Wrastające włoski/zapalenie mieszków włosowych
Z tymi w tytule mam problem od zawsze - taka uroda odziedziczona po mamie(moja siostra ma taki sam problem). Z racji, że zostałam świadomie pielęgnującą się kobietą postanowiłam z tymi czerwonymi kropeczkami walczyć.
Masakra występuje w okolicach, które golę, i na rękach(których nie golę:P). Do tej pory zostawiałam to własnemu losowi - dermatolodzy nie pomogli, jedynie słońce powodowało poprawę.
Ale przecież nikt nie chce nawet w zimie nosić takich niefajnych zmian na skórze. Więc obecny plan pielęgnacji - po którym widzę dużą poprawę (całkowitego szału jeszcze nie ma, ale z "kropkami" chodzę na pewno od 15 lat, na cuda nie liczę ;)) wygląda tak:
-żadnych żeli pod prysznic/mydeł/olejków na SLSie i SLESie (tak, tak, większośc olejków myjących ma właśnie to w składzie!)
-ciało myję szamponem Babydream(bo najtaniej wychodzi, a jest względnie delikatny)
-nie ma możliwości, żebym potem się czymś mocno nawilżająco-emolientowym nie nasmarowała: masła do ciała, oliwkowy krem do ciała z Isany itd.
-rozmieszałam porcję kremu z Isany z mocznikiem (stężenie około 30%) w celu delikatnego złuszczania obecnych zmian.
Wcześniej miałam całe ręce i nogi równomiernie w krostkach. Obecnie lokują się na łydkach, w okolicy łokcia i w połowie ramienia - więc nieźle je przerzedziło ;)
Masakra występuje w okolicach, które golę, i na rękach(których nie golę:P). Do tej pory zostawiałam to własnemu losowi - dermatolodzy nie pomogli, jedynie słońce powodowało poprawę.
Ale przecież nikt nie chce nawet w zimie nosić takich niefajnych zmian na skórze. Więc obecny plan pielęgnacji - po którym widzę dużą poprawę (całkowitego szału jeszcze nie ma, ale z "kropkami" chodzę na pewno od 15 lat, na cuda nie liczę ;)) wygląda tak:
-żadnych żeli pod prysznic/mydeł/olejków na SLSie i SLESie (tak, tak, większośc olejków myjących ma właśnie to w składzie!)
-ciało myję szamponem Babydream(bo najtaniej wychodzi, a jest względnie delikatny)
-nie ma możliwości, żebym potem się czymś mocno nawilżająco-emolientowym nie nasmarowała: masła do ciała, oliwkowy krem do ciała z Isany itd.
-rozmieszałam porcję kremu z Isany z mocznikiem (stężenie około 30%) w celu delikatnego złuszczania obecnych zmian.
Wcześniej miałam całe ręce i nogi równomiernie w krostkach. Obecnie lokują się na łydkach, w okolicy łokcia i w połowie ramienia - więc nieźle je przerzedziło ;)
po mydłach naturalnych przestały mi wrastać, ale wrastały mi tylko włosiątka na udach i to i tak nie zawsze. Próbowałaś jakiegoś takiego mydła?
OdpowiedzUsuńMydeł naturalnych też nie mogem :/ Mam po nich strasznie suchą skórę.
UsuńPolecam na wrastajace wloski masc pilarix mi zlikwidowala je prawie calkowicie teraz sa prawie nie widoczne !
OdpowiedzUsuńu mnie sprawdzają się Tend Skin Liquid i pilarix. O pierwszym znalazłam artykuł na kobieta.pl/uroda/twarz-i-cialo/zobacz/artykul/tend-skin-twoj-sposob-na-wrastajace-wloski , a drugi rozsławiony jest w necie już od długiego czasu, wszędzie można o nim coś znaleźć
OdpowiedzUsuńx
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny! Ja byłam na laserze Vectus w Gdańsku i on jako jedyny mi pomógł z mieszkami włosowymi. Wiadomo, że nie po 1 zabiegu, ale jest ogromny progress.
OdpowiedzUsuńU mnie dokładnie ten laser się nie sprawdził ;)
Usuń