Maska Kallos Chocolate: zniewalający zapach i przyjemne działanie w niskiej cenie ;)
Do kosmetyków o zapachach spożywczych mam... różny stosunek ;). Największy problem mam z aromatami waniliowymi oraz budyniowymi - często wydają mi się przesłodzone i mdlące. Obawiałam się trochę czekoladowej maski Kallos Chocolate z tego samego powodu... A jak wyszło? Przeczytajcie sami ;).
Maskę możemy nabyć w dwóch pojemnościach: 1000 i 275ml. Wersja mniejsza ma całkiem ładny i odporny na uszkodzenia słoiczek, jednak nie jest on do końca funkcjonalny: zwężany otwór utrudnia zużycie produktu do ostatniej kropli.
Skład:
W tej masce jest wszystko. Baza to miks emolientu, kondycjonera i humektanta dodatkowo doprawiona kompozycją zapachową, dwoma silikonami i śladowymi ilościami protein (keratyny i mlecznych). Zawiera regulatory pH oraz konserwanty.
Krótko, zwięźle i na temat ;).
Ma postać średnio gęstego, opalizującego kremu o szałowym zapachu czekoladowego kremu <3. Muszę się powstrzymywać, by nie wystartować do niej z łyżką xD.
Korzystam z niej zarówno przed, jak i po myciu. Stanowi dobrą bazę do odżywkowania przed myciem: w miksie z olejem czy innymi dobrociami albo w wersji pod/na olej. W tej wersji sprawdza się również solo, nie powodując w żadnej z opcji problemów ze zmyciem.
Po myciu stosowałam ją na 2-10minut, bez czepka i ręcznika. Włosy po spłukaniu są miękkie, loki ładnie podkreślone i pogodoodporne, a jeśli użyję jeden z moich ulubionych szamponów mocno oczyszczających - ryzyko obciążenia nie występuje. W mojej opinii jest to produkt włosowy z gatunku lżejszych, co jednak nie oznacza, że nic nie robi ;). Osoby z włosami wrażliwymi na proteiny powinny mieć na uwadze to, że zawiera ich niewielkie ilości.
Mam jeden zarzut do tego produktu - czekoladowy zapach nie utrzymuje się po myciu na włosach nawet przez chwilę -.-. Poza tym nie znajduję minusów ;).
Próbowaliście już jakiś Kallosów? Jeśli tak - to jakich?
loading...
Wypróbuje kiedyś choćby ze względu na zapach <3
OdpowiedzUsuńZapach jest przeobłędny ;)
UsuńChyba powinnam wrzucić ją do koszyka przy zakupach kosmetycznych w necie :)
OdpowiedzUsuńJeśli interesuje Cię taka czerwień to dlaczego nie :D
UsuńTo chyba jak dotąd moja ulubiona wersja, zarówno w kwestii działania, jak i zapachu. A byłam przekonana, że zapach spodoba mi się najmniej - bardziej typowałam Cherry lub Banana, ale są bardzo sztuczne. Chocolate pachnie dla mnie budyniem czekoladowym w bardzo naturalny sposób, jakbym naprawdę wąchała budyń :)
OdpowiedzUsuńMnie bardziej pachnie jakimś masłem czekoladowym, ale wiadomo - odczucia zapachowe to kwestia gustu ;)
UsuńKusi mnie ta maska!
OdpowiedzUsuńMiałam tylko wersję mleczną o przecudnym zapachu ciasteczek i byłam zadowolona :)
Mleczna pachnie ciasteczkami? :O Zapach to jednak sprawa indywidualna - jak widać ;)
UsuńMiałam litrowe opakowanie, po jakimś czasie apetyczny z początku zapach staje się nie do zniesienia, aż mnie mdliło. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy litr i na mnie by tak podziałał ;)
UsuńMuszę wypróbować takie małe opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńTylko uważaj, końcówkę wygrzebuje się ciężko ;)
UsuńJa dzisiaj kupiłam Silk, ale następnym razem zdecyduję się na tą :)
OdpowiedzUsuńZapachowo jest świetna :D
UsuńMiałam ją kiedyś i zapach mnie nie zachwycał, ale działanie było świetne. ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo, preferencje zapachowe to sprawa indywidualna ;)
UsuńJa uwielbiam Kallosy - nigdy mi nie zaszkodziły :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowego dostałam odlewkę i spisuje się cudownie :) Też żałuję, że ten zapach nie pozostaje z nami na dłużej :(
Zapach jest mega :D
UsuńU mnie chyba najlepiej keratin się spisał, Hair Botox czeka w kolejce. Male opakowania faktycznie sa troche nie wygodne i zawsze razi mnie trochę ta dysproporcja cena/opakowanie. :)
OdpowiedzUsuńTa jest z podobnego gatunku co te cytowane przez Ciebie ;).
UsuńMój ukochany Kallos :D u mnie nadaje się do wszystkiego: do miksów, solo, przed i po myciu i do mycia na odżywkę. Mogę go kupować litrami xD W ogóle uwielbiam Kallosy z wyjątkiem protox i omegii. Mam jeszcze mieszane uczucia co do banana, bo ogólnie moje włosy z oliwą niespecjalnie się lubią, ale kusi mnie zapachem, żeby wypróbować xD.
OdpowiedzUsuńPachnie takim rasowym bananem ;)
UsuńTej jeszcze nie miałam. Na razie kończę keratynę.
OdpowiedzUsuńTa jest podobna do Keratin ;)
UsuńJa bardzo lubię wersję proteinową, na moje włosy działa cudownie :)
OdpowiedzUsuńKtórą? Troszkę ich jest ;)
UsuńZabieram się do wypróbowania jakiegoś Kallosa, ale ilość rodzajów trochę mnie przeraża, może faktycznie warto zacząć od czekoladowej, choćby ze względu na zapach... ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy Kallos to zawsze loteria ;)
UsuńJa uwielbiam algae i silk. Color mnie strasznie puszył, a ukochany kiedyś keratin mógłby się teraz nie sprawdzić, bo moje włosy przestały tolerować keratynę :(
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Ten też zawiera keratynę, więc nie wiem jak by się sprawdził ;)
UsuńJuż od dawna mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńTo kiedyś zachciankę trzeba zrealizować ;)
UsuńPachnie przecudownie i u mnie nawet chwilkę czułam jeszcze zapach na włosach ;)
OdpowiedzUsuńNiestety włosy strasznie matowił i puszył :(
Wiadomo, nie ma kosmetyków uniwersalnych ;)
UsuńZ Kallosa miałam maskę jaśminową i arganową :) Jaśminowa jednak sprawdziła mi się lepiej. Czekoladowej jeszcze nie używałam, chociaż mam ją na oku :)
OdpowiedzUsuńObie mają jak dla mnie "powalające" zapachy xD
UsuńOoooo chcę go :D Mleczny bym też zjadała, ale mi się już znudził, może ten go godnie zastąpi :P
OdpowiedzUsuńZapach ma cudny, może więc Ci podpasuje ;)
UsuńNie lubię zapachu wersji Latte. :( Ale czekolada na pewno super pachnie. :)
OdpowiedzUsuńW mojej opinii ma zapachu duuużo lepszy od wersji latte ;)
UsuńMiałam ją i uwielbiałam! Pachniała bosko :D.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni :D
UsuńJa uzywam Kallos Keratin i Color maski, a szampon Keratin i teraz kupiłam Wanilie. Następna pewnie będzie czekoladowa :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny zbiorek :D
UsuńMiałam i była bardzo dobra :) zapach pokochałam ❤
OdpowiedzUsuńJak ja :D
Usuń