Problemy włosowe VIII: czy można olejować włosy olejem rzepakowym, słonecznikowym... czyli czy "Kujawski" nada się na włosy?
To, że statystyczna włosomaniaczka chętnie próbuje różnych rodzajów olei jest sprawą powszechnie znaną. Sama mam pokaźną kolekcję, w której pojawiły się oleje słonecznikowy i rzepakowy - czyli najtańsze, marketowe oleje kuchenne. Używam też winogronowego z Biedronki, jednak jest on trochę droższy od wcześniej przeze mnie wymienionych.
Gdy doradzam świeżej włosomaniaczce, by zamiast kupować od razu miliard olei w sklepach arjuwedyjskich, zielarskich czy półproduktowych spróbowała najpierw tego, co ma w kuchni, spotykam się z wielkim zaskoczeniem (żeby nie powiedzieć szokiem :P). Pytanie - dlaczego? Nie boimy się w większości przypadków zjadać takiego oleju, więc... na włosach tym bardziej nie wyrządzi nam krzywdy innej niż wizualna.
Moje prywatne futro nie widzi różnicy między olejami rafinowanymi i nierafinowanymi, a to, jaki konkretnie olej sprawdzi się na włosach to sprawa wysoce indywidualna (nawet reguły doboru olejów do porowatości mogą się nie sprawdzić). Taki kuchenny olej nie jest w niczym gorszy od innych rodzajów, a być może akurat dla Twoich włosów będzie objawieniem i KWC?
Sama pamiętam, jak do oliwy z oliwek (jakiejś naprawdę najtańszej z Tesco) podchodziłam jak pies do jeża, bo spotkałam się z wieloma opiniami na temat tego, że prostuje skręt. O ja głupia, przez to tylko odwlekłam w czasie spotkanie z jednym z ulubionych olei włosowych, z którym na pewno się już nie rozstanę ;)
Oczywiście, taki najtańszy smażacz ma w swym składzie mniej dobroci niż oleje organiczne, nierafinowane ( których mam w zasadzie tylko olej kokosowy), jednak pamiętać należy o jednym - włos to twór martwy i nie wszystko potrafi wykorzystać do swojego pięknego i zdrowego wyglądu.
Jeśli nasza fryzura nie widzi różnicy to... po co przepłacać. Włosomaniactwo nie musi być drogą zabawą ;)
95% mojego olejowania wykonuję olejami rafinowanymi, a włosy mają się coraz lepiej ;)
Macie za sobą przygody z olejami zbiorczo nazywanymi przeze mnie "Kujawskim"? ;)
ja już od dłuższego czasu podchodzę jak pies do jeża jak chodzi o olejowanie włosów, ale skoro można spróbować z Kujawskim to może wreszcie się przełamię :P
OdpowiedzUsuńWarto chociaż spróbować ;)
Usuńja to używałam olej z biedronki gdy nie miałam funduszy na jakiś lepsiejszy, ten 5l nie wiem jak się nazywa :P może nie było efektu wow, ale też jakiejś negatywnej różnicy nie odczuwałam ;)
OdpowiedzUsuńI to jest ważne ;)
UsuńJa używam zwykłego słonecznikowego, rzepakowego a teraz ostatnio Oliviera (rzepakowy z oliwą z oliwek) i moje włosy reagują super :)
OdpowiedzUsuńMoje uwielbiają wręcz oliwę ;)
Usuńnie próbowałam nigdy "kujawskiego" na włosach, nawet nie wiedziałam, że tak można:)
OdpowiedzUsuńA dlaczego miałoby być to zabronione? ;)
UsuńNo własnie, nie trzeba kupować za niewiadomo jakie pieniądze olejów z różnych krańców świata, wystarczy się rozejrzeć wkoło to co sami mamy dobre :P
UsuńChyba będę musiała spróbować. Jakoś włosomaniactwo zawsze kojarzyło mi się z orgomnymi wydatkami a tu proszę..może i ja stanę się włosomaniaczką :)
OdpowiedzUsuńDlaczego kojarzyło Ci się z ogromnymi wydatkami? Pytam z ciekawości ;)
UsuńChyba tutaj chodzi o te "miliony złotych" wydane na najdroższe odżywki. Mi się obchodzi bez tego. Włosomaniactwo polega też na tym żeby samemu przygotowywać różne "maseczki" na włosy.
UsuńDaleka jestem od stwierdzenia, że osoba nie robiąca domowych maseczek nie zasługuje na miano włosomaniaczki - nie wszyscy mają ku temu ciągoty ;)
UsuńUzywalam slonecznikowego i z orzechow wloskich - oba sa dobre do wlosow, do smazenia i salatek ;) Olej lniany z kolei uzywam na wlosy i do jedzenia z jogurtem jako codzienna porcje zdrowych kwasow tluszczowym ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak mozna nie wpasc na to, ze jadalne oleje mozna stosowac na wlosy; przeciez nawet na wielu blogach pisza. "zacznij od tego co masz w kuchni"...
Różnie bywa, w końcu bardziej rozreklamowane są oleje "profesjonalne" ;)
UsuńDokladnie! Kobietom niesety wydaje się, że jak jakiś olej pochodzi z egzotycznych krajów to musi być lepszy. Czasem warto dostrzec ile darów natury mamy na własnej polskiej łące :D
UsuńJa tam olej arganowy lubię... ;)
UsuńJa zaczęłam olejowanie właśnie od przygód z olejem rzepakowym i słonecznikowym. Chciałam sprawdzić, czy taka forma pielęgnacji włosów będzie mi odpowiadać.
OdpowiedzUsuńI mądrze, nigdy nie wiadomo, gdzie człowiek znajdzie swój ulubiony włosowy olej ;)
UsuńJa bardzo lubie oliwe z oliwek i w kuchni i na wlosach ;)
OdpowiedzUsuńJak ja :D
UsuńJa zaczęłam właśnie od oliwy z oliwek ukradzionej z kuchni :D Potem przed długi czas używałam winogronowego z biedronki i włosy są bardzo zadowolone :)
OdpowiedzUsuńDość podobnie jak u mnie, chociaż moje najbardziej pokochały olej z orzecha włoskiego z Auchan - swoją drogą muszę znów kupić :D
UsuńMoje włosy też nie reagują inaczej, gdy smaruje je czymś wyciągniętym z lodówki zamiast super eko olejem z mazideł. Ale poza lnianym moje włosy i tak nie lubią się z moimi kuchennymi olejami.
OdpowiedzUsuńBywa, że włosy są bardziej wymagające. Ale lniany ze spożywczaka bardzo drogo nie wychodzi ;)
UsuńOliwa mi nie służy, rzepakowy jest obojętny, ale już biedronkowy z pestek winogron daje radę. Na długość też najczęściej nakładam oleje rafinowane, spożywcze (na przykład sezamowy), bo nie ma po co przepłacać :)
OdpowiedzUsuńDla efektu wow używam droższego rokitnika.
A co sądzisz o sezamie? Kusi mnie od jakiegoś czasu ;)
Usuńmoje włosy pokochały olej słonecznikowy na mokro, stosowałam macadamia, arganowy, shea, kokosowy, mieszanki olei ale słonecznikowy jest nr 1 zamierzam przetestować w następnej kolejności rzepakowy.
OdpowiedzUsuńBardzo tanie olejowanie Ci odpowiada ;)
UsuńNa początku włosomaniactwa miałam właśnie dylemat, skoro oleje są takie dobre na włosy to czy i kujawski będzie ok. Jednak jakoś nie przekonałam się, żeby go wypróbować na włosy, ale oliwę z oliwek już tak. Jest ona jednym z moich ulubionych olei :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Polecam spróbować w wolnym czasie - może znajdziesz kolejny lubiany olej ;)
UsuńMoje kudełki uwielbiają oliwę. Kujawskim gardzą :D
OdpowiedzUsuńTeraz testuję lniany i jest baardzo na plus. :3
Nie wszystko wszystkim pasuje ;)
UsuńBardzo fajny wpis :). Ja olejowałam włosy wieloma olejami poprzez najtańsze do najdroższych :).
OdpowiedzUsuńTeż już ich trochę zaliczyłam ;)
UsuńJa swoją przygodę z olejami zaczynałam od olejku alterra z Rossmana, później przechodziłam przez różne "profesjonalne" oleje wdając się w dłuższy romans z indyjskimi/arabskimi mieszankami olejów, aż w końcu wróciłam do korzeni ;) czyli tego co można dostać w każdym spożywczym. Długą drogę musiałam przejść żeby odkryć jak bardzo moje włosy kochają oliwę z oliwek :) Nie tak dawno w biedronce w promocjach była oliwa nierafinowana, mętna i już się nie mogę doczekać kiedy skończę obecną butlę i spróbuję tej nowej.
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze, że wiele olejów robiło moim włosom dobrze (bardzo polubiłam się z Sesą) ale różnica w efekcie między tymi dedykowanymi do włosów a spożywczymi nie jest zauważalna czego nie można powiedzieć o różnicy w cenie, no i jeśli nam nie podejdzie dany olej zawsze można zużyć do sałatki ;)
Z oliwą mamy podobnie ;)
UsuńFajnym patentem na tanie i bogate oleje mogą być domowej produkcji maceraty. Ja się właśnie przymierzam do produkcji takiego na bazie słonecznika albo oliwy z oliwek z kozieradką. Zamówiłam też w zielarskim korzeń łopianu więc i łopianowy maceracik pewnie wypróbuję. Sama jestem bardzo ciekawa rezultatów- myślę że warto spróbować.
UsuńNie każdemu ziółka podejdą, chociaż ja mój macerat na amli dobrze wspominam ;)
Usuńfajny wpis, napewno warto spróbować jeśli jest się na początku włosomaniactwa a wszystkie blogi kuszą milionami olejków:D
OdpowiedzUsuńRozwiązań trzeba szukać najpierw najbliżej ;)
UsuńMam to szczęście, że moje włosy kochają dosłownie każdy olej, od drogich półproduktowych do zwykłego kujawskiego ;)
OdpowiedzUsuńPrawie jak u mnie ;)
UsuńPost na pewno przyda się wielu osobom, sama kiedyś szukałam takiej informacji w sieci :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczęłam od droższych olei, kupowanych w sklepach z półproduktami w małych pojemnościach, a włosy mam do pasa, co było bardzo nieekonomiczne. Jak się okazało po czasie moje włosy najbardziej lubią olej winogronowy, który używam też w kuchni :)
OdpowiedzUsuńI jaka radość dla portfela :D
UsuńMieszam sporo na słonecznikowym - i na włosy i na paszczę. Sam w sobie nie urywa :)
OdpowiedzUsuńLubię słonecznika za lekkość ;)
UsuńJa używałam jedynie oliwy z oliwek ;)
OdpowiedzUsuńMoże warto spróbować innych olejów kuchennych? ;)
UsuńNie doceniacie polskiego , bardzo dobrego jakościowo oleju rzepakowego, wlaściwości takie same a nawet lepsze niż zagrniczna oliwa z oliwek:) poczytajcie a przekonacie się, że weto kupować dobre , polskie produkty:)
UsuńNiestety to jest trochę taka Polska mentaność, jak coś jest zagraniczne to jest od razu lepsze...ehh ze mnie się śmiały koleżanki jak nakładałam na głowę jajko z olejem. Zmieniły zdanie jak zobaczyły jakie miałam piękne włosy. Polecam popytać się naszych babć i mam o stare domowe przepisy kosmetyczne a nie szukać kosmetyków na końcu świata :) <3
UsuńA u mnie olej słonecznikowy nabłyszcza włoski, więc jest jednym z najbardziej ulubionych olejów.
OdpowiedzUsuńMiło, że znalazłaś olej wywołujący taki efekt ;)
UsuńOlej "Kujawski" był pierwszym przetestowanym przeze mnie olejem. ;D Co ciekawe, stosowałam go chyba przez pierwszy i drugi miesiąc, a włosy wizualnie zaczynały wyglądać coraz lepiej. ;]
OdpowiedzUsuńCiekawe? Chyba normalne ;)
UsuńMoje porowate włosy, okropnie piją oleje, wiec u mnie nie sprawdza się olej winogronowy ani oliwa z oliwek, za to tani sezamowy sie sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńMogę zapytać, co ma wspólnego "picie przez włosy olei" z tym, że winogrono i oliwa się na nich nie sprawdzają? ;)
UsuńBo przez to olej winogoronowy i oliwa tak mocno są wchłaniane, że potem mam ogromny problem z domyciem włosów a potem i tak sa okropnie oklapnięte. A nakładałam zawsze nakładam oleje w takiej samej ilości, a z innymi nie mam takich problemów. Dlatego uważam że piją szybko. Po za tym moim włosom wystarcza jak trzymam olej 2-3max i dla mnie to jest optymalnie ;)
UsuńŚwięte słowa :-) moje włosy lubią oliwę z oliwek i też nie mam zamiaru ciągle zamawiać Sesy, bo to nie jest tania impreza.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam Sesy :O
UsuńJa dopiero zaczynam swoją przygodę z olejowaniem włosów. Dziś zakupiłam olejek Amla Gold. Nie chciałabym zaczynać od "kujawskiego" ;)
OdpowiedzUsuńAle dlaczego nie chciałabyś? Pytam jak zwykle - z ciekawości ;)
Usuńfajny wpis :) ja jeszcze nie mialam okazji ale jak tylko wykorzystam swoj kokosowy to sięgnę po Kujawskiego ;)
OdpowiedzUsuńPróbuj i kombinuj ;)
UsuńZgadzam się z Tobą, ale jakoś olejowanie "kuawskim" mnie obrzydza:)
OdpowiedzUsuńZapraszam też na konkurs na moim blogu, do wygrania zestaw hammam: czarne mydło Savon Noir i rękawica Kessa!
http://madie.randan.pl/konkurs-wygraj-zestaw-hammam-czarne-mydlo-savon-noir-i-rekawice-kessa/
Pozdrawiam!
Dlaczego Cię obrzydza? Rozumiem, że nie używasz go do gotowania?
UsuńNigdy nie używałam olejów "kujawskich" ;) ale jeśli wykończę zbiór moich olejków to po niego sięgnę ;) być może stanie się moim ulubieńcem ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, nigdy nic nie wiadomo ;)
UsuńOliwa, lniany, sezamowy, winogronowy. Jak najbardziej. Sesa ma sens u mnie, ale droga, więc rządzą oleje spożywcze.
OdpowiedzUsuńKolejny głos za spróbowaniem przeze mnie sezamu ;)
UsuńJa się w mailu pytałam ostatnio czy nadaje się olej kujawski 3 ziarna :P Stąd zapewne ten post? :)
OdpowiedzUsuńwoow, ale że kujawski też, no to aż się chyba skuszę :D
OdpowiedzUsuńJa zanim znalazlam moj ulubiony olej slonecznikowy wydalam kupe kasy na oleje w sklepach bio ale to dlatego ze wszystko gotuje na rzepakowym i oliwie z oliwek.
OdpowiedzUsuńnie olejowałam jeszcze kujawskim :)
OdpowiedzUsuńwcześniej testowałam kokosowy, a teraz zastanawiam się nad oliwą z oliwek.
Hej, w związku z tym, że dopiero zaczynam swoją przygodę z olejowaniem chciałam się zapytac w jakiej ilości powinnam go stosowac ? pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW takiej, jaka Ci odpowiada - ja lubię bardziej na bogato i na włosy do połowy łopatek idą 3-4 łyżki, ale oczywiście można jedną ;)
Usuńpolecam olej kujawski 3 ziarna, są tam bardzo zdrowe oleje z 3 ziarenek ,włosy są świetnie nawilżone. bardzo polecam
OdpowiedzUsuńRaczej natłuszczone ;)
UsuńDzisiaj po raz pierwszy sięgam po łyżeczkę-2 oleju, który mam właśnie w kuchni, jestem niedoświadczoną włosomaniaczką i dopiero co zaczynam swoją przygodę. Po co wydawać dużą ilość pieniędzy na olej hmmmmm "magicznie profesjonalny" sporo już za kilka złotych uszczęśliwimy kudełki!!!!! Czas na olejowanie zwykłym OLEJEM ZZ BIEDRONKI! trzymajcie kciuczki!:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło, że Tobie podpasował taki olej ;)
UsuńA mój organizm najwyraźniej lubi słonecznikowy. To jedyny olej, po którym nie muszę dwa razy zmywać włosów, żeby je domyć, i ta miękkość... A skóra go kocha i wielbi.
OdpowiedzUsuńI jest tani :D
Usuńbardzo ciekawy wpis :-) ... ja dzisiaj zaczęłam moją przygodę z olejowaniem, postanowiłam użyć najpierw tego, co mam w kuchni - czyli Kujawskiego :-) włoski wchłonęły olej, są sprężyste i przyjemne w dotyku :-) zobaczymy jak się to sprawdzi na dłuższą metę na moich zniszczonych farbowaniem włosach.... dziewczyny, a jak stosujecie oleje? ile razy w tygodniu trzeba je nakładać na włosy?
OdpowiedzUsuńTyle, ile masz ochotę ;)
Usuńwłaśnie skończyły mi się wszystkie oleje do włosów, a do smażenia etc mam rzepakowy i zastanawiałam się czy można...
OdpowiedzUsuńjutro próbuję :)
Daj znać jak efekty ;)
UsuńNo właśnie, bardzo pożyteczny wpis, przełamujący stereotypy. Na początku olejowania kupiłam 2 oleje green pharmacy i odbudowujący włosy z yves rocher. Wtedy nie zagłębiałam się zbytnio w składy i teraz z perspektywy czasu sama się z siebie śmieje jaka byłam głupia przepłacając. Przecież np. olej z Yves rocher który kosztuje 26 zł za 150 ml, to nic innego jak olej słonecznikowy. Oczywiście dalej w składzie mamy jojoba itd., ale mogę się założyć że oleju jojoba w całym oleju z YR jest może łyżeczka... Po co przepłacać skoro 1 l oleju słonecznikowego kosztuje kilka złotych a efekty stosowania są dla mnie identyczne...
OdpowiedzUsuńNa pewno warto próbować tego, co mamy w kuchni ;)
UsuńAle niektórzy i wśród droższych olei znajdują swoje pielęgnacyjne święte Graal'e ;)
Ta notka przekonała mnie do sięgnięcia po to, co mam w kuchni :) Zawsze wydawało mi się, że olejowanie jest drogie i trzeba do tego specjalnych olejów. Może i ja zostanę włosomaniaczką? ;)
OdpowiedzUsuńByć może ;)
UsuńWłaśnie siedzę z włosami naolejowanymi kujawskim rzepakowym i sprawdzam czy nie narobiłam sobie tylko niepotrzebnej roboty. Wasze wpisy niosą nadzieję ;)
OdpowiedzUsuńOlejowanie zaczęłam od nierafinowanego shea- bez efektu, potem jojoba- puch; rycynowy- straszny puch; jakaś mieszanka olejku awokado z Bielendy- puch stulecia i... w zasadzie już chcę się poddać. Akurat mam w kuchni rzepakowy i jego próbuję; jak znowu będę wyglądać jak Chopin po koncercie to najwyżej jeszcze spróbuję innych spożywczych typu winogronowy, oliwa z oliwek, ew. lniany- to przynajmniej zużyję do sałatek w razie niepowodzenia :(
Pozostaje mi życzyć Ci powodzenia ;)
Usuńa ja mam olej rzepakowy tylko właśnie z zielarskiego który prawdopodobnie mojej mamie w kuchni sie nie sprawdził za to moje włosy go polubiły, bardzo
OdpowiedzUsuńmoje włosy ogólnie kochają głównie rzepakowy XD to mój KWC <3 kiedyś lubiły lniany, ale już go nie lubią, a rzepakowy mogę kłaść przed i po myciu, dodaję do masek i do ziółek indyjskich i jest super :D sezam, makadamia, argan... siano, susza, szorstkosć i sztywność... samo zuo xp
OdpowiedzUsuńale szukam czegoś na zastepstwo bo od roku na samym rzepaku jadę XD tylko nie wiem jakie oleje sa do niego podobne, nikt go nie uwzględnia w zestawieniach olei do włosów :(
Ja chyba nawet nie szukałabym zamiennika, bo rzepak - dobry i tani ;)
UsuńSuper wpis! Od dawna szukałam dobrego środka do moich włosów, próbowałam wszystkich odżywek ale mój studencki budżet nie pozwala mi na jakieś luksusowe, markowe odzywki. Najlepsza dla mnie była zawsze Nivea, ale odkąd usłyszałam o olejowaniu włosów - spróbuję! Zacznę od zwykłego kujawskiego i zobaczę, czy w przypadku moich szorstkich włosów to coś da :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :D
UsuńZauważyła któraś z Was że po olejowaniu znika łupież? ja to zauważyłam od razu.
OdpowiedzUsuńAnonimku, widocznie Twój łupież wynikał z przesuszenie skóry głowy ;)
UsuńWiem że to jiz ,,stary" wpis ale postanowilam się wypowiedzieć ;-) otóż ja używam jus drugą buteleczjd oleju lnianego ( 100 ml) i na początku nie dawak efektów lecz wystarczyło uzyc go w inny sposób niż zwykle :-D teraz w lodoevl mam olej rzeoarzep i zastanawiam się czy by nie sorivoesp bo co mi szszkod ;-) ale nad tym Kujawskin itp to bym porządnie djd zastanowila
OdpowiedzUsuńDlaczego? Cóż w tym Kujawskim złego? ;)
UsuńTestuję właśnie rzepakowy☺
OdpowiedzUsuńNa początku też zaczynałam olejowanie od droższych olejów. Winogronowy, lniany, z awokado, Sesa. Zaden się nie sprawdził. Potem zaczęłam oliwą i już było dużo lepiej. Aż mi się skończył i z braku laku sięgnęłam po Kujawski i to był strzał w dziesiątkę. Dopiero jego naprawdę polubiły moje włosy i już przestałam szukać innego. Moj hit.
OdpowiedzUsuńTo może jeszcze słonecznikowy? :D
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń