Od odżywki do "rypacza"...
Włosomaniaczką jestem już ponad dwa i pół roku. W tym czasie doświadczyłam czegoś ciekawego - przekonałam się na własnej skórze, jak wyglądają wszystkie rodzaje porowatości.
Startowałam z włosów pamiętających jeszcze farbowanie szamponami koloryzującymi Palette (absolutnie nie polecam, tak nawiasem :P), które reprezentowały sobą książkową wysoką porowatość, a puch był dla mnie wtedy objawem codziennym. Obecnie posiadam włosy niskoporowate, zapomniałam o puchu, za to... pojawia się problem z domyciem włosów.
Na przestrzeni tych lat zmieniały się środki używane przeze mnie do mycia włosów.
Moje włosomaniactwo rozpoczęło się od... mycia włosów odżywką (zestawienie odżywek myjących). Moja statystyczna pielęgnacja z tamtego okresu wyglądała następująco: olej/krem/miks na kilka godzin lub na noc, mycie odżywką, produkt d/s po myciu pod folię i ręcznik na minimum 30 minut, płukanie, odżywka b/s, stylizacja. Oczyszczanie mocniejszym szamponem wykonywałam raz na 1-1,5 miesiąca i przez kilka miesięcy taki oto stan utrzymywał się na dość stabilnym poziomie. W międzyczasie pozbyłam się resztek farbowańców...
... i zaczęły się pierwsze problemy z obciążeniem włosów. Mimo tego, że zredukowałam ilość oleju i produktu d/s - poprawa była niewielka. Wtedy przerzuciłam się na delikatne myjadła około-szamponowe (Babydream, Alterra Perfumfrei ze starym składem, Facelle Sensitive, Biokap Anticaduta), a mocny myjak nadal był przeze mnie wykorzystywany około raz w miesiącu. Reszta zestawu pielęgnacyjnego pozostawała bez zmian.
Minęło kolejnych kilka miesięcy, a częstotliwość używania przeze mnie mocnego szamponu (rypacza) zwiększyła się do 1 x tydzień, czyli co trzecie mycie. Z czasem jednak zauważyłam, że każde mycie czymś delikatnym kończy się słynnym 3xP (przyklap, przetłuszcz, przychlast), więc... rypacz stał się moim głównym i praktycznie jedynym towarzyszem mycia włosów.
Obecnie, mimo rezygnacji z trzymania produktów do spłukiwania po myciu dłużej niż 10 minut i całkowitego odstawienia folii oraz ręcznika w tym czasie przydarzają mi się obciążeniowe kryzysy. Wtedy w ruch idzie soda (1/4 łyżeczki na porcję szamponu) i zwykle na chwilę jest spokój. Tylko co to będzie, jak porowatość nadal będzie pikować w dół... Przecież Domestosem nie będę się myć xD
Coraz częściej też mój zestaw pielęgnacyjny sprowadza się do szamponu, produktu d/s i stylizacji, bo moje włosy bardzo łatwo przekarmić...
Tym wpisem chciałam podkreślić, że każda porowatość ma swoje plusy i minusy, a porowatość niska wcale nie jest tak idealna, jak niektórzy ją malują ;).
A jak jest u Was? Przeżyłyście kiedyś zmianę porowatości? Czym się objawiała?
Ja mam od początku niziutką, u mnie jest tak że odżywki nie domywają, nie pieniące produkty (babydream) mnie denerwują, facelle nie domywa dramatycznie. Sulfaty mi jednak nie służą na skórę głowy i radzę sobie obecnie pieszy pomocy rosyjskich szamponów, w obecnym jest betaina i glukozyd więc jest w miarę delikatny ale domywa i się pieni :-)
OdpowiedzUsuńBetaina kokamidopropylowa - sama betaina to coś innego ;)
Usuńo rety, nie wiedziałam, mnie się po prostu nie chciało mi się tego długiego słowa wpisywać i to przez telefon :P
UsuńJuż wiesz ;)
UsuńWystarczy Betaina Coc. albo Cocobetaine ;)
U mnie zmiana porowatości jest bardziej subtelna. Nie miałam zaczynając włosomaniactwo bardzo zniszczonych włosów (ścięłam ostatnie resztki trwałej, pochodziłam w krótkiej fryzurce rok podcinając regularnie i myjąc szamponem "rypaczem", odżywiając "czykkolwiekiem"). Określiłabym je jako średnioporowate w kierunku wysokiej porowatości. Teraz są średnioporowate w stronę niskiej :P Różnica? Zwłaszcza latem jest wyczuwalna - łatwiej włosy obciążyć, ale używając odżywek od ucha w dół jest ok. Największym szokiem były odżywki proteinowe. Bingo kaszmir była maską używaną do okazjonalnego mycia włosów, albo w celu nadania puszystości i objętości. Jakież było moje zdziwienie, gdy po wielu miesiącach przerwy zachciało mi się puszystych fal i postanowiłam zakupić i użyć Bingo ponownie. Osiągnęłam wybitną gładkość, co prawda bez przyklapu, ale gdzie ta puszystość pytam się? Podobnie miałam z Artiste, która wiele włosomaniaczek przyprawiła o przeproteinowanie. A u mnie ? podobnie - gładkie, co prawda lekkie, ale objętość niska :/ Bez stylizacji się nie obędzie :) Poza tym schnięcie włosów wydłużyło się znacznie. Kiedyś 2h schnięcia samodzielnego zimą, 10-15 min suszarką z chłodnym nawiewem. Teraz? Po 2-3h są wilgotne i jeśli je lekko zwiążę i pójdę spać to rano nadal wilgotne :/ Suszarka z ciepłym nawiewem (nie gorącym) walczy 30 minut... Ale za to mniej się rozdwajają i bez odżywki są niezłe :)
OdpowiedzUsuńPoniekąd do moich podobne, tylko moje schną dłużej xD
UsuńU mnie zmieniła się porowatość, ale nie aż tak drastycznie - z wysokiej na średnią (i to mi bardzo pasuje). W pewnym momencie gdy nałożyłam olej i normalnie zmyłam go delikatnym szamponem następnego dnia miałam strąki tłustych włosów. "Oho, włosy zaczynają dojrzewać" :D
OdpowiedzUsuńjak stosujesz olej na wlosy? mam wlasnie tak, jak Ty sredniopory ktorym olej jakos nie sluzy..nie wiem, czy zly olej dobieram, czy co..po 2h nalozenia ich na wilgotne wlosy, zmywajac Alterra czesto mam szorstkie, niefajne wlosy, nawet po nalozeniu odzywki..
UsuńJakiego oleju używasz? Może po prostu nie służy Twoim włosom?
Usuńoliwy z oliwek, olejku Babydream niebieskiego, Alterry brzoza i pomarancza, oraz do kremowania maslo kakaowe Isana..i sa toporne, strasznie szorskie, ratuje je troche maska nawilzajaca badz odzywka AiK.. :(
Usuńprzez wlosy podczas zmywania olejow w ogole ich nie stosuje..az mnie to zniecheca.
U mnie spowodował to olej Alterry brzoza i pomarańcza, ale ogólnie bardzo, bardzo oleje mi służą. I stosuję na suche, próbowałam też na mokre albo z odżywką, ale nie dawało żadnych efektów. Spróbuj na suche :)
Usuńjutro rano wstane i na suche wlosy naloze olejek Alterry na te godzine czy 2, zmyje Facelle i zobaczymy co z tego wyjdzie..dzis koncowki sa strasznie wysuszone, pomimo iz wczoraj byly gladkie i nawilzone :o nie rozumiem ich..
UsuńDaj znać jak poszło ;)
Usuńnalozylam olej na suche wlosy od ucha w dol na noc, nalozylam rano na nie Facelle, splukalam, umylam wlosy ponownie Facelle, a pozniej Alterra Granat i Aloes, wyschnely same i powiem Ci, ze sa lepsze, nie sa koncowki tak spuszone..bede starac sie codziennie tak olejowac..chyba nie zdazy mi sie przeproteinowanie? ;)
UsuńPrzeproteinowanie? Po czym?
UsuńJeśli jakiś olej wygląda na "niedomyty" - warto sprawdzić, czy nałożony w inny sposób albo umyty inną techniką się nie sprawdzi, zanim go skreślimy ;)
mialam wlosy wysokoporowate..traktowane prostownica, codziennie! nawet zdarzalo sie kilka razy dziennie (o zgrozo..!) po podcieciu ich i zastosowaniu OMO, gdy szamponem jest Facelle, Babydream, Alttera 1xtydz i peeling cukrowy 1x2tyg. mysle, ze moje wlosy staly sie po takiej pielegnacji srednioporowate, zniwelowal sie troche puch przy wilgotnej temperaturze, mniej rozdwojonych koncowek..mimo wszystko czekam na niskopory, wizualnie idealne wlosy, ktorych wyglad rekompensuje dbanie o nie :(
OdpowiedzUsuńTaaa, są szczególnie idealne wizualnie, jak są na kryzysie obciążeniowym :P
UsuńPorowatość moich końcówek jest nadal dość wysoka, za to przy skórze średnia, przez co coraz częściej muszę używać "rypaczy" :D mam cienkie włosy, więc 3xP też nie jest mi obce. A szampony koloryzujące Palette to śmierć dla włosów, dosłownie, chyba z połowa mi wypadła po użyciu tego produktu. :o A skoro Tobie udało się zmienić porowatość z wysokiej na niską to należą Ci się brawa. ^^
OdpowiedzUsuńRaczej nie brawa, po prostu moja genetyczna porowatość (na którą wpływu nie mam) jest niska. Pielęgnacja pozwoliła do niej wrócić ;).
UsuńU mnie było zdecydowanie mniej drastycznie. Pierwsze podejście do włosomaniactwa zrobiłam 3 lata temu i choc na początku popełniłam mnostwo błedów w stosunku do moich włosów, to jednak nigdy nie były aż TAK wysokoporowate (nigdy nie farbowałam), a teraz nie są aż TAK niskoporowate (no bo po prostu nie są:D). Mycie odżywką nigdy się u mnie nie sprawdzało, moje włosięta zawsze było bardzo łatwo obciążyć. Ale kiedyś moj emycie wyglądało tak, że głównie myłam jakimś delikatnym szamponem dla dzieci, np HIPP a od czasu do czasu (dwa razy w miesiącu) rypacz :) Teraz jest zdecydowanie odwrotnie, rypacz jest używany bardzo często, bo po prostu moja skóra głowy się po nim dobrze czuje :)) a szamponik dla dzici np po basenie.
OdpowiedzUsuńMoje przejście wygląda drastycznie, gdy nie uwzględnia się mijającego czasu ;)
UsuńJa nadal pielęgnuję włosy, bo zwłaszcza końcówki mam problematyczne, ale ostatnio(nie wiem, zmiana porowatości czy zima) także nie mogę być włosów odżywką, musi to być szampon, a i taki porządnie oczyszczający najlepiej. Myjąc włosy około 3 razy w tygodniu minimum raz muszę używać wyjadła z SLS, a czasem i ze dwa razy... A końcówki jak podatne na łamanie były, tak są -.-
OdpowiedzUsuńMożliwe, że odrastają Ci zdrowsze włosy a długość posiada jeszcze ślady złej pielęgnacji. Stopniowo podcinaj, powinno być lepiej. Ja mam odwrotnie jeśli chodzi o szampon - zimą szampony z olejkami np Babydream fur mama czy Fructis fruitty passion przestały obciązac mi włosy u nasady. Latem nie nadawały się zupełnie.
UsuńPodcinam :)
UsuńJa zostałam włosomaniaczką bo w tamtym roku zima Fructisy mnie przeciążały, ale to raczej ze względu na silikony. Teraz silikonów w jakichkolwiek szamponach unikam, co najwyżej w odżywce od czasu do czasu lub w serum na końcówki :)
Wygląda to na spadek porowatości ;)
UsuńOkreślenie 3xP jest genialne, bardzo mnie rozbawiło :) choć nie śmieszy już tak, gdy co chwilę mi się przydarza. Mam cienkie włosy i trudno mi wykrzesać z nich jakąkolwiek objętość. Maski i wszelkie większe odżywianie stosuje przed myciem, bo każde próby używania po kończą się - patrz pierwsze zdanie. Wydaje mi się, że mam włosy niskoporowate, ale końcówki bywają ostanio suche. Mają lepsze i gorsze dni.
OdpowiedzUsuńZaczęłam zwracać uwagę na to, co używam do pielęgnacji dopiero kilka miesięcy temu. Długa droga przede mną zanim poznam, co lubią i jak uniknąć bad hair day
Pozdrawiam :)
Cieszę się :D
UsuńKońcówki mogą mieć porowatość wyższą od reszty włosów po prostu ;)
Moje włosy zawsze były niskoporowate, jednak po jakimś czasie włosomaniactwa zrobiły się jeszcze bardziej niskoporowate... Teraz włosy myję tylko "rypaczem" (na szczęście skalp się nie buntuje, bo delikatne szampony nigdy mi sie służyły), po myciu odżywka b/s od ucha w dół, olej od czasu do czasu jak mi się przypomni i to by było na tyle. Końcówki odcinałam pół roku temu i ani śladu rozdwojeń. Jakiekolwiek odejście od tej minimalistycznej pielęgnacji kończy się przyklapem i przetłuszczeniem
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że jesteś bardziej niskoporem niż ja ;)
Usuńu mnie niby włosy zjechały do średniej (i dalej myślę nie ruszą) ale nadal mogę umyć je niektórymi odżywkami :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwaś :P
UsuńMoje włosy są raczej wysokoporowate. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mniej puszą się podczas wilgotnej pogody. Czy to właśnie znak, że zmienia się ich porowatość?
OdpowiedzUsuńMożliwe, a może dostarczasz im dobrego zabezpieczenia i odpowiednich dla nich emolientów?
UsuńNa początku miałam włosy wysokoporowate. Teraz mam chyba średnią porowatość i zastanawiam się,czy nie zrobić sobie miesiąca z rypaczem, bo już sama nie wiem, co tym moim włosom jest. Są jakieś takie bez życia, niby błyszczą, ale to nie jest to, co kiedyś. może są za bardzo przekarmione?
OdpowiedzUsuńZrób sobie detoks włosowy z rypaczem ;)
UsuńJa "wosomaniaczę" 2 lata i 2 miesiące, czyli niewiele krócej od Ciebie, ale niestety u mnie okazalo się, że wysoka porowatośc jest cecha wrodzoną. Albo napiszę tak: po latach robienia pasemek co pół roku (nie mam w domu prostownicy, lokówki ani nawet suszarki) okazało się, że same te nieszczęsne pasemka zafunodwały mi coś w rodzaju prowatości extremalnej vel galopującej. Teraz mam taką zwykła wysoką i jest mi z nią dobrze. Także zaczynałam od mycia odżywką, aktualnie stosuję ruskie szampony i nadal nie potrafię włosów przeciążyc. Co mycie olej - szampon - maska zawsze praktycznie z jakimś dodatkiem oleju i innych dodatków i nic.... Myślę, że tak już zostanie skoro tyle minęło, a one nadal takie.
OdpowiedzUsuńA obecnie nie farbujesz?
UsuńObecnie od 2óch lat mam romans z henną. W sumie wiem, że zioła potrafią przesuszyc, ale hennuję się co 2-3 miesiące, więc to nie ma prawa mi zaszkodzic. Po umyciu samą wodą mam efekt "piorun w mietłę trafił" ale po pierwszym myciu już zawsze okej (no jak na ich możliwości - falo-loko-czegoś tam). Ogólnie mnie to absolutnie nie przeszkadza. Już sie przyzywczaiłam, że mam z natury suche wlosy rosnące sobie na suchej skórze (myje je co 5 dni).
UsuńChodziło mi tylko o te pasemka ;)
UsuńChyba nie przeżyłam takiej zmiany.
OdpowiedzUsuńŻadnej zmiany porowatości? Na pewno ? ;)
UsuńU mnie porowatość bardzo spadła, z włosów spalonych kilkukrotnym rozjaśnianiem przeszłam do średnio i niskoporowatych. Jednak skóra głowy nie przepada z SLS, dlatego myję delikatnym szamponem, a ponieważ odżywiam raczej przed myciem niż po, nie cierpię na przyklap.
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym nawet, że jest odwrotnie, im zdrowsze mam włosy, tym bardziej sa sprężyste i z objętością jest lepiej, a dzięki odpowiedniej pielęgnacji mogę myć je coraz rzadziej.
Natomiast bardzo mnie dziwi różnica w ich zachowaniu przy myciu, kiedy są mokre, kiedy były bardzo zniszczone po położeniu odżywki natychmiast robiły się gładkie i miękkie, spijały też niesamowite jej ilości. A teraz pomoczone są szorstkie. Pomaga wmasowywanie odżywek i masek, albo trzymanie ich w cieple, ale i tak na mokro włosy nie są w ogóle gładkie. Wygładzają się dopiero w trakcie schnięcia. Nie spodziewałabym się takiego zachowania. ;)
Zmieniło się też to, że tolerują proteiny, które kiedyś robiły im krzywdę.
W zasadzie, jeśli nie mam kryzysu przyklapowego, to też myję włosy rzadziej niż kiedyś ;)
UsuńZnam ten niskoporowaty ból, a jeszcze moje włosy kochają proteiny, a nawilżaczy mogę używać przez Max 2 tygodnie, błyskawicznie się przenawilzaja. Szampony tylko ze SLES i mogą być pq7 lub 10, każdy inny filmoformer przychlastuje :/
OdpowiedzUsuńMoje też lubią proteiny, i odrobinę szerszy zestaw szamponów ;)
UsuńMi włosomaniactwo stuknęło dopiero w marcu zeszłego roku. Nigdy nie miałam zniszczonych włosów, a jedynie zaniedbane, ale i tak widzę, że ich porowatość zdecydowanie spadła przez te 10 miesięcy, określilabym ją teraz jako średnią, lekko zmierzającą w stronę niskiej, Każdy pojedynczy włos bardzo się wygładził, przez co cała fryzura bezczelnie wyślizguje się z gumek i wsuwek, i niespecjalnie chce schnąć. Nadal natomiast niezwykle ciężko mi włosy przeciążyć(zdarzyło mi się to dopiero dwa razy z czystej głupoty) i mogę je myć delikatnymi szamponami. I bardzo dobrze, bo skalp średnio reaguje mi na sulfaty.
OdpowiedzUsuńSkoro Twój skalp siarczanowych detergentów nie lubi, to życzę Ci wyhamowania ze spadkiem porowatości ;)
UsuńJa ze swoimi ostatnio nie mogę się dogadać :( Zawsze były niskoporowate, proste, cienkie, w typie "oklap po prawie wszystkim". Od początku nie mogłam myć odżywką (co najwyżej "odświeżać", gdy załapały zapach, ale nie były brudne), stosować silikonów i ciężkich olejow (3P, idealne określenie!). Po prawie roku pielęgnacji okazało się, że to, co do tej pory nakładałam po myciu, mogę aplikować tylko przed, włosy się wygładziły, zaczęłam częściej używać mocnych szamponów, przyszła zima... I klops. Włosy mocno się przesuszyły i znów muszę wrócić do metod z początku włosomaniactwa - mocnych masek i łagodnych szamponów. To dziwne, bo włosy w dotyku są nadal supergładkie, śliskie, schną coraz wolniej i błyszczą coraz bardziej, co sugeruje, że porowatość raczej spada niż rośnie :( Ale cóż, sorry, taki mamy klimat ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście dla skalpu, który na SLES reaguje fochem (przesusz --> przetłuszcz) nadal wystarczają mi łagodne szampony rosyjskie.
Może Twoje włosy wariują, bo wilgotność powietrza ze względu na porę roku jest niziutka?
UsuńMoje są bardzo suche,obecnie jestem na etapie szukania dobrej odżywki lub maseczki nawilżającej,może znasz jakąś fajną? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNawilżającej? Tutaj raczej emolientów potrzeba, spis odżywek emolientowych znajdziesz na moim blogu ;)
Usuńo tak, napuszone loki zniknęły bezpowrotnie wraz z objętością na rzecz gładkich fal, i wszystko byłoby okej, gdyby nie były takie przyklapnięte :( co do pielęgnacji przechodziłam to samo co Ty: od kilkugodzinnych rytuałów z odżywkami na włosach (rok temu) do odżywki d/s (teraz). Przynajmniej nie daje tak po kieszeni :P
OdpowiedzUsuńA podpinasz?
UsuńU mnie nie ma mycia bez rypania. Nie pamiętam już, kiedy sięgnęłam chociażby po Facelle, żeby włosy umyć.. Muszę tylko znów pokombinować, żeby skalp nie płakał, bo ostatnio suchy się robi..
OdpowiedzUsuńTak bardzo ja, chociaż mój skalp nie strajkuje.
UsuńJa ostatnio tez zauwazylam problem obicązania wlosow u siebie i się lekko zdziwilam bo uzywalam tego samego zestawu co zawsze czyli olej przed myciem szampon + odzywka z Pantene oraz olejek agranowy na koncowki.. ale okazalo sie ze kupialm sobie przez przyadek pantene 2w1 z odzywka.. ale chcialam sie juz przerzucic na cos lzejszego i bardziej naturalnego..
OdpowiedzUsuńDużo filmformerów mogło tak u Ciebie zadziałać.
Usuńa ja mam pytanie związane z metodą olejowania którą kiedys zamieściłas na blogu anwen (http://www.anwen.pl/2012/03/czytelnicy-maja-gos-kascysko.html). nadal ją praktykujesz i nadal świetnie sie sprawdza? czy odżywka Isana Hair Professional Oil Care Spulung nada się jako odżywka przed olejem? :)
OdpowiedzUsuńciekawa też jestem jak dużo dajesz tej odżywki przed olejem (obficie, z umiarem?) i czy zwilżając włosy dajesz na nie tylko trochę wody czy po prostu je obficie moczysz?
UsuńPraktykuję i nadal lubię najbardziej, Wspomniana przez Ciebie odżywka się nada ;)
UsuńRóżnie, czasem jest "na bogato", a czasem w miarę umiarkowanie. Czasem na włosy wilgotne, a czasem mokre.
Nie lubię stać w miejscu z czymkolwiek xD
no to muszę przetestować w takim razie :) mam nadzieję że szybko to wysycha bo spać z recznikiem na głowe średnio mi się widzi :D
UsuńA musisz nakładać to na noc?
Usuńnie ale lubię długo trzymac olej:) mam wrazenie ze wtedy lepiej dziala :)
UsuńJesteś pewna? ;)
Usuńtak, wiecej oleju ma mozliwosc wnikniecia bo dokladam go sobie, a moje wlosy chlona kazda ilosc :D
OdpowiedzUsuńUżywasz olei wnikających (kokosa, palmowego, maseł) przy wysokoporowatości i Ci służą?
UsuńBo jeśli nie, to Twoje oleje prawdopodobnie wysychają na włosach i stąd wrażenie, że włosy pochłaniają każdą ilość ;)
używam tych typu alterra czy babydream fur mama, kiedys uzywalam tez kokosowego masla do ciala z isany i jeszcze szybciej wnikal, i nawet dosyc mi sluzyl :) jak wieczorem je naolejuje i to obficie to rano mam włosy jakieś 5 cm od końca zupełnie takie jakby nie były wcale olejowane. w tamtym roku fryzjerka (a raczej praktykantka) podczas robienia mi studniowkowej fryzury spalila mi wlosy (przy robieniu lokow slyszalam aż jak "skwierczaly" :( ) po tym zaczelam o nie dbac :)
UsuńTeż tak mam z tym "wnikaniem", czyli wysychaniem ;)
Usuńczyli dokładanie oleju właściwie nie ma większego sensu? :)
UsuńWłaściwie tak ;)
UsuńIle czasu minęło zanim twoje włosy z wosokoporowatych zmieniły się w niskoporowate?
OdpowiedzUsuńTrochę mniej niż 1,5 roku. 15 miesięcy chyba dokładnie ;)
UsuńW odniesieniu do twojego pytania to miałam szalony problem z porowatością ! Włosy z natury niskoporowate zamieniłam w wysokoprowate, gumowe białe nitki (farbowałam je rozjaśniaczem po całości przez 7 lat + dwa razy mordercza trwała ondulacja). Zaraziłam się włosomaniactewm gdy prawie wyłysiałam, ścięłam je z pasa do ramion, przefarbowałam na naturalny kolor (mysi blond), teraz farbuje je henna khadi orzechowy brąz, ale zanim doszłam do swojego idealnego zestawienia kosmetyków i olei to ola boga przeczytałam wszytkie blogi (łącznie z Twoim) i kupiłam wszytko co możliwe :) I potwierdzam z radością niskopory nie są idealne, ale jak miło mieć świadomość, że ma się zdrowe włosy ! - stała czytelniczka :*
OdpowiedzUsuńNie do końca choruję na "zdrowe włosy", moje już z tym zdrowiem przesadziły :P
Usuńu mnie co jakiś czas się powtarza masakryczne otłuszczenie włosów, nie domywanie lekkich odżywek etc. Właśnie idę pierwszy raz wypróbować sodę. Na co dzień myję Evą Naturią ( więc chyba rypacz, tak?) i nakładam odżywke na parę minut i kaplica... włosy obklejone :( Olejowanie porzuciłam, długie maski porzuciłam, ostatnio nawet samym szamponem jechałam i potem psikacz GK i tyle... Denerwuje mnie to yh
OdpowiedzUsuńMyślę więc, że soda będzie dla Ciebie dobrym rozwiązaniem ;)
Usuń