Isana Young, Żel do mycia twarzy i demakijażu oczu - fajny, ale nie dla każdego
W jednej z paczek od drogerii Rossmann znalazłam nowy żel do mycia twarzy i demakijażu oczu Isana Young. Patrzyłam na niego przez jakiś czas później z pewną dozą nieufności - w moim myciu twarzy dominują od jakiegoś czasu żele do higieny intymnej (między innymi Facelle). Ciekawość zwyciężyła ;)
Żel znajduje się w plastikowej, błyszczącej tubie. Wizualnie całkiem podoba mi się to połączenie bieli, błękitu i różu, jednak złapanie tego opakowania śliskimi rękami to nie lada wyczyn :P. Zamknięcie - łatwy do otwarcia "pstryk".
150ml żelu kosztuje 7,49zł (bez promocji w Rossmannie) - tanio!
Skład:
Nie znajdziemy w nim mocnych, anionowych detergentów. Bazuje na surfaktantach niejonowych i amfoterycznych. Dość wysoko w składzie pojawia się etanol, usieciowany polimer (filmformer). Tuż przez pierwszym konserwantem znajdziemy także chlorek sodu. W śladowych ilościach występują w nim: gliceryna, wodorotlenek sodu (regulator pH), glikol propylenowy, zapachy, barwniki oraz konserwanty. Pod koniec składu znajdziemy dwa ekstrakty: z owoców maliny oraz męczennicy.
Skład nie jest bardzo delikatny: etanol wysoko w składzie sprawia, że nie u wszystkich ten produkt sprawdzi się przy demakijażu twarzy, a już tym bardziej oczu.
Ma dość gęstą, przeźroczystą konsystencję i dość mocny, kwiatowy zapach (nie utrzymuje się na skórze, ale jest całkiem przyjemny). Średnio się pieni, a sama piana jest kremowa.
Używam tego żelu regularnie (rano i wieczorem) od 2 miesięcy. Mimo pewnych niuansów, na które zwróciłam uwagę omawiając skład, nie wywołał u mnie niepokojących objawów ani ze strony samej skóry, ani ze strony oczu. Dobrze oczyszcza i usuwa makijaż (u mnie - tusz, korektor i krem BB/podkład mineralny), a jednocześnie nie wysusza (jestem posiadaczką cery tłustej). Nie spowodował zmniejszenia ilości zaskórników, ale też nie pogorszył sytuacji na tym polu: w kwestii trądziku jest neutralny ;). Łatwo zmywa się ze skóry jednym porządnym "chlapnięciem" wodą.
Jest gęsty, co pociąga za sobą jego znakomitą wydajność. Po 2 miesiącach testów mam jeszcze ponad 1/3 opakowania ;).
Linia Isana Young powstaje na bazie odchodzącego Synergenu - wydaje mi się interesująca, nie tylko dla nastolatków ;). Mam nawet w planie recenzję kolejnego produktu z tej serii ;).
Czym obecnie wykonujecie demakijaż twarzy?
Dla mnie nr jest facelle, myślę że ten delikwent by mnie podrażnił ;)
OdpowiedzUsuńnr 1 *:D
UsuńŚwietnie, że masz swojego faworyta :D
UsuńDo demakijażu używam płynu Ziaja. Mała buteleczka, a piekielnie wydajna. Szukam właśnie czegoś, czym będę mogła zarówno myć twarz jak i zmywać makijaż, zapewne zdecyduję się na produkt Isany :)
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować ;). Po samym płynie wydaje mi się zawsze, że nie domyłam skóry xD
UsuńJa używam płynu micelarnego z biedry, polecam:)
OdpowiedzUsuńNiebieskiego pewnie? Bo ten różowy palił mnie w oczy jak szatan :O
Usuńja tez uzywam tego niebieskiego jest genialny i tani ;)
UsuńJa raczej bazuje na płynie micelarnym :-)
OdpowiedzUsuńNa jakim? ;)
UsuńUżywam żelu Fitomed z mydlnicą lekarską do skóry suchej i wrażliwej. Bardzo go lubię, łagodny ale skuteczny i baardzo wydajny.
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś mu się przyglądałam. Muszę sobie odświeżyć ;)
UsuńJa używam płynu micelarnego z Garniera :) żel mnie jakoś nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńMicelu również używam, ale dla mnie to mało ;)
UsuńUżywam tego żelu i La Roche Posay i jestem z obu naprawdę bardzo zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :D
UsuńJa używam płynu miceralnego z Garniera :) Jak dla mnie idealny ^^
OdpowiedzUsuńDla mnie płyn to mało, czuję jakbym nie domyła skóry ;)
UsuńNope, u mnie się nie sprawdzi. Kupiłam kiedyś piankę z Alverde (nie patrząc na skład, wiem, głupota) i dopiero po pierwszych kilku użyciach zauważyłam, że tuż po wodzie jest alkohol. Mam skórę nosorożca, ale cięgle walczę z trądzikiem ostrą amunicją i dużym wysiłkiem utrzymuję równowagę między podrażnieniem akceptowalnym i nieakceptowalnym. Gdy dołożyłam do tego alkohol... Było kiepsko.
OdpowiedzUsuńMogę się podrażniać - ale jeśli już to składnikami, które mają jakieś pozytywne działanie (kwasy, retinoidy) a nie alkoholem w żelu do mycia.
Zostaję przy Ziai fizjoderm, choć trochę kusi mnie Sylveco. Tymiankowy za mocno wysuszał, ale może rumiankowy się sprawdzi?
Obawiam się, że będzie miał podobne działanie u Ciebie.
UsuńPianka Himalaya i jak się uda zdobyć z Polski to biedronkowy płyn micelarany.
OdpowiedzUsuńNiebieski? ;)
UsuńMuszę wypróbować, normalnie nie zwróciłabym na niego uwagi :)
OdpowiedzUsuńMoże i u Ciebie się sprawdzi ;)
UsuńMnie ten żel jakoś nie zachwycił, a najlepsze jest to, że nie do końca wiem dlaczego :P. Jakoś beznamiętnie po niego sięgałam.
OdpowiedzUsuńŚredniak, po prostu ;)
UsuńTeż używam tego żelu na zmianę z rumiankowym z Yves Rocher, niestety moją skórę te dwa żele wysuszaja chociaż są przyjemne w użyciu no i ta wydajność :) mimo wysuszenia polecam spróbować.
OdpowiedzUsuńNa Twoim miejscu raczej nie korzystałabym na siłę z wysuszających produktów do mycia ;)
UsuńCiekawi mnie nawet.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wpadnie w Twoje ręce ;)
UsuńJakoś nie jestem przekonana do produktów tej firmy. Miałam kilka i okazały się być nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńZ tej firmy mam zarówno perełki, jak i kosmetyki, które totalnie się nie sprawdziły (np. szampony Isana Med)
UsuńMoże wypróbuję skoro nie wysusza :)
OdpowiedzUsuńMnie nie, ale przy wrażliwszej/mniej tłustej cerze może być różnie ;)
UsuńA ja do demakijażu używam oleju kokosowego, sprawdza się u mnie dużo lepiej niż niejeden kosmetyk.
OdpowiedzUsuńU mnie akurat powoduje powstawanie podskórnych gul -.-
UsuńDla mnie do uzupełnienia demakijażu jest idealny. <3
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie ;)
UsuńA ja jestem zadowolana z efektów stosowania delikatnego mydełka AA :D
OdpowiedzUsuńAż sprawdzę, czy to rzeczywiście mydło ;)
UsuńWidzę zmianę w szablonie bloga. Korzystnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńJa polecam żel ziaja med z serii antybakteryjnej, bardzo delikatny, nie szczypie nawet zmywając nim oczy :)
OdpowiedzUsuń