Jak Kaścysko myślało, że zrobiło sobię w końcu krzywdę :P

Tak, myślałam, że przekombinowałam ;p A jak cała historia się skończyła, to dowiecie się poniżej.

Jak wiecie - męczę się z: wrastaniem włosków, zapaleniem mieszków włosowych oraz nadmiernym rogowaceniem okołomieszkowym. Dodatkowo każde golenie jeszcze potęguje całą sytuację podrażnieniami. Depilator czy wosk odpada, mam za słabe naczynka... no jaja jak berety.

Dodatkowo - włosy na głowie rosną mi bardzo szybko, więc w innych miejscach niestety też...

Tak więc wczoraj wymyśliłam sobie peeling w wersji ascetycznej - na gąbkę nasypałam po prostu gruboziarnistej soli, a zastosowałam go zaraz po goleniu xD I wierzcie mi, nie oszczędzałam swojej skóry, tak startego naskórka pewnie nigdy nie miałam.

Szczypać - nie szczypało. Zaraz po tym ostrym szuru-buru namaściłam się masłem orzechowowłoskim Isany.

Patrzam po jakiejś chwili, a tam odnóża CAŁE w mocno czerwonych kropach. Myślę sobie - no teraz dowaliłaś, na mamy imieniny będziesz wyglądać jak idź stąd i nie wracaj.

No ale cóż - w bycie hardkorem wpisane jest ryzyko, więc bez większego obniżenia nastroju poszłam spać.

Rano - zdziwienie takie, że prawie upadłam na łóżko zaraz po wstaniu - kropencji miałam chyba 70% mniej! Wielkie wow zagościło na mojej twarzy, i będę w dalszym ciągu praktykować ten pomysł.

Na pewno nie należy go stosować zbyt często, ale postaram się tak działać raz w tygodniu. O długofalowych efektach kiedyś ;)

P.S.Od wtorku do czwartku będę ciocią na pełen etat, więc pewnie odpowiedzi na komentarze nie będzie w tym czasie. Ale z racji ilości pomysłów, jakie mam w głowie, pewnie ustawię jakąś notkę ;)

Komentarze

  1. A jak twoje naczynka na peeling solą? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dość nie wyburczały :P Chociaż fakt, uda, gdzie głównie występują, potraktowałam łagodniej.

      Usuń
  2. sorki że nie na temat...ale ty masz kręcone włosy, więc mi może wytłumaczysz. o co chodzi z czesaniem kręconych włosów? czy jeśli myję co 2-3 dni to tylko wtedy powinnam czesać kłaczki (oczywiście z odżywką na nich)? moje włosy się zbyt bardzo plączą żeby tak rzadko je czesać, ale takie czesanie na pewno je niszczy... powinnam częściej myć, coś zmienić? powiedz jak to jest u Ciebie i pomóż moim włoskom :<
    Wik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko na mokro, przy myciu, z odżywką.

      Wiesz, myślę, że to u Ciebie kwestia przyzwyczajenia ;) Bo ja nie czeszę w ogóle(3 lata), a mam do zapięcia stanika, i kołtunów nie mam.

      Poza tym włos kręcony przeczesany na sucho to siano, a nie włosy xD

      Myjesz z identycznym natężeniem jak ja. I mam mocny skręt.

      Jak pielęgnujesz swoje włosy? Może tu leży przyczyna plątania.

      Usuń
    2. Też nie czeszę, może nie wcale ale niezbyt często. Mimo to nadal są tak śliskie że nie da się ich zapleść, o kołtunach nie ma mowy jeśli tylko nie jest parno

      Usuń
    3. skręt mam taki średni, myślę że to są takie loko-fale bardziej niż zupełnie kręcone, włosy myślę że bardziej wysokoporowate. pielęgnacja wygląda mniej-więcej tak: przed myciem odżywka Garnier awokado i karite/Isana babassu/olejowanie olejem sezamowym na godzinę, myję Johnsons baby 3w1/prostym szamponem z sles/odżywką Joanna Naturia Pokrzywa i zielona herbata, po myciu zabezpieczanie końcówek zielonym kremem do rąk z Biedronki oraz całe włosy wyżej wymienioną Joanną Naturią. czasem po myciu jeszcze żel z Joanny albo pianka. A i dziś wprowadzam Jantara jako mgiełkę przeciw UV i wcierkę.
      Teraz właśnie myłam włosy to przy myciu rozczesałam włosy palcami i grzebieniem z szeroko rozstawionymi ząbkami, nie dotykałam ich szczotką.
      Wik

      Usuń
    4. Popróbuj więc do następnego mycia bez czesania, i zdaj relację.

      Potem będziemy myśleć ;)

      Usuń
    5. Oki :) a na noc jakoś związywać?
      + wcześniej oczywiście pominęłam odżywki d/s..są to te same co przed myciem.

      I w ogóle dziękuję że tak szybko mi odpowiedziałaś :*
      Wik

      Usuń
    6. Nie wiążę na noc, zarzucam po prostu na poduszkę ;)

      O, poszewka z satyny - fajna rzecz ;)

      Nie ma sprawy ;)

      Usuń
  3. Well, being hardcore has its perks ;p;p;p Uważaj jednak, Kasiu, byłoby mi bardzo przykro, gdybyś skończyła jak Scheele xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spożywam sporządzonych mikstur - jeszcze :P

      Usuń
  4. tez mam słabe naczynka wiec depilator i wosk odpadają,z wrastającymi włoskami tez się mecze:(
    używam golarek i kremów z tym ze z kremami cholera mnie bierze bo nie mam do nich cierpliwości:)

    OdpowiedzUsuń
  5. moje nogi chyba by się wyprowadziły po takim zamachu od razu po depilacji:p Ale skoro mówisz, że działa... może się przekonam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam ten sam problem w okolicach bikini ;/ chyba spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. hmm, a to nie jest tak może, że sól podziałała przeciwbakteryjnie i dlatego mniej zapaleń, a nie dlatego, że mocny peeling? Taka była moja pierwsza myśl, co o tym sądzisz?
    Mam ten sam problem, ostatnio w wielu miejscach rzuca mi się w oczy ałun i tak sobie dumam, że może warto by spróbować..

    OdpowiedzUsuń
  8. 'Myślę sobie - no teraz dowaliłaś, na mamy imieniny będziesz wyglądać jak idź stąd i nie wracaj.' hahahaha :D

    na szczescie nie mam takich naczyniowo-wlosowo-zapaleniowych problemow jak Ty. mam inne haha :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj na moje nogi to nie bardzo z takim pomysłem :( muszę uwazać ze względu na tendencję do pajączków :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż też mam, dlatego więcej aż takiego hardkoru nie zastosuję xD Czymś to osłabię, myślę czym ;)

      Usuń

Prześlij komentarz