Uwaga - możliwe i realne zmiany składów kosmetyków rosyjskich (Pervoe Reshenie)
O zmianach składów kosmetyków rosyjskich jak i o nieprawidłowych etykietach polskich dystrybutorów, które wprowadziły spory zamęt pisałam już niejeden raz (KLIK! i KLIK!). Wielbiciele rosyjskich kosmetyków muszą się przygotować po raz kolejny na spore zmiany...
Pervoe Reshenie (Pervoye Reshenie) przeniosło część swojej produkcji na teren Unii Europejskiej (do Estonii) i tam też produkuje kosmetyki na rynek unijny. Produkty "made in UE" mają zgodny z wymogami INCI opis składu (po angielsku - to bardzo na plus) i niestety (lub stety, zależy dla kogo) inną zawartość od wersji rosyjskich. Dzięki pomocy jeden z Czytelniczek mam dla Was skład Czarnego mydła Babuszki Agafii produkowanego na rynek UE.
Skład "nowy-estoński" (nie jest to nalepka dystrybutora, tylko etykieta producenta):
Skład "stary-rosyjski":
Aqua, Cedrus Deodara Oil, Davurica Soybean Oil, Abies Siberica Oil, Hippophae
Rhamnoides Altaica Oil, Juniperus Communis Oil, Amaranthus Caudatus Oil, Rosa
Canina Oil, Arcticum Lappa Oil, Linum Usitassimum Oil, Altaica Moutain Wax,
Tar, Chenopodium Ambrosioides, Sodium Laureth Sulfate, Sorbitol, Cocamide DEA,
Salvia Officinalis Intractum, Chelidonium Majus Intractum, Melissa Officinalis
Intractum, Pulmonaria Officinalis Intractum, Chamomilla Recutita Intractum,
Bidens Tripartita Intractum, Achillea Millefolium Intractum, Urtica Dioica
Intractum, Arctostaphylos uva-ursi Extract, Inula Helenium Extract, Polygala
Sibirica Extract, Pinus Silvestris Extrakt, Alnus Glutinosa Cone Extract,
Rhodiola Rosea Extract, Evernia Prunastri Extract, Usnea Barbata Extract, Picea
Siberica Extract, Saponaria Alba Extract, Saponaria Rubra Officinalis Extract,
ltaea Officinalis Extract, Rhaponticum Carthamoides Extract, Ozocerite, Tar,
Inonotus Obliquus,Larix Sibirica Extract Kathon CG
Można zauważyć od razu, że na początek składu przesunęły się detergenty: zarówno SLES, jak i Cocamide DEA. Wysoko znajdziemy też hydrolizowaną skrobię i całkowitą nowość: silikon i polyquaterium (już w pierwszej linijce składu)-.-. W składzie nadal znajduje się bogactwo ekstraktów i olei roślinnych. Kolejną nowością jest rozszerzenie zestawu konserwantów i dodanie barwników.
No cóż... to z całą pewnością nie są zmiany na lepsze. I niestety, prawdopodobnie będą dotyczyć całej marki. Już wiadomo, że szampony Babuszki Agafii produkowane w Estonii mają na początku składu SLES, więc ich moc myjąca wzrośnie (a jak wiadomo miały sporo fanów dzięki swojemu delikatniejszemu działaniu, gdy SLES był dalej w składzie).
Niektóre ze sklepów (np. sklep Kalina - tutaj post) deklarują jednak, że będą nadal sprowadzać wersje rosyjskie kosmetyków Pervoe Reshenie. Niestety, zmiany dopadają też wersje rosyjskie - szampony propolisowe zostały wycofane...
Wniosek jest jeden - kupując kolejny egzemplarz swojego lubianego kosmetyku rosyjskiego sprawdźcie jego skład, lub chociaż miejsce produkcji. Wtedy ewentualne inne działanie nie będzie dla Was zaskoczeniem.
Używacie rosyjskich kosmetyków? Czy może te zmiany Was nie dotkną? ;)
loading...
Mnie generalnie rozczarowały rosyjskie kosmetyki. Najpierw było ok, a potem coś się zepsuło.
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńJa akurat od Agafii mam maski do twarzy i maskę 7 sił do włosów. Mam propolisowy szampon i dwa propolisowe balsamy,ale robią mi na głowie puch.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czarne mydło, szkoda, że taka zmiana je trafiła.
Nad resztą raczej nie ubolewam - chyba, że zmiany dotkną Natury Sibericki i Planety Organicki - wtedy nie będzie już fajnie
Może będą dostępne w sklepach internetowych wersje rosyjskie ;)
UsuńJej ; ( ja trochę odwlekam ich zamówienie i czuje ze jeszcze chwila i będzie za późno bo trafię na coś zupełnie innego niż bym się spodziewała :(
OdpowiedzUsuńNiektóre sklepy internetowe deklarują sprowadzanie wersji rosyjskich, więc spokojnie ;)
UsuńJa kupuję od czasu do czasu te kosmetyki, jestem ciekawa czy rzeczywiście składy się bardzo zmienią ?
OdpowiedzUsuńTe zmiany, które są już obwieszczone są szerokie i spore.
UsuńJak są zmiany to zawsze na minus
OdpowiedzUsuńNie zawsze, woda brzozowa Isany zmieniła się na plus xD
UsuńJa używa mydła miodowego i bardzo mi podpasowało zarówno do ciała, jak i do włosów. To dopiero pierwsze moje opakowanie, mam nadzieję, że będę mogła używać w niezmienionej postaci ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że i ono będzie miało dwie wersje -.-
UsuńTo bardzo zła wiadomość, od kilku lat stosuję niemal tylko szampony rosyjskie właśnie ze względu na ich łagodność...Niby na rynku polskim też mamy takie produkty (Organique, Phenome itp.), ale ich ceny są kilkakrotnie wyższe niż np. Babuszki Agafii....Mam nadzieję, że te zmiany nie obejmą marki Planeta Organica :(
OdpowiedzUsuńCzego i ja Ci życzę -.-
UsuńO cholera, nie dobrze z tymi SLESami ;/ Ja bardzo lubie te kosmetyki właśnie ze względu na delikatniejsze składy niż te nasze dostępne drogeryjnie, dzięki za info, teraz przed zakupem będę zwracać uwagę!
OdpowiedzUsuńProszę ;)
UsuńCóż, szkoda.W sumie do myć łagodnych używam odżywek, a do myć na ostro rypacza. Więc mnie osobiście ta zmiana aż tak nie dotknie,ale zawsze takie wieści o pogorszeniu dobrych składów są niemiłe.
OdpowiedzUsuńMyślę tak samo -.-
UsuńSmuci mnie to wielce, zwłaszcza dodatek silikonów. Nie po to myję włosy, żeby je czymś oblepiać.
OdpowiedzUsuńNo niestety, ta zmiana jest najbardziej niefajna.
UsuńNo właśnie... Miałam starą wersję - była zdecydowanie za łagodna (oklap), więc jako jedna z nielicznych osób początkowo ucieszyłam się ze zmiany składu. A tu bach, dorzucili jeszcze silikony :( Lubię mały dodatek jakiegoś lekkiego silikonu w odżywce, ale pakowanie go do szamponu jest bez sensu.
UsuńMożliwe, że silikony były od początku, tylko nie ujęte w składzie
UsuńSzampony propolisowe wycofane? Dobrze, że mam dwa w zapasie :)
OdpowiedzUsuńTylko co potem...
UsuńTrzeba będzie znaleźć jakieś inne... A balsamy propolisowe też wycofują?
UsuńNic na ten temat nie wiem
UsuńO niee, co prawda uzywam kosmetykow rosyjskich w niewielkiej ilosci ale jest jeszcze tyle co chcialam sprobowac a aktualnie nie moge ze wzgledu na nagromadzone zapasy. ;(((( niestety duza czesc sklepow albo nie podaje skladu albo go nieaktualizuje w razie zmian. Zanim sie to wszystko 'wyrowna' moze byc male zamieszanie w tych produktach.
OdpowiedzUsuńTakiego właśnie zamieszania niestety się spodziewam -.-
UsuńOby zostawili moje produkty w spokoju. Uwielbiam Wiele produktów Planeta Organica.
OdpowiedzUsuńPozostaje mi Ci tego życzyć :*
Usuń:*
UsuńNie znam rosyjskich kosmetyków ale zaciekawiłaś mnie tymi zmianami w składzie
OdpowiedzUsuńStaram się takie rzeczy wyłapywać ;)
UsuńJa używam tylko balsamu na cedrowym propolisie, ale nie jest jakiś ekstra niezbędny.
OdpowiedzUsuńKascysko, a miałaś okazję używać skarpetek złuszczających z Hebe lub Biedronki? Co o nich sądzisz?
Nie, nie miałam okazji używać do tej pory żadnych skarpet złuszczających, ale może się to zmieni w przyszłości ;)
UsuńWniosek? Unia Europejska chce nas wykończyć nie tylko falą imigrantów, ale też SLSami, których wiele odmian jest autentycznie rakotwórcza. Smutek mnie ogarnął. :(
OdpowiedzUsuńTyle czytam, a o rakotwórczości siarczanowych detergentów nie znalazłam żadnej publikacji...
Usuńspiseg! :D :D :D
UsuńHahaha xD
UsuńNie stosowałam jeszcze rosyjskich kosmetyków, ale dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńOstałaś się ;)
UsuńByleby tylko nie ruszyli mojej ukochanej planety organica - resztę przeżyję: :P
OdpowiedzUsuńCzego i ja Ci życzę ;)
UsuńPrzykra sprawa, ale dobrze że sklepy takie jak Kalina są świadome tej sytuacji i nadal będą sprowadzać kosmetyki z Rosji. Duży plus za to :)
OdpowiedzUsuńPytanie tylko, czy to prawdziwa zmiana czy po prostu w końcu prawdziwy skład...
UsuńOczywiście, że jest to w końcu prawdziwy skład. Unia Eur ma inne prawo dotyczące opisu składu kosmetyków niz rosyjskie. W Rosji nie trzeba wymieniać składników w kolejności, nie trzeba nawet wymieniać wszystkich-to zależy od producenta.
UsuńJesli masz rację, to tak naprawdę dobra wiadomość. Wiele osób płacze, ze UE "zepsuła" im kosmetyk, a jeśli to ten sam produkt, to nie ma nad czym płakać. No chyba, ze nad tym, ze teraz ma się świadomość co naprawdę jest w składzie. Osobiście nie mam nic przeciwko sles, ale zapewne wiele osób zadeklaruje, ze już nigdy danego produktu nie kupi ;) Najwyraźniej, ignorance is bliss :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie!! Jestem na etapie kompletowania zamówienia internetowego i oststnio zdziwiłam się widząc przy produkcie Babci Agafii adnotację iż pochodzi z Estonii. A z kolei jeden z szamponów tego samego producenta miał SLES na początku składu. Myślałam, ze mnie oczy zmyliły, ale najwyraźniej nie. Dla mnie osobiście nie jest to bardzo znacząca zmiana, bo szampony w starej wersji były dla mnie zbyt słabe i nie używam ich prawie w ogóle, moze nowsze będą lepsze. Pytanie tylko czy faktycznie są to NOWE produkty, czy też stare z etykietami mówiącymi prawdę ;)
OdpowiedzUsuńMiałam to samo. Boję się trochę, że SLES zostanie "zrówznoważony" przez silikon i będę miała dokładnie taki sam oklap jak po starej wersji :(
UsuńTego najstarszy Indianin nie wie -.-
UsuńTak jak ktoś już wcześniej zauważył, to raczej była tzw. "aqua with infusions of" a nie woda, masa olei, i dopiero potem odrobina sles. Mydło w starym składzie bardzo mocno się pieniło, poza tym raczej zaliczyłabym je do rypaczy. O ile po umyciu włosów było ok, to stosowane na skórę twarzy powodowało jej suchość, ściągnięcie, jakiego dawno nie czułam (od kilku lat stosuję myjadła do twarzy jedynie ze słabymi detergentami). Tak więc UE chyba po prostu nie akceptuje składowej ściemy, na którą widocznie przymyka się oko w Rosji.
OdpowiedzUsuńMam mydło w starej wersji i dla mojej twarzy było delikatne, ale jak wiadomo - moja cera jest raczej z tych pancernych xD
UsuńSzczerze mówiąc nie wierzę, żeby wszechwładna UE decydowała dokładnie jakie składniki powinien zawierać szampon. No bez przesady... Uwierzyłabym może w to, że unia zabrania używania w kosmetykach jakiegoś potencjalnie szkodliwego składnika (jak formaldehyd), ale żeby kazała dodawać silikony?...
OdpowiedzUsuńMyślę, że arigato ma rację - to pewnie ten sam kosmetyk, ale z opisem składu dostosowanym do wymagań unijnych. Ten szampon powodował u mnie mocny oklap - równie dobrze mógł mieć tylko łagodne myjadło, jak pakiet SLES+silikon.
Wersja agirato jest możliwa
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj kupuję takie kosmetyki w sklepach internetowych, więc liczę na to, że jednak pod wpływem oczekiwań klientów sklepy będą sprowadzały rosyjskie wersje.
OdpowiedzUsuńNo chyba, ze po prostu to prawdziwy skład, bo podobno stary nie był do końca zgodny z rzeczywistością, chcoiaż to pewnie da się odczuć w działaniu, jeśli ktoś przetestuje te same kosmetyki z obu krajów produkcji.
Mam nadzieję, że osoby mające porównanie się odezwą ;).
UsuńCzytelniczka, posiadająca tą estońską wersję czarnego mydła twierdzi, że nie widzi różnicy.
Kupiłam moje czarne mydło w czerwcu i już ma ten nowy skład, więc ta zmiana nie jest jakaś świeża. A propos szamponów propolisowych: szampony i balsamy są w bioarpie po 9,99 - może z okazji wycofania? Mam nadzieję, że nie, nie mogę żyć bez nr 4 :( .
OdpowiedzUsuńByłam dzisiaj też w sklepie, w którym kupuję rosyjskie kosmetyki stacjonarnie i przyjrzałam się etykietkom. Rzeczywiście, spora część jest made in Estonia - i te kosmetyki też mają naklejkę dystrybutora. Te, które mają tekst całkowicie po rosyjsku, są robione w Rosji i mają składy bez slesów.
To ciekawe, bo rosyjskie wersje składów też miały SLES, tylko dalej w składzie.
UsuńUogólniłam, sprawdzałam akurat na szamponach, nie czarnym mydle, ich skład się różni od tych nowych. Przejrzałam właśnie stronę producenta (www.1reshenie.ru) i nie ma w ofercie ogólnodostępnej ani szamponów, ani balsamów propolisowych.
OdpowiedzUsuńWidać wycofują wszystko -.-
UsuńDzięki za tą informację, dopiero niedawno zainteresowałam się rosyjskimi kosmetykami i jak na razie sprawdzają się świetnie. I przy tej okazji chciałam Cię spytać o Twoje zdanie odnośnie Cocamide DEA - spotkałam się z opinią, że jest to substancja rakotwórcza, pod wpływem badań w USA się od niej odchodzi, a w Kalifornii jest już w ogóle zakazana. A u nas występuje w większości naszych "rodzimych" szamponów [prawdopodobnie w ramach dopuszczalnej normy stężenia]. Może jakiś mały post?
OdpowiedzUsuńZrobiłam sobie mały przegląd literatury, sklecę posta ;)
UsuńDzięki, bardzo miłe z Twojej strony :)
UsuńProszę, ale pewnie i tak będzie trzeba na niego poczekać ;)
UsuńNie mówię, że składy pozostały niezmienione, tylko zwracam uwagę na to, że wcześniejszy skład to nie był INCI, a co za tym idzie nie był tak precyzyjny.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że za bardzo demonizujecie, bo w rzeczywistości produkty mogły się niewiele zmienić (jeszcze nie mialam okazji porównać) przy sporej zmianie wizualnej składu.
Omówiliśmy to w komentarzach ;)
UsuńCześć! Rzeczywiście zauważyliśmy już wcześniej zmiany składów. Prowadzimy sklep internetowy i nie będziemy wciskać tak jak inni mydła "gorszego sortu" . Rozmawialiśmy z dystrybutorami i zrobimy wszystko żeby czarne mydła produkcji rosyjskiej trafiały do osób, które pokochały to mydło (sam je uwilebiam). Na dzień dzisiejszy pozostaje jeszcze kwiatowe i białe mydło, ale też takie alternetywy jak cedrowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Panie Romku, na dobrą sprawę nie jestem pewna, czy mydła rosyjskie i estońskie nie są takie same składowo. Jedyną różnicą prawdopodobnie jest to, że rosyjskie wersje nie mają podanego składu wg INCI, a estońskie (UE) już mają.
UsuńSama różnicy między jednym a drugim mydłem nie widzę (pozostałe mydła też posiadają takie różnice).
Ejże. Ja tez prowadzę sklep internetowy i wcale nie uważam, że "wciskam gorszy sort". Póki dostępne były obie wersje wyraźnie zaznaczałam w opisie, że mydła różnią się składami. W tej chwili i tak jest "pozamiatane" bo legalnie rosyjskich mydeł nie możemy sprzedawać. A do dyskusji pozostak=je czy rzeczywiście skłąd jest gorszy
Usuńhttp://lavita.com.pl/receptury-babuszki-agafii-domniemane-roznice-w-skladzie-produktow-rosyjskich-i-estonskich-wyjasniamy/
OdpowiedzUsuńPatrzcie, nic się nie zmieniło! Po prostu muszą podaĆ NA ETYKIECIE prawdziwy skład. Ot co!
http://lavita.com.pl/receptury-babuszki-agafii-domniemane-roznice-w-skladzie-produktow-rosyjskich-i-estonskich-wyjasniamy/
OdpowiedzUsuńTu jest wszystk0 wytłumaczone
Proszę nie wierzyć tym, którzy mówią, że jest to ten sam produkt tylko skład jest inaczej podany. Sama używałam szamponów produkowanych w Rosji i byłam zachwycona zapachem, gęstością produktu, jego kolorem, a przede wszystkim, działaniem. Obecne szampony powodują łupież i brak jakichkolwiek efektów na włosach. Bo dawnym zapachu ślad zaginął. Największa różnica jest jednak w wyglądzie produktu. Kiedyś szampony miały intensywny, perłowy kolor. Teraz wyglądają jak barwiona woda. Bardzo nie polecam tych produktów. Umyć nim można co najwyżej brudną armaturę.
OdpowiedzUsuńNie mam aż takiego doświadczenia z rosyjskimi mazidłami, ale coraz częściej słyszę, że jednak produkcja estońska znacząco różni się od rosyjskiej -.-
UsuńByłabym ostrożna z takimi kategorycznymi wypowiedziami. O jakich szamponach mowa? Przecież to są setki produktów! Szczerze mówiąc poza zmianą zapachu (w niektórych wypadkach) nie zauważyłam tak wielkich różnic o jakich piszesz. Poza tym w Estonii sa produkowane też zupełnie nowe linie kosmetyków, które nie miały wczesniej rosyjskich prekursorów, a mają naprawdę dobre składy. Chyba nie warto wrzucać wszystkich do jednego worka. Który szampon konkretnie nadaje się do tej armatury? Może skorzystam ;)
UsuńPowinni go wycofać! Uzylam raz I wyladowalam w spitalu!!!! Uzywalam roznych plynow, nigdy zaden mnie nie podraznial. Ten uczulil tak, ze cale oko mi zapuchlo :( od razu wylalam cala butelke - nikomu nie zyczac tego co mnie spotkalo! Teraz terapia czterema rodzajami kropli - tak zaoszczedzilam :-/
OdpowiedzUsuńPłynów? Tutaj nie ma żadnej wzmianki o jakimś płynie...
UsuńNie dawno pisałam, bo jedna dziewczyna podesłała mi składy i faktycznie jak się sprawdzi babuszka agafia rosyjska a estońska ma różny skład przykład tutaj: kosmetyki babuszka agafia oryginał czy podróbka (tak to mój wpis, ale mam nadzieję, że nie potraktujesz tego jako reklamę, odnosi się do tego co napisałaś)
OdpowiedzUsuńdodatkowo ostatnio - w zeszłym tygodniu w drogerii porównałam skład dwóch balsamów propolisowych estońskiego i estońskiego (tylko takie są w hebe) i jakie było moje zdziwienie, że dwa takie same produkty mają różny skład!!! możliwe, że pochodziły z dwóch różnych partii - etykiety różniły się kolorem nadruku, ale to mnie zupełnie zdziwiło.
Jeden na drugiej pozycji miał SLES a drugi nie (na drugiej pozycji cetaryl alkohol, nigdzie w składzie SLS czy SLES niestety EDTA dość wysoko, bo w połowie składu, ale kupiłam 8zł to nie dużo, a tyle osób je chwali, że trzeba dać drugą szansę).
Zastanawiam się, jak to jest możliwe, czy błąd na etykiecie czy istnieją w obrębie estońskich też balsamy o innym składzie :<
Jesteś na 100% pewna, że nie był to przypadkiem balsam i szampon (z ewentualną wadliwą etykietą dystrybutora)?
UsuńBardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń