Statystyczny dzień z życia mojej cery - lato.
Wiadomo - nie codziennie robię sobie peelingi, maseczki i cuda wianki, bo mi się nie chce/nie mam czasu/nie mam materiału/*
*niepotrzebne skreślić :P
Dlatego chciałam przedstawić Wam statystyczny, bezszałowy obecny dzień mojej cery.
Podniósłszy zwłoki rano z łóżka udaję się do łazienki celem przemycia twarzy wodą micelarną z biosiarką.
Na tym kończy się dla mnie etap jakiegokolwiek mycia rano - uważam, że po nocy moja cera więcej nie potrzebuje (u Was może być oczywiście inaczej ;)).
Następnie w zagłębieniu dłoni mieszam krem brązujący (w zasadzie to tonujący jak już :P) Alterry z kremem na dzień z orchideą tej samej firmy - taki miks nakładam na cały ryjek, bo podkładów nie używam - niepotrzebne mi ;)
W dalszej części maluję swe lico, ale ta notka jest o pielęgnacji, więc odpuszczę to ;)
Wieczorem demakijażuję twarz metodą OCM. Obecnie moja cera potrzebuje mocniejszego oczyszczenia, więc po zdjęciu warstwy tapety za pomocą oleju myję ryjek mydłem Aleppo z glinką czerwoną.
Później traktuje facjatę podocznym i całoryjkowym serum.
To wsio - w tych aspektach każdy mój dzień wygląda identycznie ;) Obecnie, bo zapewne ze zmianą pory roku zmienią się upodobania mojej skory.
*niepotrzebne skreślić :P
Dlatego chciałam przedstawić Wam statystyczny, bezszałowy obecny dzień mojej cery.
Podniósłszy zwłoki rano z łóżka udaję się do łazienki celem przemycia twarzy wodą micelarną z biosiarką.
Na tym kończy się dla mnie etap jakiegokolwiek mycia rano - uważam, że po nocy moja cera więcej nie potrzebuje (u Was może być oczywiście inaczej ;)).
Następnie w zagłębieniu dłoni mieszam krem brązujący (w zasadzie to tonujący jak już :P) Alterry z kremem na dzień z orchideą tej samej firmy - taki miks nakładam na cały ryjek, bo podkładów nie używam - niepotrzebne mi ;)
W dalszej części maluję swe lico, ale ta notka jest o pielęgnacji, więc odpuszczę to ;)
Wieczorem demakijażuję twarz metodą OCM. Obecnie moja cera potrzebuje mocniejszego oczyszczenia, więc po zdjęciu warstwy tapety za pomocą oleju myję ryjek mydłem Aleppo z glinką czerwoną.
Później traktuje facjatę podocznym i całoryjkowym serum.
To wsio - w tych aspektach każdy mój dzień wygląda identycznie ;) Obecnie, bo zapewne ze zmianą pory roku zmienią się upodobania mojej skory.
myślę, że każdy ma jakiś swój rytuał :) ja lubię mieszać kremy z różnymi olejkami, mam mnóstwo takich papek ;)
OdpowiedzUsuńTo-to mazidełko pod oczy wypróbuje koniecznie, część składników już mam a część nabędę przy następnych zakupach =)
OdpowiedzUsuńZaczęłam myć włosy odżywką, ale póki co jest za wcześnie na jakiekolwiek rezultaty. W każdym razie włosy tak umyć się jednak da - a wcześniej mi coś nie wychodziło czy zbyt szybko się przetłuszczały.
O, i dostałam próbkę szamponu o bardzo ciekawym składzie: http://skarbiec-natury.pl/pl/p/Szampon-do-wlosow-nadajacy-blask/1093
Stwierdziłam ze fajny i że taki chcę, niestety cena mnie skutecznie zniechęciła... =.=
Słuchaj, a próbowałaś żelu + szamponu 2 w 1 Alterry Perfumfrei? Skład bardzo podobny, kolejność składników tylko inna ;) A cena bez porównania :P
UsuńMaziadełko podoczne jest the best, w końcu mam mniejsze cienie :D
Nie próbowałam, pierwsze słyszę.
UsuńNa razie nie kupię, mam myć włosy odżywką aż do upadłego. Poza tym mam dwa prawie nie używane inne myjadła i trochę szamponu z sls, jak zużyję to wtedy będę się zastanawiać nad zakupem.
Mazidełko też kusi, ale też poczeka. Koniec, kropka =).
Zazdraszczam silnej woli xD
UsuńChociaż... ja też się trzymam kosmetycznie :D
zazdroszczę, że nie musisz używać podkładów itd. Ja ostatnio zmieniłam pielęgnację, ale nie wiem czy jest wystarczająco dobra. Na półprodukty nie skusze się-brak chęci do zabawy i funduszy. :)
OdpowiedzUsuńa ja skusiłam się w końcu na OCM i cera lepsza ;)
OdpowiedzUsuńpowiedz mi Bejbe, czy do gotowego tzn sklepowego micela albo toniku można dodać biosiarkę czy jednak lepiej od podstaw coś ukręcić?
OdpowiedzUsuńJak znasz jakiś wybitnie prosty, to czemu nie? Ale solubilizator jednakowoż by się przydał.
UsuńChyba kiedyś oceniałam jakiś micel z AA na wizażu, całkiem niezły był. Ale skleroza nie boli xD
Ehhh czemu ja nie zamówiłam P-4C, poza tym wszystko mam. o znów trzeba pomyśleć o kolejnym zamówieniu ;)
Usuńchyba jednak wolę coś własnoręcznie zrobione, a póki co micel z biodermy musi mi wystarczyć
bez wody rani ni czuje sie umyta, nwet sam szum jak leci z kranu pobudza mnie do zycia i poczlapania po kawe do kuchni:)
OdpowiedzUsuńWoda tak, ale pod prysznicem rano ;)
UsuńJa nie zawsze myję rano twarz wodą- w chłodniejsze dni tonik mi wystarcza, ale w takie upały rano budzę się spocona/nieświeża.
OdpowiedzUsuńKurczę, też muszę kupić to Aleppo, ale wolałabym nie zamawiać przez net :(
hej, to znowu ja :)
OdpowiedzUsuńmam pytanie, a mianowicie, czy półprodukty, te z których korzystasz, czyli z przepisów na blogu, któreś trzymasz w lodówce?
i które własne wyroby trzymasz w lodówce, bo się trochę zagubiłam, doczytałam, że krem pod oczy trzymasz w lodówce, micel i hydrolat.. a reszta? na przykład krem na trądzik, nawilżający albo mgiełkę proteinową do włosów?
Większość półproduktów trzymam w lodówce, właściwie wszystkie płynne nie licząc solubilizatora.
UsuńTe, które konserwuję FEOGiem nie muszę trzymać w lodówce - jednak kremy, micel i hydrolat trzymam, bo zimno dobrze robi na moje ewentualne opuchnięcia.
Ogólna zasada jest taka - jak czegoś nie konserwujesz to do lodówki ;)
Mgiełkę trzymam normalnie na półce w łazience (z FEOGiem).
Dzień dobry! Można wyraźnie zobaczyć, że głęboko zrozumieć, co piszesz o tutaj. Czy posiadasz specjalnego wykształcenia, który jest połączony z tematem twój blog wpisu? Bardzo dziękuję z góry za odpowiedź.
OdpowiedzUsuń