Krem BB czy baza pod makijaż?
Kremy BB są w zasadzie podstawą mojego makijażu. Na dzień są dla mnie idealnym rozwiązaniem: wiele do ukrycia nie mam, potrzebuję wyrównania kolorytu, a one mi to zapewniają ;). Poszukuję produktów o odpowiednim składzie, które nie pogorszą stanu mojej cery. Czy BB Cream Light Lily Lolo otrzymany od Costasy spełnił te wymagania?
Tubka o charakterystycznym dla Lily Lolo wyglądzie zapakowana jest dodatkowo w tekturowy kartonik. Odrobinę rozbawiło mnie połączenie kształtu - tubki z pompką typu airless ;).
40ml tego kremu kosztuje 65,90zł.
Skład:
-
AQUA, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERIN, COCO-CAPRYLATE,
CETEARYL OLIVATE, SORBITAN OLIVATE, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED
OIL, TRITICUM VULGARE (WHEAT) GERM OIL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET
ALMOND) OIL, ARGANIA SPINOSA (ARGAN) KERNEL OIL, STEARIC ACID, CETYL
ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, BORON NITRIDE, BENZYL ALCOHOL, PARFUM,
SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, TOCOPHEROL, ALOE BARBADENSIS LEAF
JUICE POWDER, LEPTOSPERMUM SCOPARIUM (MANUKA) OIL, PUNICA GRANATUM
(POMEGRANATE) SEED OIL, DEHYDROACETIC ACID, HELIANTHUS ANNUUS
(SUNFLOWER) SEED OIL, SODIUM HYALURONATE, LIMONENE, LINALOOL, BENZYL
BENZOATE, BENZYL SALICYLATE, CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON
OXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77499 (IRON OXIDE)
Znajdziemy w nim solidny zestaw emolientów, m.in. olei: jojoba, z kiełków pszenicy, migdałowego, arganowego, manuka, z granatu i słonecznikowego. Znajdziemy w nim też ekstrakt z aloesu i kwas hialuronowy, substancje konserwujące, zapachowe i barwniki.
Z rozmysłem wzięłam go mimo tego, że posiada sporo trójglicerydów, które mnie zapychały moją cerę w przeszłości - chciałam sprawdzić, czy coś się zmieniło ;).
Pierwszy kontakt z tym kremem i... "Boże, jaki on żółty!".
Na szczęście po wklepaniu zadziwiająco dobrze wtapia się w skórę ;). Pachnie bardzo delikatnie, kwiatowo.
Zostałam już wcześniej poinstruowana przez pracownika sklepu, że produkt ten nie zapewnia mocnego krycia. Nie spodziewałam się go jednak po kremie BB. I faktycznie, produkt ten jedynie wyrównuje koloryt cery, totalnie nic nie ukrywa ;). Szkoda, bo choć minimalne krycie w tego typu kosmetyku jest pożądane.
Łatwo się nakłada, mimo mocno emolientowego składu nie pozostawia "tłustego wykończenia" ani smug, ładnie dopasowuje się do koloru skóry. Jest również trwały, nie znika magicznie z twarzy w niewyjaśnionych okolicznościach ani się nie roluje.
Dla mnie jednak najlepiej sprawdził się nie jako solo-krem BB, ale... jako baza pod podkład mineralny. Efekt - wielkie wow, efekt nie do zdarcia przez 18h (makijaż wykonany około 12 w południe, wesele trwające do 6 rano ;)), wymagający jedynie lekkiego zmatowienia w trakcie trwania imprezy ;).
Nie pogorszył również stanu mojej cery (coś się zmieniło!), jednak muszę też przyznać, że w czasie jego stosowania zawsze pamiętam o peelingu następnego dnia (enzymatycznym bądź sodowym). Wielce prawdopodobne, że to jest czynnikiem powstrzymującym niepożądane objawy ;).
I tak oto krem BB został bazą pod makijaż, takie dziwy ;).
Wolicie kremy BB czy "prawdziwe podkłady" na co dzień? Jakie stosujecie?
Ja jak moja twarz ma dobry dzień, nie wyskakują jakieś cuda to używam tylko kremu BB i na to ewentualnie puder w kamieniu żeby troche zmatowić :D ale jeśli jest ten zły dzień to BB nie wystarcza.
OdpowiedzUsuńRozumiem, oby było jak najmniej tych gorszych dni ;)
UsuńJa aktualnie używam kremu CC z MaxFactor, albo normalnego podkładu. Zależy od tego czego potrzebuję;] Natomiast z kremami BB miałam niewiele do cznienia.
OdpowiedzUsuńKrem CC z MF to właściwie też podkład ;)
UsuńJa jednak stawiam na pełen podkład, bo jestem zawsze zmęczona i moja buzia nie wygląda na tyle dobrze, żeby ją potraktować tylko BB :)
OdpowiedzUsuńMnie to mówisz? ;)
UsuńOpakowanie jak w niektórych azjatyckich bebikach ;D
OdpowiedzUsuńMógłby mieć chociaż lekkie krycie.. mimo tego, że nie mam na twarzy niespodzianek lubię ukryć mój lekki rumień na policzkach. Za 66zł wolałabym kupić zwykły podkład.
A walczysz jakoś z rumieniem samym w sobie?
UsuńMialam na niego sttaszna ochote bo kocham kosmetyki z lily lolo. Ale jakos tak sie zeszlo ze zamowilam bb z so bio i jestem bardzo zadowolona, krycie prawie jak podklad, przypudrowany muneralkiem trwa na twarzy wieki. Solo na gola twarz nawilza i daje calkiem ladny mat
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś i o nim pomyślę ;)
UsuńNajczęściej nie używam wgl podkładów. Jak jest jakaś okazja (dzisiaj mam rozmowę o pracę wiec Minerałki od annabelle poszły w ruch) to wtedy coś się na twarzy pojawia. Na wesela czy takie większe imprezy używam tradycyjnego podkładu w płynie i fixera. Na co dzień nie chce mi się :D
OdpowiedzUsuńJa się maluję lekko codziennie, lubię ten rytuał ;)
Usuńze zolty to akurat super dla mnie, ale za slabo kryje:(
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że szkoda ;)
UsuńA mi pasuje CC Kolastyna.
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, używam jasnego, filtr 20, ładnie się rozprowadza, dobrze kryje naczynka i nawilża.
Popatrzę na skład, może zakupię ;)
UsuńSzkoda, że za taka cenę nie daje większego krycia. Ja od kilku miesięcy używam już tylko mineralnego podkładu i moja cera chyba by chciała mi za to śpiewać psalmy, tak bardzo na plus się zmieniła :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
Usuńrobiłam swoja wersje diy :) tez bardzo delikatnie krył i jest jako baza pod minerały
OdpowiedzUsuńA jak zrobiłaś go? ;)
UsuńBB jako baza to nawet dobry pomysł, ale nie cierpię BB. Używam podkładów kryjących.
OdpowiedzUsuńNie używałam takiego podkładu chyba od początku studiów ;)
Usuńdla mnie chyba też jego krycie byłoby takie akurat na bazę pod podkład :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak podkłady mineralne! :)
OdpowiedzUsuńU mnie to zależy od okazji ;)
UsuńJa uzywam mocno kryjącego Colorstaya, gdyż moja walka z trądzikiem (teraz to już bardziej pozostałościami po nim-przebarwienia, blizny itp.) nie jest jeszcze zakończona i bez krycia czuję się niekomfortowo. Mam też L'Oréal True Match, ale jeszcze nie wyrobiłam sobie o nim zdania. Natomiast minerały Anabelle mi raczej nie służą-po ostatnich wysypach po nich boję się zrobić następne podejście... W dodatku moja dermatolog powiedziała, że kosmetyki mineralne nie są odpowiednie dla trądzikowców. Nie wiem, dlaczego... :/
OdpowiedzUsuńTeż nie mam pojęcia co Twoja pani dermatolog wymyśliła -.-
UsuńNo cóż, na mojej cerze jej słowa się sprawdzają-po minerałach AM wysypuje mnie bardzo. :(
UsuńMożliwe, że one konkretnie Ci nie pasują.
UsuńUżywam ostatnio kremu BB, ale podkład daje jednak lepszy efekt:)
OdpowiedzUsuńU mnie nie, przynajmniej jeśli chodzi o drogeryjniaki ;)
UsuńPołączenie pompki i tubki typowe dla Misshy ;)
OdpowiedzUsuńMoże inspiracja ;)
UsuńA mnie i BB i CC i inne takie rzeczy zapychają. Niedługo pewno woda też zacznie to robić. Nie wiem, co tej mojej skórze odbija xD
OdpowiedzUsuńA jakich próbowałaś? Może to kwestia składu, po prostu.
UsuńJa jestem wierna swojemu BB z Garniera ;)
OdpowiedzUsuńJego akurat bardzo źle wspominam sprzed lat xD
UsuńBB bardzo lubię, sprawdza się idealnie do codziennego makijażu, gdy nie muszę mieć aż tak dobrego efektu ;)
OdpowiedzUsuńMam tak samo ;)
UsuńKremy BB to dla mnie stanowczo za mało, niestety potrzebuję mocnego krycia...
OdpowiedzUsuńMoże warto z tym zawalczyć? ;)
UsuńJa stosuję i to, i to, zależnie od humoru, czasu i tego, jak dużego krycia potrzebuję :). Moje przejścia z BB jak na razie ograniczają się do Holika Holika Petit Clearing, ale nie wiem, czy go wymienię na inny jak mi się skończy, bo generalnie spełnia wszystkie moje oczekiwania. Jest jasny, bardzo ładnie wygląda na skórze, jest trwały i przyzwoicie kryjący, ślicznie pachnie i kosztował - bagatela, 17zł :).
OdpowiedzUsuńA skład? ;)
UsuńOoo, super że o nim napisałaś :) Gdy wspomniałaś o zerowym kryciu, pomyślałam że będę unikać na kilometr, ale ta zabójcza trwałość mnie przekonała i zastanowię się nad nim :)) Tylko będzie kolidował z filtrem rano :(
OdpowiedzUsuńW jaki sposób będzie kolidował?
UsuńMam go, używałam jako podkładu (wystarczał), ale... zaraz po lecie. Potem stał się dla mnie za ciemny.
OdpowiedzUsuńPoza tym od paru lat używam głownie kosmetyków mineralnych (takich "true" ;-), w proszku) i jakoś trudno mi było się przestawić nagle na "fluid", nawet naturalny. Myślałam, że tak będzie szybciej, ale... sama nie wiem... Może to kwestia przyzwyczajenia? To się okaże... pewnie w lecie, kiedy trochę się opalę i nie będzie już tak się odcinał kolorystycznie od mej skóry.
Przyzwyczajenie to wielka siła, przynajmniej u mnie ;)
UsuńNormalnie używam samego podkładu. Jakiś czas temu przeczytałam, że to niezbyt dobrze i postanowiłam wypróbować jakąś bazę. Chciałam spróbować czegoś sprawdzonego w blogosferze i kupiłam bazę pod podkład od Max Factor. Niestety zraziłam się bardzo, bo już po pierwszym użyciu, na wieczór mogłam zaobserwować na mojej twarzy parę bolących "gul", z którymi naprawdę bardzo rzadko mam do czynienia. Oprócz tego baza ta jest strasznie zapychająca. Dałam jej ze trzy kolejne szanse, ale za każdym razem to samo- wobec czego stoi na półce i czeka na datę :/ Dlatego jak na razie chyba nie będę testować kosmetyków tego typu. Pod podkład nakładam krem i jak na razie mi starcza :)
OdpowiedzUsuńMF ma ogólnie kolorówkę dość ciężkiego (w sensie potencjału zapychającego) kalibru -.-
UsuńDa się jakoś rozjaśnić włosy naturalnie, ale bez słońca? Marzy mi się taki efekt jaki mi sie parę lat temu zrobił latem na słońcu wakacjach ale a) jest środek zimy :) b) nawet latem nie lubię na słońcu siedzieć, a wszystkie sposoby na rozjaśnienie brzmią "nanieś na włosy x, siedź na słońcu, zmyj x" ( tj. na rozjaśnienie faktyczne, a nie dowalenie żółtym barwnikiem)
OdpowiedzUsuńW zasadzie wszystko, prócz perhydrolu (który nie jest metodą naturalną ;)) i miodu wymaga bodźca świetlnego ;)
UsuńA miód to bodajże mniej steżony + bardziej upierdliwy perhydrol ( że w jakiś dziwny sposób się z miodu nadtlenek wodoru powstaje) ?
UsuńTak, w środowisku beztlenowym i z miodu naturalnego, dlatego metoda ta jest taka upierdliwa :P
UsuńKascysko, wiesz może, które z Kallosów nie mają w składzie ŻADNYCH protein? Bardzo mam ochotę wypróbować kilka z nich, ale po mojej przygodzie z laminowaniem (arcysiano, level hard), Kallosem Latte (siano level medium) i wielokrotnych przeproteinowaniach unikam proteinek jak ognia. Moje włosy w ogóle ich nie tolerują. :(
OdpowiedzUsuńCherry, Blueberry, Banana, Omega, Algae, Jasmin, Vanilla, Argan, Color, Frutta, Honey, Placenta ;)
UsuńKocham kremy BB i zdecydowanie wolę je od normalnych podkładów. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Podkład czy krem BB na ręku a na twarzy wygląda zupełnie inaczej. Polecam kosmetologa Red Monster Libstick na youtobe.
OdpowiedzUsuńWiadomo, chociaż akurat u mnie te porównania są mocno zbliżone ;)
UsuńPolecam makijaż permanentny, wykonując np usta lub brwi nie musisz siedzieć przed lustrem rano i tracić czas :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie poprawiam ani jednego ani drugiego co rano ;)
UsuńStosujesz peeling codziennie? Wszędzie mówi się, żeby robić to raz, dwa w tygodniu... Chyba, że tylko okazjonalnie stosowałaś taki makijaż. Wydaje mi się, że codzienny peeling narusza płaszcz hydrolipidowy skóry.
OdpowiedzUsuńRzadko się maluję, ale prawdą też jest, że jeśli nie stosuję kuracji kwasowej to "zwykły" peeling stosuję najrzadziej co 3 dni (zwykle co 2). Moja cera, przy jej tendencji do zanieczyszczenia, lubi taką pielęgnację ;)
UsuńCiekawy krem
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
Usuń