Jubileusz !
Dzisiejszego pięknego dnia mija rok, od kiedy zaczęłam świadomie pielęgnować swoje włosy. Po drodze były wyglądowe wzloty i upadki, eksperymenty, zmiany, cuda-niewidy ;)
Tutaj chyba powinna być jakaś krótka historia włosowa, więc coby będzie ;)
Od małego miałam włosy bez szału, ale utrzymywały długość za ramiona. Były myte czym popadnie, rozczesywane na chama i zwykle zaplatane we francuza, bo nie szło z nimi nic mądrzejszego zrobić. Końcówki wywijały się od zawsze.
W piątej klasie podstawówki zostałam opitolona na chłopaka i tak pozostało do drugiej klasy gimnazjum, kiedy zapuściłam włosy prawie do ramion.
Wtedy poznałam pomiot szatana zwany prostownicą, z którym zaprzyjaźniłam się niestety na dwa i pół roku... Włosy kruszyły się, wypadały, łamały - nawet nie wiedziałam, co to odżywka :P
Potem z dnia na dzień odstawiłam prostownicę, bo odkryłam swoje loczki. Jednak... nie umiałam zapanować nad nimi inaczej niż wielką ilością lakieru ;/
Do tego wymyśliłam sobie farbowanie szamponami koloryzującymi Palette - lekko kudełki ze mną nie miały. Od pewnego momentu do mojej pielęgnacji oprócz byle jakiego szamponu zawitała byle jaka odżywka, i glut lniany jako stylizator.
A rok temu, szukając sobie zajęcia w trudnym okresie życia, trafiłam na Zakręcone Forum na Wizażu pod skrzydła dziewczyn, które odpowiadały na grad moich pytań, a czasem, gdy trzeba było - prowadziły za rączkę ;) za co jestem im ogromnie wdzięczna ;*
O zmianach pielęgnacyjnych następujących w tym czasie będzie w innym poście, by nie było za długo ;)
A teraz zdjęcia!
Włosy myte jedynie szamponem i mordowane farbowaniem Palettem - jak widać skręt jeszcze walczy :P
Listopad 2011 - konkretny szał, jednak nieopanowane podpinanie.
Obecnie - pierdzielnik jakich mało, ale mój :D <3 Włos mokry mam za stanik, a po wyschnięciu są krótkie jak widać ;)
Tak więc - nie ma rzeczy niemożliwych, jest tylko brak chęci ;)
Plany przyszłościowe:
Tutaj chyba powinna być jakaś krótka historia włosowa, więc coby będzie ;)
Od małego miałam włosy bez szału, ale utrzymywały długość za ramiona. Były myte czym popadnie, rozczesywane na chama i zwykle zaplatane we francuza, bo nie szło z nimi nic mądrzejszego zrobić. Końcówki wywijały się od zawsze.
W piątej klasie podstawówki zostałam opitolona na chłopaka i tak pozostało do drugiej klasy gimnazjum, kiedy zapuściłam włosy prawie do ramion.
Wtedy poznałam pomiot szatana zwany prostownicą, z którym zaprzyjaźniłam się niestety na dwa i pół roku... Włosy kruszyły się, wypadały, łamały - nawet nie wiedziałam, co to odżywka :P
Potem z dnia na dzień odstawiłam prostownicę, bo odkryłam swoje loczki. Jednak... nie umiałam zapanować nad nimi inaczej niż wielką ilością lakieru ;/
Do tego wymyśliłam sobie farbowanie szamponami koloryzującymi Palette - lekko kudełki ze mną nie miały. Od pewnego momentu do mojej pielęgnacji oprócz byle jakiego szamponu zawitała byle jaka odżywka, i glut lniany jako stylizator.
A rok temu, szukając sobie zajęcia w trudnym okresie życia, trafiłam na Zakręcone Forum na Wizażu pod skrzydła dziewczyn, które odpowiadały na grad moich pytań, a czasem, gdy trzeba było - prowadziły za rączkę ;) za co jestem im ogromnie wdzięczna ;*
O zmianach pielęgnacyjnych następujących w tym czasie będzie w innym poście, by nie było za długo ;)
A teraz zdjęcia!
Włosy myte jedynie szamponem i mordowane farbowaniem Palettem - jak widać skręt jeszcze walczy :P
Rok temu, wyjazd nad morze - drugi tydzień nowej pielęgnacji.
Listopad 2011 - konkretny szał, jednak nieopanowane podpinanie.
Kwiecień 2012 - włosie całkowicie naturalne, baran aż miło xD
Obecnie - pierdzielnik jakich mało, ale mój :D <3 Włos mokry mam za stanik, a po wyschnięciu są krótkie jak widać ;)
Tak więc - nie ma rzeczy niemożliwych, jest tylko brak chęci ;)
Plany przyszłościowe:
- pielęgnować dalej ;)
- zejść z tego wkurzającego cieniowania - bo spód mam przerzedzony przez to, ale nie dam rady teraz obciąć włosów o cały ten dół, bo bym się chyba popłakała :P
Sto lat;)
OdpowiedzUsuńUdanego następnego roku.
heheh ja też dziś świętuję jubileusz :)) Choć troszkę inny ;) Oby Ci dalej tak pięknie rosły i zachwycały wszystkich wokół! Najlepszego :)
OdpowiedzUsuńSto lat;)
OdpowiedzUsuńMasz piękne włosy
Piękne są Twoje loczki a Ty masz śliczny uśmiech ;) Ja dzięki Tobie nie boje się eksperymentować :D Mam nadzieje że nie zrobię sobie nic przez to haha ;D
OdpowiedzUsuńNie zrobisz sobie krzywdy, nie jesteś wariatką jak ja :P
UsuńŚwietnie, że udało Ci się je okiełznać :)
OdpowiedzUsuńMasz ładne loczki, a pomiot szatana zwany prostownicą kompletnie mnie rozwalił :)
OdpowiedzUsuńMam dobry dzień, jeśli chodzi o teksty :D
UsuńNo to powodzenia w dalszym pielęgnowaniu! :D Teraz wyglądają rewelacyjnie, marzę żeby moje kiedyś tak wyglądały C;
OdpowiedzUsuńJaki śliczny baranek <3
OdpowiedzUsuńA jak częto myjesz włosy?
Co 2-3 dni, na studiach częściej, bo śmierdzę czasem "chemią" :P
UsuńJest zmiana i to spora w kondycji włosów, aż miło patrzeć na takiego baranka :)
OdpowiedzUsuńpiękna zmiana :) wspaniałe masz te loczki !
OdpowiedzUsuńsay-hello
Dziękuję :*
Usuńniesamowita zmiana! :) też bym chciała mieć loczki jak się tak napatrzę :D
OdpowiedzUsuńSystematyczność daje efekty, co widać na zdjęciach! Powodzenia w wypełnianiu kolejnych planów!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego:)
OdpowiedzUsuńOddaj mi swoje loki a ja w zamian oddam Ci moje proste włosy. Będziesz mogła zapomnieć o prostownicach i innych takich sprzętach;)
Zapomniałam już kilka lat temu, i już nie chcę prostych nigdy w życiu xD
UsuńNie chcesz mieć tej arcy-modnej "gładkiej, lśniącej tafli włosów" ;p;p;p Gratuluję, Kasió, piękny jubileusz:*
UsuńWyobraź sobie Całko, że nie chcę :P
UsuńCałkuję ;*
życzę powodzenia i wytrwałości w dalszym pielęgnowaniu :) różnica między pierwszym a ostatnim zdjęciem jest ogromna!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych loczków!
OdpowiedzUsuńJa mam włosy proste jak druty :(
już po tych dwóch tygodniach jest różnica, no a po roku to już w ogóle jest pięknie ;-) gratuluję i wytrwałości życzę ! :) :*
OdpowiedzUsuńi wszystkiego najlepszego! w końcu to rok! :)
piekne;)
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknych włosów i wytrwałości w ich pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńZa to jaki śliczny pierdzielnik :D Zazdroszczę Ci włosów, moje to takie nie wiadomo co. :)
OdpowiedzUsuńpiękne masz te włosy :)
OdpowiedzUsuńcudne loki1 i naprawdę mega skręt ;)
OdpowiedzUsuństo lat ;)
nie miałam pojęcia, że takie włosy po skręceniu się tak bardzo tracą na długości... A ja narzekam, że nie mogę zapuścić :P
OdpowiedzUsuńŚliczne masz włosy, pozazdrościć tych loczków:)
OdpowiedzUsuńcudowny baranek :) moje również od spodu są krótkie... ale to dlatego, że jeszcze nie zdążyły dorosnąć do tych "górnych"
OdpowiedzUsuńMoje od spodu są właśnie za długie, i robi się taki prześwit:/
UsuńWidac zmiane na plus :)
OdpowiedzUsuńmoje włosy są proste jak druty ! jak ja Ci zazdroszczę tych 'kędziorków' ;-)
OdpowiedzUsuńpiękne włoski, mnie w moich kręconych najbardziej wkurza fakt, że one rosną, ale im dłuższe, tym się tak skręcają ze za cholerę tego porostu nie widać :D
OdpowiedzUsuńZnam ten ból :P
Usuńgratulacje! ale masz podobne włosięta do moich, za każdym razem będę to chyba powtarzać;))
OdpowiedzUsuńEfekty widać :)
OdpowiedzUsuńŁadne włoski, fajny mają skręt :)
Super temat ! ;) Może zajrzysz do mnie, myślę ze świetnie byś mi doradziła .
OdpowiedzUsuńNa czwartym zdjęciu widać świetne efekty już chyba kilku miesięcznej pielęgnacji co?
OdpowiedzUsuń4 miesiące ;)
UsuńTez mam kręcone- a chciałabym proste :(
OdpowiedzUsuńPiękne kręcioły,chciałabym żeby moje fale się tak kręciły :P
OdpowiedzUsuńA ja napiszę, że mi się zawsze podobał puch, może nawet bardziej niż wypielęgnowane loczki... wiwat niewiedza x]
OdpowiedzUsuńWow, widac znaaaczną poprawę :) Włoski zdrowe, lśniące i ślicznie się skręcają :) aż miło popatrzec, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietne efekty. Gratuluję wytrwałości.
OdpowiedzUsuńWłosy naprawdę super zadbane i opanowane. Mam podobny rodzaj włosów, tylko mniej gęste, ale do takiego stanu to im jeszcze bardzo daleko, bo dopiero od jakiegoś czasu odrzuciłam prostownice i przestałam walczyć z loczkami. Mam do Ciebie prośbę czy mogłabyś pokazać jak wygląda to podpinanie tukanami, bo jestem bardzo ciekawa, dzięki!
OdpowiedzUsuńMyślę, że uda mi się w tym tygodniu je obfocić z tukanami ;)
UsuńDziękować, i czekać niecierpliwie, pozdrowienia z Wielkopolski ;-)
UsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńTeż już bym chciała mieć "roczek" za sobą :)
A te Twoje loki.... Zawsze chciałam mieć takie, ale moje proste nie są podatne nawet na stylizację :P
Ale proste też mają swój urok - nie odgniotą się w "dziwne coś", można je czesać bez problemu ;)
UsuńJa odwrotnie, chciałabym osobiście miec takie proste;) ale u kogoś podobaja mi się kręciołki:)
UsuńKasiu gratulacje:*
p.s. ale Ty jesteś podobna do mojej koleżanki;)
Coraz więcej sobowtórów mam :P
Usuń