Włosowy "coming out" po raz drugi - włosomaniaczka z mizerną gęstością
Gęstość, gęstość, gęstość... większość włosomaniaczek o niej marzy ;). Nie każda jednak ją posiada, z różnych względów: od błędów pielęgnacyjnych, poprzez korzystanie z bardzo ingerencyjnych zabiegów fryzjerskich poprzez względy chorobowe i... geny. U mnie problemem są dwa ostatnie aspekty, więc lepiej zapewne nigdy nie będzie.
Pokazałam Wam już w zeszłym roku mój mizerny kucyk (tutaj post). Kiteczka o obwodzie 5cm (w lepszych momentach około 6cm) absolutnie nie powala niczym, natomiast przy rozpuszczonych włosach nie raz i nie dwa dostaję komplementy na temat "burzy loków". Loki wspaniale oszukują, dzięki czemu mam nadzieję na zapuszczenie dłuższej, ładnej fryzury. Nie byłoby to jednak możliwe bez odpowiedniego cięcia.
Przypadkiem, przy okazji farbowania maską Inebrya Kromask, wykonałam zdjęcie, które śmiało kwalifikuje się pod włosowy "coming out". Nadal nie zamierzam nikogo czarować - włosy mam cienkie i na dodatek jest ich mało. Na dowód:
Włosy mokre, jedynie odsączone w ręcznik, pokryte maską. Prześwity widoczne gołym okiem ;). Nie cierpię też od dawna na epizody nadmiernego wypadania.
Dla porównania - tak wyglądały po wyschnięciu:
Mam nadzieję, że tego typu posty (dość rzadkie w blogosferze, przynajmniej z moich doświadczeń) zmotywują do pielęgnacyjnych zmian tych z Was, którzy "nie widzą nadziei na poprawę". Odpowiednie: pielęgnacja + zabezpieczenie/stylizacja + cięcie potrafią zdziałać cuda, co widać na moim przykładzie.
Nie poddawajcie się także bezrefleksyjnie osądom otoczenia. Czasami są to dobre rady (np. ścięcie zniszczeń czy wybór dobrego fryzjera, który cięciem doda fryzurze wizualnej objętości), a czasami po prostu... hejt. Z życia wzięte: "masz włosy jak 60-latka z problemami hormonalnymi", "taka rzadzizna tylko do ścięcia" itp. Najlepsze jest to, że w większości przypadków te osoby nie widziały moich włosów, tylko przeczytały na forum mój wpis o objętości kucyka ;).
Tak więc - grubość kucyka nie musi być "wyrokiem" ;). Co najwyżej może być wyzwaniem.
Mierzyliście kiedyś grubość kucyka? Jakie wyniki? ;)
Też mam rzadkie i cienkie włosy i do tego niestety prościutkie. Więc nici z zapuszczania czegoś dłuższego niż poza łopatki (4,5 cm obwód kucyka). Ale na szczeście polubiłam się ostatnio w krótkich włosach :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy jestem w stanie zapuścić dłuższe włosy - w krótszych mi wygodniej ;)
UsuńMam dokładnie tak samo. Po wysuszeniu burza loków. Przed wysuszeniem, czy podczas olejowania - masakra. Trzy kosmyki na krzyż. Objętości kucyka nawet nie mierzyłam, ale patrząc na Twoje zdjęcie widzę, że u mnie jest podobnie o ile nie gorzej. Czy się tym przejmuję ? Kiedyś bardzo - nigdy nie udało mi się zapuścić włosów dłuższych jak do ramion - teraz mam na to elegancko "wylane" :D
OdpowiedzUsuńMamy podobnie ;)
UsuńNa fejsie Ci zdjęcie wkleiłam :D
UsuńZobaczone :D
Usuńja też mam mało włosów ale mi jakoś to nie przeszkadza ;-) jak wrócę do domu to zmierzę obwód kucyka bo nigdy wcześniej tego nie robiłam ;-) a na drugim zdjęciu Twoje włoski wyglądają ekstra <3
OdpowiedzUsuńZmierz, jestem ciekawa ;)
UsuńAch, i co mają mówić ci co mają takie cienkie włosy ORAZ zero loków coby to maskowały? :D
OdpowiedzUsuńDobre cięcie z każdych włosów zrobi cudo i pozwoli na zapuszczanie ;)
UsuńPo myciu prawie każde włosy wyglądają podobnie do zdjęcia nr 1 ;) na drugim zaś widać piękną burzę loków ;)
OdpowiedzUsuńNie widziałam takowych na żywo akurat, ale może nie miałam okazji ;)
UsuńMoje mają teraz 4,5 cm w kucyku. Z natury są cienkie i rzadkie, ostatnie problemy z tarczycą sprawiły że z ponad 6 cm dotarłam do tak żałosnej objętości. Szkoda że ja nie mam loków, które mogłyby to ukryć ;)
OdpowiedzUsuńDobre cięcie pomoże Ci to zamaskować, ręczę ;)
UsuńDobre to znaczy jakie? ;) Fryzjerzy najczęściej proponują cieniowanie - co daje efekt smutnych i wysiepanych końców ;) Jak na razie im bardziej prosto tym lepszy efekt.
UsuńNie mam ku temu wiedzy, jednak sama przed cieniowaniem zapierałam się rękami i nogami. Teraz ledwie kilka cm mam wycieniowanych (wróć - ciętych warstwami) i jest świetnie ;).
UsuńChociaż moje wcześniejsze doświadczenia z cieniowaniem są takie jak Twoje :P
Ja mam cienkie, mało i delikatne, a mimo to zapuszczam, chociaż lubią rozdwajać się i przerzedzać na końcach. I tak mam już niezłą długość jak na takie, w dodatku proste włosy, uważam że są dosyć zadbane na ich możliwości, a i tak czasem dostaję komentarze(oczywiście, zawsze anonimowe) że mam okropne włosy i powinnam z 15-20 centymetrów ściąć najlepiej :D
OdpowiedzUsuńU mnie sekretem zapuszczania jest chyba regularne łażenie do fryzjera xD
UsuńDzieki za post! Mnie zmotywowalas jeszcze bardziej :) Mam cienkie wlosy (5,5 cm) w obwodzie, proste plus zakola, z ktorymi walcze za pomoca wcierek. Moze cudu na glowie nigdy nie bede miala, ale dzieki odpowiedniej pielegnacji nie mam juz problemu z rozczesywaniem wlosow. Wczesniej to byl dla mnie koszmar i nie moglam nawet zniesc wizyt u fryzjera. Teraz po wyschnieciu wystarczy je przeczesac palcami :) wiec warto :)
OdpowiedzUsuńA jesteś przebadana, moja droga?
UsuńNie, bo zawsze myslalam, ze to po prostu geny. Mam wlosy dokladnie takie jak moja mama, wiec z reguly zwalam cala wine na nia :)
UsuńTo nie muszą być geny - chociażby ukryte, dziedziczne problemy z tarczycą ;)
UsuńNo to moze rzeczywiscie przydaloby sie sprawdzic. Tylko wydaje mi sie, ze mam nawet duzo wlosow tylko ze sa takie cieniutkie. Dzieki za rady!
UsuńPrzezorny zawsze ubezpieczony ;)
UsuńObjętości kucyka jeszcze nie mierzyłam :-) Moje włosy natomiast są gęste, jednak kondycja pozostawia wiele do życzenia
OdpowiedzUsuńWarto się z ciekawości pobawić ;)
UsuńDobry fryzjer to rzadkość, w szczególności jak się.mieszka w małym mieści, gdzie najczęściej fryzjerkami są dziewczyny, które wybrały ten zawód bo do żadnej innej szkoły się nie dostały. Sama niedawno tego doświadczyłam. Poszłam do fryzjerki, poprosiłam o skrócenie 1 cm, a ona uciela 2, ale CALE. Niby nic, ale dla kogoś kto dopiero zaczyna zapuszczanie jest to pewna strata. W końcu na te 2 cale czeka się potem parę miesięcy.... Ehhhhh :(
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie jest wielka zbrodnia, bywają przypadki zamiany centymetra na decymetr -.-
UsuńZazdroszczę loków, bo włosy mam podobnie cienkie, ale niestety proste :/.
OdpowiedzUsuńMoże i z nimi wyczarować można coś zadziwiającego za pomocą cięcia ;)
UsuńNikomu o tym nie mów, że loki oszukują, bo naprawdę tego nie widać :) Piękne loki, jak wcześniej pisałam. Nie zaprzątaj sobie nimi głowy. NIKT nie jest idealny. Człowiek nie składa się tylko z włosów, skóry, czy zgrabnej sylwetki. Człowiek ma duszę :) Nie rozumiem, czemu my ciągle tyle uwagi poświęcamy urodzie, która i tak przeminie. Ach ta ludzka natura :) Buziaki
OdpowiedzUsuńJa np. lubię te wszystkie zabiegi pielęgnacyjne. Po prostu ;)
UsuńPiękne loki! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńu mnie było ostatnio jakieś 6 cm , mam skręt 3b i też słysze ciągle wokół siebie jakie to mam gęste włosy a to tak dokładnie jak piszesz czym mocniejszy skret tym więcej objętości i oszustwa , jak mam włosy umyte mokre to zakrywam loczkami prześwity po bokach głowy , zakola i przypinam by tak wyschły , a potem po wyschnięciu jeszcze ugniotę i robi sie ich objętość i wygląda jakbym faktycznie miała baaardzo gęste
OdpowiedzUsuńU mnie gęstości dodało cięcie ;)
UsuńTfu, objętości miało być xD
UsuńJa mam między 6 a 7 cm, włosy bardzo proste a do tego w dobrej kondycji co nie sprzyja grubości kucyka :) I nie przejmuję się, włosy mi nie zgrubną a co mogę dla nich robić- robię :)
OdpowiedzUsuńI brawo Karolino :D
UsuńZbyt gęste włosy to tez utrapienie :( Czasem chciałabym mieć chociaż 1 cm mniej, jestem pewna, że lepiej by się układały.
OdpowiedzUsuńMoja znajoma z podobnym problemem "siepie" włosy u fryzjera ;)
UsuńNie wiedzialam, ze masz tak malo wlosow jak ja, loki jednak czaruja;)
OdpowiedzUsuńOj bardzo czarują ;)
UsuńJa mam ok 6 cm, marne ale kiedyś było 3 cm!!
OdpowiedzUsuńLoczunie masz wspaniałe <3
Piękna zmiana :D
UsuńMam 8 cm i włosy lekko kręcone, kiedyś kręciły się mocniej, ale zapuszczanie i grawitacja robią swoje. Nadal mogę jednak powiedzieć, że zdecydowanie loki pięknie oszukują :)
OdpowiedzUsuńO tak ;)
UsuńTeż mam 6 cm, ale mimo to wydaje mi się, że moje włosy są żałośnie cienkie.
OdpowiedzUsuńSiebie zawsze oceniamy surowiej ;)
UsuńTwoje loki naprawdę świetnie ukrywają ilosc włosów które wyglądają na bardzo gęste
OdpowiedzUsuńJak większość loków ;)
UsuńI tak wyglądają świetnie a Ty o tym wiesz :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńPowiem krótko. Można? Można! i tak trzymać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńRacja, dobre cięcie to podstawa ;) moje włosy może nie są rzadkie ( mam około 8 cm w obwodzie kucyka ) ale mimo wszystko zazwyczaj wyglądały na rzadsze niż są, proste i cieniutkie i do tego niskoporowate, pomogło mi zapuszczenie grzywki a później ogarnięcie całości (cięcie w U, wyrównanie grzywki która kiedyś była ścięta na skos ) fryzura jest lekka i całkiem dobrze się układa ;) a Twoje loczyska są imponujące ;p
OdpowiedzUsuńA przy okazji, co sądzicie o masce kallos pro-tox? :)
UsuńTej maski akurat nie mam ;)
UsuńJa tam mam w kucyku 12cm... to jest horror w taką pogodę...
OdpowiedzUsuńMoże "siepanie"?
UsuńDziękuję za szczere zdjęcie, bo "na mokro" wyglądam podobnie. :) Mam włosy proste, cienkie i średnie, w kucyku ok. 6,5 cm. Niestety, są nierównomiernie rozłożone na głowie - patrząc z tyłu wyglądają na dość gęste, natomiast z przodu na rzadkie.:( Obecnie sięgają ramion a ja zamierzam je jeszcze zapuścić. :]
OdpowiedzUsuńWszelkie tzw. "dobre rady" czyli drobne złośliwości, hejty itp. uwagi wygłaszane pod płaszczykiem troski nauczyłam się puszczać mimo uszu.
Mam podobnie, ale czasami się zastanawiam ile ludzie tracą energii na próby zepsucia komuś humoru ;)
Usuńjakbym widziała boki swojej głowy.... ale nie będę narzekać bo akurat na środku głowy mam busz który nadrabia i w efekcie mam prawie 8 :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ;)
UsuńU mnie 8 cm w kucyku i też mam spore prześwity na mokro po bokach. Na szczęście już wysuszone włosy trzymają fason, puszystość i fale dobra rzecz :) Co z tego, że kucyk cienki, skoro twoje loczki są kapitalne :D
OdpowiedzUsuńElaine
Sama myślę podobnie :D
UsuńU mnie około 6 cm, włosy dość gęste a jak cieniowania i grzywka urośnie to będzie i więcej:) fale dodają swego, jak wyprostuje włosy na szczotce to wydaje się ich być mało.
OdpowiedzUsuńPaulownia.
O tak, z włosami wyprostowanymi na szczotce i ja czuję się dziwnie ;)
UsuńHej, hej, włosomaniaczką nie jestem, ale jako, że zapuściłam na dość długie i to pierwszy raz w życiu to staram się dbać o nie, ale bez szaleństw. To tak: testuję oleje na włosach, słonecznikowy i kokosowy szału nie zrobiły; dały się zmyć dziecięcym szamponem, włosy były puszyste i gładkie. Mam proste strąki farbowane tylko henną. Najlepszy jak narazie dla mnie jest olej dabur amla. Dzisiaj też przetestowałam odżywkę WAX z olejami (kokos, makadamia i jakiś tam jeszcze) i musze powiedzieć, że włosy po niej są całkiem ładne. Chciałabym też spróbować myć włosy odżywką tylko nie wiem jaką, może jakieś mi tu dziewczyny polecicie? I kucyk po zmierzeniu ma 9 cm, ale mam lekką grzywkę i z przodu wystrzępione trochę. W kolejce czeka olej z pestek winogron, rzepakowy i oliwa z oliwek :) Pozdrowionka ahoj
OdpowiedzUsuńSpróbuj Kallosa ;)
UsuńJa już dawno pogodziłam się z losem i polubiłam swoje 5 cm objętości, ale takie posty i tak dodają mi pewności siebie :) Chociaż sporo dałabym za kręciołki zamiast prostych jak druty włosów.
OdpowiedzUsuńPodobno zawsze marzymy o tym, czego nie mamy ;)
UsuńGratuluję odwagi :*
OdpowiedzUsuńZapuszczaj wytrwale, bo teraz włosy masz przepiękne!
Dziękuję ;)
Usuń