Bielenda Superpower Mezo Serum (Serum korygujące) - świetny wybór dla początkujących w temacie kwasów

Doskonale pamiętam, mimo upływu czasu, jak długo rozmyślałam przed swoim pierwszym podejściem do kosmetyków z zauważalną zawartością kwasów. Zaczęłam z dość wysokiej półki - od samoróbek z kwasem migdałowym, by dość szybko przejść na łatwiejszy w obsłudze kwas mlekowy. Jednak obecnie bez wahania proponuję osobom rozpoczynającym swoją przygodę z kwasami jeden drogeryjny kosmetyk: serum korygujące Bielenda. Ostatnio także wrzucałam Wam recenzję 40%, profesjonalnego zabiegu eksfoliującego tej marki. Mam nadzieję, że moje recenzje pomogą Wam w wyborze jesienno-zimowej pielęgnacji ;). 


Serum zapakowane jest w szklaną butelkę z całkiem precyzyjną pipetką. Szkło wymusza ostrożność przy operowaniu - lądowanie na płytkach nie skończy się dobrze dla tego opakowania ;). Poza tym nie mam do samej buteleczki uwag. Kartonik natomiast (jak dla mnie) jest przeładowany tekstem i przez to mało czytelny, ale apteczną inspirację jak zwykle cenię ;).

30g tego serum kupiłam do tej pory najtaniej za 17zł na promocji w Pigmencie, ale ceny potrafią dochodzić nawet do 30zł.

Skład:


To serum bazuje na połączeniu kwasu migdałowego i laktobionowego. Szczególnie obecność tego pierwszego mnie raduje - jego rozpuszczanie bywa wybitnie upierdliwym procesem i fajnie, że można je pominąć dzięki łatwo dostępnemu kosmetykowi. Całość została uzupełniona o niacynamid, hialuronian sodu i alantoinę (nawilżacze), a końcówkę składu stanowią konserwanty (nie wzbudzające moich wątpliwości) i substancje zapachowe. 

Skład całkiem krótki, chociaż zestaw zapachów i konserwantów można by było jeszcze skrócić. Samo serum ma postać dość wodnistego żelu o delikatnym, kwiatowo-perfumeryjnym zapachu, który wyczuwam jedynie przez chwilę po aplikacji. Ma całkiem niezłą wydajność przy tej konsystencji.

Stosowałam je na oczyszczoną skórę twarzy raz lub dwa razy dziennie (oczywiście z dodatkową, wysoką ochroną przeciwsłoneczną w przypadku porannej aplikacji). Bardzo szybko się wchłania bez pozostawiania lepkiej bądź śliskiej powłoczki, dlatego też bez problemu można na nim wykonać rano makijaż. Nie zarejestrowałam żadnego szczypania czy zaczerwienienia po nałożeniu, ale trzeba wziąć poprawkę na to, że cerę mam grubą, odporną i w kwasach zaprawioną. Dla porównania - moja bratanica, dla której było to pierwsze tego typu spotkanie ze złuszczaniem, zgłaszała mi mocne zaczerwienienie i lekkie szczypanie przy kilku pierwszych aplikacjach (wtedy zmniejszyła częstotliwość nakładania do 1-2 razy w tygodniu). Moja cera po aplikacji była delikatnie nawilżona - żadnego przesuszu czy podrażnienia nie zanotowałam.

To serum nie wywołało u mnie widocznego złuszczania ("jaszczurzenia") pomimo bardzo intensywnego nakładania - co nie znaczy, że nie dało efektów ;). Bardzo szybko zauważyłam obkurczenie rozszerzonych porów i poprawę kolorytu skóry, a z czasem (po około 7 tygodniach) zmniejszenie ilości zaskórników w dość nieinwazyjny i delikatny sposób. Umówmy się - nie każdy ma tyle samozaparcia, by znosić płatki naskórka emigrujące z twarzy, które ciężko czymkolwiek ukryć. 

Bardzo dobrze działa też na stany zapalne, które bardzo szybko wycisza i wspomaga ich gojenie. To pierwszy kosmetyk kwasowy, do którego udało mi się przekonać mojego M. - i o dziwo z efektów jest zadowolony podobnie jak ja ;). Ilość stanów zapalnych spadła prawie do 0, a i rozszerzone pory stały się u M. mniej widoczne - bez efektów ubocznych. W kolejny sezonie będę go namawiać na mocniejsze środki, trzymajcie kciuki :D.

Delikatny i skuteczny - czegóż więcej chcieć w trakcie walki z niedoskonałościami? ;)

Znacie to serum? A może szykujecie się do jego testów? ;).

Komentarze

  1. Kasiu, a co byś poleciła na przebarwienia potrądzikowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu trzeba poszukać preparatów na glukonolaktonie i kwasie laktobionowym, a sama bardzo polecam rozjaśniający krem DLA: https://kascysko.blogspot.com/2018/12/kosmetyki-dla-ziolowy-krem-rozjasniajacy-opinia.html

      Usuń
  2. No to jest dla mnie, ja jestem w stu procentach początkująca

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam odlewkę od siostry, mnie trochę wysusza.
    AgnieszkaM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To możliwe przy nieco wrażliwszych cerach (od mojej ;)).

      Usuń
    2. Mam jeszcze pytanie. Ile czasu po nałożeniu serum dać krem?
      AgnieszkaM

      Usuń
    3. Czekam minimum 20 minut ;)

      Usuń
  4. Hej Kasia:) A czy tego serum mozna uzywac teraz w lecie ale tylko na noc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy mocnej ochronie przeciwsłonecznej za dnia - tak ;)

      Usuń
  5. A obecnie, kiedy czas lekko jesienny nadal trzeba stosować mocną ochronę na twarz, kiedy serum stosuje się wieczorem? I czy ew. Ochroną może być podkład z 50spf (mam na myśli podkład z Pharmaceris)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bojaźliwa - ja stosuję krem z filtrem SPF50+ już teraz z kwasami ;). Taki podkład na jesień powinien się sprawdzić ;)

      Usuń
    2. A jaki krem byś polecała? W sumie nie stosowałam nigdy kwasów więc może przed się zabezpieczyć, nie wiem jak skóra zareaguje :)

      Usuń
    3. Cera Plus Solution absolutnie <3

      Usuń
  6. Chyba zacznę ponieważ moje zaskórniki przechodzą ludzkie pojęcie a skornie to istna kaszka manna- rozumiem że na takie problemy serum również się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy można go stosować karmiąc piersią?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie jedno z moich ulubionych produktów do twarzy. To serum jest naprawdę bardzo skuteczne.

    OdpowiedzUsuń
  9. wiele przydatnych trików i pomysłów na tym blogu

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawy wpis. Miałam już kilka opakowań tego produktu

    OdpowiedzUsuń
  11. Super kosmetyk. Właśnie dopiero co użyłam go peirwszy raz i zrobił dobre wrażenie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz