O pewnych zmianach w mojej dostępności, z odrobiną gorzkich żali :P
Ci z Was, którzy są stałymi czytelnikami mojego bloga pewnie zauważyli, że trochę się pozmieniało. Jest mnie w blogosferze mniej, posty pojawiają się odrobinę rzadziej, a na komentarze odpowiadam zwykle hurtowo. Cóż, proza życia - zabieram się za nowy projekt w realnym, zawodowym życiu i chwilowo nie wiem, do czego najpierw mam włożyć ręce. Jestem przemęczona, czego efektem są ciągle nawracające infekcje (w zasadzie już od listopada). Z utęsknieniem czekam na drugą połowę lutego, kiedy zamierzam wziąć sobie tydzień urlopu i spędzić je... w łóżku ;).
W związku z tym czas odpowiedzi na Wasze maile wydłużył się u mnie do 2 tygodni. Przepraszam, ale czasami nie ogarniam ;). Średnio dostaję od Was dziennie około 90-100 zapytań na różne tematy, wymagających mniej lub bardziej dogłębnego przeanalizowania problemu. Kontakt z Wami owocuje zwykle bardzo inspirującymi, mailowymi rozmowami, ale czasami rodzi nieporozumienia i frustracje (zapewne obustronne). Również o tym chciałabym naskrobać Wam kilka słów.
- Jeśli proszę Was o dokładny opis pielęgnacji włosów/cery, to nie robię tego "ze złośliwości", "z braku innych zajęć" czy też "z chęci dołożenia Wam roboty" (prawdziwe teksty z wiadomości xD). Staram się nie uprawiać wróżenia z fusów, poza tym zawsze staram się, by moje odpowiedzi jak najbardziej trafione i pełne. Dlatego też czasami proszę Was o przeanalizowanie zagadnień, na które odpowiedzieliście "nie wiem" lub "może". Tego też nie robię ze złośliwości ;).
- Bardzo rzadko zdarza się, że odpowiadam tego samego dnia (chyba, że dopada mnie bezsenność i już nie wiem, co ze sobą zrobić xD). Dlatego też mail o przesłaniu "będę dziś myć włosy, czego mam użyć" raczej nie doczeka się tak szybkiej odpowiedzi.
- Nie ma uniwersalnych, dobrych dla wszystkich kosmetyków i metod pielęgnacyjnych, dlatego też na "Zaproponuj mi proszę dobry szampon/odżywkę/krem do twarz etc." - bez opisu skóry, jej problemów i dotychczas stosowanych środków oraz efektów, jakich oczekujecie od pielęgnacji - nie potrafię odpowiedzieć. Nie jestem jasnowidzem ;).
- Wysyłanie tysiąca ponagleń też nie przynosi zamierzonych rezultatów. Jestem dość niepokorną osobą i zwykle wtedy zamykam skrzynkę pocztową - taki odruch obronny xD.
- Czasami proszę Was również o doprecyzowanie niektórych wypowiedzi - nie rozmawiamy ze sobą na żywo, co często generuje (obopólne) problemy z porozumieniem. Chciałabym natomiast, żebyśmy się dobrze dogadywali, bo naprawdę lubię Wam pomagać i uwielbiam cieszyć się z Waszych postępów w pielęgnacji oraz z rozwiązywania kolejnych problemów.
- Proszę, korzystajcie z enter-a w swoich wiadomościach - ułatwi mi to czytanie ;).
A teraz proszę Was, trzymajcie za mnie kciuki. Czeka mnie dziś bardzo stresująca (głównie w swojej formule) prezentacja i wsparcie bardzo mi się przyda ;).
Ale moja droga.. wszystkim nie da się dogodzić ichoćbys nie wiem jak się sarała zawsze znajdzie się ktoś, kto uzna, ze robisz to na złość :D
OdpowiedzUsuńDoskonale o tym wiem, ale natężenie tego typu wiadomości zrobiło się za duże xD
UsuńKuruj się :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia. We wszystkich sferach życia :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńTrzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuń:*
Usuńbędę trzymać kciuki! a niektórzy doprawdy mnie zaskakują, skąd się biorą takie egzemplarze? :P
OdpowiedzUsuńRównież się nad tym zastanawiam xD
UsuńLecz się dziewczyno, bo zdrowia nikt nie zwróci. Ponaglenia - to mnie rozbawiło. Ludzie nie mają za grosz wyobraźni. Blogowanie to przyjemność i tak ma pozostać. W tym momencie przypomina mi się mój dawny sąsiad. Jego kilkuletnia córka bawiła się na podwórku. Inne dzieci bardzo dokuczały psociły idt. Wiesz co zwykł wtedy mówić ? "Ludźmi się za bardzo nie przejmuj, rób swoje, baw się." I tak Kasiu - ja Tobie mówię: Ludźmi się za bardzo nie przejmuj, lecz się, pracuj, wypoczywaj czy co tam chcesz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Łucjo ;)
UsuńTrzymam kciuki by wszytko się udało ! Nie przejmuj się tymi uwagami w mailach. Nie jesteś przecież cudotwórcą i nie zdołasz wszytkach zadowolić, przykro się robi że nie każdy potrafi tego zrozumieć że masz swoje życie prywatne a nie tylko czas by na każdego maila odpisywać
OdpowiedzUsuńMasz rację ;)
UsuńTrzymam, trzymam, powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i życzę dużo wytrwałości i siły! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNie czekaj do lipca tylko już teraz uciekaj od tych wszystkich problemów :D
OdpowiedzUsuńLutego, nie lipca ;). A od razu nie ma szans, z czegoś trzeba żyć xD
Usuńcześć! szukam u Ciebie pewnego wpisu, ale zupełnie nie mogę znaleźć. stąd moje pytanie - czy jest u Ciebie notka-spis domowych produktów (miód, jogurt, olej itd.), które warto dodać do maski na włosy? a jeśli nie, czy brałabyś taki pod uwagę? dziękuję z góry za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńNie, nie mam takiego wpisu, ale biorę go pod uwagę w przyszłości ;)
UsuńNa wielu blogach dziewczyny nie odpowiadaja w prywatnych wiadomosciach, dla mnie to logiczne rozwiazanie bo po pierwsze pomagając jednej osobie, wiele majacych podobny problem moze przeczytac rozwiazanie i nie musi juz do Ciebie pisac o to samo. A po drugie na czesc problemow odpowiedziec moga inne dziewczyny i tym samym pomoc Ci. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiesz, nie zrezygnuję z tej możliwości, bo wiem, że nie wszyscy chcą się ze swoich problemów wywnętrzać na forum publicznym ;)
UsuńTeksty z wiadomości mnie powaliły :D
OdpowiedzUsuńCóż... xD
UsuńW takim razie Kasiu trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu ;)
Usuń