Peeling kawowy - co zrobić, by rodzina nas nie eksmitowała ?:P

Peeling to cudowna rzecz, szczególnie dla człowieka nękanego takimi problemami ze złuszczaniem naskórka jak ja. Jak więc mogłabym nie spróbować osławionego w świecie peelingu kawowego, na który to przepis wpadłam oczywiście na Wizażu.

Przygotowałam sobie więc 3 łyżki kawowych fusów, i jakoś mniej więcej tyle samo oliwy z oliwek. Powstałą po zmieszaniu maziają wymasowałam całe swoje ciało - szczerze powiem, że efekt przeszedł moje oczekiwania - skóra była mięciutka, oczyszczona, nawilżona - a nie podrażniona. Nie było też konieczności użycia balsamu po peelingu.

Niestety... efekt na wannie też przeszedł moje oczekiwania, bo pół dnia męczyłam się z jej domywaniem(mina mamy nie wróżyła nic dobrego :P). Z pomocą przyszła mi Rodzynka z jej metodą na ten pachnący peeling i jednoczesne niebrudzenie armatury łazienkowej ;)

Potrzebne były:
  • foremki: kubki plastikowe, opakowania po pasztetach i tym podobne :P
  • mydełko - wzięłam najzwyklejszą Luksję, bo bałam się, co mi wyjdzie
  • 3 łyżki kawy
  • tarka z dużymi oczkami
Kawkę zaparzamy tak, by poziom wody niewiele przewyższał poziom kawy. Mydło ścieramy na tarce do miseczki, dodajemy kawę i mieszamy łyżką. Po wymieszaniu dodałam 2 łyżeczki oleju winogronowego (opcjonalnie) i jeszcze zabyrdałam, a potem przełożyłam masę do kubków plastikowych (bo nic innego nie miałam :P) Z jednego zwykłego mydełka powstały dwie kosteczki takie, jak zobaczycie poniżej na zdjęciach. Po 10 dniach były suche i nadawały się do użytku.

Kosteczki te to moje ulubione zdzieraki na tą chwilę - działają prawie jak oryginalny peeling. Jedyna zmiana - potrzeba balsamu, bo w końcu używamy mydła. Kostki są niesamowicie wydajne - swoją pierwszą męczę od miesiąca dwa razy w tygodniu, a końca nie widać. Nawet prawie nie mam moich "ukochanych" kropek na rękach ;)
I w łazience nie ma bajzlu :P




Rada: nie bierzcie zbyt pachnącego mydła do produkcji, bo połączenie zapachu kawy z zapachem mydła może być zabójcze :P



Komentarze

  1. świetny pomysł, nie robiłam sobie jeszcze peelingu kawowego ale muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny patent:)
    jutro sporobuje się pomeczyc i coś wytworzyć..
    dam znac jak wyszło :D

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny i prosty w realizacji pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja normalny peeling kawowy robilam, fakt osad na wannie p[askudy zostaje - ale kostki nie robilam wiec zrobie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tej wersji nie próbowałam, a peeling robiłam u rodziców (mają czarną armaturę, więc nawet jeśli coś zostało na prysznicu, nie było tego widać). Ale muszę wypróbować wersję z mydlanym peelingiem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wanna jest stara - łapie wszystko, co tłuste xD

      Usuń
    2. moja również dlatego boję się, że mnie z domu wyrzucą :D ale spróbuję :) dziękuje za przepis :)

      Usuń
  6. Świetny pomysł! Brzydka pogoda za oknem, więc dziś poeksperymentuje. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie bardzo wiem jaką mam armaturę na własnej wannie, ale nic nie zostaje po peelingu: fusy kawy + olej + olejek pod prysznic ;) Peeling kawowy bardzo lubię i jak na razie żaden drogeryjny jaki próbowałam mu nie dorównuje. Pomysł z krążkami ciekawy jeśli nie chce się za każdym razem przygotowywać peelingowej masy, szczególnie też, że wilgotne fusy lubią się psuć i porastać różnymi potworkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny patent, na pewno wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  9. ja w zeszłym roku robiłam kawowy pilling, ale z samej parzonej kawy, innym razem kawa + miód. I w sumie nie miałam takich przebojów jak Ty z myciem i szorowaniem wanny;)
    poprostu całą wannę wypłukałam mocnym strumieniem z węża prysznicowego ( bo taki moja wanna posiada poza kranem ) i była czyściutka;)
    Ale ja nie dodawałam oliwy ani oleji - i może przez nie wanna była tłusta i brudna?
    Ostatnio raz na mc lub rzadziej stosuje sklepowe pellingi.
    Choć wcześniej miałam manie na ich punkcie, dlaczego?

    Oglądałam jakiś czas temu program w tv o regeneracji skóry.
    I tam uświadamiali ludzi, zwłaszcza kobiety, że skóra ileś set razy w ciągu życia się regeneruję, ale przy każdym mocnym pillingu ubywa jej tej zdolności, więc jeśli będziemy robić takie
    pillingi codziennie to w ciągu kilku lat wykorzystamy do zera całkowitą zdolność skóry do regeneracji, co spowoduję szybkie zestarzenie się skóry;( dlatego wszystko z umiarem!
    Jak nie macie potrzeby to nie pillingujcie się dla zasady.
    Bo później będzie stara, zwiotczała i pomarszczona;( pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, ale hahaha.

      Spilingować można tylko naskórek, który martwy jest.
      Więc do warstw odpowiadających za rozrodczość się nie dojdzie ;)

      Usuń
    2. Sama sobie tego nie wymyśliłam, jakbym tego programu nie oglądała, całkiem przypadkiem na niego wpadłam, to nie wiedziałabym, że pillingi na dłuższą metę mogą dać odwrotne efekty. Zaczęłam obserwować moją skórę i doszłam do wniosku, że raz na 1miesiąc piling dość porządny mi wystarcza;) na twarz używam delikatnych maseczko pilingu Garnira 3w1 max 3razy na tydz. Wiadomo, że każdy ma inny rodzaj skóry i inne potrzeby. A pilling kawowy na ciałko też jest moim nr 1 wśród pilingów;)
      Ale myślę, że skoro program był oparty na jakiś tam badaniach naukowy, esperymetach i testowany to coś w tym prawdy jest. Dlatego gdy pojawił się temat pilingu, to chciałam się z Wami podzielić tą informacją:) pozdrawiam

      Usuń
    3. Ta peelingomaseczka Garniera z żadnej strony nie jest delikatna.

      Telewizja wciska narodowi mecyje.
      Sama czytam różnego rodzaju publikacje ze względu na pracę naukową, i z całą pewnością zdzieranie martwego naskórka nie przyspieszy nam starzenia.
      Tyle w temacie.

      Usuń
  10. Ahh dziekuje ;-) jak długo szukałam metody aby moja mama wkońcu dała mi spokój z wanna pełną fusów ;-) juz dziś zabieram się do robienia mikstury !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzbrój się w cierpliwość, bo musi wyschnąć ;)

      Usuń
  11. Cudowny patent! ;)
    Uwielbiam peeling kawowy,a ten pomysł ułatwi mi życie :)
    A można by było użyć naturalnego mydła?Wtedy byłoby zdrowiej? Mój dziadek używa jakiegoś mydła dla alergików,bardzo naturalne. A może biały jeleń?
    Zmieniłoby to coś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że może być ;) Może się tylko zmienić czas schnięcia - nie robiłam z naturalnym mydłem, więc nie wiem, ile schnie.

      Usuń
  12. Dobry pomysł, muszę to wypróbować. Można użyć jakiegoś lżejszego mydełka, dodać więcej olejku, wtedy nie powinno chyba aż tak wysuszać... Cała rodzina ma już dosyć mojej mieszanki do OCM i suszących się w łazience ściereczek oraz żelatyny, którą przy okazji laminowania ostatnio zapchałam wannę ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można - ale ja i tak będę się sypać po każdym mydle ;)

      Usuń
  13. Wydaje mi się, że świetnie nadałoby się mydło Alterry, to z oliwą z oliwek ;) Albo Biały Jeleń i więcej oleju :)

    OdpowiedzUsuń
  14. peeling kawowy mialam dawno wyprobowac i wyprobuje po twojemu :D

    zapraszam na nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam peeling kawowy, ale faktycznie - bajzel jaki po nim zostaje nie jest taki super. Na szczęście u Ciebie zawsze znajdą się rozwiązania problemów, więc na pewno spróbuję wyprodukować swoją kosteczkę peelingującą. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. z jednej strony kabine przysznicawa latwo wyplukac z kawy, a nie dodaje oliwy specjalnie zeby nie utluscic wszystkiego bo to jest najgorszcze w myciu. ale z drugiej strony skoro te kostki sa tak wydajne to na pewno sprobuje Twojej metody :)

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja robię taki peeling wg nissiax83 :) kawa (nie zaparzam jej) + sól + trochę wody. Chlapie się, ale nie ma problemu ze spłukaniem z wanny. Efekt super. pozdrawiam
    ps. też walczę z kropkami = zrogowaceniem naskórka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę zrobić bez oleju :/ Wtedy dla odmiany będę obchodzić ze skóry.

      Usuń
  18. Super pomysł ten zdzierak z kawy - powiedz tylko czy dodatkowo podgrzewasz tą masę (mydło tak bezproblemowo się rozpuści w tej zaparzonej kawie)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezproblemowo. Jeśli nie chce się wymieszać na gładką pastę - znaczy, że jest za suche - wystarczy dolać odrobinę wody ;)

      Usuń
  19. Ale świetny pomysł :) Kosteczki fajnie wygladają :P
    zrobię sobie jak znajdę chwilkę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. dobry pomysł, bo u mnie w domu po peelingu kawowym też było pobojowisko ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam peeling kawowy, na szczęście nikt nie patrzy jak jestem w łazience, więc wanna jest czarna ale po wyjściu wszystko się ładnie zmywa i nic nie widać :) więc nikt nie narzeka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam megastarą wannę, wszystko chwyta tak, że trzeba szorować :/

      Usuń
  22. Świetny pomysł, trzeba wypróbować :) Najlepiej będzie dodac białego jelenia jako mydło :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja robię "zwykłą" wersję, czyli po prostu fusy z kawy, do nich jakiś pachnący żel pod prysznic i ewentualnie oliwkę dla dzieci, u mnie nie ma jakiegoś problemu z brudną wanną, wszystko się spłukuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerknij na mój komentarz wyżej, dowiesz się, dlaczego kombinuję :P

      Usuń
  24. Fany patent, ja niestety boje się, że kawa przyciemniłaby moje jasne włosy, ale może zastosuję go do innych peelingów:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawa Ci ich nie przyciemni, używana 2x w tygodniu xD

      Sama mam jasne na rękach i nic im się nie dzieje.

      Usuń
  25. ja nigdy nie miałam problemu z brudzeniem po zwykłym peelingu kawowym z wizażowego przepisu. zawsze używałam podczas kąpieli w wannie.
    najlepsze połączenie to kawa i mydło kokosowe lub czekoladowe :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Juz kiedys czytalam o takim mydelku na blogu i od pewnego czasu sie zbieram do niego, mam wszystko oprocz checi :p

    OdpowiedzUsuń
  27. Peeling kawowy jest cudowny, ale ten bałagan... do tego raz zatkał mi się odpływ przy prysznicu, właśnie od tych fusów. Od tamtej pory moja rodzina, pod groźbą śmierci, zakazała mi używania tego peelingu :))

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja nawet nie mam wanny, tylko maly brodzik (malusienienczka minilazienka w bloku), nie dla mnie takie eksperymenty ;)
    Pozostane przy niebrudzacym peelingu cukrowym :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Rewelacyjny pomysł !!! Uwielbiam peeling kawowy i trochę mnie wkurzało doczyszczanie wanny albo prysznica.

    Spróbuję coś takiego zrobić :) Dzięki !

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja mieszam kawę z balsamem i olejem i też nie jest źle :)

    OdpowiedzUsuń
  31. dobre! ja jednak zostanę przy zwykłych fusach, bo wanna mi się nawet nie brudzi :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Życie mi ratujesz! :D Co prawda ja jestem w stanie w miarę łatwo domyć brodzik, ale trochę trzeba na to poświęcić czasu i wszyscy marudzą, że kanały pozatykam :P Na pewno spróbuję w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Czaaad! Idę ścierać na tarce mydło:)

    OdpowiedzUsuń
  34. bardzo fajny pomysł!:) faktycznie problemy z domyciem wanny po kawie są spore, ja z kolei mam przepis na peeling kawowy od MissHeledore:) wykonuje się go z dodatkiem cukru, cynamonu i oliwki antycellulitowej:) zapach boski, a skóra gładziutka:) Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja już robię takie mydełko od dawna, chociaż ciut inaczej niż TY :) Uwielbiam je chociaż brudzi łazienkę :(

    OdpowiedzUsuń
  36. ja też robię podobne mydło od dawna,tyle,że starte na tarce mydło biały jeleń rozpuszczam z odrobiną wody w kąpieli wodnej,gdy już prawie się rozpuści dodaję sporo kawy mielonej,cynamonu-przy okazji pilingu mam też działanie antycellulitowe :p -oraz płatki owsiane.Lepszego pilingu jak dotąd nie miałam,szczerze polecam ,choć jeśli chodzi o zapaszek to jest wątpliwie przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Zainspirowalas mnie! Musze sobie taki peeling koniecznie zrobic!

    OdpowiedzUsuń
  38. super pomysł! będę próbować koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  39. świetny pomysł! Tak sobie myślę, żeby wymieszać kawę z jakimś delikatnym dziecięcym mydłem. Dodałabym też chętnie jakiegoś oleju trochę, ale boję się, że popłynie, jak sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
  40. Właśnie zrobiłam sobie takie mydełka, teraz tylko czekać aż zaschną :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja tam robię tradycyjny peeling, a brodzik prysznica myję wodą z kwaskiem cytrynowym. Próbowałam wszystkiego (mleczek, płynów, sody, octu), tylko kwasek działa. Ale za to jak! Bez szorowania, bez niczego. Wszystko schodzi jak w sekundę:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Nigdy wcześniej nie słyszałam o takim sposobie!! Wykorzystam go od razu!! Świetna sprawa!!

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie podgrzewałaś tej mikstury w kąpieli wodnej, żeby składniki się połączyły?

    OdpowiedzUsuń
  44. mi nie przeszkadza mycie umywalki po peelingu, nie brudzi aż tak strasznie:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Właśnie zmieszałam swoje pierwsze, teraz pozostało czekać aż wyschną...... Dzięki za podzielenie się pomysłem!

    OdpowiedzUsuń
  46. Genialny pomysł ! Idę spróbować zrobić :) No i oczywiście obserwuje :) Na dniach postaram się dodać wpis ze zdjęciami co mi wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam post na temat peelingu kawowego, jest świetny no i oczywiście podpisałam twój blog z którego czerpałam inspiracje :)
      Zapraszam do obejrzenia i pozdrawiam

      Usuń
  47. Dziewczynki!Najlepsze jest kawowe mydelko.ja robiłam juz z cynamonem,imbirem,sk.i sokiem z cytryny.polecam!Kofeina,cynam,i imbir potrafia zdzialac cuda jesli chodzi o celulit.Do tego mozna dodac ol.eter grejfrutowy,i rewelka.po takim pilingu w cialo wklepujemy balsam antycelul(b.dobry jest z bluszczem),lekko podszczypujac skore.U mnie w kolejce czekaja do wyk.mydełko ziolowe,i mleczno-miodowe.zachecam do zabawy.GaGa

    OdpowiedzUsuń
  48. Kawa zwykła, mielona? Rozpuszczalna na pewno nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. muszę się powtórzyć - super pomysł ;o

    OdpowiedzUsuń
  50. właśnie zrobiłam :). świetny pomysł na moje krostki na przedramionach! czy otrzymaną masę należy trzymać w lodówce, czy w pokojowej temperaturze też zrobi się twarda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pokojowej temperaturze wyschnie po kilku-kilkunastu dniach ;)

      Usuń
  51. tragedia mi wyszła ;c taki piling zmienił swoje własnościowi juz nie jest super zdzieraka a lekkim pilingiem . Ja swoją kostkę wyrzucam . Pomysł świetny , naprawdę ... łazienka czyściutka ale to już nie to samo .

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie miałam nigdy problemu ze zmyciem kawy z wanny i kafelków, żadnych trudności, nawet myć nie trzeba tylko po prostu spłukać prysznicem :) wystarczy NIE dodawać oleju do pillingu, wymieszać kawę z żelem pod prysznic. Olejkiem można się posmarować po pillingu :)

    OdpowiedzUsuń
  53. A gdyby tak zetrzeć mydełko na tarce i podgrzać z odrobiną wody (tak jak przy produkcji mydełka diy) i dodać kawy uprzednio zaparzonej? Np takiej, "zbieranej" z całego dnia, więc co za tym idzie zimnej? Tak się właśnie zastanawiam...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widzę przeciwwskazań, aczkolwiek myślę, że taki peeling będzie delikatniejszy ;)

      Usuń

Prześlij komentarz