Luźno o włosach - dlaczego czasem nam nie wychodzi?
Z serii myśli nieuczesane, czyli post bez konkretnej myśli przewodniej ;)
Statystyczna kobieta wpadłszy w sidła włosomaniactwa testuje na sobie wsio, co tylko zostanie polecone. Chwali się to bardzo - tylko co, jeśli jest tych eksperymentów tyle, że ona już w końcu nie pamięta, co działało dobrze, a co dawało efekt "piorun w szczypiorek"? Jeśli obudziło się już w sobie ducha szalonego naukowca - eksperymentatora, to jak prawdziwy uczony można posiłkować się notatkami - super sprawa dla dziewczyn poszukujących dopiero swej drogi pielęgnacyjnej i tego, co włosom pasi, na co mają wywalone i czego nie trawią.
Dalej... no kurczę, przecież X.Y. tak zachwalała ten żel/maskę/szampon/odżywkę/płukankę/balsam etc., a ja mam po nim na głowie masakrę! Musowo zapłacili jej za reklamę!
Otóż, nie... Każde włosy są inne ;) Inaczej wyglądają i mają inne potrzeby. Dlatego - można wzorować się na zdaniu innych, ale nie zakładać sukcesu. Innym sposobem jest znalezienie "włosowej siostry" wśród włosomaniaczek (narvika, pozdrawiam ;)) - testowanie idzie szybciej ;)
Ej, ale to to ma quanterium/polyquanterium/silikon/parafinę na 10 miejscu w składzie, to zło i badziew!
Nie przesadzajmy ;) Żaden z tych składników krzywdy nie robi, dopiero pielęgnacja oparta wyłącznie na nich może zrobić kuku ;)
Ten zestaw pielęgnacyjny tyle czasu mi pasował, a teraz nie pasuje - wtf?
Przyczyn jest sporo - pogoda, pora roku, dzień cyklu... A najciekawszą przyczyną jest... zmiana porowatości! Mocny zabieg fryzjerski jak trwała, farbowanie albo dekoloryzacja może od strzału podnieść nam porowatość. A znów pieczołowicie pielęgnowane włosy z wysokoporów mogą przejść w niskopory. Ważne, by reagować na zmiany ;)
Będzie dalszy ciąg ;)
Wracam sobie kulturalnie po jakiś 3 godzinach niebytności na blogerze(egzamin rules), patrzam na bloga, a tu ponad 200 obserwatorów! Dziękuję Wam wszystkim za tak liczne "przybycie" i czytanie tego, co tworzę.
Nawet nie wiecie, jaką cudowną niespodziankę mi zrobiliście. Będę się starać, by było jeszcze ciekawiej :*
Statystyczna kobieta wpadłszy w sidła włosomaniactwa testuje na sobie wsio, co tylko zostanie polecone. Chwali się to bardzo - tylko co, jeśli jest tych eksperymentów tyle, że ona już w końcu nie pamięta, co działało dobrze, a co dawało efekt "piorun w szczypiorek"? Jeśli obudziło się już w sobie ducha szalonego naukowca - eksperymentatora, to jak prawdziwy uczony można posiłkować się notatkami - super sprawa dla dziewczyn poszukujących dopiero swej drogi pielęgnacyjnej i tego, co włosom pasi, na co mają wywalone i czego nie trawią.
Dalej... no kurczę, przecież X.Y. tak zachwalała ten żel/maskę/szampon/odżywkę/płukankę/balsam etc., a ja mam po nim na głowie masakrę! Musowo zapłacili jej za reklamę!
Otóż, nie... Każde włosy są inne ;) Inaczej wyglądają i mają inne potrzeby. Dlatego - można wzorować się na zdaniu innych, ale nie zakładać sukcesu. Innym sposobem jest znalezienie "włosowej siostry" wśród włosomaniaczek (narvika, pozdrawiam ;)) - testowanie idzie szybciej ;)
Ej, ale to to ma quanterium/polyquanterium/silikon/parafinę na 10 miejscu w składzie, to zło i badziew!
Nie przesadzajmy ;) Żaden z tych składników krzywdy nie robi, dopiero pielęgnacja oparta wyłącznie na nich może zrobić kuku ;)
Ten zestaw pielęgnacyjny tyle czasu mi pasował, a teraz nie pasuje - wtf?
Przyczyn jest sporo - pogoda, pora roku, dzień cyklu... A najciekawszą przyczyną jest... zmiana porowatości! Mocny zabieg fryzjerski jak trwała, farbowanie albo dekoloryzacja może od strzału podnieść nam porowatość. A znów pieczołowicie pielęgnowane włosy z wysokoporów mogą przejść w niskopory. Ważne, by reagować na zmiany ;)
Będzie dalszy ciąg ;)
Wracam sobie kulturalnie po jakiś 3 godzinach niebytności na blogerze(egzamin rules), patrzam na bloga, a tu ponad 200 obserwatorów! Dziękuję Wam wszystkim za tak liczne "przybycie" i czytanie tego, co tworzę.
Nawet nie wiecie, jaką cudowną niespodziankę mi zrobiliście. Będę się starać, by było jeszcze ciekawiej :*
Bardzo ciekawy wpis,ja mam wrażenie że moim włosom już nic nie pomoże;)
OdpowiedzUsuńNie pochwalam tego podejścia ;) Może napiszesz mi tu albo na maila, czego używasz ?;)
Usuńostatnio próbowałam szamponu biosulfo ziaji z biosiarką i odżywki intensywna pielęgnacja z mięta pokrzywą i prowitaminą B5
Usuńprzepraszam,intensywna świeżość:)
UsuńMocny masz szampon, nie próbowałaś nic słabszego?
UsuńA olejowanie?
Ja mam z moimi włosami ciągle problemy, jak się nie puszą to zaś łatwo je obciążyć... Mimo, że wiem, że mam używać olei niewnikających (i tak robię) to dalej mi się puszą... Zawału przy nich kiedyś dostanę :D jak się wkurzę to zetnę je na krótko (pójdzie pod nożyczki ok. 70cm) :D :)
OdpowiedzUsuńJest ciekawie! Dobra notka! Polać jej!
OdpowiedzUsuńPo jutrzejszym egzaminie, ok?:P
UsuńDobry post, czasami dziewczyny stosują zbyt wiele kosmetyków do włosów i nie tylko i później nie wiadomo, który jak działa.
OdpowiedzUsuńpiszesz tak, że chce się czytać. Zrozumiale dla opornych ;))
OdpowiedzUsuńSiem zgadzam! :D
OdpowiedzUsuńPiorun w szczypiorek- i wybuchnelam smiechem na cale biuro. Faceci przestali mnie dawno temu pytac, czemu sie tak ciesze jak czytam blogi hahah :D
OdpowiedzUsuńI to prawda. Trzeba umiejetnie podchodzic do wlosow. Np. moje lubily oleje itp. a teraz musialam przerwac, bo chyba sie przejadly i oklaply mi (a chcialam je odzywic po 2 koloryzacji w ciagu 5 dni). i lepiej wygladaja bez olejowania :) ot, odbilo im
Przy takiej temperaturze wszystko wariuje, nawet kot mi się spuszył xD
Usuńoo duzo obserwatorów ;D a z notką racja ;)
OdpowiedzUsuńJa staram się moje włosy obserwować jak mogę, bo widzę, że pielęgnując je zgodnie z zasadami CG zaczęły się mocniej puszyć przy wilgotnym powietrzu. Teraz zostaje maleńkimi kroczkami sprawdzać, co i jak na nie działa. :)
OdpowiedzUsuńA notka bardzo dobra!
fajnie to opisałaś bo ja z 50% polecanych kosmetyków mam nie wypały. Ale z czasem pół roku) okazało się ze maska stosowana 30 in a 4 h działą inaczej, z miodem jest super bez nie a inna na odwrót, teraz mój nowy sposób do testowania: nakładanie przed myciem odżywki. I nagle odżywka którą chciałam wyrzucić bo po nie działąła teraz jest super. U mnie też zależy to od szamponu jaki zastosuję do odżywki, oleju, nafty czy nawet czasu trzymania na głowie:)
OdpowiedzUsuńJaki konkretnie ' prosty szampon z sles", łatwo dostępny nada się do cotygodniowego oczyszczania włosów z nadbudowujących się substancji? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBarwy, Cari, niektóre Evy Naturie, niektóre Joanny Naturie ;) Zrobię taki spisik ;)
UsuńO, bd bardzo pomocny, czekamy:)
OdpowiedzUsuńDziś nawet będąc w mieście, szukałam Barwy, i wiecie, że absolutnie nigdzie nie było? Poza Rossmannem, były co prawda wszystkie trzy warianty (piwo,żurawina, pokrzywa) ale nowa wersja, z sls:/ i zrezygnowałam, bo przecież chodzi o to, by zmyć te wszystkie silikony.
SLS i SLES to mocne detergenty myjące właśnie, a nie silikony ;)
UsuńOho...to się wygłupiłam:D
OdpowiedzUsuńTak to jest jak się chce na raz pochłonąć wszystkie informacje:D
i łatwo o pomyłkę:/
Staram się '"włosomaniaczyć" od dłuższego czasu a efekty sa rózne, wiadomo na początku metoda prób i błędów by poznac swoje włosy i umieć je zrozumieć, tak żeby i one i ja były zadowolone;) najgorzej jest u mnie z puszeniem:( moje włosy mają tendencję do falowania ale nie ładne fale tylko takie krzywe "nie-wiadomo-co'..ostatnio moja kumpela zaczyna wykazywać zainteresowanie w tym temacie, chciałabym jej pomóc na tyle na ile potrafię ale to temat rzeka:/ u niej trzeba by zmienić wszystko od mocnych szamponów z SLS codziennie używanych zaczynajac:(
OdpowiedzUsuńJeśli nie ma włosów trudnych do domycia to faktycznie mogłaby spróbować łagodniejszego mycia ;)
UsuńA u Ciebie - jak ze stylizacją?
No mówi, że od jakiegoś czasu zaczęły jej się bardzo przetłuszczać i wypadać. A jak u mnie? Już Ci mówię, kochana: myję średnio co 3/4 dzień, szamponami bez sls od kilku miesięcy (te dzieciowe niestety rozjasniły mi trochę ciemne blond włosy), przed każdym (prawie) myciem olejowanie (migdał, amla, mahabringaraj), 2 x tygodniu maska, po myciu odżywka b/s tak na prawdę co któreś mycie;) na końcówki zawsze jedwab (ten bez alkoholu), parę razy próbowałam ręcznikowanie, na różne sposoby ale wychodzi szopa:( myślałam, ze mam szansę na ładne fale ale moje wysokoporowate uparciuchy żyją własnym życiem:( chcę dla nich jak najlepiej a one, niee, pokażą, że co bym nie robiła, to ma być po 'ichniemu' ;)
OdpowiedzUsuńStylizatora nie widzę ;) Jakiegoś kupnego żelu na przykład? Coś Ci musi utrzymać te fale.
UsuńHmm, tak sobie siedzę i naszła mnie refleksja, ze może wpadłam " w pułapkę bezsilikonowej pielęgnacji'..? Może pochopnie się ich wyrzekłam...? Może potrzebują większej ochrony..? Ale używam GlissKura(ten z płynna keratyną) a zawiera przecież dimethiconol, dimrthicone odżywka b/s naturii z kiwi też ma dimethiconol. Jeszcze jedno moje spostrzeżenie ostatnich dni, proteiny prostują mi włosy:) (isana z pszenicą), skoro nic z plunkingów nie wychodzi bd z uporem maniaka dążyć do wygładzenia włosów.
OdpowiedzUsuńJak wyżej - stylizatora nie masz :P
UsuńPróbowałam żelu z bielendy z czarną rzepą.
OdpowiedzUsuńCo sądzisz ogólnie o mojej pielęgnacji?
Wiem bardzo niewiele, bo nie podałaś konkretnych produktów, jakich używasz (oleje tylko podałaś).
UsuńTeż żel nie trzyma zbyt mocno. Może dodatek Isany męskiej pomarańczowej?
Przyznam szczerze, że wolałabym wygładzić kłaczki aniżeli bawić się we wszystkie te zabiegi wydobywające skręt. Marze o tafli prostych włosów ale za pewne jest to poza moim zasięgiem:/
OdpowiedzUsuńCzego jeszcze używam? Do mycia facelle, raz w tygodniu piwna Barwa, odżywka d/s BingoSpa z glinką ghassoul, Isanę z pszenicą, b/s glisskur z keratyną i Naturia z kiwi. Czasem experymentuję z domowymi sposobami typu maseczka żółtko+ rycyna+ miód+ jogurt, na końcówki Jedwab, maseczka z siemienia. Wcierki- Jantar i GreenPharmacy. Nie używam prawie suszarki, schną naturalnie (długo).
Powiem szczerze, że trochę nie rozumiem - mi zabiegi wydobywające skręt zajmują 15 minut łącznie z myciem raz na 3 dni :P
UsuńSporo protein, może temu nie współpracują?
Gdyby efekt był zacny, byłabym gotowa poświęcić nawet i pół godziny a tak to szkoda zachodu bo efekt marny. Protein? Isanę używam co drugie/trzecie mycie, żółtko o wieele rzadziej.
OdpowiedzUsuńAle jak ma być dobry efekt skoro włosy nie mają się na czym "trzymać" ?;)
UsuńDość często. Może spróbowałabyś je odstawić tak na 2 tygodnie i zobaczyć, co będzie się działo?
To ja już nie wiem...i tak bardziej podobają mi się proste;p ale w zamian mam nie-wiadomo-co:( jak chce by były proste to się puszą kiedy chcę popracować nad falami też się puszą:d i weź tu bądź mądry człowieku...mówiąc, "włosy nie mają się na czym trzymać" masz na myśli za słaby stylizator ?
OdpowiedzUsuńTak uważam, i ciekawi mnie, co z tego wyjdzie ;)
UsuńUhm, myślałam, że żel lniany + bielenda wystarczą:(
OdpowiedzUsuńCzasem to jest za mało - np. dla mnie to dużo za mało ;)
UsuńWięc może tu jest pies pogrzebany ;D Wydawało mi się, że użyłam wszystkiego dość sporo na moje całkiem długie włosy.
OdpowiedzUsuńWięc to bardzo prawdopodobne, że "hold" jest za słaby i potrzeba mocniejszego ;)
UsuńNie chciałam brać za dużo żelu, bo bałam się że włosy bd posklejane i bd wyglądać jak nieświeże strąki.
OdpowiedzUsuńTo odgnieciesz ;)
UsuńNo to w takim razie, jeszcze trochę popróbuje;)
OdpowiedzUsuńP.S. Dzięki za rady:*
Witam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi kochana, jak się zapatrujesz na temat henny (celem odżywienia włosów) na włosach raczej wysokoporowatych?
Hej ;)
UsuńHenna to zioło - trochę obawiałabym się wysuszającej efektu na włosach wysokoporowatych.
Spróbować nie zaszkodzi, może gloss z odżywką?
A może cosik więcej o tym glossie?;)
OdpowiedzUsuńGloss to mieszanka henny z odżywką. Jakiej henny chcesz użyć?
UsuńMarzą mi sie ciemne włosy w odcieniu chłodnego brązu/ gorzkiej czekolady. Naturalne mam cos pomiedzy ciemny blond a jasny brąz ale raczej w stronę tego blondu bym się skłaniała. Chodzi mi po głowie henna z khadi:)
OdpowiedzUsuńHej, a co myślisz o Farbach BIOKAP? Od ponad roku jestem na hennie khadi, ale niedawno fryzjer zasugerował zejście na chłodny kolor (teraz to taki czekolada - kasztan), ale henna mi sie niesamowicie szybko wypłukuje i w ogóle jaśnieje itd. Kiedyś obiecałam sobie, że nie będę więcej farbować "normalnymi" farbami, a teraz to sie łamię....:/
OdpowiedzUsuńWiesz, ja nie przeciwniczką chemicznego, "normalnego" farbowania w żadnym wypadku, a ludzie Biokap sobie chwalą ;)
Usuń