2+2 gratis w Rossmannie: akcja regeneracja! Propozycje z kategorii twarz i ciało ;)

Moja włosowa wishlista była na tyle szeroka, że nie sposób było dołożyć do niej pozostałe kategorie ;). Od jutra w ramach akcji 2+2 gratis w Rossmannie kupimy taniej produkty do pielęgnacji ciała, ust, paznokci, włosów oraz maseczki do twarzy. Poza włosową kategorią mam nieco mniej typów - jak zwykle zresztą ;). To, co już przetestowałam, znajdziecie w osobnym poście - mam nadzieję, że traficie na coś dla siebie ;).


Przy okazji pomarudzę - wiele produktów na stronie Rossmann nie ma podanych składów, co bardzo utrudnia przeglądanie (szczególnie nowości). Szkoda - więcej świadomych konsumentów wybierałoby zakupy przez internet bez macania opakowań.

Moje propozycje z kategorii ciało i twarz to:

Pomadki Isana


Chodzi mi szczególnie o nowe, nieznane mi jeszcze wersje, takie jak chociażby Coconut - którą przy okazji możecie wygrać wraz z innymi cudami Isany na FB i IG. Solidne mazidła, które odpowiednio chronią i odżywiają naskórek ust - czego chcieć więcej? Może jeszcze niskiej ceny, którą również... mają, jak to Isana ;).

Kremy do ciała Isana


Szczególnie ten widoczny na zdjęciu z olejem babassu oraz różany - tych jeszcze nie testowałam ;). Kakaowy jest moim absolutnym ulubieńcem do włosów i ciała - nawet ciężko mi stwierdzić w którym z tych zastosowań jest lepszy :D. Dobra równowaga między efektem odżywczym, szybkością wchłaniania, trwałością efektu i składem daje naprawdę dobre efekty - czy w przypadku pozostałych dwóch wersji będzie podobnie? Zobaczymy ;).

Aloesowy żel do ciała Alterra


Żel aloesowy Alterry, jak większość kosmetyków tej naturalnej marki, ma dużo etanolu. Z tego względu nie jestem do niego w pełni przekonana, ale z drugiej strony w żadnym innym kosmetyku Alterry nie zauważyłam negatywnych efektów obecności "wódeczki". Z trzeciej strony - może warto zainwestować w większą objętość aloesu od Holiki? Sama nie wiem, a chciałabym w końcu przetestować działanie osławionego żelu aloesowego na moje włosy i skórę. Ustawiam go więc trochę na końcu moich priorytetów zakupowych.

Masła do ciała Bielenda Vegan Friendly


Bogate w oleje i masła emolientowe składy mogą się naprawdę podobać. Do tego 0% substancji pochodzenia zwierzęcego, czyli faktycznie kosmetyki wegańskie ;). Nie są wprawdzie kosmetykami naturalnymi, ale w zasadzie tylko konserwanty nie kwalifikują się w nich pod naturę (a i tak nie są one kontrowersyjne, w większości wykorzystywane są w przemyśle spożywczym). Włosy i ciało mogą być zadowolone po takiej aplikacji ;).

Masła do ciała Efektima


Nieco "gorsze" składowo od wcześniej omawianych (filmformery, więcej konserwantów, mniej olei), ale i tak bardzo interesujące. Obawiam się jednak, że może być nieco trudniejsze w obsłudze poprzez wolniejsze wchłanianie - zestaw alkoholi i kwasów tłuszczowych wspólnie z silikonem oraz zagęstnikami może dać taki efekt. Chętnie jednak zapoznam się z Waszymi doświadczeniami organoleptycznymi związanymi z tym produktem - może w praktyce nie będzie tak źle?

Listy zrobione, pozostaje czekać na północ i zamówienie internetowe :D. Być może potem capnę jeszcze coś stacjonarnie. Zamierzacie skorzystać z tej promocji? ;)

Komentarze

  1. Na masło kokosowe Efektima chyba się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Niebieski krem Isana jest znakomity, polecam go z czystym sumieniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię te masło z Bielendy. Smaruje się zazwyczaj wieczorem, a rano moja skóra po nim jest taka mięciutka i nawilżona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, a jak z jego wchłanianiem?

      Usuń
    2. Na co dzień mam dość suchą skórę, smaruję się tym masłem co drugi dzień po kąpieli. Jak na masło z dużą ilością olei u mnie wchłania się dość szybko. Jednak ja zawsze po lekkim wchłonięciu jednej warstwy, w strefy bardziej suche dorzucam jeszcze kolejną porcję. Wtedy trzeba trochę więcej czasu poczekać na wchłonięcie, ale już po 10 minutach skóra jest taka nawilżona, miękka, błyszcząca i jak się dotknie to czuć takie nie wiem jak to nazwać nawilżenie, odżywienie pod palcami. Ale nie zauważyłam aby zostawał jakiś taki tłusty film na skórze.

      Usuń
    3. O, i to jest super opinia, dziękuję!

      Usuń
    4. Proszę bardzo. ;) Lubię dzielić się tym co mi się sprawdza, chociaż wiem, że każda skóra jest inna i to co się sprawdza mi, nie koniecznie musi sprawdzać się komuś. Także na pewno jest warte przetestowania, a jak z jego efektami to trzeba przekonać się na własnej skórze czy nam akurat ten produkt odpowiada czy nie. Mam nawet niektóre takie produkty, które raczej nie są polecane u innych, a wręcz są opisywane że się nie sprawdziły (np. kremy do twarzy, balsamy), a ja jednak próbuje sama na sobie, bo nigdy nie wiadomo. W dodatku coraz bardziej zwracam uwagę na składy i jeśli jakiś produkt mnie uczuli lub po prostu moja skóra się z nim nie polubi zwracam uwagę jakie składniki są tam zawarte. Mam już taką swoją małą listę i mniej więcej udało mi się wywnioskować co nie służy mojej skórze. ;)

      Usuń

Prześlij komentarz