Mycie włosów z udziałem żeń-szenia ;)
Miesiąc testowałam szampon do włosów Green Pharmacy z żeń-szeniem - tylko z delikatnymi przerwami na Facelle Sensitive i Barwę piwną do oczyszczania. Czas, żeby przekazać Wam, co o nim myślę ;)
Opakowanie: ciemna buteleczka z plastiku z typowym "pykiem". Otwór niewielki, nie ma niebezpieczeństwa wylania połowy butelki na rękę/do odpływu, ale nie ma też problemu z wydobyciem kosmetyku. Poza tym kojarzy mi się z zielarskimi nalewkami xD
Cena: ok. 6 zł/350 ml.
Wydajność: szatańska wręcz :P
Skład:
Mocny detergent, do tego sól (uwaga wrażliwcy), ze względu na polyquanterium - nie jest to szampon oczyszczający.
Konsystencja : lejąca, ale nie wodnista ciecz o lekko żółtawym zabarwieniu.
Zapach: ziołowy, ale nie meganachalny, nie utrzymuje się na włosach.
Działanie: mimo substancji nadbudowującej się w składzie spisał się bardzo dobrze na moich włosach - oczyścił, nie przesuszył, przedłużał świeżość włosów oraz nie podrażnił - ewentualny świąd dyskwalifikuje u mnie kosmetyk. Profilaktycznie oczyszczałam włosy dwukrotnie Barwą, jednak nie zauważyłam żadnego obciążenia.
Bezproblemowo zmywa każdy olej, nawet mojego prywatnego kilera - rycynę.
Moja mama - człowiek, którego do słabszych myjadeł przekonać się nie da - chwali go sobie bardzo właśnie za to, że nic ją nie swędzi - a ma z tym problem sporo większy niż ja.
Opakowanie: ciemna buteleczka z plastiku z typowym "pykiem". Otwór niewielki, nie ma niebezpieczeństwa wylania połowy butelki na rękę/do odpływu, ale nie ma też problemu z wydobyciem kosmetyku. Poza tym kojarzy mi się z zielarskimi nalewkami xD
Cena: ok. 6 zł/350 ml.
Wydajność: szatańska wręcz :P
Skład:
Mocny detergent, do tego sól (uwaga wrażliwcy), ze względu na polyquanterium - nie jest to szampon oczyszczający.
Konsystencja : lejąca, ale nie wodnista ciecz o lekko żółtawym zabarwieniu.
Zapach: ziołowy, ale nie meganachalny, nie utrzymuje się na włosach.
Działanie: mimo substancji nadbudowującej się w składzie spisał się bardzo dobrze na moich włosach - oczyścił, nie przesuszył, przedłużał świeżość włosów oraz nie podrażnił - ewentualny świąd dyskwalifikuje u mnie kosmetyk. Profilaktycznie oczyszczałam włosy dwukrotnie Barwą, jednak nie zauważyłam żadnego obciążenia.
Bezproblemowo zmywa każdy olej, nawet mojego prywatnego kilera - rycynę.
Moja mama - człowiek, którego do słabszych myjadeł przekonać się nie da - chwali go sobie bardzo właśnie za to, że nic ją nie swędzi - a ma z tym problem sporo większy niż ja.
Kupiłam sobie wersję z rumiankiem, jestem wrażliwcem i zdawałam sobie sprawę że może być zle ale ewentualnie zuzyje go partner :)
OdpowiedzUsuńo, chętnie wypróbuję, mam teraz balsam tej firmy i moje włosy bardzo go lubią. ciekawe jak szampon się sprawdzi...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mialam zadnego z GP :)
OdpowiedzUsuńwidzę że to kosmetyki z GP są dość dobre po opiniach .. :)))
OdpowiedzUsuńTwoja mama poddana jest każdej próbie :D Chce być Twoją mamą ;D Ja szamponu raczej nie kupie ale wszystkie eliksiry, balsamy, oleje bardzo chętnie ;D
OdpowiedzUsuńNie każdej, wciąż nie jest otwarta na wszystko :P
UsuńGreen Pharmacy ma bardzo estetyczne opakowania :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo teraz recenzji tych produktów, o ile może zdecyduję się na eliksir to na szampon i na balsam nie. Skład tego szamponu bardzo mi się nie podoba. Tzn jest taki najzwyklejszy, najtańszy, po mojemu nijak naturalny ani ziołowy, ekstrakt tuż nad parfum.
OdpowiedzUsuńTaki zwykły tani szampon, przy czym nawet nie oczyszczający, żeby go kupić i używać raz na tydzień.
Nie mam przekonania do szamponów napakowanych ekstraktami - coraz więcej głosów o przesuszeniu ;)
UsuńAle jak mi ktoś sprezentuje to wypróbuję xD
Mój szampon ma myć, więcej od niego po 15-sekundowym kontakcie z włosami nie oczekuję ;)
Ja też w zasadzie tyle chcę od szamponu (żeby jeszcenie podrażniał to najważniejsze), w żadne właściwości pielęgnacyjne żadnego szamponu i tak nie wierzę, ale nie lubię takiej nieuczciwości producentów po prostu (nie tylko tego producenta, ogólnie). Natural cosmetics, włosy tłuste u podstawy, suche na końcach (bardzo chwytliwe dla kogoś kompletnie nieczytającego składu, wręcz objawienie zdawałoby się), duży napis żen-szeń, ładna buteleczka - taka aptekarska. A skład najprostszy, najtańszy. Tyle mam mu do zarzucenia.
OdpowiedzUsuńNie odbieraj jako ataku na siebie :)
Aha, no i przesyt mam trochę tymi kosmetykami na blogach ;)
Nie odebrałam tego tak, przedstawiłam swoje racje ;)
UsuńTu akurat nie mam zastrzeżeń do składu ze względu na niską cenę - za to już Waxów nie rozumiem ;)
Ja jeszcze nie trafiłam na szampon GP, ale kuszą mnie strasznie więc pewnie niedługo zawita do mojej łazienki :)
OdpowiedzUsuńJak tylko znajdę gdzieś szampon GP stacjonarnie to bardzo chętnie się w niego zaopatrzę.
OdpowiedzUsuńz GP wyprobowałam tylko eliksir na razie, czekam za olejkami ;) może przyjdzie też czas na szampony ;)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że produkty z tej firmy stały się bardzo popularne. Znałam je już wcześniej, a teraz pojawiły się olejki, które są według mnie ich najlepszym pomysłem:)
OdpowiedzUsuńjednym słowem polecany ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana ;) http://damska-kosmetyczka.blogspot.com/2012/08/tag-7-prawd-o-mnie.html
OdpowiedzUsuńwitam :)
OdpowiedzUsuńgdzie można dorwać ten szampon? U mnie w Rosmannie są wszystkie oprócz tego,a chciałabym spróbować tego po dobrych doświadczeniach z nagietkowym.
Pozdrawiam,
Inspire (wizaż)
Hej ;)
UsuńW Firlicie w Krk jest, poza tym w moich Rossach go widziałam ... Dziwne :O