiłam "Delikatny szampon z wyciągiem z hamamelisu", dam znać, czy było lepiej ;)
UsuńWidocznie jakiś nieudany produkt
OdpowiedzUsuńzapach tanich męskich perfum zdecydowanie odrzuca, i nie zachęca do zakupu hehe, szkoda że to bubel, butelka wygląda całkiem obiecująco
OdpowiedzUsuń:))
jeśli masz ochotę to zapraszam Cię na mojego początkującego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli mnie odwiedzisz, byłabym wdzięczna za wszelkie rady i uwagi, ponieważ dopiero uczę się blogowania :))
www.whitemakeup.blogspot.com
Sam zapach mnie nie obleciał, bo się nie utrzymuje :)
Usuńtrafiłam, ale chyba nikt poza mną nie ma problemu z tym szamponem :D czarna rzepa z malwy.
OdpowiedzUsuńNie mialam tego myjadełka :D
OdpowiedzUsuńMoich włosów nic nie domyje po masle shea :(
Nie miałam, ale bardzo żałuję że ich asortyment nie jest dostępny w stacjonarnych drogeriach
OdpowiedzUsuńU mnie też się ten szampon nie sprawdził ;/
OdpowiedzUsuńuuu... na początku przeczytałam źle wstępniak i weszłam tu pełna optymizmu, a tu zonk...
OdpowiedzUsuń;)
pozdrawiam, Cholera Naczelna z 4cholery.blogspot.com
U mnie z kolei nie sprawdził się szampon N&S neutralny, niezależnie czy użyje samego czy zmywam coś treściwego, chyba za dużo ekstraktów jak na moje włosy, szkoda, bo pokładałam w nim spore nadzieje na szampon do codziennego mycia i tym sposobem trudno mi się rozstać na długo ze SLESami, ja w ogóle najbardziej jestem zadowolona ze swoich włosów po umyciu samym szamponem Barwy i zawsze na tzw. wielkie wyjścia to moja najpewniejsza metoda, żeby uzyskać zadowalający efekt. Kasiu powiedz mi czy włosy mogą być tak niskoporowate,że nie chcą prawie niczego przejmować, ja ostatnio obojętnie czego użyje to mam wrażenie przeciążenia, oblepienia, nawet spuszenia:/ natomiast po samym szamponie są gładkie i śliskie, z czego to może wynikać? Pozdrawiam ciepło i Wesołych Świąt życzę:)
OdpowiedzUsuńTo jest możliwe, aczkolwiek może Twoje włosy potrzebują po prostu detoksu i diety?
OdpowiedzUsuńMam go zapasach i już się boję go używać skoro jest tak źle z nim ;)
OdpowiedzUsuńBez stresu, a nóż Tobie podejdzie? ;)
UsuńU mnie w ogóle nie sprawdzają się szampony bez SLS, niestety. Mam ŁZS więc jest co myć. Szampony, które mi nie myły włosów: Babydream, Alterra, Timotei Organics i żel do higieny intymnej Facelle też się nie nadaje do mycia moich włosów.
OdpowiedzUsuńTeraz trzymam się szamponów, które mają SLS a nie mają silikonów, parabenów i innych "oślizgłych" składników.
Tyle, że on akurat mocny detergent ma, a i tak nie myje ;)
UsuńParabeny nie są filmformerami ;)
fajnie tu na blogu
OdpowiedzUsuń