Włosowa klęska urodzaju :P
Pielęgnując włosy bardzo często myślimy też o ich zapuszczeniu i zagęszczeniu, oczywiście w miarę możliwości. Sama przeszłam przez wiele suplementacyjnych i wcierkowych specyfików, które przez długi okres czasu dawały w większości założony efekt, jednak nie w natężeniu piorunującym. Po pół roku od całkowitego odstawienia furaginum, na którym byłam z różnym natężeniem od 13 lat, na pewno czuję się dużo lepiej. Nauczyłam się także, to co robić, by unikać dolegliwości związanych z układem moczowym - jak na razie wychodzi mi to bardzo dobrze ;).
Z racji, że obecnie żyję w systemie "nie wiem, co się dzieje, jak się nazywam, zarobiona jestem" umknęła mi pewna potężna zmiana włosowej sytuacji. Mając w końcu okazję wetrzeć coś w skalp bardziej pieczołowicie niż zwykle (była to akurat glinka ghassoul) w końcu zauważyłam, że coś jest inaczej. Bejbików miałam do tej pory sporo, ale teraz... mam z nich chyba drugą fryzurę, i to na całej powierzchni skóry głowy. Mają po około 4-7cm, więc przy moim tempie przyrostu wydaje się, że wszystkie wyrosły już w czasie "detoksu".
Ostatnio postanowiłam też spiąć włosy (robię to bardzo, bardzo rzadko) - nie był to dobry pomysł, bo bejbiki uczyniły mi nad fryzurą... drugi zaczes xD. Całe szczęście, że niezbyt lubię upinać włosy, bo one są nie do opanowania przy tej długości - a w opaskach nie wyglądam szczególnie korzystnie przy mojej wielkiej głowie :P.
Żeby nie być gołosłowną - na zdjęciach prezentuję bejbiki tuż znad linii czoła ;)
Macie swoje sposoby na ujarzmienie włosowej młodzieży? Czuję w kościach, że patenty na ich poskromienie przydarzą mi się w niedalekiej przyszłości xD.
O, też tak mam. Jeszcze tuż po upięciu jest w miarę okej, bo są przygładzone, w miarę noszenia zaczynają odstawać i mam właściwie drugą grzywkę, pejsiki i masę włosów przy karku :D
OdpowiedzUsuńMam z nimi problem tylko przy upinaniu włosów, w wersji rozpuszczonej dopasowują się do loków ;)
UsuńSłodziaki:-)
OdpowiedzUsuńsuper :)))
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę ;)
Usuńo kurcze, ja też takie chce! chociaż ja swoje bejbiki ujarzmiałam tylko opaską : )
OdpowiedzUsuńOpaska to nie będzie rozwiązanie dla mnie ;)
UsuńDużo ich :)
OdpowiedzUsuńO tak, ciekawa jestem, co będzie, jak urosną z 10 cm ;)
UsuńTeż mam problem z bejbikami nad linią grzywki , jak wstaje rano mam irokeza :D
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam, mam z nimi w zasadzie problem tylko gdy spinam włosy ;)
UsuńJejku, ile ich jest! ^^
OdpowiedzUsuńMam tak na całej głowie ^^
UsuńU mnie sytuacja identyczna! Wyglada to strasznie, ujarzmić się nie dają, tworzą aureolę i dumnie stoją na baczność. :D
OdpowiedzUsuńW rozpuszczonej wersji nie wygląda to u mnie źle, ale strach spinać :P
Usuńja tak mam, nie umiem tego ujarzmić, ale przynajmniej wiem kiedy się pojawiły - jak włosy które wypadły po ciąży zrobiły im miejsce :P
OdpowiedzUsuńCzęsto spotykana zależność ;)
UsuńAle ich dużo!
OdpowiedzUsuń;)
Usuńu mnie nic tak nie ujarzmia młodzieży jak olejowanie ich sezamem - potulne jak nigdy wtedy!
OdpowiedzUsuńMam odlewkę sezama gdzieś, spróbuję ;)
UsuńEch, zazdroszczę tylu bebików.
OdpowiedzUsuńDługo o to walczyłam...
UsuńZazdroszczę! To się nazywa prawdziwy wysyp:D
OdpowiedzUsuńO, to prawda :P
UsuńNiestety Ci nie pomoge :D jakoś nie miałam nigdy takich baby hairów :D
OdpowiedzUsuńSpoko, jakoś dam radę :P
Usuń13 lat z Furaginem, o rany! Mi towarzyszy od 3, ale czuję, że to jeszcze nie ten czas, tym bardziej, że wciąż mnie przewiewa i nie widzę żadnej alternatywy. Może latem się od niego uwolnię...:)
OdpowiedzUsuńMój ostatni wysyp bejbików sięga mi już niemal za brodę, więc nie mam problemów z ich stylizacją. Natomiast kiedy były krótsze robiłam coś takiego: http://www.andreasbeau.com/blog/wp-content/uploads/2013/04/p-twist-hairstyles-p01.jpg Ujarzmione jako tako, ale wciąż dają fajną objętość.
A nie możesz się lepiej ubierać? Bardzo często siedzę w przeciągu i nic mi nie jest ;)
Usuńjejujeju, cuda małe :D Może lnianym je trochę przylizać? Albo jakimś innym stylizatorem? niestety, ja uskarżam się na brak młodzieży, a nie na jej bunt, dlatego nic z własnego doświadczenia zagwarantować nie mogę. :D
OdpowiedzUsuńOlej odpada, bo miałabym przetłuszcz, a stylizator-zobaczę ;)
Usuńdługie już te bejbiki :)
OdpowiedzUsuńNajdłuższe mają z 7 cm ;)
UsuńTeż mam takie "bejbiki" i nie mam pojęcia co z nimi zrobić...Tak to jest,jak niemowlak wszystkie witaminki mamie zabiera;)
OdpowiedzUsuńDać im rosnąć :P
UsuńMoże mogłabyś zdradzić jak radzisz sobie z układem moczowym? Jestem strasznie ciekawa. Ja przez tyle lat (choruję od drugiego roku życia, z 5cio letnią przerwą po 11 roku życia, później wszystko wróciło ze zdwojoną siłą) nie mogę zrezygnować z furaginum. Nic innego (pomijając antybiotyki) mi nie pomaga. Ziołowe czy żurawinowe suplementy nie dają kompletnie nic. Zrobiłabym wszystko by wreszcie się od tego uwolnić.
OdpowiedzUsuńChoruję od urodzenia, ale dopiero mając 11 lat zostałam zdiagnozowana - chora będę do śmierci. Piję horrendalne ilości wody, dużo też poprawiły kuracje drożdżowe i pokrzywa. Nie biorę nic, żadnych suplementów ani leków na "te rejony".
UsuńTeż mam problem z bejbikami, jak zrobię skarpetkowego koka to wyłażą i zamiast idealnej, gładkiej fryzury mam wokół głowy aureolę. Jak są rozpuszczone tez dają w kość. Ach, chyba nie ma na nie sposobu ;)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej u mnie w rozpuszczonej wersji nie dają czadu :P
UsuńMasz na głowie "domowe przedszkole"! ;P Musisz być tylko z tego dumna i nic więcej :)
OdpowiedzUsuńAle chcę też dobrze wyglądać, gdy zamarzy mi się spiąć włosy :P
UsuńNapisałam w poście ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem właścicielką takiej swoistej włosowej korony i jak zepnę włosy to wyglądam jak słońce z rysunku dziecka, wszystkie promyczki na baczność :P można to ujarzmić, ale nie wiem czy jest sens, np. moje włosy są takie sztywne, że później takie druciki pojedyncze sterczą, chyba najgorzej na skroniach :/
OdpowiedzUsuńO to to, chociaż moje takie sztywne nie są ;)
UsuńKurcze faktycznie masa bejbików! Super! Też chcę w końcu żeby moje bejbiki tak się wybiły ;P
OdpowiedzUsuńI będziesz mieć "słoneczko" po upięciu, jak ja :P
Usuńa ja mam takie na czubku i sterrczą, cholery niedobre:/
OdpowiedzUsuńPewnie masz je sztywniejsze od reszty włosow, prawda?
UsuńPolecam czapkę najlepiej upina włosy i nic nie wyłazi
OdpowiedzUsuńNie noszę czapek w ogóle ;)
UsuńJak ich dużo, zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńO cholerka, ale stadko :D Moja młodzież już dorasta i daje się okiełznać nawet przy związanych włosach. Chociaż widzę, że kolejna partia czeka na wystrzelenie i doprowadzanie mnie do szału :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo. Kolejna partia już zaczyna odstawać i znowu nie mam pojęcia co z nimi zrobić, żeby je jakoś okiełznać.
UsuńWidzę, że jest nas więcej z takim 'problemem' :D
OdpowiedzUsuńKobietom ciężko dogodzić :P
UsuńRzeczywiście dużo bejbików :)
OdpowiedzUsuńSama jestem zaskoczona ;)
Usuńohoho, chetnie bym Ci pomogla ale niestety ja nie moge sie doczekac moich dzieci, wiec po prostu nie wiem jak je ujarzmic ;c teraz mam nadzieje, ze po kozieradce cos zdzialam w tym kierunku ;/ jak znajdziesz sposób na ujarzmienie ich daj znac ;D
OdpowiedzUsuńW zasadzie jeden już mam - nie spinać xD
Usuńna włosową młodzież najlepszy jest żel do włosów :) dosłownie kropelka :) ja używam żelu wzmacniającego Joanna Rzepa :)
OdpowiedzUsuńPrzy skórze skończyłoby się to u mnie przychlastem :/
UsuńGłównie tak. Wcześniej po przyśpieszaczach porostu miałam bejbiki, ale nie w takiej ilości.
OdpowiedzUsuńAle włosowy urodzaj, ja też tak chcę :)
OdpowiedzUsuń