Niedziela dla włosów: z nawilżeniem można przesadzić
Na potrzeby "Niedzieli dla włosów" zwykle kombinuję bardziej niż zwykle :P. Tym razem postanowiłam dać moim włosom kopa humektantowego. Dołożyłam im więc nawilżaczy na bogato, a jak się to skończyło...
Moja Niedziela dla włosów wyglądała następująco:
- Na 2h przed myciem wtarłam w skórę głowy wodę brzozową Isany.
- Na 2h przed myciem nałożyłam na długość włosów olej z orzecha włoskiego.
- Na 30 minut przed myciem nałożyłam na włosy mieszankę maski Kallos Aloe z sowitą łyżeczką miodu.
- Włosy umyłam szamponem Subrina Recept i nałożyłam na 5 minut maskę Kallos Banana. Całość wystylizowałam jak zwykle ;).
Włosy nie wyglądają dziś źle. Ba, są nawet grzeczniejsze niż zwykle :P. Czuję jednak, że jutro będę musiała koniecznie je umyć, bo rano zanotuję obciążenie. Dodatkowym minusem jest to, że włosy są niesamowicie lekkie i miękkie, takie "zbyt miękkie".
U mnie taka dotykowa "kaczuszka" jest objawem przesadzenia z nawilżaniem lub proteinami jedwabnymi. Tym razem ewidentnie chodzi o to pierwsze :P. Nowe doświadczenie zdobyte, aż otoczenie pytało mnie co zrobiłam z włosami xD. Miód w połączeniu ze sporą ilością aloesu to dawka zbyt duża dla moich kudełek na chwilę obecną.
Za tydzień jadę na kilka dni do Niemiec, a po powrocie zamierzam wybrać się do fryzjera na odświeżenie kształtu ;).
Jak się mają Wasze włosy? Czym ostatnio je pielęgnujecie?
P.S. Na fanpage ruszyło rozdanie odlewkowe, zapraszam :D
P.S. Na fanpage ruszyło rozdanie odlewkowe, zapraszam :D
loading...
Ciesz się uczuciem "kaczuszki", bo ja tego nie zaznam przez jakieś najbliższe 3 lata, aż nie odrosną mi całkowicie naturalne włosy :( zniszczyłam je przez własną głupotę (kilkukrotne farbowanie + 1 rozjaśnianie o jakieś 2 tony). Robię wszystko, na ile mój portfel pozwala, ale nie widzę efektów, bo znów rozdwojone końce zaatakowały na całej ich długości... Oczywiście je podcięłam, ale już sama nie wiem, co zrobić z niemiłosierną suchością włosów
OdpowiedzUsuńA nie masz włosów po prostu spuszonych, nie zabezpieczonych odpowiednio?
Usuńchodzi Ci o silikonowe serum? Używam na zmianę Gliss Kur Million Gloss na długość włosów aż po końcówki lub Mariona arganowego tylko na końce, gdyż w przeciwnym razie miałabym przyklap. A olejem nie mam co zabezpieczać, bo byłyby od razu do mycia. Nie wiem, jak okiełznać ten okropny susz. Za to odrost jest milusi w dotyku, niskoporowaty, bezproblemowy i jak mi się nudzi lub przeglądam Twojego bloga, to lubię go miziać rękoma xD i jednocześnie się smucic, że zniszczyłam takie bezproblemowe włosy :(
UsuńFajnie, że masz coś do zabezpieczenia, ale może to nie ten odpowiedni kosmetyk? W roli zabezpieczenia mogą się sprawdzić też stylizatory (pianka, żel... trochę tego jest) i dać równocześnie na włosach "lżejszy" efekt ;)
UsuńPianka i żel raczej odpadają, ponieważ mam proste włosy, poza tym nałożenie czegoś takiego zawsze kończyło się katastrofą :D Miałam również mleczko do prostowania włosów Marion, by je trochę wygładzić, ale miałam wrażenie, że włosy robią się od niego lekko szorstkie. Najchętniej ścięłabym wszystkie farbowańce, ale zostałoby mi na głowie z 9 cm naturalnych włosów :D
UsuńOpisywałaś mi już dogłębnie swoją pielęgnację?
UsuńMi przydałoby się takie nawilżenie :-)
OdpowiedzUsuńOby tylko nie skończyło się jak moje :P
UsuńJa lubię nawilżać włosy poprzez olejowanie.Swoją drogą piękne loki;)
OdpowiedzUsuńOleje i olejowanie w żaden sposób nie nawilża niczego, ani skóry, ani włosów. Ale to dość popularny, błędny pogląd. A skąd wynika jego popularność - nie mam pojęcia -.-
UsuńNo troszkę chyba przesadziłaś z tymi olejkami i innymi kosmetykami dla Twoich włosów.
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie stosuję przed myciem żadnych olejków, ani niczego. Po prostu po umyciu wcieram jedwab, pryskam specialnym też jakby olejkiem do moich włosów i to cała logika ;) Z natury mam włosy kręcone, ale łatwe do rozczesania :)
Pozdrawiam!
🌺 violaandkasia.blogspot.com 🌺
Rozumiem, że nawet nie przeczytałaś posta ;). Nie czeszę włosów od jakiś 4 lat, wracam do tego nie zamierzam ;)
UsuńJa ostatnio nałożyłam tylko maskę keratynową z kallosa na jakieś 3-4 godzinki przed myciem po myciu tylko na końce dałam olejek marakujowy i włosy były ujarzmione jak nigdy, bardzo zadowolił mnie efekt :)
OdpowiedzUsuńPięknie :D
UsuńTak w ogóle to chcę Ci napisać, że Twój blog podoba mi się najbardziej ze wszystkich, jakie kiedykolwiek odwiedziłam, dlatego odwiedzam go codziennie :) panuje tu sympatyczna "swojska" atmosfera :) nie to co na wielu innych blogach, gdzie mam wrażenie, że blogerki są jakby "paniami z wyższych sfer". Prezentujesz kosmetyki z półek cenowych dostępnych dla większości czytelniczek i udowadniasz, że mogą być równie dobre jak te droższe. Blogi, gdzie dziewczyny są wymalowane niemal od stóp do głów i prezentują kosmetyki za horrendalne sumy, omijam szerokim łukiem. Może to też kwestia tego, że o wiele bardziej interesuje mnie pielęgnacja (zwłaszcza włosów) niż makijaż, który u mnie jest bardzo minimalistyczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi, chociaż czasami testuję coś "droższego", by czytelnicy, których dany produkt interesuje mieli jakiś punkt odniesienia ;).
UsuńTo jeden z najmilszych komentarzy jakie dostałam, dzięki ;) A tak na poważnie na żywo chyba jestem taka sama.
Mam bardzo podobne odczucia. W tym momencie pozostały mi może trzy blogi, na które zaglądam regularnie i czytam z przyjemnością. Podobnie na You Tube, zostało dosłownie kilka kanałów, gdzie dziewczyny po latach działalności pozostały sobą i nie próbują się "wywyższać". No ale...niektóre muszą być gwiazdami, więc kosmetyki za kilkaset złotych, torebki za kilka tysięcy no i wakacje... Kiedy ostatnio przeczytałam, ze 4000 zł za pięciodniowy pobyt w hotelu to świetna okazja, to stwierdziłam, ze dość tego. To nie jest mój świat ani nie chcę zeby był i nie znajduję tam właściwie niczego dla siebie. Nie mówię, ze droższe kosmetyki są złe, bo sama od czasu do czasu pozwalam sobie na coś z wyższej półki, ale nie ciągle. Ten blog lubię za atmosferę, normalność no i zawartość merytoryczną :) Podobne odczucia mam do kanału KasiaD na You Tube. Kascysko, dzięki za Twoją działalność :) Pozdrawiam, Sabina
UsuńDzięki Sabino, naprawdę bardzo mi miło :*
Usuńojej ile produktów na raz.. ja nawet chyba tylu nie mam :)
OdpowiedzUsuńwww.kolorowypingwin.pl
Sama mam sporo, sporo więcej ;)
UsuńJa uwielbiam efekt "kaczuszki" na moich włosach - jestem wtedy pewna, że są dobrze nawilżone, hihi. :D Ale to niestety nie zdarzało się do tej pory zbyt często, bo od połowy głowy miałam jeszcze rojaśniane włosy. Teraz NIESTETY fryzjerka pozbawiła mnie niemal wszystkich włosów i z przodu mam krótkiego boba, a z tyłu wisi mi smętna kita - nie pytaj! :( Dlatego teraz mam super zdrowe włosy, głównie dzięki zabiegowi Pro Fiber z L'Oreal, ale rozpoczynam kurację przyspieszającą porost włosów, buuu... ;(
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że nie zapłaciłaś, skoro jesteś niezadowolona ;)
UsuńNiezły mix umieściłaś na włosach :)
OdpowiedzUsuńStandard xD
UsuńWyglądają na takie... aksamitne. :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę fascynuje mnie to, jak ten sam produkt na różnego rodzaju włosach może dać efekty zupełnie różne. To dla mnie niesamowite i bardzo lubię czytać (i oglądać) takie posty. W tym przypadku mam na myśli "maski" Kallos, które u mnie nie robią nic, oprócz ułatwienia rozczesywania, natomiast u Ciebie... :)
Kallosy to cudowna baza do tuningowania :D. Dzieki kallosowi silk odkrylam milosc moich wlosow do oliwy z oliwek i tak oto milosc trwa a kallosa aloe tuninguje olejem i mam swoj ideal :D
UsuńDziś to raczej miód zrobił "efekt", ale fakt - lubię Kallosy ;)
Usuńtak to ja muszę sobie nawilżyć końcówki :)
OdpowiedzUsuńŻebyś tylko dla odmiany nie dorobiła się puchu :P
UsuńŚwietne okreslenie "kaczuszka" ale i tak bardzo ładnie wyglądją :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńMoje włosy są po skróceniu końcówek więc odżyły :)
OdpowiedzUsuńTo mam w planie, niedługo ;)
UsuńPiękne loki! Używam obecnie tego olejku i działa wygładzająco na moje włosy :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten olej robi loki :D
UsuńPiękne, mięsiste i trochę...nie wiem, klapnięte? Też potrafię swoim tak "przesadzić" z nawilżaniem :D
OdpowiedzUsuńZa to dziś, po użyciu niedpopitego piwa (rozcieńczonego, oczywiście) jako płukanki, mam super włoski, muszę częściej w soboty wynosić z imprezki niedopitki - nie wiedziałam, że moje kłaczki lubią sobie "chlapnąć" od czasu do czasu! Takie z nich pijaki ;)
Wiedzą, co dobre! :D
UsuńNigdy nie zdarzyło mi się przesadzić z nawilżaniem. zawsze miałam suche i puszące się włosy aż do teraz, gdy odkryłam kurację Pro Fiber :)
OdpowiedzUsuńSporo produktów :) Też od czasu do czasu robię sobie taki dzień dla włosów.
OdpowiedzUsuńNie marudź, moje włosy zwykle po chwili przyklapują - moja największa zmora :P
OdpowiedzUsuńNo co Ty! Włosy nigdy nie są za miękkie, ja uwielbiam taki efekt, a rzadko udaje mi się go osiągnąć.
OdpowiedzUsuń