Bad hair day
BHD nawiedza mnie dość rzadko, za co jestem mu szczególnie wdzięczna :P Zapewne dlatego, że moje włosy na przestrzeni czasu i pielęgnacji bardzo ograniczyły swoje zdolności do puszenia. Niemniej jednak da się :P
To, co zobaczycie na zdjęciach jest wypadkową próby czesania z odżywką d/s i niedomycia włosów - loki są bardzo nieregularne, sporo jest pojedynczych, cienkich kosmyków żyjących własnym życiem.
Poza tym włosy przy skórze są jakby przeprostowane, a niektóre kosmyki nadmiernie naciągnięte i zwisają pojedynczo na plecach (zwykle, jak układam włosy trafia mi się taki jeden, za każdym razem w innej strefie :P).
Oprócz tego wszystkiego odebrałam sobie objętość (przyklap rządzi :P) i chyba właśnie przez obciążenie nie mogłam dobrze odcisnąć dolnej warstwy, co spowodowało wizualne przerzedzenie.
Przekombinowałam, jak raz :P
Jak jest u Was z dobrymi i złymi dniami włosowymi? ;)
To, co zobaczycie na zdjęciach jest wypadkową próby czesania z odżywką d/s i niedomycia włosów - loki są bardzo nieregularne, sporo jest pojedynczych, cienkich kosmyków żyjących własnym życiem.
Poza tym włosy przy skórze są jakby przeprostowane, a niektóre kosmyki nadmiernie naciągnięte i zwisają pojedynczo na plecach (zwykle, jak układam włosy trafia mi się taki jeden, za każdym razem w innej strefie :P).
Oprócz tego wszystkiego odebrałam sobie objętość (przyklap rządzi :P) i chyba właśnie przez obciążenie nie mogłam dobrze odcisnąć dolnej warstwy, co spowodowało wizualne przerzedzenie.
Przekombinowałam, jak raz :P
Jak jest u Was z dobrymi i złymi dniami włosowymi? ;)
Kobieto! Chciałabym, żeby moje włosy tak wyglądały mając zły dzień ;)
OdpowiedzUsuńJa co prawda swoje mam proste jak drut, ale jak mają zły dzień to albo są przylizane i za cholerkę nie nadam im objętości, albo się puszą i każdy wędruje w swoją stronę.
A najgorsza wtedy jest grzywka, która już całkowicie ma swój świat.
Dokładnie! :)
Usuńdokładnie!
UsuńDokładnie! :D
UsuńCzuję się doprowadzona do porządku :P
UsuńPrawda, też bym chciała mieć taki bad hair day :D
OdpowiedzUsuńostatnio moje włosy również miały bad hair day ;/
OdpowiedzUsuńi tak jest pieknie;)).
OdpowiedzUsuńu mnie przewaga BHD...kiedy maja dobry ciesz ciesza niezmiernie:D
*dzien
UsuńOjej,to jakbyś zobaczyła mój BHD to byś z krzykiem uciekła:D
OdpowiedzUsuńNie sądzę ;)
UsuńJa też mam ostatnio złe dni, ale Twoje wyglądają dobrze:)
OdpowiedzUsuńU mnie ciężko zdiagnozować BHD - włosy po wyschnięciu związuję z koczek-ślimak lub kok z wypełniaczem i dopiero wychodzę z domu. Po rozpleceniu mam zazwyczaj faje fale, a jeśli nie są fajne to je związuję z powrotem :P Z przyklapem radzę sobie suchym szamponem - talk dla dzieci J&J :P Im mniej przejmuję się włosami tym ładniej wyglądają - może chcą zwrócić moją uwagę, a wiedzą, ze jak urządzą BHD to je po prostu zwiążę a wieczorem nałożę olej :D Muszą wiedzieć kto tu rządzi ;) Co prawda wypadają dość znacznie, ale póki co w normie - mniej niż 100 włosów dziennie, więc nie stresuję się zbytnio - mam wystarczająco dużo nerwów w pracy i na uczelnii ;)
OdpowiedzUsuńKiedy tylko mogę chodzę w rozpuszczonych ;)
UsuńCo to za narzekanie? :-) Mnie się podoba!
OdpowiedzUsuńKażda kobieta czasem ponarzekać musi, dla zdrowia:P
Usuńcóż to za kręciołki? :D :*
OdpowiedzUsuńW komentarzach zachwyty a ja się muszę zgodzić z Tobą, ewidentnie bhd ;-) zwykle tęsknię do loczków i fal posiadając proste druty ale po takich zdjęciach cieszę się z moich drucików, bhd im się nie zdarza. No chyba że robię eksperyment z nowym myjadłem i ich nie domyję :-D
OdpowiedzUsuńMi na szczęście też prawie się nie zdarza, chyba, że zachce mi się czesać i użyć nowego szamponu w jednym myciu xD
UsuńAhh te Twoje kędziorki ! :D
OdpowiedzUsuńAż się zdziwiłam czytając tytuł posta! Widzę to, co opisałaś w poście, ale nie są złe. Ja mam bad hair day praktycznie przez cały czas, dzisiaj są takie wyjątkowo w porządku, chyba po wczorajszej olejowo-kremowo-maskowo-proteinowej mieszance :D
OdpowiedzUsuńPamiętam okresy, kiedy nie wiedziałam, co zobaczę po myciu:P
UsuńPfff, Tyś widziała BHD :-D nadal piękne loczki :-))
OdpowiedzUsuńNo widziałam :P
UsuńHahaha chyba nie tylko ja się 'zbulwersowałam' BHD? Taaa, to zastanawiam się jak nazwać to co czasem mnie spotyka :D
OdpowiedzUsuńSwoje włosy zawsze oceniamy surowiej ;)
Usuńa mnie się tam podobają Twoje kręciołki :)
OdpowiedzUsuńWidać spadek formy, ale naprawdę nie jest źle.
OdpowiedzUsuńJa mam włosy mocno falowane, wierzchnia warstwa skręca się w loki, i za cholerę nie umiem ich ułożyć. Po prostu witki opadają.
Jak będą dłuższe, to prawdopodobnie będą bardziej rozprostowane ;)
UsuńPatrz, a ja tą wierzchnią warstwę sobie jeszcze wycieniowałam....
UsuńAle ona jest akurat najbardziej zniszczona i ciągle znajduję na długości poniszczone włosy z tej właśnie warstwy. Tak że cieniowanie wyszło mi na dobre.
Dziś i moje włosy marudzą:/
OdpowiedzUsuńNie dość, że każdy patrzy w inną stronę to do tego są spuszone, podejrzewam o to pierwszą próbę wykorzystania aloesu:/
Możliwe, bo dodatkowo za oknem jest mokro ;)
UsuńEh;) wybrałam nieodpowiedni dzień, a powiedz mi kochana jak na przyszłosc tego uniknąć? Można coś dodać do tego aloesu czy zastąpić go czymś innym? Błądż ejeszcze po tych humektantach i etca o proteinach nie wspomnę:D to już wyższa szkoła jazdy;)
UsuńNie kombinuj z aloestem, gdy zapowiadają deszcz lub mgłę ;)
UsuńA mi się bardzo podobają:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńostatni BHD miałam w piątek ... w czwartek wieczorem nie domyłam kremu :/
OdpowiedzUsuńAuć, znam ten ból :/
UsuńEe nie narzekaj :P nie jest tak źle :) moje ostatnio nie chcą się za chiny ułożyć tak jak ja chce, więc nie układam, schną same i tyle ;P
OdpowiedzUsuńMoje lubią żyć własnym życiem :P
Usuńloki są mega <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuń